Mrugajace swiatelko

Awatar użytkownika
lezan
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 555
Rejestracja: 20 cze 2001, 04:17
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Australia

Nieprzeczytany post

Przeczytawszy Radka opis odblaskowego paska chcialbym dorzucic swoje doswiadczenia zwiazane z bezpieczenstwem biegania. Od kilku lat, gdy tylko biegam po ciemku uzywam zaczepianego o szorty mrugajacego swiatelka typu jaki jest uzywany na rowerze. Ma ono diody LED i dwie baterie AA wystarczaja praktycznie na caly sezon. Zaczalem go uzywac po tym jak omal nie zostalem rozjechany przez kolege z pracy. Gdy dyskutowalem z nim to wydarzenie stwierdzil ze mnie w ogole nie widzial. Po tym zaczalem sam obserwowac poboccze jadac po ciemku i stwierdzilem ze cokolwiek co znajduje sie nawet na pograniczu stozka swiatel jest absolutnie niewidoczne. W opisanym przypadku kolega wlasnie skrecal w ulice, po ktorej bieglem, nie zlapal mnie w swiatla, a mnie sie wydawalo ze jest to niemozliwe zeby mnie nie spostrzegl. Po prostu my sami dobrze widzac samochod nie zdajemy sobie sprawy ze kierowca moze nas nie widziec. Swiatelko jest widoczne z daleka, zanim reflektory oswietla odblaski na butach. Absolutnie zgadzam sie z Radkiem ze gdy odblaski zadzialaja to moze byc za pozno. Uwazam jakikolwiek model lampki ostrzegawczej konieczny dla biegaczy, ktorzy trenuja w sasiedztwie samochodow.
If God invented marathons to keep people from doing anything more
stupid, triathlon must have taken Him completely by surprise
New Balance but biegowy
ODPOWIEDZ