W ostatnich dniach jako baaardzo początkujący biegacz poszukuję dla siebie butów. Rzecz to niełatwa, zwłaszcza jeśli nigdy przedtem tego nie robiłem:
Cały problem polega na tym, że od śródstopia do początku palców mam nieco szerszą stopę. Mierzyłem wiele modeli obuwia.
• Asics nimbus 12 - za ciasne jeśli idzie o szerokość,
• Saucony Echelon 2 - odpowiednie, ale specyfika buta /wysoki spadek pięta-palce/przy długich palcach powodował dyskomfort - jakby brak wyczuwalnej amortyzacji w przedniej części buta,
• Nike Vomero 6 - fajne, ale straszne kapcie,
• Nike Vomero 5 - j.w., ale o niebo lepiej układające się do stopy,
• Nike Pegasus - j.w.,
• Asics 2150 - przeszkadzała mi stabilizacja, ale to było już prawie to....
• ...i wreszcie Asics GT 2160 dla mnie rewelacja z odrobiną "dziegciu" w postaci bardzo delikatnego uciskania w miejscu, gdzie mamy stabilizację podeszwy w części środkowej.
Mam zatem zgryz, ponieważ ze wszystkich wybrałbym Asics GT 2160, ale wiadomo, że są dla osób lżejszych do 90 kg, ponadto, mam średnie podbicie i ledwie zauważalną pronację - specjaliści raczej skłaniali się ku obuwiu neutrlnemu.
"Dobrzy ludzie" doradzają mi Saucony Progrid Guide 3 ewentualnie Saucony Progrid Hurricane 12.
Czym się zatem kierować; proszę nie myśleć, że podchodzę do tematu, jakbym miał kupić te buty na całe życie - wiem, że za pół roku lub nieco więcej trzeba będzie je zmienić, proszę tylko o pomoc. Być może ktoś z Was miał podobne problemy.
Gdybym miał sobie radzić wziąłbym 2160; wiem, że szybko by się ubiły, ale zbiłbym wagę i stanowiłyby idealne rozwiązanie w dalszej perspektywie, ale ja nie mam doświadczenia.
Dzięki za odpowiedzi. Podzrawiam.
Moje parametry to:
-waga 98 kg
-wzrost 186 cm
-rozmiar obuwia 47.
do człapania są doskonałe
