forerunner 405

tomasz

Nieprzeczytany post

Do tego nie trzeba GPS – jeśli biegasz w miarę na płaskim terenie, to mniej-więcej wiesz ile biegniesz na 1km przy danej intensywności. Z dnia na dzień nie biegasz przecież o 20-30s szybciej lub zakresów.
Tak więc moje pytanie brzmi – po co Ci dokładna informacja o przebiegniętym dystansie? Co to za różnica, czy wpiszesz sobie w dzienniczek 10km, czy 11km, skoro i tak przebiegniesz faktycznie tyle samo. Liczy się czas, nie kilometry.

Pytam po prostu do czego te informacje przydadzą Ci się do treningu. Czy one dają Ci wskazówki odnośnie tego, jak ma wyglądać Twój trening. Analizujesz to, wyciągasz wnioski. Czy tylko są to tylko bierne informacje?

Mnie naprawdę ciekawi to, dlaczego ludzie wydają tyle pieniędzy. Czy to Ci pomaga w treningu?
PKO
Awatar użytkownika
cychu
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 12
Rejestracja: 19 mar 2008, 22:58

Nieprzeczytany post

Witaj Tomku,

no tak, znasz na pewno reklamę piwa i "różnicy". Skoro mogę mieć dokładne dane to wolę korzystać właśnie z takich. Domyślam się, że w Twoim przypadku różnica miedzy 10 a 11km to jakieś 3 minuty w moim to jakieś 5.20. Porównując swoje postępy (małymi kroczkami) dostrzegam je dokładnie (lub brak postępów). I właśnie te 5.20/km robi dla mnie różnicę. Moje treningi mam podzielone na kilka, czasem więcej lapsów i akurat ja analizuję je dokładnie oczekuję więc informacji ... dokładnych. Jeżeli chodzi o wnioski, to w moim przypadku wspieram się trenerem, któremu udostępniłem swój dzienniczek MotionBased i to on mi doradza, rozpisuje kolejne treningi.

Jest też w tym trochę fajnej historii. Mogę zobaczyć gdzie dokładnie kiedyś biegłem. Zazwyczaj Poznań, Jurata, Zielona Góra, Warszawa ... Dla mnie to jak zdjęcia niby nic a jednak pamiątka. W gronie internatów mogę się wymienić takimi trasami, opisać.

Pozostaje jeszcze Twoje pytanie o kasę. Cóż, wydaje mi się, że to tak jak z samochodami. Prawie każdym możesz jeździć i dojechać do celu. Ja wybieram te z ... klimatyzacją. Nie chciałbym zostać źle zrozumiany. Zgadzam 405 nie jest tania. Ale jeżeli dla kogoś nie jest za droga to sobie ją kupuję i korzysta tak jak ja. Dla mnie "zwykły" pulsometr to za mało.

Pozdrawiam
Krzysiek
vrs
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 309
Rejestracja: 22 maja 2008, 09:34
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: WWa

Nieprzeczytany post

cychu pisze:Jest też w tym trochę fajnej historii. Mogę zobaczyć gdzie dokładnie kiedyś biegłem. Zazwyczaj Poznań, Jurata, Zielona Góra, Warszawa ... Dla mnie to jak zdjęcia niby nic a jednak pamiątka. W gronie internatów mogę się wymienić takimi trasami, opisać.
No i teraz napisałeś z sensem :)

Co do dokładności to GPS też super dokładny nie jest i czasami błędy pomiaru dochodzą do kilkunastu metrów. W innym dziale pisałem o wyniku porównania GPS'a z Forerunnerem 50 i okazało się że F50 jest zadziwiająco dokładny w moim przypadku. Poza tym tak jak pisał Tomek to czy będzie to 10 czy 11km nie ma większej różnicy. 405 to gadżet i nowość dlatego tyle kosztuje. Ja kiedyś zastanawiałem się na 305 ale jak zobaczyłem tę cegłę to zmiękłem. Nie żałuję.

A dla początkujących i tak najfajniejsze jest Nike+ :ble: Nie dla tego bynajmniej że jest dokładne ale dlatego że jest bardzo proste w obsłudze i ma świetną społeczność internetową. Czego Garmin niestety nie ma...
Michał

10km 58'03'' - 2009-10-04 -> 52'01'' - 2009-11-11
Teraz dopiero się zacznie...
tomasz

Nieprzeczytany post

Ja sam człapię w takim tempie jak Ty.
Ja to wszystko co piszesz rozumiem, tylko moim zdaniem informacje, które gromadzisz są zbędne, i nie pomagają w treningu. Jednostka treningowa to jest czas, oraz intensywność. Sprawdzanie formy spokojnie można przeprowadzić co 4 tyg. biegnąc sobie coś na wzór Testu Żołądzia. Albo jeszcze prościej – biegniesz sobie przykładowo na 80-83% 1km (po uprzednim rozgrzaniu, rozciągnięciu, oraz wybieganiu kilku kilometrów) i sprawdzasz czas odcinka.
Małe kroczki, to nie jest dobra metoda - codziennie sprawdzanie zależności tętna, dystansu i średniej 1/km mija się z celem. Bo są różne czynniki, które na to wpływają, i to zawsze będzie chwiejne. Czasami 10s/1km szybciej, czasami wolniej, a to inna temperatura, wilgotność powietrza, wiatr, inna ilość snu, poziom glikogenu w mięśniach inny, itd.
Czasami potrzeba biegać na 70%, czasami na 73, albo na 77 - to wszystko zawsze jest „około”, jest płynne i niedokładne.

Zatem moje zdanie jest takie. Informacje, które gromadzisz nie pomagają Ci w niczym, to tylko ciekawostki.
Awatar użytkownika
Fist
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 949
Rejestracja: 18 lip 2005, 22:44
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Rumia/Gdańsk
Kontakt:

Nieprzeczytany post

ja tam zachęcam do zakupu, mam forse to sobie kupie Nissana Navarę, a nie L200. Poza tym podejrzewam że cychu mając taki bajerancki zegarek, w trudnych chwilach bardziej zmotywuje sie do treningu.

zgadzam sie również że dobrą formę można osiągnąc bez takich fajerwerków
Ale przygotowując sie pod konkretny wynik znajomośc dystansu jest niezbędna a nie każdy ma pod domem stadion
Mateusz
Dare for more!
Mirek z Mysłowic
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 30
Rejestracja: 23 mar 2008, 21:09
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Mysłowice

Nieprzeczytany post

tomasz pisze:Chłopaki - po co wam takie bajery?
Na maratonie w Bostonie zapytał mnie jeden co trenuje i biega maratony boso po co wam takie bajery jak buty ? Przeciez natura stworzyła nas kompletnych do biegania ! I odpowiedz takiemu sensownie Tomasz , a Tobie po co taki bajer jak pulsometr ? Przeciez mozna zmierzyc puls bez takiego bajeru jak biegalem zawodniczo to tak sie robiło.Biegniesz odcinek palec na tetnice pomiar 10s * 6 i masz gotowy pomiar . Ze co ,ze niedokładny a niby pulometr jest dokładny ? Sam zreszta piszesz ze mala roznica nic nie znaczy.Tomasz cychu pisze ze wspiera sie trenerem , jak wielu z biegajacych . Mnie i moich kolegow prowadzi jeden ze znanych polskich trenerow chodz biegamy wylacznie amatorsko . Wszyscy zyjemy w rozjazdach ja kursuje miedzy UK -USA-a Polska jak myslisz ten trener ma za mna biegac po calym swiecie.A tak uzadzenie ktore nazywasz bajerem zgrywa caly trening ktory przesylam on to analizuje i pokaze gdzie przyciac gdzie podgrzac trening ! Konkluzja moze i to bajary zarowno buty jak i takie uzadzenie ale jaka wygoda !!!!!!!
vrs
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 309
Rejestracja: 22 maja 2008, 09:34
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: WWa

Nieprzeczytany post

Panowie, ale bajery są fajne :hejhej:
Michał

10km 58'03'' - 2009-10-04 -> 52'01'' - 2009-11-11
Teraz dopiero się zacznie...
tomasz

Nieprzeczytany post

Bez względu na to, czy buty są potrzebne do biegania, czy też nie – nie ma to nic wspólnego z aptekarskim odmierzaniem odległości, oraz średnią tętna, i tempa. Natomiast gwoli wyjaśnienia, bieganie bez butów nie jest niczym ekwilibrystycznym. Proponuję poczytać na tym forum o POSE.

Po co mi pulsometr? Do mierzenia tętna. Czy można metodą opisywaną przez Ciebie? Uważam, że nie. Bez pulsometru nie mamy możliwości zmierzyć sobie tętna maksymalnego – czyli dalszy sens mierzenia jest znikomy. Poza tym pulsometr pozwala na mierzenie w trakcie biegu, a mierzenie ręczne podczas biegania jest mocno niewygodne.
Nie chodzi konkretnie o różnicę, ale o niewygodę mierzenia w trakcie biegu, oraz o HRmax, które ręcznie będzie obarczone ogromnym błędem.

Pozdrawiam.
Mirek z Mysłowic
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 30
Rejestracja: 23 mar 2008, 21:09
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Mysłowice

Nieprzeczytany post

[quote="tomasz"]Bez względu na to, czy buty są potrzebne do biegania, czy też nie – nie ma to nic wspólnego z aptekarskim odmierzaniem odległości, oraz średnią tętna, i tempa. Natomiast gwoli wyjaśnienia, bieganie bez butów nie jest niczym ekwilibrystycznym. Proponuję poczytać na tym forum o POSE.

Po co mi pulsometr? Do mierzenia tętna. Czy można metodą opisywaną przez Ciebie? Uważam, że nie. Bez pulsometru nie mamy możliwości zmierzyć sobie tętna maksymalnego – czyli dalszy sens mierzenia jest znikomy. Poza tym pulsometr pozwala na mierzenie w trakcie biegu, a mierzenie ręczne podczas biegania jest mocno niewygodne.
Nie chodzi konkretnie o różnicę, ale o niewygodę mierzenia w trakcie biegu, oraz o HRmax, które ręcznie będzie obarczone ogromnym błędem.

Jeszcze w latach 1980 wszyscy biegali bez HRmax nie mowiac o takich cieniasach biegowych jak Krzyszkowiak ,Chromik i inni a jakie wyniki mieli olalaa.Widocznie i bez znajomosci HRmax mozna niezle pobiegac.
Przeciez pisalem ze takie takie ustrojstwa jak F405 to wygoda buty rowniez ! I zareczam Ci ze metoda mierzenia tetna opisana przeze mnie była stosowana w praktyce przez biegaczy.A czym mieli zmierzyc puls w trakcie treningu ?
tomasz

Nieprzeczytany post

Racja. Bez pulsometru da się obejść – owszem. Więc bez GPS również, oraz bez aptekarskiej precyzji też. Ja po prostu uważam, że w żaden sposób GPS i „apteka” nie pomagają przy trenowaniu. To tylko w ramach ciekawostki.
Awatar użytkownika
cychu
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 12
Rejestracja: 19 mar 2008, 22:58

Nieprzeczytany post

Tomek, Ty chyba nie chcesz przyjąć żadnych argumentów - nie tylko moich. Przez kilka ostatnich wpisów przedstawiam je: dlaczego GPS pomaga MI w treningach. Ja właśnie zwracam uwagę na dokładność i prostotę pomiarów i dlatego wybrałem pulsometr z GPS (oczywiście poza argumentami przedstawionymi wcześniej).

Ponieważ nie biegałem nigdy tylko z pulsometrem, wytłumacz mi proszę jak przy jego pomocy (samego pulsometru) określić odległość. Dam Ci przykład z życia wzięty. Biegnę do parku potem dookoła jeziora, ponieważ biegam od niedawna moje dystanse cały czas rosną. Zmieniam i powiększam trasy. Jak miałbym zmierzyć tę odległość? Czy za każdym razem mam ... no właśnie co powinienem zrobić? Bo z GPS biegnę gdzie chcę, jak chcę i w każdej chwili mam dane. W moim przypadku na trasie biegu na 10km zdarzają się różnice nawet 3 minut przy tym samym HR - zależy od dnia, mojej dyspozycji, temperatury.

Pozdrawiam
Krzysiek
Awatar użytkownika
sredniak
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 359
Rejestracja: 21 mar 2008, 12:59
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: zabrze
Kontakt:

Nieprzeczytany post

wg mnie im słabszy zawodnik tym wiekszych bajerow szuka zeby wygladac jak zawodowiec :ble: ja biegam z pulsometrem ( nie zawsze), a treningi zapisuje w dzienniczku treningowym (zeszyt + dlugopis). ciekawe co bedzie za kilka lat, te zegarki chyba beda biegac zamiast Was.pozdro
run your way

www.sklepbiegacza.pl - polecam
-lisio-
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 213
Rejestracja: 19 wrz 2007, 11:36
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Wa-wa

Nieprzeczytany post

No dobra, pewnie, że da się biegać bez pulsometru z GPS ale jak ktoś chce biegać z takim pulsometrem jego sprawa. Może faktycznie nie biega się z nim ani szybciej ani dalej ale jak ktoś lubi pobawić się i poanalizować trasy proszę bardzo niech ma. Nie są to tanie "zabawki" ale ja po dwóch miesiącach biegania z FR305 bardzo się do niego przyzwyczaiłem i jak zapomniałem naładować akumulatora i musiałem iść na bieganko bez niego to czułem się trochę łyso :lalala: . Ciekawe jest też to, że głosy przeciw GPS są od osób, które nie posiadają takiego ustrojstwa.
[url=http://runmania.com/rlog/?u=-lisio-][img]http://runmania.com/f/af7d2d3ee37f231c2dc1c7cdf67f4d04.gif[/img][/url]
tomasz

Nieprzeczytany post

Tłumaczę Ci, że to informacja o tym ile zrobisz kilometrów jest nieistotna. GPS Ci nie pomaga, i jestem o tym święcie przekonany. W trening długodystansowca najważniejszy jest czas pracy o odpowiedniej strefie energetycznej. Co Ty się uczepiłeś pomiarów trasy, po co? Wpisujesz „około” i szafa gra.
3 minuty na 10km to jest jakieś 0,5km (mniej-więcej) przy naszym człapaniu. Więc pytam się. Jak Ci to pomaga w treningu - ta informacja, że zrobisz 0,5km więcej? Wytłumacz mi to.

Przykładowo ja biegnę 60` i zapisuję 10km (czego i tak nie robię, ale załóżmy) Z GPS zapisałbym nie 10km ale 9,48km lub 10,27km. Jeżeli mi powiesz jaka jest wyższość drugiej, dokładnej informacji nad pierwszą, to jesteś wielki.

Ileż razy mam powtórzyć, że dokładność pomiarów tempa, oraz dystansu nie jest potrzebną informacją dla długasa?

Wytłumacz mi jak pięciolatkowi.
W czym jest Ci pomocna informacja, że biegniesz nie 10km a 9,38km?
Do czego Ci się przyda fakt, że zapiszesz sobie 5:49/km a nie 6:00/km?

Jak wyznaczyć długość przy pomocy samego pulsometru?
- nie jest Ci długość potrzebna.
- kontrolę proponuję robić co 4 tyg. wówczas dobrze iść na stadion, bądź gdziekolwiek gdzie masz odmierzony odcinek.
- prędkość startowa w maratonie jest ważną informacją dopiero przy końcu przygotowań.

Proponuję poczytać teksty Ryszarda.

Średniak – zgadzam się.
-lisio- ja nie jestem przeciwny. Ale jeśli ktoś uważa, że GPS pomaga w treningu, to się myli. Ja nawet nie twierdzę, że pulsometr pomaga - to tylko narzędzie.
aolesins
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 391
Rejestracja: 09 sie 2007, 09:29
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Warszawa

Nieprzeczytany post

dokładnie zapisywanie długości ma znaczenie czysto psychologiczne - wiadomo ogólnie, że to nie apteka, ale taka dokładność pozwala wyrobić w sobie po 1) regularność, 2) poczucie dobrze wykonanego treningu (tak tak, wg planu!).

dlatego też trening z GPSem pomaga - właśnie w tej motywacji do treningu - pomaga wyjść, pomaga pościgać się korespondencyjnie z kumplami itd
Jest poza tym przyjemniej :)

a różnica między 5'49" a 6'00" jest kolosalna - w maratonie to 11 s * 42,195 razem około 460 sekund - prawie 8 minut.
o różnicy między 3'00 a 2'49 nie będę wspominać :bum:
[url=http://runmania.com/rlog/?u=aolesins][img]http://runmania.com/f/1f8a6a254b727ad4b3be2d11bf661f5a.gif[/img][/url]
10K - 46:23
15K - 1:17:33
21.097K - 1:42:15
New Balance but biegowy
ODPOWIEDZ