RAPROBAL-Król szurów-komentarze
Moderator: infernal
- RAPROBAL
- Rozgrzewający Się
- Posty: 10
- Rejestracja: 18 cze 2013, 17:19
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Kontakt:
- Sylw3g
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3666
- Rejestracja: 22 sty 2010, 23:47
- Życiówka na 10k: 35:56
- Życiówka w maratonie: 2:57:46
- Lokalizacja: Warszawa
Ciężkawy jesteś
Pewnie będzie pełno różnorakich, często zaprzeczających sobie nawzajem porad, ale ja sugeruję na razie nie wychodzić ponad te 30min i o ile jest możliwość robić je gdzieś po nieutwardzonych ścieżkach. Wróciłbym też na basen i nie przestawał rowerowania Z czasem waga spadnie i będzie można sobie pozwalać na więcej.
Jak tylko nie odpuścisz, to sam się zaskoczysz.
Pewnie będzie pełno różnorakich, często zaprzeczających sobie nawzajem porad, ale ja sugeruję na razie nie wychodzić ponad te 30min i o ile jest możliwość robić je gdzieś po nieutwardzonych ścieżkach. Wróciłbym też na basen i nie przestawał rowerowania Z czasem waga spadnie i będzie można sobie pozwalać na więcej.
Jak tylko nie odpuścisz, to sam się zaskoczysz.
- hotmas
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 889
- Rejestracja: 22 lis 2012, 11:37
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: CSW
Sam zaczynałem nie tak dawno z tym planem i nieco mniejszym balastem Będę zaglądał jak Ci idzie. Powodzenia
- siena_driver
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2302
- Rejestracja: 25 paź 2012, 12:35
- Życiówka na 10k: 49:18
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Kraków
Normalnie jesteś moim, trochę młodszym, sobowtóremRAPROBAL pisze:Później zaczęły się studia (...) w wolnych chwilach granie na komputerze i obrastanie w tłuszcz. Czułem się dobrze i nie czułem "upływających" kilogramów. Wielokrotnie przymierzałem się do diety (...), motywacją miał być ślub (...). Żaden system motywacyjny nie pomagał-zawsze znalazłem sobie jakąś wymówkę.
Jak wielu z nas tutaj. Często impuls, rozmowa z kimś, kto biega, pomaga otworzyć oczy na problem nadwagi, braku kondycji, itp.W trakcie rozmów ze znajomymi okazało się, że wielu z nich biega.
I gdyby każdy na swojej drodze spotykał takiego doradcę, nie byłoby tylu krótkich zrywów, zakończonych urazami kolanZostałem pouczony o tym jak ważna jest porządna rozgrzewka, oraz poradzono mi "wdrożenie" się w bieganie poprzez jazdę na rowerze.
Powiem Ci tak - biegać można w koszulce wujka Edka i pantalonach babci Stefy, ale na butach oszczędzać nie warto. Inna sprawa, to drogi nie zawsze znaczy dobry, a tani - beznadziejny. Idealny na początek wydaje się Decathlon i jego marki w przystępnych cenach (Kalenji, Kapteren) - warto, żebyś zrobił sobie jakiś prosty test (choćby "test mokrej stopy"), żeby stwierdzić, czy jesteś supinatorem, czy pronatorem, i dobrał sobie odpowiednie buty. Pamiętaj - min. pół rozmiaru większe, niż nosisz normalnie, inaczej szybko powiesz "pa pa" kilku paznokciomJeśli chodzi o sprzęt z którego korzystam to nie mam zupełnie nic związanego z bieganiem (na dniach planuję kupić jakieś najtańsze buty nadające się do biegania).
That's the spirit! Mój biegowy debiut, w porównaniu z Twoim, to czarna dupaDYSTANS: 3,68 km.
CZAS TRWANIA: 00:27:17
KALORIE: 529 kcal
Powodzenia!
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 493
- Rejestracja: 28 maja 2013, 21:14
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Kujawsko-pomorskie
Dopiero co mnie witano na tym forum, więc i ja mówię: WITAJ!
Po pierwsze szacun za dystans początkowy. Moja pierwsza eskapada po bieżni to 1,5km 'na wariata'
Po drugie zgadzam się w 100% w temacie butów... rzecz jest niesłychanie ważna. Mój problem z bólem kolan - jak na razie - zniknął, od kiedy zakupiłam wkładki dla pronatora. Poza tym pozbyłam się jednego paznokcia, czego przyczyną był za mały bucik
Po trzecie, to już się nie wymądrzam, bo jestem biegowym leszczem, ale wiem, że są tu mądrzy ludzie, znający się na rzeczy i warto ich słuchać Tak więc: podglądaj, czytaj, pytaj. Tu na pewno znajdzie się ktoś, kto pomoże (jak np. człowiek powyżej )
Powodzenia!
Po pierwsze szacun za dystans początkowy. Moja pierwsza eskapada po bieżni to 1,5km 'na wariata'
Po drugie zgadzam się w 100% w temacie butów... rzecz jest niesłychanie ważna. Mój problem z bólem kolan - jak na razie - zniknął, od kiedy zakupiłam wkładki dla pronatora. Poza tym pozbyłam się jednego paznokcia, czego przyczyną był za mały bucik
Po trzecie, to już się nie wymądrzam, bo jestem biegowym leszczem, ale wiem, że są tu mądrzy ludzie, znający się na rzeczy i warto ich słuchać Tak więc: podglądaj, czytaj, pytaj. Tu na pewno znajdzie się ktoś, kto pomoże (jak np. człowiek powyżej )
Powodzenia!
- RAPROBAL
- Rozgrzewający Się
- Posty: 10
- Rejestracja: 18 cze 2013, 17:19
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Kontakt:
Dziękuję wszystkim za odzew Dokonałem dziś zakupu butów Kalenji (model Ekiden 50). Jeszcze w nich nie biegałem, ale po założeniu byłem pod ogromnym wrażeniem: lekkie, idealnie pasujące do stopy. Korzystając z rady grim80 i frelki kupiłem obuwie ciut większe. Dobrze wiedzieć, że już od początku można na tym forum trafić na osoby chętnie dzielące się wiedzą i doświadczeniem -DZIĘKUJĘ Nie ukrywam, że baaaardzo chętnie bym je przetestował, ale wolę trzymać się rozpisanego planu i nie przeginać. W związku z tym, że zakwasy dają o sobie znać nie chciałbym przesadzić, a co za tym idzie już na wstępie odpuścić sobie ze względu na ból. Pozdrawiam!
- roberturbanski
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1311
- Rejestracja: 17 gru 2011, 08:10
- Życiówka na 10k: 47:11
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: kujawsko-pomorskie
Cześć, ja podobny dystans w podobnym czasie zrobiłem przy 40 kg mniej, także jak już zrzucisz te zbędne kg to będziesz śmigał aż miło. Wytrwałości i systematyczności, masz czytelnika. W razie pytań wal śmiało..., chociaż wielu tu mądrzejszych ode mnie to może na coś się przydam. Polecam się... Pozdrawiam.
edit: I poczytaj sobie o rozciągani, ćwiczeniach sprawności ogólnej i siłowych na nogi. Tylko zachowaj umiar i nie rzucaj się od razu na wszystko. Spokojnie małymi kroczkami a ciągle do przodu...
edit: I poczytaj sobie o rozciągani, ćwiczeniach sprawności ogólnej i siłowych na nogi. Tylko zachowaj umiar i nie rzucaj się od razu na wszystko. Spokojnie małymi kroczkami a ciągle do przodu...
- Skoor
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 9663
- Rejestracja: 03 maja 2013, 08:18
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
@RAPROBAL, ekideny sa swietne, za ta cene to jakby dawali te buty za darmo sam w nich troche biegalem, ale ambitnie staram sie przestawic na ladowanie na srodstopie w dosc radykalny sposob
Swoja droga, dokupywanie gadzetow biegowych motywuje do biegania, przynajmniej na jakis czas
Swoja droga, dokupywanie gadzetow biegowych motywuje do biegania, przynajmniej na jakis czas
- siena_driver
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2302
- Rejestracja: 25 paź 2012, 12:35
- Życiówka na 10k: 49:18
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Kraków
A propos gadżetów - RAPROBAL biega z komórką, jak wnoszę po Runtastic, więc wygodny i konieczny gadżet to futerał na ramię. Dodatkowo i kartę albo parę drobniaków można upchnąć i w ramach schłodzenia zrobić zakupy po treningu
Ekideny są przede wszystkim leciutkie. Ja jakoś poszedłem głównie w asicsy, ale jak dokończą żywota, to nie ukrywam, że obejrzę się na tanią, wygodną, decathlonową półkę
Ekideny są przede wszystkim leciutkie. Ja jakoś poszedłem głównie w asicsy, ale jak dokończą żywota, to nie ukrywam, że obejrzę się na tanią, wygodną, decathlonową półkę
- RAPROBAL
- Rozgrzewający Się
- Posty: 10
- Rejestracja: 18 cze 2013, 17:19
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Kontakt:
Jak słusznie zauważył grim80 biegam z komórką. Przeszkadza mi telefon w kieszeni, użyłem więc "nerki" żeby mieć gdzie schować klucze od domu i koma, jednak i to rozwiązanie okazało się irytujące-skaczące na biodrach przedmioty doprowadzają mnie do szału. Teraz biegam z telefonem w ręku, co nie jest takie złe. Rozważam zakup futerału na ramię. Czy Waszym zdaniem jest to wygodne rozwiązanie? Póki co na tym skończy się moja "gadżetomania". Na kolejne zakupy przyjdzie czas. Pozdrawiam
- siena_driver
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2302
- Rejestracja: 25 paź 2012, 12:35
- Życiówka na 10k: 49:18
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Kraków
Proste i wygodne:)
Nieraz pomaga nawet gdy nie biegam, tylko np idę latem do sklepu w krótkich gaciach bez kieszeni. Telefon, karta płatnicza, klucz i mam wszystko co trzeba w armbandzie, a ręce wolne
Nieraz pomaga nawet gdy nie biegam, tylko np idę latem do sklepu w krótkich gaciach bez kieszeni. Telefon, karta płatnicza, klucz i mam wszystko co trzeba w armbandzie, a ręce wolne
- toa
- Wyga
- Posty: 121
- Rejestracja: 16 gru 2012, 20:55
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Aleksandrów Łódzki
Hej. Po pierwsze będę zaglądał i kibicował w zrzucaniu wagi. Po drugie jeśli chodzi o futerał na ramię to mam taki - wkurza mnie na maxa - telefon zsuwał się cały czas i doprowadzało mnie to do mocnej irytacji. W pasie biegowym też go nie trzymam bo za ciężko się go wkłada i wyjmuje więc ja wrzucam do kieszeni. Ale najlepiej się biega bez - jeśli mam jakąś trasę stałą to biegam tylko z zegarkiem - wtedy czuję prawdziwą wolność biegania.RAPROBAL pisze:Jak słusznie zauważył grim80 biegam z komórką. Przeszkadza mi telefon w kieszeni, użyłem więc "nerki" żeby mieć gdzie schować klucze od domu i koma, jednak i to rozwiązanie okazało się irytujące-skaczące na biodrach przedmioty doprowadzają mnie do szału. Teraz biegam z telefonem w ręku, co nie jest takie złe. Rozważam zakup futerału na ramię. Czy Waszym zdaniem jest to wygodne rozwiązanie? Póki co na tym skończy się moja "gadżetomania". Na kolejne zakupy przyjdzie czas. Pozdrawiam
A z kolanem uważaj - lepiej daj sobie 1-2 dni wiecej luzu niż wrócić za szybko .