Biegam od dwóch lat, dopiero od tego roku biorę udział w zawodach. Do tej pory biegałem w butach NIKE REVOLUTION 2- czyli butach jak sam producent mówi, uniwersalnych. Nie znam się na butach, chciałbym poznać Waszą opinię na temat butów do biegania. Czym różni się but za 600 zł od zwykłych butów do biegania za 150 zł, jak to się przekłada na czasy?
przywitek pisze:Czym różni się but za 600 zł od zwykłych butów do biegania za 150 zł, jak to się przekłada na czasy?
- ilością systemów
- czasami jakością materiałów/wykonania czy miejscem wykonania
- ładniutkimi kolorami
- marketingiem lub jego brakiem
- historią modelu i jego n-tą wersją
- popularnością na rynku
- widzimisię i polityką producenta / dystrybutora w danym kraju
- pewnie wieloma innymi czynnikami, których nie wymieniłem wyżej
Dla amatora na czasy nie przekłada się to w żaden sposób.
Bez sensu patrzeć na cenę. Te same buty, które teraz kosztują 600 za pół roku/rok kupisz za 400, a za półtora roku poniżej 300.
Jaki ma wpływ - to zależy od poziomu delikwenta. Do pewnego poziomu chodzi głównie o szeroko rozumiany komfort i trwałość (ale tutaj tez różnie, bo droga ale eksploatowana startówka pewnie wytrzyma mniej niż ekiden za 60pln w tych samych warunkach).
Im wyższy poziom sportowy - tym teoretycznie większy wpływ na wyniki. Zarówno dodatni, jak i ujemny. Bo jak ktoś biega 10km na zawodach w 30 minut i damy mu ciężkie buty z toną amortyzacji, w których "będzie się zapadał" to choćby te buty i 1000 kosztowały to mu wynik pogorszą a nie poprawią.
Co do systemów - im bardziej zaawansowany i świadomy biegacz - tym bardziej wie, w czym mu dobrze. Nadmiar niepotrzebnych systemów może utrudniać (wzrost wagi buta i spadek dynamiki). To tak w skrócie.
Często buty kosztujące na starcie (bez przecen) 150 zł to buty o niezbyt skomplikowanej budowie. Najczęściej ich podeszwa to tylko pianka, a pianka to początkowo dobrze amortyzujący materiał, ale stosunkowo szybko się zbijający. Mikroskopijne pęcherzyki gazu w niej zawarte ulegają spłaszczeniu, but traci własności amortyzujące, biegacz dość szybko odczuje ich zużycie, któremu zwykle towarzyszy deformacja, wynikająca z uklepania tylko pewnych części podeszwy. Buty droższe wyposażone są zwykle w różnego rodzaju systemy wspomagania amortyzacji, jak np. zoom (Nike), gel (Asics), dna (Brooks), wave (Mizuno). To materiały o znacznie lepszej odporności na ubijanie, zwykle zatopione w piankowym otoczeniu podeszwy. W tych butach można przebiec więcej kilometrów bez poczucia szybkiego ich zużycia, wyklepania. Starczą na dłużej.
To tylko jedna z cech różniących buty droższe i tańsze. Często istotna jest też waga buta. Jeżeli chce się pogodzić trwałość i lekkość, to trzeba sięgnąć po lepsze, droższe materiały. To również ma wpływ na cenę. Jeżeli chcemy zwiększyć wodoodporność przez wszycie membrany, co jest bardzo przydatne w warunkach zimowych, to też musi się to odbić na podwyższonej cenie.
No i wreszcie kwestia marki, renomy. Jeżeli za daną marką stoi wieloletnia tradycja, poważne przedsprzedażowe testy, uznanie wśród użytkowników poprzednich wersji danego modelu - to też odbija się to na cenie. Bo jeśli dany produkt ma dobrą reputację, to rośnie na niego popyt. A jak rośnie popyt, to cena również.
To tylko niektóre z aspektów różnic cen butów biegowych, jest ich dużo więcej.
Pozdrawiam
Jang
Centrum Biegowe ERGO www.ergo-sklep.pl
al. Jana Pawła II 61, Warszawa