No fakt nie potrzeba Ci kolcówJarkovsky pisze:Trochę to "strasznie" wygląda, ale efekty pewnie są. Ciekawe jak po twardym się biegnie, nie czujesz tego w stopie? Brawo za pomysł. Ja na szczęście nie muszę się bawić, mam prawdziwego "górala" - inov-8 X-talon 212 na moim blogu jest fotka odciśnięta podeszwa na śniegu, więc widać dlaczego nie muszę mieć kolców.
[Zrób to sam] Kolce na śnieg?
- Raul7
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 3630
- Rejestracja: 30 wrz 2009, 10:48
- Życiówka na 10k: Trójka z przodu :P
- Życiówka w maratonie: Trójka z przodu...
- Lokalizacja: Okolice Krakowa
- Jarek Gniewek
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 1227
- Rejestracja: 28 maja 2003, 21:36
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Bielsko-Biała
A ten mój wariat tam porywa że kręgosłup mam w żołądku
a i tempo zabójcze!
"Umysł jest wszystkim; mięśnie - tylko kawałkami gumy. Stałem się taki, jaki jestem,
właśnie dzięki mojemu umysłowi".
właśnie dzięki mojemu umysłowi".
- jaszczomb
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 280
- Rejestracja: 20 lut 2009, 06:23
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Mętów/Lublin
Witam,
UWAGA! Poniższa przeróbka jest niebezpieczna! Jeżeli dasz za długie wkręty i za głęboko je wkręcisz mogą przebić Ci stopy. Włącz rozsądek, jeżeli coś Ci nie wyjdzie nie rób niczego na siłę, odpocznij i spróbuj ponownie. Jeżeli znowu nie dasz rady - zrezygnuj.
Zanim zaczniesz biegać przetestuj - przejdź się po twardej nawierzchni, potruchtaj chwilę , obejrzyj wkładki czy pojawiły się w nich ślady przebicia śrub - jeżeli są to wykręć je trochę/skróć lub wyrzuć buty do kosza.

Jak widać zmianie uległa koncepcja, to już są naprawdę kolce na lód, poprzednie trochę jeździły te bardziej trzymają. Dorzuciłem też na pięcie żeby nie tańczyć na winklach.
1.
Potrzebny sprzęt (oprócz butów oczywiście):
- narzędzie do cięcia metalu (preferuję katówkę)
- wkręty samowiercące do blachy
- szpila do przebicia podeszwy (miałem cienki ostry wkrętak)
- kombinerki

2.
Odcinamy główkę wkręta, przy okazji dostosowujac długość kolca do podeszwy naszego buta, nie trzeba go głęboko wkręcać wystarczy ~1,5cm a już na pewno nie tak żeby było go czuć dotykając palcem od środka buta
Po zabiegu wkręt wygląda jakoś tak:

3.
Przebijamy twardą część podeszwy buta żeby dało się wkręcić kolce

4.
Chwytamy wkręt obcęgami i mocno (naprawdę mocno) wciskając go w uprzednio zrobioną dziurkę staramy się go wkręcić

To by było na tyle, przyczepności i wytrwałości życzę
UWAGA! Poniższa przeróbka jest niebezpieczna! Jeżeli dasz za długie wkręty i za głęboko je wkręcisz mogą przebić Ci stopy. Włącz rozsądek, jeżeli coś Ci nie wyjdzie nie rób niczego na siłę, odpocznij i spróbuj ponownie. Jeżeli znowu nie dasz rady - zrezygnuj.
Zanim zaczniesz biegać przetestuj - przejdź się po twardej nawierzchni, potruchtaj chwilę , obejrzyj wkładki czy pojawiły się w nich ślady przebicia śrub - jeżeli są to wykręć je trochę/skróć lub wyrzuć buty do kosza.

Jak widać zmianie uległa koncepcja, to już są naprawdę kolce na lód, poprzednie trochę jeździły te bardziej trzymają. Dorzuciłem też na pięcie żeby nie tańczyć na winklach.
1.
Potrzebny sprzęt (oprócz butów oczywiście):
- narzędzie do cięcia metalu (preferuję katówkę)
- wkręty samowiercące do blachy
- szpila do przebicia podeszwy (miałem cienki ostry wkrętak)
- kombinerki

2.
Odcinamy główkę wkręta, przy okazji dostosowujac długość kolca do podeszwy naszego buta, nie trzeba go głęboko wkręcać wystarczy ~1,5cm a już na pewno nie tak żeby było go czuć dotykając palcem od środka buta
Po zabiegu wkręt wygląda jakoś tak:

3.
Przebijamy twardą część podeszwy buta żeby dało się wkręcić kolce

4.
Chwytamy wkręt obcęgami i mocno (naprawdę mocno) wciskając go w uprzednio zrobioną dziurkę staramy się go wkręcić

To by było na tyle, przyczepności i wytrwałości życzę
Ostatnio zmieniony 22 sty 2010, 09:29 przez jaszczomb, łącznie zmieniany 1 raz.
- MichalJ
- Ekspert/Trener
- Posty: 2107
- Rejestracja: 18 lut 2006, 07:46
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Peru
- Kontakt:
Proponuje zainwestowac w nakladki YAKTRAX
Michal. J
MOIM TRENEREM JEST JEZUS-strasznie wymagajacy ale warto mu zaufac
www.rodzinkamisyjna.pl
MOIM TRENEREM JEST JEZUS-strasznie wymagajacy ale warto mu zaufac
www.rodzinkamisyjna.pl
- russian, white russian
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 1406
- Rejestracja: 08 mar 2009, 21:58
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Gaia
stary, nieważny jest wynik. - bo i tak zawsze są lepsi od nas. (o tych na obozach w RPA, którzy w ogóle nie mają problemów nawet nie wspomnę
)
ważne jest, kim się stajesz po drodze.
a dla mnie jaszczomb właśnie stał się Gościem.
bo mu się chciało.
też se podkuję moje wyliniałe pegazy. a co!
zdrówko
ważne jest, kim się stajesz po drodze.
a dla mnie jaszczomb właśnie stał się Gościem.
bo mu się chciało.
też se podkuję moje wyliniałe pegazy. a co!
zdrówko
we gather energies
ours and the ones of the nature,
in order to make this intolerable world
endurable
ours and the ones of the nature,
in order to make this intolerable world
endurable
-
wykastrowany kot
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 1221
- Rejestracja: 13 paź 2008, 06:50
- Życiówka w maratonie: brak
Jaszczomb, niezły pomysł, ale mam pytanie o bezpieczeństwo
Na pewno zaletą takiego rozwiązania jest to, że montujemy kolce do ulubionych butów a cała konstukcja nie zmienia jakoś mocno jego właściwości, ale no właśnie! Te rozwiąznie wydaje mi się dość niebezpieczne. Sposób montowania przez Ciebie tych kolców jest taki, że w wypadku cieńszej podeszwy i zbyt długich kolców i nadepnięcia czymś takim na twardą nawierzchnię (kamień, korzeń itp), to grozi przebiciem na wylot a wtedy..
Polecam aby uważć na te wartości. Można by opracować jakiś sposób mocowania, coś w rodzaju podkładki, w którą centralnie oprócz gumy buta wkręcalibyśmy wkręt. Podobnie jak jest w klasycznych kolcach. Pomyś o tym. Chyba, że moje obawy są niesłuszne i przesadzone?
Pozdrawiam!
wykastrowany kot
wykastrowany kot
- jaszczomb
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 280
- Rejestracja: 20 lut 2009, 06:23
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Mętów/Lublin
Sądzę, że jednak zmienia, zauważ że na oblodzonej nawierzchni cały ciężar ciała utrzymywany jest tylko na kolcach, od ich ilości i rozmieszczenia zależą własciwości biegowe i mimo że te Pegasusy są raczej mocno zamortyzowane i zachęcają do biegania na pięcie to z kolcami daję radę biegać na śródstopiu bez wiekszego wysiłku a tego się najbardziej obawiałem, btw wziąłem do przeróbki najgorsze buty jakie mamjumper pisze: cała konstukcja nie zmienia jakoś mocno jego właściwości,
Fajnie, że poruszyłeś tą sprawę.Te rozwiąznie wydaje mi się dość niebezpieczne. Sposób montowania przez Ciebie tych kolców jest taki, że w wypadku cieńszej podeszwy i zbyt długich kolców i nadepnięcia czymś takim na twardą nawierzchnię (kamień, korzeń itp), to grozi przebiciem na wylot a wtedy..![]()
Dla mnie i dla Ciebie jest to oczywiste ale chyba nie dla każdego, zabrakło w tym tutorialu wyraźnej informacji że robiąc jakiekolwiek i czegokolwiek przeróbki ostrożność i rozwaga są jak najbardziej zalecane.
Cóż zapomniałem o tych, którzy najpierw robią i dopiero jak się coś stanie zaczynają myśleć, co prawda oni i tak mają małe szanse na przetrwanie ale przynajmniej nie z mojej winy.
Dopiszę.
Piszesz zapewne o kotwieniu nakrętki na gorąco w podeszwie i wkręceniu typowego kolca lekkoatletycznego? Świetny pomysł, ale jak o tym myślę to chyba bym wolał poczekać parę dni na przesyłkę z gotowymi butamiMożna by opracować jakiś sposób mocowania, coś w rodzaju podkładki, w którą centralnie oprócz gumy buta wkręcalibyśmy wkręt.
-
LadyE
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 3884
- Rejestracja: 28 lut 2010, 19:33
przejrzalam temat i dochodze do wniosku ze jednak z wkrecaniem srubek w buty ryzykowac nie bede.
spodobal mi sie jednak przyklad nakladek yaktrax - dla mnie jednak cena jest za wysoka - za tyle to moge buty kupic
jak myslicie da sie cos takiego zrobic samemu?
ew zastanawiam sie nad bieganiem w skarpetkach z obcietymi paluchami nalozonymi na buty. probowaliscie? a moze guma?
a moze macie jakies lepsze pomysly?
myslalam jeszcze nad rakami turystycznymi ale mocowanie wyglada na niestabilne i nie wiem czy dwa punkty ktore zapobiegac by mialy poslizgowi to nie za malo i czy daloby sie w tym biegac?
spodobal mi sie jednak przyklad nakladek yaktrax - dla mnie jednak cena jest za wysoka - za tyle to moge buty kupic
jak myslicie da sie cos takiego zrobic samemu?
ew zastanawiam sie nad bieganiem w skarpetkach z obcietymi paluchami nalozonymi na buty. probowaliscie? a moze guma?
a moze macie jakies lepsze pomysly?
myslalam jeszcze nad rakami turystycznymi ale mocowanie wyglada na niestabilne i nie wiem czy dwa punkty ktore zapobiegac by mialy poslizgowi to nie za malo i czy daloby sie w tym biegac?
-
wykastrowany kot
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 1221
- Rejestracja: 13 paź 2008, 06:50
- Życiówka w maratonie: brak
Przepraszam że zareklamuję inny portal (regulaminu nie ma
), ale znalazłem na nim ciekawy artykuł jak się podkuć na zimę: http://www.wbiegu24.pl/index.php?option ... Itemid=489
Pozdrawiam!
wykastrowany kot
wykastrowany kot
-
lynks
- Wyga

- Posty: 78
- Rejestracja: 11 maja 2010, 10:48
- Życiówka na 10k: 00:40:50
- Życiówka w maratonie: 03:33:41
- Lokalizacja: Szmulki
Wszystkie te przeróbki, śrubki, wkręty, nakładki i inne badziewie to gra nie warta świeczki albowiem przy odrobinie samozaparcia za grosze można nabyć kolce do przełajów (osobiście za parę nowych NB RX240CX dałem 70 PLNów).
I nikt mi nie wmówi że jakaś tam hamerykańska nakładka sprawdzi się lepiej niż 6 sztuk 15 milimetrowych kolców
I nikt mi nie wmówi że jakaś tam hamerykańska nakładka sprawdzi się lepiej niż 6 sztuk 15 milimetrowych kolców
Nie boję się gdy ciemno jest, bo mam latarkę i GPS
-
wykastrowany kot
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 1221
- Rejestracja: 13 paź 2008, 06:50
- Życiówka w maratonie: brak
Nie do końca! Kolce praktycznie nie posiadają amortyzacji. Próbowałem tak biegać i nabawiłem się tylko kontuzji.
Pozdrawiam!
wykastrowany kot
wykastrowany kot
-
lynks
- Wyga

- Posty: 78
- Rejestracja: 11 maja 2010, 10:48
- Życiówka na 10k: 00:40:50
- Życiówka w maratonie: 03:33:41
- Lokalizacja: Szmulki
Hmm to mi nabiłeś ćwieka bo ja wszystkie kontuzje jakich się nabawiłem sprawiłem sobie w super hiper amortyzowanych butach w których potrzebę posiadania przez jakiś czas naprawdę wierzyłem. 
Śnieg/breja/błoto amortyzują same w sobie także nie ma co się bać kolców. No chyba że ktoś planuje bieganie po gładkich lodowiskach - wtedy polecam panczeny.
Śnieg/breja/błoto amortyzują same w sobie także nie ma co się bać kolców. No chyba że ktoś planuje bieganie po gładkich lodowiskach - wtedy polecam panczeny.
Nie boję się gdy ciemno jest, bo mam latarkę i GPS
- yacool
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 13591
- Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
- Kontakt:
Sidor wrzucił ostatnio taką przeróbkę:
http://www.maratonypolskie.pl/mp_index. ... &code=2041
Natomiast gdy ktoś chce szybko pobiegać w śniegu, to nie ma co wyważać otwartych drzwi, bo oryginalne kolce są w przystępnych cenach, a przeróbki startówek czy minimalistycznych papci są nietrwałe. Za mało w nich mięsa i wk... się tylko gdy zacząłem z nimi kombinować.
http://www.maratonypolskie.pl/mp_index. ... &code=2041
Natomiast gdy ktoś chce szybko pobiegać w śniegu, to nie ma co wyważać otwartych drzwi, bo oryginalne kolce są w przystępnych cenach, a przeróbki startówek czy minimalistycznych papci są nietrwałe. Za mało w nich mięsa i wk... się tylko gdy zacząłem z nimi kombinować.
-
wykastrowany kot
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 1221
- Rejestracja: 13 paź 2008, 06:50
- Życiówka w maratonie: brak
lynks pisze:Hmm to mi nabiłeś ćwieka bo ja wszystkie kontuzje jakich się nabawiłem sprawiłem sobie w super hiper amortyzowanych butach w których potrzebę posiadania przez jakiś czas naprawdę wierzyłem.
Śnieg/breja/błoto amortyzują same w sobie także nie ma co się bać kolców. No chyba że ktoś planuje bieganie po gładkich lodowiskach - wtedy polecam panczeny.
lynks, za pewne jesteś szczupły, lekki i masz silne nogi to możesz śmigać w kolcach. Ja swojej wiary w amortyzację nie zmieniam i nie uwierzę, że ktoś przez nią nabawił się kontuzji. Większość z nich nabawiamy się podczas szybkiego biegania i akcentów.
Pozdrawiam!
wykastrowany kot
wykastrowany kot
-
lynks
- Wyga

- Posty: 78
- Rejestracja: 11 maja 2010, 10:48
- Życiówka na 10k: 00:40:50
- Życiówka w maratonie: 03:33:41
- Lokalizacja: Szmulki
Heh, fajnie się to czyta ale rzeczywistość nie jest taka różowajumper pisze: lynks, za pewne jesteś szczupły, lekki
93 kg/198 cm wzrostu, gdy zaczynałem biegać ważyłem dużo więcej także chybiony argument. Gdy zaczynałem pierwsze delikatne kolczaste testy ważyłem ponad 100 kg
W kolcach przełajowych szczątkowa amortyzacja istnieje to nie są te hardcory do 100m, na upartego można nawet nie biegać ze śródstopia.
Pozdrawiam
Nie boję się gdy ciemno jest, bo mam latarkę i GPS

