russian, white russian
Moderator: infernal
- Adam Klein
- Honorowy Red.Nacz.
- Posty: 32176
- Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
- Życiówka na 10k: 36:30
- Życiówka w maratonie: 2:57:48
- Lokalizacja: Polska cała :)
No no, kolejny mocny zawodnik.
Pozwolę sobie od razu na komentarz.
(teoretyka, ale na więcej mnie teraz nie stać)
W kwestii wydłużenia kroku.
Policzyłeś kadencję a nie długość kroku, nie?
Zmierz sobie w ile kroków pokonujesz 100m.
Wg mnie - podstawa to relacja siła(dynamika)/waga.
Jan Huruk miał taki test, sprawdzał swoją formę licząc przez ile wieloskoków potrzebuje na pokonanie 100m.
I to mu dawało dobre wyniki (wiedział, że jak jest około 36 to jest "w gazie")
Pozwolę sobie od razu na komentarz.
(teoretyka, ale na więcej mnie teraz nie stać)
W kwestii wydłużenia kroku.
Policzyłeś kadencję a nie długość kroku, nie?
Zmierz sobie w ile kroków pokonujesz 100m.
Wg mnie - podstawa to relacja siła(dynamika)/waga.
Jan Huruk miał taki test, sprawdzał swoją formę licząc przez ile wieloskoków potrzebuje na pokonanie 100m.
I to mu dawało dobre wyniki (wiedział, że jak jest około 36 to jest "w gazie")
- PATATAJEC
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2048
- Rejestracja: 05 sie 2009, 21:53
- Życiówka na 10k: 00:44:26
- Życiówka w maratonie: 04:33:53
- Lokalizacja: KPN
- Kontakt:
Ciekawie będzie. Fajki rzucisz, to pewnie przez sam ten fakt urwiesz trochę z tej dziesiątki. Mam nadzieję, że też popiszesz od czasu do czasu.
- kapan
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 891
- Rejestracja: 01 paź 2007, 18:24
- Życiówka na 10k: 38:51
- Życiówka w maratonie: 2:59:29
Też mam wrażenie, że russian, white russian to zawodnik nie tylko mocny w nogach, ale i w gębie. Bloger idealny? Powodzenia.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2876
- Rejestracja: 20 sie 2001, 13:40
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Poznań
- Kontakt:
przecież jak biegł określonym tempem w okreśonym czasie to można policzyć ile mu wychodzi kroków, jakiej długości i jakościAdam Klein pisze:No no, kolejny mocny zawodnik.
Pozwolę sobie od razu na komentarz.
(teoretyka, ale na więcej mnie teraz nie stać)
W kwestii wydłużenia kroku.
Policzyłeś kadencję a nie długość kroku, nie?
Zmierz sobie w ile kroków pokonujesz 100m.
Wg mnie - podstawa to relacja siła(dynamika)/waga.
Jan Huruk miał taki test, sprawdzał swoją formę licząc przez ile wieloskoków potrzebuje na pokonanie 100m.
I to mu dawało dobre wyniki (wiedział, że jak jest około 36 to jest "w gazie")

no a druga sprawa takie pomiary to najlepiej robić na idealnej nawierzchni i powtarzać co pare tygodni
- Adam Klein
- Honorowy Red.Nacz.
- Posty: 32176
- Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
- Życiówka na 10k: 36:30
- Życiówka w maratonie: 2:57:48
- Lokalizacja: Polska cała :)
Można policzyć ale to bardzo niedokładne, musisz pilnować tempa a jednocześnie liczyć kroki. A jeśli zrobić to na stadionie to można to wtedy porównywać. Ci najlepsi biegając na 5tys m robią chyba około 49 kroków na 100 m.
Ja - nie wiem jak bym się nie wysilał - nie byłem w stanie nigdy przebiec 100 m mniejszą liczbą niż chyba 56 kroków.
Ja od dawna mam "teorię" że to jest bezpośrednia przyczyna dlaczego ktoś biega szybko a inny wolno, kiedyś (w dawnych czasach
) specjalnie Nagór sobie policzył ile robi kroków na 100m i wyszło mu że tyle samo co Craig Mottram, ale .... ja bym chciał to sam policzyć. 
Ja - nie wiem jak bym się nie wysilał - nie byłem w stanie nigdy przebiec 100 m mniejszą liczbą niż chyba 56 kroków.
Ja od dawna mam "teorię" że to jest bezpośrednia przyczyna dlaczego ktoś biega szybko a inny wolno, kiedyś (w dawnych czasach


- beata
- Ekspert/Trener
- Posty: 6519
- Rejestracja: 21 sty 2003, 11:46
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: W-wa
Tylko byście liczyli i przeliczali.
Sport, to nie inżynieria, sport - to sztuka. Tu trzeba być trochę artystą.
Russian, młody kurcze, jeszcze jesteś - wszystko przed Tobą
, tylko rzuć te fajki, od fajek lepsze wino.
... Co roku przychodzi to trudniej, człowiek kurcze jakoś sztywnieje i robi się jak czołg. Nie to, co kiedyś ...
Ale masz rację - to, co ja zresztą zawsze powtarzam, ale sama robię dokładnie odwrotnie - nie ilość, tylko jakość. Tobie mocne interwały jeszcze nie zaszkodzą, bo ja to już muszę się oszczędzać
.
Ja akurat liczę, że spora wytrzymałość z biegania i trochę mięśni z roweru/gór pomoże mi w tym.
Podsumowując - zima powoli w odwrocie, zatem do boju!
Sport, to nie inżynieria, sport - to sztuka. Tu trzeba być trochę artystą.
Russian, młody kurcze, jeszcze jesteś - wszystko przed Tobą

Ja robię 80-100 i nie wiem, czy jeszcze uda mi się poniżej 40'Michał Bartoszak mówił że do biegania koło 33min wypada robić jakieś 90km/tyg. wierzę mu

Ale masz rację - to, co ja zresztą zawsze powtarzam, ale sama robię dokładnie odwrotnie - nie ilość, tylko jakość. Tobie mocne interwały jeszcze nie zaszkodzą, bo ja to już muszę się oszczędzać

Wspinanie fajna rzecz i ciągle przede mną, i może to właśnie ten moment.spore pozostałości mięśni ze wspinania
Ja akurat liczę, że spora wytrzymałość z biegania i trochę mięśni z roweru/gór pomoże mi w tym.
Podsumowując - zima powoli w odwrocie, zatem do boju!
Ostatnio zmieniony 12 lut 2010, 18:18 przez beata, łącznie zmieniany 1 raz.
- russian, white russian
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1406
- Rejestracja: 08 mar 2009, 21:58
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Gaia
dzisiaj rano kolejny laptop zmarł śmiercią tragiczną - gleba i potrzaskany monitor.
a już myślałem że akurat ten jest nieśmiertelny - kilkanaście razy lądował na ziemi, dwa razy wlałem w niego kawę (z cukrem), po wyschnięciu, rozłożeniu i przeczyszczeniu klawiatury działał dalej. no nic . aborygeńska mentalność.
-------------------------
Adam: pamiętam o tym 'teście Huruka' - to było u Skarżyńskiego.
jak założę łyżwy, to mogę zrobić setkę nawet na 20 kroków.
póki co (jesienią) dwusetki na stadionie w 33s biegałem na 119 - 124 kroki.
i tak za dużo. zobaczymy jak będzie po zimie.
----------------------------------------------------
Patataj: nie rzucę tytoniu póki co w przysłowiową cholerę.
raz, że nie mam takich stalowych ballsów, żeby naraz rzucać fajki i kilogramy.
co więcej, dieta jest o niebo prostsza dla palaczy - po prostu kiedy zaczyna cię ssać, zapalasz sobie.
nieprzypadkowo żołnierze wszystkich nowożytnych wojen mieli przydział fajek.
dwa, że lubię. w praktyce 'organiczną przyjemność' daje mi kilka szlugów dziennie. reszta idzie 'z automatu', bez większej frajdy. i z tej reszty chciałbym zrezygnować.
--------------------------------------------------------
Beata, gwoli ścisłości, pytałem Michała z ilu kilometrów mocnego treningu młody facet może te 33min nabiegać.
co do wspinania - po prostu zacznij. dam głowę, że spodoba ci się bardziej niż przypuszczasz.
poranki w ścianie w Tatrach, czy nawet w Sokolikach, dawały mi, nie wiem jak to nazwać, "poczucie jedności z naturą(?)" nieporównywalnie większe niż bieganie w "tych fajnych" momentach.
inna sprawa, że poza tym spędzałem 3-5 razy w tygodniu po 2h na zamkniętej sztucznej ścianie w tłumie spoconych facetów. ale to już inna bajka.
-----------------------
dzięki za uwagę
zdrówko
a już myślałem że akurat ten jest nieśmiertelny - kilkanaście razy lądował na ziemi, dwa razy wlałem w niego kawę (z cukrem), po wyschnięciu, rozłożeniu i przeczyszczeniu klawiatury działał dalej. no nic . aborygeńska mentalność.
-------------------------
Adam: pamiętam o tym 'teście Huruka' - to było u Skarżyńskiego.
jak założę łyżwy, to mogę zrobić setkę nawet na 20 kroków.
póki co (jesienią) dwusetki na stadionie w 33s biegałem na 119 - 124 kroki.
i tak za dużo. zobaczymy jak będzie po zimie.
----------------------------------------------------
Patataj: nie rzucę tytoniu póki co w przysłowiową cholerę.
raz, że nie mam takich stalowych ballsów, żeby naraz rzucać fajki i kilogramy.
co więcej, dieta jest o niebo prostsza dla palaczy - po prostu kiedy zaczyna cię ssać, zapalasz sobie.
nieprzypadkowo żołnierze wszystkich nowożytnych wojen mieli przydział fajek.
dwa, że lubię. w praktyce 'organiczną przyjemność' daje mi kilka szlugów dziennie. reszta idzie 'z automatu', bez większej frajdy. i z tej reszty chciałbym zrezygnować.
--------------------------------------------------------
Beata, gwoli ścisłości, pytałem Michała z ilu kilometrów mocnego treningu młody facet może te 33min nabiegać.
co do wspinania - po prostu zacznij. dam głowę, że spodoba ci się bardziej niż przypuszczasz.
poranki w ścianie w Tatrach, czy nawet w Sokolikach, dawały mi, nie wiem jak to nazwać, "poczucie jedności z naturą(?)" nieporównywalnie większe niż bieganie w "tych fajnych" momentach.
inna sprawa, że poza tym spędzałem 3-5 razy w tygodniu po 2h na zamkniętej sztucznej ścianie w tłumie spoconych facetów. ale to już inna bajka.
-----------------------
dzięki za uwagę
zdrówko
we gather energies
ours and the ones of the nature,
in order to make this intolerable world
endurable
ours and the ones of the nature,
in order to make this intolerable world
endurable
- beata
- Ekspert/Trener
- Posty: 6519
- Rejestracja: 21 sty 2003, 11:46
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: W-wa
Nie no, wiem - żartowałam.russian, white russian pisze:Beata, gwoli ścisłości, pytałem Michała z ilu kilometrów mocnego treningu młody facet może te 33min nabiegać.
Choć istotnie, generalnie u Panów zauważam większą tendencję do przeliczania wszystkiego, co się da i różnych analiz

No, ale w końcu czymś różnić się musimy.
co do wspinania - po prostu zacznij. dam głowę, że spodoba ci się bardziej niż przypuszczasz.
poranki w ścianie w Tatrach, czy nawet w Sokolikach, dawały mi, nie wiem jak to nazwać, "poczucie jedności z naturą(?)"
Ja to wiem, że mi się podoba, tylko nie da się robić wszystkiego, ech.
Góry też chyba jednak wolę bardziej, niż bieganie - właśnie za to "poczucie jedności z ?" - świtów i zachodów w dzikich górach zaliczyłam wiele, nie da się tego z niczym porównać.
Ale może zacznę rzeczywiście - czasem wystarczy przecież po prostu zacząć.
- Adam Klein
- Honorowy Red.Nacz.
- Posty: 32176
- Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
- Życiówka na 10k: 36:30
- Życiówka w maratonie: 2:57:48
- Lokalizacja: Polska cała :)
No i to jest dobry "miernik" do porównań na przyszłość.russian, white russian pisze:póki co (jesienią) dwusetki na stadionie w 33s biegałem na 119 - 124 kroki.
Bekele miałby około 100.
- russian, white russian
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1406
- Rejestracja: 08 mar 2009, 21:58
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Gaia
jeszcze o górach:
wspinanie było dla mnie naturalnym rozwinięciem idei łażenia po góreczkach -po iluś latach letnich obozów, a potem głównie samotnych wyjazdów - czysto turystycznych.
dlatego pomimo kilku lat porządnego (jak to wtedy rozumiałem) treningu stricte sportowego - panel + skałki, pomimo jakiejś tam dumy z zaliczonych 'cyferek' i małych sukcesów na zawodach, największą radochę miałem "na dziko".
w Pirenejach, Rodopach, w Szwecji, Norwegii za kołem polarnym - tam nie ma tylu szlaków i setek turystów, parkowców. można wziąć mapę, i po prostu iść "gdzieś tam". umiejętność poruszania się w dwójkowo-trójkowym terenie bez asekuracji sprawia, że "gdzieś tam" jest właściwie nieograniczone.
na początku było dziwnie: Halo! tu nie ma żadnych szlaków! tu nawet nie ma ścieżek! gdzie ja mam iśc?!
no właśnie, tylko czy jeździmy w góry po to, żeby dalej chodzić wydeptanymi ścieżkami, czy wręcz przeciwnie?
ale przyjdzie dzień...
zdrówko
wspinanie było dla mnie naturalnym rozwinięciem idei łażenia po góreczkach -po iluś latach letnich obozów, a potem głównie samotnych wyjazdów - czysto turystycznych.
dlatego pomimo kilku lat porządnego (jak to wtedy rozumiałem) treningu stricte sportowego - panel + skałki, pomimo jakiejś tam dumy z zaliczonych 'cyferek' i małych sukcesów na zawodach, największą radochę miałem "na dziko".
w Pirenejach, Rodopach, w Szwecji, Norwegii za kołem polarnym - tam nie ma tylu szlaków i setek turystów, parkowców. można wziąć mapę, i po prostu iść "gdzieś tam". umiejętność poruszania się w dwójkowo-trójkowym terenie bez asekuracji sprawia, że "gdzieś tam" jest właściwie nieograniczone.
na początku było dziwnie: Halo! tu nie ma żadnych szlaków! tu nawet nie ma ścieżek! gdzie ja mam iśc?!
no właśnie, tylko czy jeździmy w góry po to, żeby dalej chodzić wydeptanymi ścieżkami, czy wręcz przeciwnie?
ano. przyjaciel od dwóch lat namawia mnie na speleologię, i mam dokładnie ten sam problem.beata pisze: Ja to wiem, że mi się podoba, tylko nie da się robić wszystkiego, ech.
Ale może zacznę rzeczywiście - czasem wystarczy przecież po prostu zacząć.
ale przyjdzie dzień...
zdrówko
we gather energies
ours and the ones of the nature,
in order to make this intolerable world
endurable
ours and the ones of the nature,
in order to make this intolerable world
endurable
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2876
- Rejestracja: 20 sie 2001, 13:40
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Poznań
- Kontakt:
Pietia, za tą babe (medalistka mistrzostw Polski ) to piłem cały wieczór
ale co nas nie zabije to nas wzmocni
motywacja ważna rzecz
p.s. gratuluje miejsca w kategorii



p.s. gratuluje miejsca w kategorii

-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 599
- Rejestracja: 18 cze 2004, 20:34
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Łódź
Po przeczytaniu ( z pewnym rozbawieniem ) uwag autora dotyczących utraty wagi zastanawiam się czy autor słyszał o odwodnieniu.
Mam podejrzenie, graniczące z pewnością , że nie słyszał...
Mam podejrzenie, graniczące z pewnością , że nie słyszał...
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2876
- Rejestracja: 20 sie 2001, 13:40
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Poznań
- Kontakt:
maneater1 pisze:Po przeczytaniu ( z pewnym rozbawieniem ) uwag autora dotyczących utraty wagi zastanawiam się czy autor słyszał o odwodnieniu.
Mam podejrzenie, graniczące z pewnością , że nie słyszał...
ja widziałem osobiście jak autor sie nawadniał ( chociaż słowo napiwiał bardziej pasuje

- beata
- Ekspert/Trener
- Posty: 6519
- Rejestracja: 21 sty 2003, 11:46
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: W-wa
Ja wręcz przeciwnie - Ukraina, Rumunia - Gorgany, Świdowiec, Czarnohora, pasma mniej spektakularne, różne Munţii ... Dzicz, i wyrypa. Ech.russian, white russian pisze:no właśnie, tylko czy jeździmy w góry po to, żeby dalej chodzić wydeptanymi ścieżkami, czy wręcz przeciwnie?
Na ściankę idę w czwartek - chciałoby się jednak kurcze, włazić wyżej - może tam wyże widać coś, czego nie widzimy tu

Gratuluję startu - w takich warunkach, każdy start to wygrana z samy sobą, mocny test na psychę.
- russian, white russian
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1406
- Rejestracja: 08 mar 2009, 21:58
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Gaia
test na psychę, to ja miałem, jak ogłosili wyniki... ale dziękibeata pisze: Gratuluję startu - w takich warunkach, każdy start to wygrana z samy sobą, mocny test na psychę.

---------------------------------------------------------------
gasper, miejsce w wiekowej zająłem w ramach solidarności z narodową drużyną piłki ręcznej...
jest jeszcze lepiej - byłem pierwszym biegaczem z całej stawki, który nie załapał się na żadną nagrodę...
jeśli kiedyś (nie daj Boże) będę organizował jakiś bieg, znajdzie się tam na pewno jeszcze jedna kategoria:
primus inter pares - pierwszy między równymi.
w nagrodę za zajęcie pierwszego nienagradzanego miejsca będzie wielka, elegancka papierowa torba.
pusta.
----------------------------------------------
maneater, czy to odo-wodo-cośtam ma jakiś związek z melioracją?maneater1 pisze:Po przeczytaniu ( z pewnym rozbawieniem ) uwag autora dotyczących utraty wagi zastanawiam się czy autor słyszał o odwodnieniu.
Mam podejrzenie, graniczące z pewnością , że nie słyszał...
zdrówko
we gather energies
ours and the ones of the nature,
in order to make this intolerable world
endurable
ours and the ones of the nature,
in order to make this intolerable world
endurable