Wątek założyłem nie po to, żeby zakpić lecz wyrazić uznanie dla poszukiwań, głównego bohatera. I choć pośród priorytetów jakimi kieruje się Tomaszzz, wyczuwam zbyt duży nacisk na niską cenę, to w niczym nie umniejsza to jego zapytań na forum. Dzięki świeżemu podejściu do kwestii doboru butów do biegania, mamy okazję uświadomić sobie stereotypy myślowe jakimi kierujemy się podczas zakupów. Bo informacja "buty do biegania" jest takim właśnie stereotypem w doborze. Stąd już krótka droga do bezpodstawnych ocen, dotyczących jakości czy trwałości butów bez stosownej metki. Tak nas wytresowano, drodzy konsumenci. Będziemy konsumować to, co zostanie nam dane, a rolą marketingu jest byśmy łykali wszystko bez cofki i w dodatku z przeświadczeniem, że to co łykamy jest naszym niezależnym prawem wyboru. Hasła - "Kup to! zasługujesz na odrobinę luksusu" czy "weź snikersa! będziesz znów sobą" - czynią, że interesy korporacji pokrywają się z naszymi pragnieniami. Mechanizm prosty i skuteczny jak dokarmianie w ZOO.
Z wielu też względów, choć kieruję się nieco odmiennymi priorytetami, popieram pomysł Tomaszzza dotyczący testowania butów "nie do biegania". Na przykład takich:
buty rzutowe
