Planuję zacząć biegać, czy może bardzie marszobieg na początek bo kondycję mam przysłowiowego informatyka z piwnicy. Na codzień chodzę w fivefingersach czy jak kto woli butach z palcami, ale biegać w okolicy mogę tylko po asfalcie i wolę kupić jakieś normalne buty z amortyzacją, zwłaszcza że mam lekką nadwagę (75kg/172cm wzrostu). I zastanawiam się w stronę jakich butów się obrócić? Budżet mam powiedzmy 500-700 złotych na same buty.
I jeszcze pytanie o resztę stroju - jakąś koszulkę, kurtkę/wiatrówkę do biegania etc sobie ogarnę, ale co z dolną połową ciała? Warto kupić getry, czy lepiej jakieś gatki do biegania i dresy? Idzie jesień, co mi nie przeszkadza w wychodzeniu na zewnątrz (uwielbiam się szwendać, nawet w deszczu), a nie chciałbym żeby bieganie zaczęło mi się kojarzyć z wiecznymi przeziębieniami i w sumie mam problem jak się opatulić, żeby się nie przegrzać, nie poobcierać a jednocześnie nie przeziębić.
Buty, gatkie i reszta?
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 335
- Rejestracja: 03 maja 2020, 14:00
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Buty: Jesteś względnie lekki, w dodatku masz pewnie odrobinę silniejsze niż przeciętnie stopy (skoro chodzisz sporo w minimalist shoes) więc nie celowałbym buty z dużą ilością amortyzacji. Jakiś "znany i lubiany" daily trainer, typu Adidas EVO SL (albo SL2, choć EVO SL to dla mnie ewidentnie lepszy but), Saucony Ride 18 (jak ride'y to tylko te z generacji na piance PWRRUN+), Puma Velocity Nitro 4, Hoka Clifton 9/10 itp. Nie bierz niczego z ekstremalnie niskim dropem (jeszcze), nie bierz czegoś co przegina w jedną albo drugą stronę (super twarde/super miękkie) i będzie git. Dobierz odpowiednio duży rozmiar, żeby palce nie obcierały z przodu, żeby nie były ściskane po bokach. Ale też bez przesady, bo chodzi o to żeby było komfortowo w grubszych biegowych skarpetach, a nie żeby noga latała w środku buta.
Dół szafy: Tutaj mnóstwo zależy od preferencji (ja np. lubię zimno, moja żona nienawidzi) i adaptacji. Ludzkie ciało szybko przestawia się do temperatur, 1 stycznia biegłem event w 5C i krótkim rękawku (i było komfortowo), teraz po lecie temperatura spadła do 17 i prawie zmarzłem
Generalnie to myślę że do ~połowy listopada krótkie galoty powinny oblecieć bez problemu, chyba że będziesz się wybierał na ekstremaaaalnie wolne biegi (wiadomo, im wyższa intensywność, tym cieplej jest w biegu).
Nogi znacznie lepiej znoszą temperatury niż góra ciała więc nie trzeba szaleć z ich ogrzewaniem. Poniżej 3-5C na "easy runy" można założyć coś długiego, bez ogrzewania (czy to cienkie getry, czy spodnie). Jak robisz intensywny trening to można w krótkich nawet w okolicach zera. Wiadomo, kwestia preferencji, poeksperymentujesz z bieganiem to się przekonasz. Drugą warstwę ("kalesony") czy gacie z ociepleniem kupiłbym tylko jeżeli będziesz biegał w zimę, przy temperaturach rzędu -5C i niższych. Ponoć achillesy nie lubią mrozu (tzn. tracą troszkę "rozciągliwość" w bardzo niskich temperaturach) więc w okolicach 0 i niżej często zakładam odrobinę dłuższe skarpety (takie do 1/3 piszczela).
Tutaj też po prostu nie przeginaj, nie biegaj w krótkich gaciach przy -6C i śnieżycy, ale nie wyskakuj też w polarowych spodniach przy 10C, bo Twoje nogi (i kulki) Cię znienawidzą. Dodam że moja odporność odkąd biegam wzrosła (a czasem wracałem jak sopel lodu, kiedy złapała mnie niespodziewana nawałnica marznącego deszczu) i to znacznie, od 2020 byłem chory 2 razy.
TL;DR:
Buty - dobry daily trainer, odpowiedni rozmiar.
Spodnie:
>3-5C krótkie spodnie,
Okolice zera i lekki minus: długie spodnie / getry, ale bez ocieplenia.
Poniżej -5C coś z lekkim ociepleniem.
Dół szafy: Tutaj mnóstwo zależy od preferencji (ja np. lubię zimno, moja żona nienawidzi) i adaptacji. Ludzkie ciało szybko przestawia się do temperatur, 1 stycznia biegłem event w 5C i krótkim rękawku (i było komfortowo), teraz po lecie temperatura spadła do 17 i prawie zmarzłem

Generalnie to myślę że do ~połowy listopada krótkie galoty powinny oblecieć bez problemu, chyba że będziesz się wybierał na ekstremaaaalnie wolne biegi (wiadomo, im wyższa intensywność, tym cieplej jest w biegu).
Nogi znacznie lepiej znoszą temperatury niż góra ciała więc nie trzeba szaleć z ich ogrzewaniem. Poniżej 3-5C na "easy runy" można założyć coś długiego, bez ogrzewania (czy to cienkie getry, czy spodnie). Jak robisz intensywny trening to można w krótkich nawet w okolicach zera. Wiadomo, kwestia preferencji, poeksperymentujesz z bieganiem to się przekonasz. Drugą warstwę ("kalesony") czy gacie z ociepleniem kupiłbym tylko jeżeli będziesz biegał w zimę, przy temperaturach rzędu -5C i niższych. Ponoć achillesy nie lubią mrozu (tzn. tracą troszkę "rozciągliwość" w bardzo niskich temperaturach) więc w okolicach 0 i niżej często zakładam odrobinę dłuższe skarpety (takie do 1/3 piszczela).
Tutaj też po prostu nie przeginaj, nie biegaj w krótkich gaciach przy -6C i śnieżycy, ale nie wyskakuj też w polarowych spodniach przy 10C, bo Twoje nogi (i kulki) Cię znienawidzą. Dodam że moja odporność odkąd biegam wzrosła (a czasem wracałem jak sopel lodu, kiedy złapała mnie niespodziewana nawałnica marznącego deszczu) i to znacznie, od 2020 byłem chory 2 razy.
TL;DR:
Buty - dobry daily trainer, odpowiedni rozmiar.
Spodnie:
>3-5C krótkie spodnie,
Okolice zera i lekki minus: długie spodnie / getry, ale bez ocieplenia.
Poniżej -5C coś z lekkim ociepleniem.
-
- Wyga
- Posty: 77
- Rejestracja: 13 lip 2025, 18:18
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Mam nadzieję nie wyglądać w tym jak nożownik, ale ja do biegania na jesień zamierzam kupić dres... @zarathos , nie sugeruj się tym, co ludzie piszą, tylko ubieraj się stosownie do warunków. 

-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 3
- Rejestracja: 14 wrz 2025, 21:58
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
@amadeusz - dzięki, na razie marszobiegi, a nie mocny bieg, trzeba się przyzwyczaić do wysiłku na nowo więc raczej coś bardziej grzejącego 
@Piorunowy - pewnie tak skończę, ale warto poznać opcje i opinie innych.

@Piorunowy - pewnie tak skończę, ale warto poznać opcje i opinie innych.
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 3
- Rejestracja: 14 wrz 2025, 21:58
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Kupiłem Nike Pegasus na nogi koniec końce bo EVO jako niewygodne mi się wydawały (ciasne w palacch), a reszty nie znalazłem w okolicy. Resztę jakoś ogarnąłem - koszulki, gacie, długie lekkie spodnie i wiatrówka z Decathlona. Resztą najwyżej będę ogarniał jak poczuje że czegoś mi brakuję, jest za zimno/ciepło.
Rano byłem na pierwszym marszobiegu, kondycję mam wiadomą - do tej pory poza chodzeniem to co najwyżej pice z piekarnika wyciągałem, ale fajnie było.
Rano byłem na pierwszym marszobiegu, kondycję mam wiadomą - do tej pory poza chodzeniem to co najwyżej pice z piekarnika wyciągałem, ale fajnie było.