Cześć.
Ponieważ w szczycie przygotowań do biegów na 10km od 3 lat ponawiał mi się spory ból tuż nad prawą kostką (strona wewn.) w końcu odwiedziłem ortopedę.
Ten zdiagnozował, że mam prawą nogę krótszą o 1cm. Pomiar na leżąco. Prawa rzepka wyżej od lewej, a więc udo krótsze.
RTG nie wykazało żadnych zmian, a więc stwierdził, że jest to przeciążenie wywołane różną długością nóg.
Na początku ucieszyłem się, ale potem zacząłem zastanawiać, czy jakikolwiek but pomieści moją stopę na tak wysokiej wkładce? Czy po prostu powinienem kupować o rozmiar większe buty,
a noga dłuższa jakoś sobie poradzi w przydużym treningowym bucie?
No i jakie wkładki powinienem kupić? Po prostu iść do sklepu biegowego, czy coś bardziej specjalistycznego, dopasowanego dokładnie do moich stóp?
Czy ktoś z Was miał podobne problemy?
Buty dla biegacza o różnej długości nogach
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4947
- Rejestracja: 18 kwie 2009, 16:57
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
To wszystko zależy. Odpowiedz sobie na pytania: ile km biegasz? Ile masz zamiar biegać? Zamierzasz traktować ten sport wyczynowo?
Prawie każdy z nas jest niesymetryczny. Moim zdaniem sam fakt, że przeciążyłeś ten a nie drugi staw pewnie wynika z tej dysproporcji, ale bez to wcale nie jest powiedziane, że będąc symetrycznym nie dorobiłbyś się przeciążenia. Takie niezauważalne na co dzień 1 cm nie ma aż tak dużego znaczenia w bieganiu rekreacyjnym. Biegając i tak zawsze pozostajesz na jednej nodze, więc większą różnicę robi to, jak stabilizujesz całą sylwetkę w trakcie biegu. Lepiej w tym poszukaj pola do poprawy, bo mając braki siłowe albo koordynacyjne przez samo włożenie grubszej wkładki pod jedną nogę niewiele zdziałasz.
To oczywiście dotyczy biegania rekreacyjnego. Jeśli zamierzasz biegać wyczynowo, zbliżając się do limitów wytrzymałości na przeciążenia swojego organizmu, to taki 1 cm będzie już grał dużą rolę. Tak samo jeśli będziesz biegał rekreacyjnie, ale na limicie wytrzymałości uwarunkowanej brakami siłowymi i koordynacyjnymi swojego aparatu ruchu. W pierwszym przypadku to pole do popisu dla fizjoterapeutów i być może lepiej będzie zmienić dyscyplinę. W drugim przypadku znowu: lepiej zabezpieczyć się zwiększając sprawność ogólną, niż próbować kompensować grubością obuwia: 1 cm jakiegokolwiek materiału pod stopą to i tak nie będzie to samo co 1 cm długości koniczyny.
Prawie każdy z nas jest niesymetryczny. Moim zdaniem sam fakt, że przeciążyłeś ten a nie drugi staw pewnie wynika z tej dysproporcji, ale bez to wcale nie jest powiedziane, że będąc symetrycznym nie dorobiłbyś się przeciążenia. Takie niezauważalne na co dzień 1 cm nie ma aż tak dużego znaczenia w bieganiu rekreacyjnym. Biegając i tak zawsze pozostajesz na jednej nodze, więc większą różnicę robi to, jak stabilizujesz całą sylwetkę w trakcie biegu. Lepiej w tym poszukaj pola do poprawy, bo mając braki siłowe albo koordynacyjne przez samo włożenie grubszej wkładki pod jedną nogę niewiele zdziałasz.
To oczywiście dotyczy biegania rekreacyjnego. Jeśli zamierzasz biegać wyczynowo, zbliżając się do limitów wytrzymałości na przeciążenia swojego organizmu, to taki 1 cm będzie już grał dużą rolę. Tak samo jeśli będziesz biegał rekreacyjnie, ale na limicie wytrzymałości uwarunkowanej brakami siłowymi i koordynacyjnymi swojego aparatu ruchu. W pierwszym przypadku to pole do popisu dla fizjoterapeutów i być może lepiej będzie zmienić dyscyplinę. W drugim przypadku znowu: lepiej zabezpieczyć się zwiększając sprawność ogólną, niż próbować kompensować grubością obuwia: 1 cm jakiegokolwiek materiału pod stopą to i tak nie będzie to samo co 1 cm długości koniczyny.
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 21
- Rejestracja: 08 kwie 2014, 19:13
- Życiówka na 10k: 45:00
- Życiówka w maratonie: brak
Rzeczywiście nie napisałem o swoim bieganiu.
Jestem amatorem. Wiek 37 lat. Biegałem do tej pory do 200 km miesięcznie. Ale w tym sezonie chciałbym to zwiększyć o 10-20% (to mi się wydaje realne). Ze względu na tereny koło mnie i biegi do których trenuję - biegi uliczne na 10 km - głównie na twardej nawierzchni. Trenuję od 5 lat. Mój pierwszy bieg to wynik 56:56, ostatni 38.07. Przy wzroście 170 cm teraz ważę 74 kg. Poprzednia życiówka była zrobiona przy wadze 68,5kg (2 lata temu, waga zbijana do tego biegu), a ta w listopadzie tego roku przy wadze 73 kg. W tym roku zamierzam poprawić PB.
Przez pierwsze 2 lata nie miałem żadnych dolegliwości. Ostatnie 3 lata były tak ok 2 tygodnie przed docelowym startem. Mogę z tym biegać nawet na zawodach, ale jest taki pewien punkt, którego ostatnio prawie nie mogłem dotknąć (pomimo przerwy po starcie ponad 1 miesięcznej). Wielkości opuszka palca. To nie staw. Raczej okostna. I o ile dobrze pamiętam tak powiedział ortopeda. Zdarzały się też bóle nogi na większym obszarze (ale poniżej kolana). Jednak zawsze w prawej nodze. Lewa jest jak maszyna! Jedyne co jej dolegało to bóle po starcie na maksa (normalne). Na filmikach z zawodów widzę, że inaczej ląduję na prawej nodze. Zresztą nawet jak chodzę to czuję to i od dawna podejrzewałem, że jest krótsza. Obydwie nogi miałem złamane w kostce (lewa nadal zespolona 4 śrubami). Na rehabilitacji lewej fizjoterapeuta mówił, że ta prawa chodzi gorzej niż ta rehabilitowana. Do wieku 16 lat trenowałem piłkę nożną, więc domyślacie się jak wyglądają moje piszczele
Wygięte na zewnątrz i do środka.
Jestem amatorem. Wiek 37 lat. Biegałem do tej pory do 200 km miesięcznie. Ale w tym sezonie chciałbym to zwiększyć o 10-20% (to mi się wydaje realne). Ze względu na tereny koło mnie i biegi do których trenuję - biegi uliczne na 10 km - głównie na twardej nawierzchni. Trenuję od 5 lat. Mój pierwszy bieg to wynik 56:56, ostatni 38.07. Przy wzroście 170 cm teraz ważę 74 kg. Poprzednia życiówka była zrobiona przy wadze 68,5kg (2 lata temu, waga zbijana do tego biegu), a ta w listopadzie tego roku przy wadze 73 kg. W tym roku zamierzam poprawić PB.
Przez pierwsze 2 lata nie miałem żadnych dolegliwości. Ostatnie 3 lata były tak ok 2 tygodnie przed docelowym startem. Mogę z tym biegać nawet na zawodach, ale jest taki pewien punkt, którego ostatnio prawie nie mogłem dotknąć (pomimo przerwy po starcie ponad 1 miesięcznej). Wielkości opuszka palca. To nie staw. Raczej okostna. I o ile dobrze pamiętam tak powiedział ortopeda. Zdarzały się też bóle nogi na większym obszarze (ale poniżej kolana). Jednak zawsze w prawej nodze. Lewa jest jak maszyna! Jedyne co jej dolegało to bóle po starcie na maksa (normalne). Na filmikach z zawodów widzę, że inaczej ląduję na prawej nodze. Zresztą nawet jak chodzę to czuję to i od dawna podejrzewałem, że jest krótsza. Obydwie nogi miałem złamane w kostce (lewa nadal zespolona 4 śrubami). Na rehabilitacji lewej fizjoterapeuta mówił, że ta prawa chodzi gorzej niż ta rehabilitowana. Do wieku 16 lat trenowałem piłkę nożną, więc domyślacie się jak wyglądają moje piszczele

- ragozd
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 625
- Rejestracja: 23 paź 2015, 00:35
- Życiówka na 10k: 34:57
- Życiówka w maratonie: 2:45:28
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Zacznij od wagi - nawet 10kg mniej bardziej odciąży układ ruchu niż jakakolwiek wkładka. Ja mam podobny problem, argumenty są równoważne za i przeciw, zmiana równie dobrze może pogorszyć jak poprawić. Ja tylko jestem 12kg lżejszy i 10 cm wyższy - a to kolosalna różnica.
www.facebook.com/WarszawskiScyzoryk - mistrz Polski i vicemistrz dzielnicy 
M45 PB: 5km 17:10, 10km 34:57 HM 1:16:34 M 2:45:28

M45 PB: 5km 17:10, 10km 34:57 HM 1:16:34 M 2:45:28
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 21
- Rejestracja: 08 kwie 2014, 19:13
- Życiówka na 10k: 45:00
- Życiówka w maratonie: brak
Z tym będzie problem.
Gdy ostatnio zrzuciłem do 68 to było bardzo ciężkie. Nie więcej niż 1800 kcal, głód przez większość czasu i dieta z małą ilością węgli. Na wielu treningach byłem strasznie słaby. Oprócz tego przy ok 70 kg zaczynam wyglądać jak jakiś wychudzony szczurek, a znajomi wołają na mnie Kenijczyk.
Gdy ostatnio zrzuciłem do 68 to było bardzo ciężkie. Nie więcej niż 1800 kcal, głód przez większość czasu i dieta z małą ilością węgli. Na wielu treningach byłem strasznie słaby. Oprócz tego przy ok 70 kg zaczynam wyglądać jak jakiś wychudzony szczurek, a znajomi wołają na mnie Kenijczyk.
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 10
- Rejestracja: 22 paź 2013, 09:32
- Życiówka na 10k: 36:28
- Życiówka w maratonie: 2:49:56
Mam podobny problem z którym walczę od kilku lat. Ja mam lewą nogę krótszą. Ciało aby skompensować tą dysproporcję postanowiło, że zacząłem stawiać nogę jak przy pronacji - czyli do środka. Efektem były bóle o których piszesz.
Dodatkowo:
- wewnętrzna strona łydki była zbyt mocno rozbudowana a zewnętrzna słaba
- niesymetryczna rotacja miednicy
- różnice w napięciu lewego i prawego pośladka
Z mojej walki o wyrównanie dysbalansu mogę Ci poradzić abyś zastosował:
- wkładkę pod pięte ale taką ze spadkiem (od strony wewnętrznej 1 cm i spadek do strony zewnętrznej do zera)
- wizualizację, że lądujesz na zewnętrznej stronie stopy
i przede wszystkim to co piszą koledzy - wzmacnianie górnych części ciała z priorytetem na pośladki.
Nie masz jednak gwarancji, że się uda - każda zmiana powoduje następne kłopoty
Zwłaszcza w naszym wieku, gdy ciało
nie jest już plastyczne.
Dodatkowo:
- wewnętrzna strona łydki była zbyt mocno rozbudowana a zewnętrzna słaba
- niesymetryczna rotacja miednicy
- różnice w napięciu lewego i prawego pośladka
Z mojej walki o wyrównanie dysbalansu mogę Ci poradzić abyś zastosował:
- wkładkę pod pięte ale taką ze spadkiem (od strony wewnętrznej 1 cm i spadek do strony zewnętrznej do zera)
- wizualizację, że lądujesz na zewnętrznej stronie stopy
i przede wszystkim to co piszą koledzy - wzmacnianie górnych części ciała z priorytetem na pośladki.
Nie masz jednak gwarancji, że się uda - każda zmiana powoduje następne kłopoty

nie jest już plastyczne.
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 21
- Rejestracja: 08 kwie 2014, 19:13
- Życiówka na 10k: 45:00
- Życiówka w maratonie: brak
Kurcze dzisiaj pobiegałem ok 3,5km i teraz czuję spory ból. Nie wiem co mam z tym zrobić. Przerwa praktycznie od 11 listopada i brak poprawy.
Czy powinienem wybrać się na jakieś USG, a potem do fizjoterapeuty? Nigdy nie chodziłem.
Czy powinienem wybrać się na jakieś USG, a potem do fizjoterapeuty? Nigdy nie chodziłem.