na wstępie witam wszystkich bywalców forum. Śledzę tutejsze wątki i artykuły od jakiegoś czasu i przyznam, że wiele z opisanych tu porad i historii motywuje do rozpoczęcia przygody z bieganiem. Piszę z prośbą o pomoc/poradę, trochę w ramach aktu prawdziwej desperacji.
Otóż buty - moje poszukwiwania obuwia marzeń rozpoczęły się od przewertowania testów i opinii. Z racji niemałego balastu (ok 90kg) upatrzyłam sobie kilka modeli, a po przymierzeniu zdecydowanie wygrały butki Kalenji Kiprun 2000. But wydał mi się wygodny, stabilny, ale o tym za chwilę. Przeznaczenie buta - raczej jakieś udeptane ścieżki, ale niestety nie obędzie się asfaltu i chodników, ale też nie biegam dużo ani szybko. Mój staż biegowy jest niewielki, a obciążenie mniej więcej na poziomie zaprezentowanych tu planów dla początkujących, czyli jakies 30 minut truchtu przeplatanego marszem max 3 razy w tygodniu, więc raczej bez szaleństw.
A teraz przejdę do sedna - mimo pierwszego, pozytywnego wrażenia czuję, że w lewa pięta zaczyna mi latać góra-dół, a po drugim wyjsciu, po 15 minutowym spacerze poczułam nieprzyjemny ból i początki poważniejszego obtarcia. Mimo, że buty mają trochę luzu na palcach (jakiś 1 cm), stopa siedzi solidnie i nie lata na boki, ani przód-tył. Jedyny, bolsny mankament, to latanie lewej stopy góra-dół podczas chodzenia/biegania. Prawa stopa leży idealnie i nic nie obciera. Poprzednio miałam ekideny do chodzenia i to były jedne z nielicznych butów, w ktorych problemu nie było, a but mial ten sam rozmiar, jednak do biegu szukam czegoś pancerniejszego.
Niestety nie wiem co zrobić - reklamować, kupić wkładki czy próbować rozruszać mój egzemplarz? Jeśli mowa o reklamacji, to czy ten luz jest jakimkolwiek argumentem? Nie pierwszy raz mam podobny problem, ale przy chodzeniu w innych butach latanie góra-dół nie było tak problematyczne. Może ktoś ma jakąś magiczną poradę na likwidację tego problemu?
ps. Przepraszam jeśli ten dział nie jest odpowiedni na takie problemy
