Jako, że jest to mój pierwszy post na forum, to nisko się kłaniam i przechodzę do meritum.
Pod koniec zeszłego roku zacząłem biegać amatorsko bez jakiegokolwiek pojęcia na ten temat. Biegam dla zdrowia (rozładowanie stresu) i średnio jaki przebiegam dystans to 4-5 km dwa/trzy razy tygodniowo. Pierwsze buty jakie sobie zafundowałem były z decathlona i były to kalenji kiprun ld3. Nic nie wiedziałem o swojej stopie… Poszedłem, przymierzyłem, kupiłem wiedząc, że będę biegał głównie po asfalcie/kostce betonowej.
Buty były dla mnie bardzo wygodne (zero zmęczenia) niestety po ok. 4 miesiącach zaczęły się rozlatywać po wewnętrznej stronie stopy (siateczka):

I zauważyłem też, że podeszwa zaczęła się ząbkować od kostki brukowej.
Buty oddałem.
Tęskno mi do biegania było. A że nie miałem dobrych butów do biegania wbiłem się w lidlowe umbro. To był błąd. Duży błąd. Zrobiłem niecałe 4km, a na drugi dzień kręgosłup i kolana paliły mi się od środka. Po ok 2 tygodniach przerwy jest już ok, cały czas ciągnie mnie do biegania
Zrobiłem podstawowe badanie i wyszło, że mam stopę pronującą (szczególnie prawa). Jako dziecko miałem płaskostopie. W chwili obecnej łuk pod stopą nie jest zły, ale mógłby być lepszy. Buty jakie mierzyłem, to asics gt 2000 v2, kalenji kiprun SD i LD. Moje stopy mają 28,5 i 28,8 cm. Mierzyłem rozmiar 11.5 i 12. W „dwunastkach” miałem tyle miejsca, że czułem się jak w gumowcach
Proszę o podpowiedzi co do obuwia, bo zastanawiam się między:
- asics gt 2000 v2 za 300 zł,
-kalenji kiprun SD za 270 zł (mniej wygodne niż asics, ale dają radę),
-kalenji kiprun LD za 300 zł
-ew. inne propozycje
Budżet: do 300zł max.
Ja: 184cm, 86kg wagi. Obecnie robię 4km 2-3razy /tydzień, a docelowo chcę robić po 10km.
Dziękuję za podpowiedzi i pozdrawiam




