@LadyE,
biegałem już wcześniej piątkę bez odpoczynku, ale ponieważ robiłem ją razem z kolegą. Kolega jest akademickim wicemistrzem Polski w "czymś-tam" (bieganie drużynowe czy coś, nigdy nie mogę zapamiętać

) i narzucił takie tempo, że potem przez tydzień odczuwałem naprawdę duży ból w stawach i mięśniach; prawdę mówiąc ledwo chodziłem.
Dlatego choć czas miałem wtedy lepszy (o minutę), to osiągnąłem go zbyt dużym kosztem własnego zdrowia, żeby móc uznać go za sukces

A inne piątki biegałem z przerwami, więc też się nie liczą jako "rekord"
@przyszły maratończyk,
odbieram to jako komplement

z dyszką może i mógłbym się siłować, choć na razie znajduję jeszcze dużo radości w piątce
@Księżna,
nie ma co ukrywać, wykazałaś więcej rozsądku przy ustalaniu postanowień noworocznych. Na moją obronę powiem, że do tej pory złamałem tylko dwa
Co do bestyji, to niestety już jej więcej nie spotkałem. Może to reinkarnacja jakiegoś słynnego biegacza, która najpierw odwiedziła mnie, potem LadyE
