Danielsem nie tylko dla zdrowia - komentarze

Komentarze do blogów treningowych, komentujcie w tym dziale w nie w blogach

Moderator: infernal

50latek
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 901
Rejestracja: 18 wrz 2019, 21:23
Życiówka na 10k: 47:47
Życiówka w maratonie: - - -
Lokalizacja: wieś na Mazowszu

Nieprzeczytany post

Zapraszam do komentowanie moich wypocin i (przemyśleń) z bloga.
Można pisać o wszystkim.
Ostatnio zmieniony 02 lis 2022, 19:42 przez 50latek, łącznie zmieniany 6 razy.
New Balance but biegowy
Awatar użytkownika
Pablope
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 706
Rejestracja: 13 maja 2017, 23:04

Nieprzeczytany post

Kod: Zaznacz cały

większość biega „w lewo”
Ja swoje standardowe ścieżki też zawsze biegam w lewo.
Awatar użytkownika
sultangurde
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1856
Rejestracja: 10 paź 2018, 10:40
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Z tym mówieniem o bieganiu to taki dowcip jest.
Po czym poznać że druga osoba lubi biegać? Po niczym nie trzeba poznawać, w pierwszej minucie rozmowy sam się o tym dowiesz.
A co do własnych ścieżek biegowych to działa tu też trochę prawo inżyniera Mamonia, że lubimy biegać tylko po tych ścieżkach, które już znamy.
Tylko w filmie było chyba o melodiach albo piosenkach.
50latek
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 901
Rejestracja: 18 wrz 2019, 21:23
Życiówka na 10k: 47:47
Życiówka w maratonie: - - -
Lokalizacja: wieś na Mazowszu

Nieprzeczytany post

Co do tego gadania o bieganiu to jakoś musiałem coś na wstęp bloga wrzucić, mam sporo innych zainteresowań, więc jak ktoś nie uprawia sportu, to o bieganiu z nim nie gadam, choć rzeczywiście raczej wszyscy znajomi wiedzą, że na stare lata mi odbiło i ni z tego i z owego zacząłem biegać. Bo jak to, po co szczupły (a dla tych z nadwagą - chudzielec) męczy się i biega skoro nie musi schudnąć (a wręcz nie powinien)?

A ścieżki.. ja biegam zwykle, gdzie mam najbliżej. No i w lesie mój zegarek i tak czasami na głównych trasach gubi GPS, więc staram się nie wbiegać w boczne, bo tam to już z doświadczenia wiem, że nagle tempo z 6:30 zamienia się na 13:00. Jak już znudzą mi się cyferki i zegarek wyrzucę, to pozagłębiam się w zarośla. Będzie to pewnie wtedy, jak nie będę miał szans ze starości poprawić wyników, a więc całkiem niebawem.

A czy biegać w lewo czy w prawo to "ze sportowego punktu widzenia" ma znaczenie, gdy biegam na 200 m bieżni na orliku. Różnica w zliczonych metrach i tempie jest znacząca, a że chce mieć zmierzony poprawny dystans przez zegarek (bo od tego jak wiadomo zależą poprawne wskaźniki w Runalyze i Polarze), to biegam na bieżni mniej więcej po 50% w lewo i w prawo, czyli co jakiś czas zmieniam kierunek biegu.
Awatar użytkownika
keiw
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 8783
Rejestracja: 12 paź 2014, 14:32
Lokalizacja: Szczecin

Nieprzeczytany post

Ja tylko powiem, że niezbyt dobrze kojarzy mi się nazwa twojego bloga, to "DDD" ;-)
Może dlatego, że przez dłuższy czas moja firma miała podpisaną umowę z https://www.dddszczecin.pl/ :hejhej:
Mój Blog "Luźne wpisy"
Mój Blog "Luźne wpisy" - Komentarze

Zrzucone w biegu kilogramy, cierpliwie czekają w lodówce.
50latek
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 901
Rejestracja: 18 wrz 2019, 21:23
Życiówka na 10k: 47:47
Życiówka w maratonie: - - -
Lokalizacja: wieś na Mazowszu

Nieprzeczytany post

Nawet nie sprawdzałem w necie , teraz wpisuje w Google DDD i wyskakują różne ciekawe i mniej ciekawe skróty.
Może zostawię nazwę jak w komentarzach i w stopce, bez DDD, bo i tak skrót nic nikomu nie mówi. Mnie chodziło o Duch Dziarskiego Dziadka. Kilka lat temu gość zainspirował mnie do działania.
Awatar użytkownika
beata
Ekspert/Trener
Posty: 6499
Rejestracja: 21 sty 2003, 11:46
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: W-wa

Nieprzeczytany post

sultangurde pisze:Z tym mówieniem o bieganiu to taki dowcip jest.
Po czym poznać że druga osoba lubi biegać? Po niczym nie trzeba poznawać, w pierwszej minucie rozmowy sam się o tym dowiesz.
No to ja mam odwrotnie, bo nie rozmawiam o bieganiu i w ogóle nie lubię o tym mówić, nawet gdy ktoś zapyta, to ucinam temat. Ale ja mam czasem inaczej :bum:
50latek
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 901
Rejestracja: 18 wrz 2019, 21:23
Życiówka na 10k: 47:47
Życiówka w maratonie: - - -
Lokalizacja: wieś na Mazowszu

Nieprzeczytany post

beata pisze:
sultangurde pisze:Z tym mówieniem o bieganiu to taki dowcip jest.
Po czym poznać że druga osoba lubi biegać? Po niczym nie trzeba poznawać, w pierwszej minucie rozmowy sam się o tym dowiesz.
No to ja mam odwrotnie, bo nie rozmawiam o bieganiu i w ogóle nie lubię o tym mówić, nawet gdy ktoś zapyta, to ucinam temat. Ale ja mam czasem inaczej :bum:
To pewnie też zależy od "stażu" biegowego. Sam widzę, ile o tym mówiłem rok temu, a ile teraz. Jakby nie mania analizowania , to jeszcze mniej by mnie to zajmowało. Za kilka lat to będzie już rutyna pewnie.
kkkrzysiek
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2043
Rejestracja: 18 lut 2017, 09:29
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

O bieganiu rozmawiam tylko z ludźmi, o których wiem, że też biegają i to te osoby zaczynają rozmowę o bieganiu. Jak ktoś tylko grzecznościowo pytaja "o, biegasz?" to zwykle zbywam "trochę" i raczej staram się zmienić temat. Nie mówię o treningach, życiówkach, tętnie ani pułapie tlenowym. Tak jest łatwiej
Qb@S
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 12
Rejestracja: 12 gru 2019, 20:15
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

To ja zacznę od przybicia piątki z 50latkiem. Za kilka dni stuknie mi 50. Sorki, ale nie mogłem się powstrzymać :)
To jak w tym wątku można sobie miło pogawędzić, to ja też się przyłączę.
O bieganiu lubię gadać, ale z biegającymi znajomymi. Choć w dyskusję o nowych gadżetach biegowych (buty, zegarek itd) dosyć łatwo się wkręcam. Ale to jak z samochodami, wędkarstwem itp.
A biegam zwykle w prawo. Mam tylko jedną pętle, gdzie biegnę w lewo.


Wysłane z iPhone .
Awatar użytkownika
marek301
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 678
Rejestracja: 14 mar 2007, 22:55

Nieprzeczytany post

50latek pisze: Historia:
Jestem ektomorfikiem, żadnego sportu nigdy nie uprawiałem,
praca biurowa, słaba sprawność fizyczna i kondycja.
Zacząłem marszobiegi w sierpniu 2019, po małych problemach kardiologicznych.
Do stycznia 2020 biegałem trochę bez ładu i składu, byle szybciej i przede wszystkim dalej,
co skończyło się problemami zdrowotnymi, dziwną kontuzją nogi i zapaleniem płuc. Postępy były raczej niewielkie.
30 marca 2020 wznowiłem marszobiegi, w dobie pandemii było to wręcz nielegalne.
To mnie zmotywowało, a także przeczytana w czasie przerwy książka Danielsa.
Jako że mam zacięcie analityczne, chciałem teraz już biegać inaczej.
Właściwy ruch i na szczęście nie było na to za późno! :hejhej:

Świadczy to również o Twojej kondycji "intelektualnej"(na plus).
Niestety w większości przypadków 50+, to jest bariera nie do pokonania.
Jeżeli już taki osobnik o "wybitnym" poziomie, podejmie trudy biegania,
to raczej na zasadzie bezmyślnego "małpowania".
Ważne są wtedy rekordy/wyniki, medaliki, "fejk-zbuki" i inne działania,
aby zachwycić otoczenie bliższe i dalsze "stada". :hejhej:
50latek
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 901
Rejestracja: 18 wrz 2019, 21:23
Życiówka na 10k: 47:47
Życiówka w maratonie: - - -
Lokalizacja: wieś na Mazowszu

Nieprzeczytany post

kkkrzysiek pisze:O bieganiu rozmawiam tylko z ludźmi, o których wiem, że też biegają i to te osoby zaczynają rozmowę o bieganiu. Jak ktoś tylko grzecznościowo pytaja "o, biegasz?" to zwykle zbywam "trochę" i raczej staram się zmienić temat. Nie mówię o treningach, życiówkach, tętnie ani pułapie tlenowym. Tak jest łatwiej
To przypomniało mi, jak raz wróciłem po bieganiu i powiedziałem do żony, że biegałem interwały. A ona, jakie interwały, po prostu biegniesz i już.
Qb@S pisze: To ja zacznę od przybicia piątki z 50latkiem. Za kilka dni stuknie mi 50. Sorki, ale nie mogłem się powstrzymać :)
To jak w tym wątku można sobie miło pogawędzić, to ja też się przyłączę.
O bieganiu lubię gadać, ale z biegającymi znajomymi. Choć w dyskusję o nowych gadżetach biegowych (buty, zegarek itd) dosyć łatwo się wkręcam. Ale to jak z samochodami, wędkarstwem itp.
Wszystkich zapraszam do pogawędki, można tez podzielić się swoimi treningami.
Natomiast ja czasami szczegółami dzielę się z siostrą, która też biega od czasu jak zamknęli siłownie i jest ciekawa różnych rodzajów treningu, bo mimo wieku też lubi czasami pobiegać inaczej niż tylko jednostajnie.
A w nicku to już powinienem zmienić jedną z cyferek Ale po co, za 10 lat też na forum będę 50latek :oczko:
Awatar użytkownika
marek301
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 678
Rejestracja: 14 mar 2007, 22:55

Nieprzeczytany post

50latek pisze: Cel główny:
Bieganie dla zdrowia, aby uniknąć jak najdłużej kontuzji.
Chyba na razie mi się udało, bo przez ten rok najdłuższe przerwy trwały 2 dni,
praktycznie zawsze biegałem 4-5(6) razy w tygodniu. ......
Chciałbym zestarzeć się „pięknie” jak DD (ten co ma swoją wiatę w LK).
Oprócz biegania ostatnio wprowadziłem więcej zmian w życiu, zgodnie z maksymą Konfucjusza,
zacząłem drugie życie, jak sobie zdałem sprawę, że mam tylko jedno.
To może być spóźniony kryzys wieku średniego.
Naprawdę szczerze gratuluje, że byłeś w stanie ogarnąć właściwą "motywacje".
Masz dużą szanse zbierać za kilka/kilkanaście lat profity swojej decyzji i aktywności.
Wielu Twoich rówieśników może w tym samym czasie już "dogorywać",
albo nawet zatrzaśnie się nad nimi "wieko trumny". :taktak:
50latek
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 901
Rejestracja: 18 wrz 2019, 21:23
Życiówka na 10k: 47:47
Życiówka w maratonie: - - -
Lokalizacja: wieś na Mazowszu

Nieprzeczytany post

marek301 pisze: Niestety w większości przypadków 50+, to jest bariera nie do pokonania.
Jeżeli już taki osobnik o "wybitnym" poziomie, podejmie trudy biegania,
to raczej na zasadzie bezmyślnego "małpowania".
Ważne są wtedy rekordy/wyniki, medaliki, "fejk-zbuki" i inne działania,
aby zachwycić otoczenie bliższe i dalsze "stada". :hejhej:
fejsbuki i zachwyty innych raczej mało mnie interesują, natomiast to nie oznacza, że dla zdrowia muszę tylko truchtać.
Trenując mądrze można mieć i rybki i akwarium. W samym 2020 zdobyłem 8 medali za zawody (nie jest to trudne, bo każdy uczestnik dostaje medal), a miałbym więcej jakby rząd nie odwołał imprez w listopadzie i grudniu (w chłodne dni zdecydowanie mi się lepiej biega).
W tym roku już mniej mi zależy na startach, ale chciałbym jeszcze wziąć udział w masowej imprezie typu 11.11, ze względu na niezapomnianą atmosferę. Ale na razie wątpliwe, czy na takie coś pozwolą. Ale to już dyskusja na inne forum...
Awatar użytkownika
marek301
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 678
Rejestracja: 14 mar 2007, 22:55

Nieprzeczytany post

50latek pisze:...fejsbuki i zachwyty innych raczej mało mnie interesują, natomiast to nie oznacza, że dla zdrowia muszę tylko truchtać...
Jak najbardziej masz racje.
Samo nieustanne truchtanie na pewno nie jest optymalnym rozwiązaniem.

Niejako automatycznie, rodzi się pytanie co nim jest?
Odpowiedź jest prosta, ale realizacja o wiele trudniejsza. :taktak:

Ty masz o wiele łatwiej bo wiesz czego chcesz
i wybrałeś bardzo dobry kierunek.

Jeżeli swój trening podporządkujesz parametrom,
które będą dawały użyteczne informacje o stanie twojego zdrowia,
to będzie wtedy najlepszy z możliwych, optymalny kierunek.

Jeżeli przyjmiesz taką metodologię to zegarki, czasy, odległości,
zaczną pełnić jedynie podrzędną/pomocniczą funkcje.
Stopniowo mam nadzieje będziesz uzupełniał swoją wiedzę z Fizjologii i Biochemii.

Gdy zaczniesz rozumieć kluczowe mechanizmy "homeostazy",
będziesz miał szanse wprowadzać istotne i kluczowe dla swojego celu "sztuczki". :usmiech:

Jest również inna łatwiejsza droga, możesz skorzystać z "gotowca",
który jest dostępny na dzisiejszy dzień i będzie się stale rozwijał.
Trzeba tylko uważać, aby nie trafić na oferty bez jakichkolwiek gwarancji. :taktak:
ODPOWIEDZ