Jimmyk - komentarze
Moderator: infernal
-
- Stary Wyga
- Posty: 229
- Rejestracja: 16 gru 2011, 14:24
- Życiówka na 10k: 48:13
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Kraków
Zapraszam do komentowania moich poczynań...
- mar_jas
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2826
- Rejestracja: 06 mar 2012, 10:23
- Życiówka na 10k: 0:39:59
- Życiówka w maratonie: 3:28:43
- Lokalizacja: Śląsk
Połówka w Bytomiu do najłatwiejszych nie będzie należała, trasa pofałdowana, myslę że w Wadowicach też wiele lepiej nie będzie....ale dwa tygodnie wcześniej 16 września jest Półmaraton Tyski ( http://tyskipolmaraton.pl/start.html) ... bardziej płasko...więc może tam debiut??
Powodzenia w przygotowaniach...pozdrawiam
Powodzenia w przygotowaniach...pozdrawiam
-
- Stary Wyga
- Posty: 229
- Rejestracja: 16 gru 2011, 14:24
- Życiówka na 10k: 48:13
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Kraków
Dzięki serdeczne Bardzo ciekawa propozycja i chyba się na nią zdecyduje żeby debiut był jak najlepszy Przeglądałem wcześniej co by można pobiec na tym dystansie we wrześniu i nawet pamiętam, że czytałem o tym tyskim ale jakoś tak przeszedł bez echa, a to przecież i blisko i trasa relatywnie łatwa jak się ją porówna do Bytomia i Wadowic więc w sumie nie wiem czemu nie brałem go pod uwagę Mam jeszcze sporo czasu na przemyślenia ale chyba głównym pretendentem do ugoszczenia moich stóp jest w tym momencie I Półmaraton Tyski...
a najbardziej to się zastanawiam na jaki czas próbować biec?
Dzięki
Pozdrawiam również
a najbardziej to się zastanawiam na jaki czas próbować biec?
Dzięki
Pozdrawiam również
- mar_jas
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2826
- Rejestracja: 06 mar 2012, 10:23
- Życiówka na 10k: 0:39:59
- Życiówka w maratonie: 3:28:43
- Lokalizacja: Śląsk
Masz czasy z 10km, porównaj w kalkulatorach... potem jeszcze trochę dodaj, bo obliczenia będą mocno zawyżone....i do dzieła
-
- Stary Wyga
- Posty: 229
- Rejestracja: 16 gru 2011, 14:24
- Życiówka na 10k: 48:13
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Kraków
Hmmm, czasy z 10km mam ale z początku maja, a na treningach czuję że jest szybciej niż szacowane tempa treningu wg. kalkulatorów więc jest mi zdecydowanie potrzebny jakiś test najlepiej na 10k ale coś nie widzę kiedy by to mogło być, a treningowo testu nie lubię robić... wolę zdecydowanie zawody bo wtedy mi się włącza jakiś diabeł wewnętrzny Może uda się coś pobiec choćby w sierpniu żeby móc określić swój aktualny poziom i wtedy zobaczę co i jak.mar_jas pisze:Masz czasy z 10km, porównaj w kalkulatorach... potem jeszcze trochę dodaj, bo obliczenia będą mocno zawyżone....i do dzieła
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 349
- Rejestracja: 05 lut 2010, 21:40
- Życiówka na 10k: 44:36
- Życiówka w maratonie: 3:48:21
- Kontakt:
J.Daniels co go cytować strach pisze, że utrata płynów powyżej 5% wagi ciała jest już niepożądana. Zaleca nawet dokładnie sobie oszacować tempo utraty płynów w danych warunkach (waga przed i po, postoje w krzaczkach, picie podczas itp.) i tyle pić by nie stracić powyżej tych 5%.... jak to jest z utratą masy po treningu? Wiem, że coś tam się powinno gubić tylko pytanie ile tej zguby jest w normie?...
Z kolei J.Skarżyński pisze, że utrata 2% wagi ciała to spadek wydolności o 20%, a 4% - nawet 40%. To prawie pokrywa się z A.Bean: 2% - 10-20% spadku wydolności tlenowej, 5% - wydolność spada już o 30%, po drodze przy 4% pojawić się już mogą jakieś problemy powiedzmy żołądkowe, 8% - zawroty głowy, a przy 10% pogotowie jak będzie w odwodzie.
By coś się dowiedzieć trzeba się ważyć przed i po (nie można zakładać że codziennie przed wyjściem na trening waży się tyle samo) i nie zapomnieć dodać do tego tego co się wypiło w drodze.
Sprawdzałem kilka razy na sobie: na ok 12km w wolnym tempie przy 28st straciłem jakieś 2,8%, dwa dni później na 13,5km w podobnym tempie i temperaturze 2,1%. Dzisiaj na 27km jakieś 3,5% - spadek wydolności pod koniec zauważalny
pozdrawiam
-
- Stary Wyga
- Posty: 229
- Rejestracja: 16 gru 2011, 14:24
- Życiówka na 10k: 48:13
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Kraków
Dzięki serdeczne za wyczerpującą odpowiedź... Muszę analizować te zmiany bo jestem ciekaw jak to dokładnie działa w moim przypadku oraz jaki to może mieć wpływa na wyniki. Jakby to ująć .... pobiegamy, zobaczymy ...
Pozdrawiam
Piotrek
Pozdrawiam
Piotrek
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 349
- Rejestracja: 05 lut 2010, 21:40
- Życiówka na 10k: 44:36
- Życiówka w maratonie: 3:48:21
- Kontakt:
Sorki, że ci się tu wtrącam, ale chciałem dodać coś w temacie odwodnienia:
Dzisiaj niezamierzony eksperyment: setka z groszami na rowerze, w temperaturze dzisiejszej (było chyba te 30st C):
- wynik: 6,5% utraty wagi (w domyśle wody),
- efekt: do dziewięćdziesiątego któregoś (czwartego chyba) kilometra szło dobrze ale musiałem zatrzymać się u znajomych bo na jakiejś dziurze przy zjeździe siodełko stanęło mi dęba, a takiego klucza nie miałem i później nie mogłem już dokręcić ostatnich 20km do domu, dotarłem na czworakach,
- na drogę miałem 2x0,5l + batonik energetyczny, szklanka coli,
- wody zabrakło mi dopiero gdzieś w połowie tych ostatnich 20km,
- słonko też mi przygrzewało mimo kasku na łbie,
- objawy: pi razy drzwi zgodne z tym co pisałem wcześniej, gdyby nie poruszony temat odwodnienia sądziłbym że to forma kiepska albo lekki udar od tego słoneczka,
- obecnie waga wciąż mniejsza o 2,2% niż wyjściowa
- wniosek: Smok Wawelski świecił dobrym przykładem mimo, że trochę przesadził.
Przy okazji waga beurer z pomiarem tkanki tłuszczowej, zawartości wody, zawartości tkanki mięśniowej: zawsze w takich wypadkach pokazuje mi spadek zawartości tkanki tłuszczowej i uwaga: wzrost! zawartości wody: dzisiaj odpowiednio: BF: 10,5%/8,0% i woda: 65,2%/67,1%
pozdrawiam i idę się napić
Dzisiaj niezamierzony eksperyment: setka z groszami na rowerze, w temperaturze dzisiejszej (było chyba te 30st C):
- wynik: 6,5% utraty wagi (w domyśle wody),
- efekt: do dziewięćdziesiątego któregoś (czwartego chyba) kilometra szło dobrze ale musiałem zatrzymać się u znajomych bo na jakiejś dziurze przy zjeździe siodełko stanęło mi dęba, a takiego klucza nie miałem i później nie mogłem już dokręcić ostatnich 20km do domu, dotarłem na czworakach,
- na drogę miałem 2x0,5l + batonik energetyczny, szklanka coli,
- wody zabrakło mi dopiero gdzieś w połowie tych ostatnich 20km,
- słonko też mi przygrzewało mimo kasku na łbie,
- objawy: pi razy drzwi zgodne z tym co pisałem wcześniej, gdyby nie poruszony temat odwodnienia sądziłbym że to forma kiepska albo lekki udar od tego słoneczka,
- obecnie waga wciąż mniejsza o 2,2% niż wyjściowa
- wniosek: Smok Wawelski świecił dobrym przykładem mimo, że trochę przesadził.
Przy okazji waga beurer z pomiarem tkanki tłuszczowej, zawartości wody, zawartości tkanki mięśniowej: zawsze w takich wypadkach pokazuje mi spadek zawartości tkanki tłuszczowej i uwaga: wzrost! zawartości wody: dzisiaj odpowiednio: BF: 10,5%/8,0% i woda: 65,2%/67,1%
pozdrawiam i idę się napić
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 801
- Rejestracja: 03 gru 2011, 22:58
- Lokalizacja: Kraków (NH)
Jimmyk gratulacje wyniku i charakteru do walki przy takiej pogodzie.
Ja odpuściłem sobie ze względu na pogode, tym bardziej szacun dla ciebie !
Mogło by się wydawać że to tylko 13 sekund, a potrafi cieszyć ogromnie.
Teraz na pewno odblokuje ci się głowa na lepsze czasy i szybsze treningi.
Niech młody się uczy od małego, a za kilka lat zobaczymy go na biezni jak myka z ojcem
Ja odpuściłem sobie ze względu na pogode, tym bardziej szacun dla ciebie !
Mogło by się wydawać że to tylko 13 sekund, a potrafi cieszyć ogromnie.
Teraz na pewno odblokuje ci się głowa na lepsze czasy i szybsze treningi.
Niech młody się uczy od małego, a za kilka lat zobaczymy go na biezni jak myka z ojcem
- plusch
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 367
- Rejestracja: 17 paź 2011, 18:43
- Życiówka na 10k: 00:51:47
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Kraków
Hej, przeczytałem w wątku z BBL-u, że coś Cię złapało.
Mam nadzieję, że to nic poważnego.
Mam nadzieję, że to nic poważnego.
-
- Stary Wyga
- Posty: 229
- Rejestracja: 16 gru 2011, 14:24
- Życiówka na 10k: 48:13
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Kraków
Na szczęście nic poważnego ale i tak muszę sobie zrobić dłuższą przerwę więc myślę, że pierwszy trucht to spróbuje popełnić powiedzmy, że w ostatnim tygodniu sierpnia dopiero i zobaczymy co z tego wyjdzie. Co się stało napisałem w moim blogu, a teraz mogę tylko dodać, że jest lepiej bo chodzę (tylko po przedpokoju) w miarę normalnie ale czuje, że jak przykładam większą siłę na prawą nogę, że zaczyna mocniej boleć... Muszę teraz tylko pilnować, żeby się nie obżerać bo lubię tak z nic nie robienia przekąski pożerać w ilości zbyt dużejplusch pisze:Hej, przeczytałem w wątku z BBL-u, że coś Cię złapało.
Mam nadzieję, że to nic poważnego.
Generalnie jestem dobrej myśli choć z połówki wrześniowej tak jak pisałem, rezygnuję... rozważam ewentualnie Chorzów w październiku bodaj 02.10 ale to raczej turystycznie żeby zobaczyć jak to wygląda niż żeby walczyć o dobry wynik. Jest też opcja żeby wszystko odpuścić i powolutku biegać już pod Cracovie 2013 Mam jeszcze trochę czasu na podjęcie decyzji...
- siena_driver
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2302
- Rejestracja: 25 paź 2012, 12:35
- Życiówka na 10k: 49:18
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Kraków
Po drodze do Cracovia Maraton planujesz przebiec Marzannę?
-
- Stary Wyga
- Posty: 229
- Rejestracja: 16 gru 2011, 14:24
- Życiówka na 10k: 48:13
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Kraków
Przepraszam, że dopiero teraz odpisuje... jakoś mi ten wpis umknął Tak, planuje przebiec Marzanne jako sprawdzian ostateczny przed maratonem, a wcześniej Sylwestrową Dyche ale tylko jako rekonesans bo ciężko mi teraz po przerwie, którą miałem określić moje możliwości... Narazie biegam bardzo spokojnie żeby noga przywykla i nie powiedziała znowu STOP
- siena_driver
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2302
- Rejestracja: 25 paź 2012, 12:35
- Życiówka na 10k: 49:18
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Kraków
Jimmyk, widziałem na run-logu, że biegasz w sumie niedaleko mnie. Może ustawimy się kiedyś w połowie drogi i potruchtamy dłuższe wybieganie w weekend?
- siena_driver
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2302
- Rejestracja: 25 paź 2012, 12:35
- Życiówka na 10k: 49:18
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Kraków
Jak u Ciebie sytuacja z chodnikami? W sobotę biegłem przez Dziekanowice i Węgrzce - nieprzyjemne doświadczenie, panowie kierowcy są panami szos i nie ustąpią, specjalnie jadąc krawędzią jezdni :/ Jeśli miałem kawałek chodnika, to pół biedy, ale niestety ładnych parę km byłem zdany na brzeżek asfaltu.