Buty do biegania asfalt / minimalistyczne ?

PELEEE15
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 2
Rejestracja: 16 sie 2023, 03:27
Życiówka na 10k: 48
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Witajcie wszyscy. :hej:
Zaczynając "bieganie" czytałem wszystkie popularno-"naukowe" stronki, z których się dowiedziałem, że aby biegać bez kontuzji po asfalcie należy kupić obuwie z jak największą amortyzacją.
Kupiłem więc w miarę uniwersalne Nike Pegazus 36 (drop 10mm).
Teraz przeglądając Wasze forum i stare wątki, w których się wypowiadali użytkownicy, tj. Qba Krause lub hassy polecali technikę, która ogranicza bieganie z pięty, a bardziej ze śródstopia. Po kilku mniej popularnych artykułach i opiniach niezależnych ekspertów (ortopedzi) stwierdziłem, że chciałbym kupić buciki z maksymalnych dropem do 6mm i mniejszą amortyzacją (nie żadne kapcie/żelazka).

Prędzej byłem skłonny kupić buty do nadmiernej pronacji, bo stopa mi ucieka do środka, ale zamiast wkładać ją w "gips", to postanowiłem wzmacniać ją ćwiczeniami, rozciąganiem, rolowaniem itd. Efekty już małe są, bo stopa z automatu się ustawia bardziej na środek.

Waga 82kg, wzrost 187cm, staż 1,5 roku. Biegam zazwyczaj od 10-18km
Biegać również staram się ze środka stopy niż mocno z pięty.

Czy uważacie, że postępuję dobrze? Jakie ewentualnie buciki byście polecili?
Czekam na Wasze opinie

I pytanko z ciekawości, dlaczego przykładowo światowej klasy biegacze np Kipchoge biega w takich żelazkach ?

Pozdrawiam! :hejhej:
PKO
OnTheRunShoesSF
Wyga
Wyga
Posty: 82
Rejestracja: 28 lip 2023, 12:01
Życiówka na 10k: 10-15km chodu/dzien
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: San Francisco
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Pewnie dlatego, ze takie buty na dlugich dystansach sprawiaja że stopy sie nam tak szybko nie męczą oraz zwiekszona amortyzacja i kolyska ratuja nasze przodostopie, oraz kolana biodra i plecy. Wszystko na opak względem minimalistycznych.
Awatar użytkownika
weuek
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2330
Rejestracja: 07 paź 2022, 16:56
Życiówka na 10k: 42
Życiówka w maratonie: 3:55
Lokalizacja: Podkarpacie
Kontakt:

Nieprzeczytany post

PELEEE15 pisze: 16 sie 2023, 05:28 I pytanko z ciekawości, dlaczego przykładowo światowej klasy biegacze np Kipchoge biega w takich żelazkach ?
Bo piniondz nie śmierdzi. :-)

PS Z dropem 6 to nie będą minimalistyczne.
Lubisz bieganie czy trenowanie cyferek?

https://runalyze.com/athlete/weuek
Amadeusz
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 307
Rejestracja: 03 maja 2020, 14:00
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Zaczynając "bieganie" czytałem wszystkie popularno-"naukowe" stronki, z których się dowiedziałem, że aby biegać bez kontuzji po asfalcie należy kupić obuwie z jak największą amortyzacją.

Podejrzewam że bierze się to stąd że mocno amortyzowane buty po prostu 'wybaczają więcej', jak zaczynasz to nie wiesz gdzie lądować, na czym lądować, co to pronacja, co to kadencja, co to overstriding, chyba każdy kto biega w popularnych miejscach widuje czasem gagatków którzy próbują biegać (i to się chwali) ale robią susy jakby robili podbieg do trójskoku. Stawy, ścięgna itd itp też muszą stopniowo przyzwyczaić się do nowych obciążeń, no i wydaje mi się że amortyzacja z podeszwy tutaj ułatwia adaptację dla prawdziwych żółtodziobów.

Z czasem wyrabiasz sobie technikę i lądujesz pod swoim środkiem ciężkości nawet o tym nie myśląc, i wtedy "max cush" zamiast 'bezpiecznego' wyboru przechodzą na opcję sytuacyjną (czyli ubierasz je po bardzo ciężkich sesjach poprzedniego dnia). Większość "daily trainerów" (jak sama nazwa wskazuje) do codziennego łupania kilometrów nie jest wybitnie miękka.

I zgadzam się że wyrabianie mięśni stopy jest istotne, też czasem wybieram "twarde" buty, a do chodzenia na co dzień kupiłem sobie w ogóle takie w których nadepnięcie na szyszkę jest bolesne (Vivobarefoot primus lite), ale w tym to biegać się nie da (na tym etapie wdrożenia. Btw. miałem zakwasy w stopach).

Nie polecałbym natomiast nadmiernie walczyć z motoryką (raczej STOPNIOWO dopracowywać technikę, ale z głową, a nie na siłę bo "bieganie na pięcie jest be", to ma być tranzycja a nagła kompletna zmiana tego jak biegasz).

I pytanko z ciekawości, dlaczego przykładowo światowej klasy biegacze np Kipchoge biega w takich żelazkach ?

Bo chronią nogi na długich dystansach (na kilometrach 35+ to ma znaczenie) i dają poczucie lekkości i zwinności, choć realna różnica prędkości jest marginalna (pewnie kilkanaście/dziesiąt sekund na maratonie). Prawie każdy kogo znam kto biegał w Vaporfly jego pierwszą reakcją jest "kurde, jak w nich się łatwo biega".

Jakie ewentualnie buciki byście polecili?

Jak tak bardzo chcesz mały drop to chyba Saucony Kinvara pasuje najlepiej, ew. Hoka Mach 5. Generalnie wymóg dropu bardzo zawęża wybór.
PELEEE15
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 2
Rejestracja: 16 sie 2023, 03:27
Życiówka na 10k: 48
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Dziękuję wszystkim za odpowiedzi.
Te Saucony Kinvara są naprawdę ciekawe i do tego lekkie.
Pozdrawiam!
New Balance but biegowy
ODPOWIEDZ