Jestem dumien ze swojego biegackiego obuwia, jednak coś się z nim dzieje... Mają na liczniku 350 km (to chyba nie jest tak dużo?), a już się rozpadają... To nie jest standardowa usterka, czyli jakaś dziurawa siateczka czy odklejający się element... But po prostu się 'odwarstwia'. Rzecz dzieje się tylko przy prawym bucie (co dziwne, bo większą stopę mam lewą i to przy lewym bucie coś powinno się przycierać, lewy jest jednak w porządku, jak widać na zdjęciu). Otóż wewnętrzna przeciera się, i to w dwóch miejscach - przy kostce i pięcie. Oto zdjęcia:
Nie zwracałbym na to uwagi, gdyby nie fakt, że boję się, iż spod wygodnej, miękkiej warstwy wewnętrznej wyjdzie na wierzch twardy element, który skutecznie uniemożliwi mi korzystanie z tego obuwia... Czy rzeczywiście mam się czego obawiać? Czy w bucie są jakieś takie twarde elementy (po 'wymacaniu' buta wynikałoby, że tak), i czy ta wewnętrzna warstwa może się przetrzeć do takiego stopnia, że wyjdą one na wierzch?
Jeśli to ważne: ważę ok. 77kg
