Martyna
Moderator: infernal
-
- Dyskutant
- Posty: 50
- Rejestracja: 30 cze 2010, 21:46
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Jak czytam twój blog to przypomina mi się pewna inna fanatyczka biegania ( notabene również swego czasu ostro udzielajaca sie na tym forum w swoim blogu treningowym, mysle że kazdy wie o kim piszę) i mam wrażenie ze skończysz również tak jak ona czyli jakąs mega kontuzją która wyeliminuje Cie na dobre pół roku z biegania. Przeciążasz organizm do maksimum biegając z kontuzjami i nie lecząc ich do końca. Do niczego dobrego to na pewno nie doprowadzi bo wkońcu sie zbuntuje. Nie pisze tego żeby Cie skrytykować bo i tak bedziesz robiła co zechcesz ale jako osoba która swego czasu robiła dokładnie to samo co ty. I na czym sie to skonczyło? W moim przypadku 7 miesięczny rozbrat z bieganiem. A do dzisiaj odnawia mi się wiele kontuzji których nie zaleczyłam. Jesli chcesz cieszyc się jeszcze długo z biegania to biegaj z głową. We wszystkim trzeba mieć umiar. Życzę zdrowia i pozdrawiam.