Jak pracowałem w Afryce to często biegałem w kapeluszu i to z taką przypinaną nakładką, która zasłaniała kark.
W głowę oczywiście było gorąco ale bez kapelusza byłoby jeszcze gorzej.
W deszczu nie próbowałem, bo tam jak lało, to bym musiał chyba mieć taki chiński kapelusz jaki mają zbieracze ryżu
