Nowe buty, ucisk na kostkę

Benson
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 1
Rejestracja: 12 lut 2020, 08:12
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Do tej pory biegałem tylko asfalt/bieżnia w Sauconach Ride (po ok. 8-12km), które leżą na mnie jak skarpety i wszystko było ok. Postanowiłem jednak spróbować trailu i po dość długich poszukiwaniach butów kupiłem Inov-8 Trailtalon 290. W sklepie czułem lekki ucisk w prawym bucie na wsparciu łuku (jestem pronatorem, zwłaszcza bardziej w prawej stopie), ale nie było to nic poważnego, a poza tym sprzedawca powiedział, że wkładka to zniweluje. We wtorek pierwszy raz biegałem w nich na bieżni i faktycznie czuć w nich to, co czytałem w jednej recenzji – wsparcie łuku jest przesunięte jakby 5-10mm do tyłu. Po jakichś 10-15min zapomniałem o tym i biegło mi się normalnie, ale po 45min pojawił się lekki ból po wewnętrznej stronie prawej kostki (tylko prawej), a potem po wewnętrznej stronie prawej łydki. Przebiegłem jeszcze 30min.
Myślałem, że to przez ten łuk, ale gdy następnego dnia założyłem buty okazało się, że winny jest chyba jednak zaznaczony fragment buta, bo od razu poczułem ucisk w tym miejscu:

Obrazek

Saucony są tam niższe, więc nie miałem takiego problemu.
Aha, dodam jeszcze że ostatnią dziurkę miałem zawiązaną tę wyższą. Gdy zawiązałem na tę bardziej w prawo, miałem wrażenie, że ucisk trochę się zmniejszył.
I teraz zastanawiam się: całkowicie zrezygnować z tych butów, czy może stopa się przyzwyczai? Dodatkowo będę wyrabiał wkładki ortopedyczne, co może też wpłynie pozytywnie na ułożenie stopy (zwłaszcza, że tak jak pisałem, w lewym jest ok)?

PS Nie wiedziałem, czy dać to do Zdrowia, czy do Butów, więc jeśli trafiłem źle, proszę o przeniesienie tematu.
New Balance but biegowy
Awatar użytkownika
b@rto
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 3107
Rejestracja: 06 sty 2015, 23:07
Życiówka na 10k: 38:38
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Wg mnie po prostu but nie pasuje na Twoją stopę. Czasami tak bywa. Nie kombinowałbym dalej, po prostu bym (w miarę możliwości) zwrócił lub wymienił lub sprzedał z jakąś niedużą stratą...
ODPOWIEDZ