Stosuję wkładki od Ewy, ale akurat w stopie nie czuje żadnej różnicy, czy biegam w nich czy bez. Pomogło mi na staw skokowy, ale co do stopy to nic a nic. Robię za to ćwiczenia na łydki i mocno je rozciągam, plus te proste buty: Puma Infinitus, Kalenji Kapteren - i w tym roku na razie jest dobrze. Ale w zeszłym całą zimę musiałem biegać z przerwami w marszu, ból pojawial sie po 2-3km, potem znikał jak byłem w ruchu z godzinę, jakby zmęczone mięśnie gdzieś tam jakoś się rozluźniały.
Na łydki wskazywało też to, że po szybkim biegu z palców następnego dnia było większe ryzyko bólu, kiedy łydki były mocno zmęczone.
supinator z płaskostopiem?
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 559
- Rejestracja: 26 sty 2008, 23:33
te wspomniane kalenji kapteren - chodzi pewnie o TRNagor pisze:plus te proste buty: Puma Infinitus, Kalenji Kapteren - i w tym roku na razie jest dobrze.
http://bieganie.pl/img/FREDZIO/sprzet/k ... de_640.jpg
Podparcie łuku "na oko" jest dość znaczne. Zegniesz buta w tym miejscu?
- Adam Klein
- Honorowy Red.Nacz.
- Posty: 32176
- Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
- Życiówka na 10k: 36:30
- Życiówka w maratonie: 2:57:48
- Lokalizacja: Polska cała :)
Nie powinien sie zgiąć, ważne że jest stosunkowo niskoprofilowy.
- Nagor
- Ekspert/Trener
- Posty: 3438
- Rejestracja: 09 paź 2007, 17:57
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Słupsk
Ja mam Kapteren XT - on jest fajny, bo ma właśnie niski profil, a w podeszwie żadnych usztywniaczy, mostków i tym podobnych udziwnień. Zwykły, prosty but, wzmocniony tuż nad podeszwą gumą, dzięki czemu w gorszym terenie nie przemaka. Tutaj o tym pisałem: http://bieganie.pl/?cat=20&id=519&show=1
a tu przed bieganiem: http://bieganie.pl/?show=1&cat=45&id=474
Nie spodziewałem się tego rok temu, ale dla mnie w tej chwili to najlepsze buty terenowe jakie miałem - ciachnąłem w nich już 2800km i wkrótce opiszę wrażenia. Generalnie są bardzo uniwersalne. Góra przemaka, ale w 95% przypadków nie ma to znaczenia, bo rzadko biega się w tak ciężkim terenie, żeby zanurzać but mocno w kałużę czy mokry śnieg. Są za to lekkie, wygodne i trwałe, do tego bez tych wszystkich bajerów, które tylko przeszkadzają w bieganiu - typu sprężyny w podeszwie, mostki usztywniające itp. Stopa pracuje naturalnie i dzięki temu nic mnie nie boli. Taki uniwersalny bucik, może nie na skrajne warunki, ale na takie typowe polskie lekkie błotko - jak najbardziej.
a tu przed bieganiem: http://bieganie.pl/?show=1&cat=45&id=474
Nie spodziewałem się tego rok temu, ale dla mnie w tej chwili to najlepsze buty terenowe jakie miałem - ciachnąłem w nich już 2800km i wkrótce opiszę wrażenia. Generalnie są bardzo uniwersalne. Góra przemaka, ale w 95% przypadków nie ma to znaczenia, bo rzadko biega się w tak ciężkim terenie, żeby zanurzać but mocno w kałużę czy mokry śnieg. Są za to lekkie, wygodne i trwałe, do tego bez tych wszystkich bajerów, które tylko przeszkadzają w bieganiu - typu sprężyny w podeszwie, mostki usztywniające itp. Stopa pracuje naturalnie i dzięki temu nic mnie nie boli. Taki uniwersalny bucik, może nie na skrajne warunki, ale na takie typowe polskie lekkie błotko - jak najbardziej.