Jacek, komentarze duathlon

Komentarze do blogów treningowych, komentujcie w tym dziale w nie w blogach

Moderator: infernal

Siedlak1975
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 4953
Rejestracja: 22 lis 2017, 14:58
Życiówka na 10k: 37:59
Życiówka w maratonie: 2:59:13
Lokalizacja: Tychy

Nieprzeczytany post

Powodzenia. Zlej młodym dupska :hejhej:
PKO
Awatar użytkownika
jacekww
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2366
Rejestracja: 08 wrz 2015, 14:56
Życiówka na 10k: 38:27
Życiówka w maratonie: 3:53:44
Lokalizacja: Łódź

Nieprzeczytany post

Siedlak1975 pisze:Powodzenia. Zlej młodym dupska :hejhej:
Tomek thx :hejhej:


Przed momentem zapisałem się na dychę w Kole za równy miesiąc, a jeszcze uzależniając od niedzielnego wyniku za dwa tygodnie może pobiegnę dychę lub połówkę poprawkowo.
Siedlak1975
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 4953
Rejestracja: 22 lis 2017, 14:58
Życiówka na 10k: 37:59
Życiówka w maratonie: 2:59:13
Lokalizacja: Tychy

Nieprzeczytany post

Toś mnie zaskoczył. Byłem pewny że 1:28 pęknie.
Słońce?
Awatar użytkownika
adam99
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1038
Rejestracja: 11 lip 2016, 16:12
Życiówka na 10k: 40'20"
Życiówka w maratonie: 3:13:21
Lokalizacja: Słupsk

Nieprzeczytany post

Też tak obstawiam.
5km - 20:02; 10km - 40:20; HM - 1:26:37; M - 3:13:21

"Wyniki nie przychodzą wtedy kiedy ich oczekujemy ale wtedy kiedy jesteśmy na nie gotowi"

Mój Blog
Komentarze
Garmin

"Coco jambo i do przodu..."
Awatar użytkownika
EnvyM
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 232
Rejestracja: 09 wrz 2018, 20:45
Życiówka na 10k: 35:16
Życiówka w maratonie: 3:46:02

Nieprzeczytany post

Chłopaki nie żartujcie! Przecież Jacek od dwóch tygodni ma totalne osłabienie i nawet BS-y ledwo mu wchodziły tempem 5:30, więc jak z tego wyczarować 1:28? Po zeszłym roku kiedy miałem coś podobnego (osłabienie po przebytym przeziębieniu, które się rozwlekło na 3 tygodnie) nie doszedłem już do siebie na przestrzeni 1,5mca i też w kończącym HM pobiegłem znacznie poniżej możliwości (akurat 1:28 :oczko: ).
5km/16:50 (atest-2019) 10km/35:26 (atest-2019) HM/1:21:48 (atest-2019) M/3:46:04 (atest)
---
BLOG
KOMENTARZE
Awatar użytkownika
keiw
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 8926
Rejestracja: 12 paź 2014, 14:32
Lokalizacja: Szczecin

Nieprzeczytany post

Dobrze, że się nie załamujesz. Jeszcze zrobisz dobry wynik :taktak:
Słońce jednak dziś trochę dawało :oczko:
Mój Blog "Luźne wpisy"
Mój Blog "Luźne wpisy" - Komentarze

Zrzucone w biegu kilogramy, cierpliwie czekają w lodówce.
Awatar użytkownika
ziko303
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2421
Rejestracja: 13 gru 2013, 12:08
Życiówka na 10k: 45:16
Życiówka w maratonie: 3:48:40
Lokalizacja: Wro

Nieprzeczytany post

Tak to bywa w tym sporcie. Jestem pewien że wyciągniesz wnioski i się odkujesz.
Blog

Komentarze

5k 21:55 (2018) / 10k 45:16 (2020) / HM 1:40:34 (2017)/ M 3:48:40 (2016)

Obrazek
Awatar użytkownika
adam99
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1038
Rejestracja: 11 lip 2016, 16:12
Życiówka na 10k: 40'20"
Życiówka w maratonie: 3:13:21
Lokalizacja: Słupsk

Nieprzeczytany post

Tak bywa. Raz na wozie, raz pod wozem. Grunt to się nie załamywać.
Inna sprawa, że i mi dałeś mocno do myślenia :niewiem:
5km - 20:02; 10km - 40:20; HM - 1:26:37; M - 3:13:21

"Wyniki nie przychodzą wtedy kiedy ich oczekujemy ale wtedy kiedy jesteśmy na nie gotowi"

Mój Blog
Komentarze
Garmin

"Coco jambo i do przodu..."
Awatar użytkownika
b@rto
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 3107
Rejestracja: 06 sty 2015, 23:07
Życiówka na 10k: 38:38
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Jacek, bywa. Twój plus, że mimo zebranej bomby, widziałeś że już dupa blada - jakoś tam zebrałeś się, żeby to przyzwoicie zakończyć. W moim przypadku to się zawsze kończy totalnym załamaniem i w analogicznej sytuacji bym skończył 1:35 pewnie. Tego Ci zazdroszczę. A że nie poszło - przynajmniej pokazałeś nam, żeś człowiek a nie robot, bo już takie myśli po głowie chodziły. :hahaha:
yaaceek
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 508
Rejestracja: 14 sty 2017, 18:22
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Dziś było trudne bieganie i sam się ciesze, że na start 10km ostatecznie się nie zdecydowałem. Mnie rozwalają takie skoki temperatury, wiatru, no ale witaj jesień. Powalczone, więc o to chodzi. No ale miałeś też siłę 'pogadać' na koniec, więc rezerwa była.
Awatar użytkownika
infernal
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 3330
Rejestracja: 04 wrz 2017, 08:33
Życiówka na 10k: 38:36
Życiówka w maratonie: 3:42
Lokalizacja: Kalisz

Nieprzeczytany post

Pamiętam jak w ubiegłym roku miałem dramatyczną formę na jesień. Zresztą, w tym roku mój ostatni start na 10km również lepiej nie wróży. Głowa do góry Jacku :taktak: Pisałeś o żelu, takie detale mają szczegóły - przynajmniej w moim przypadku. Energii bywa mniej, głowa też gorzej pracuje. To samo nie widziałem/nie przeczytałem jak kwestia nawadniania wyglądała u Ciebie - ja przy takiej temperaturze muszę coś tam chlusnąć.
Never say never, because limits, like fears, are often just an illusion.

Blog
Komentarze
5 km - 18:20 (09.04.21)
10 km - 38:36 (13.03.21)
HM - 01:30:48 (6.10.19)
M - 3:42:13 (22.04.18)
Awatar użytkownika
Sikor
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 4996
Rejestracja: 31 lip 2015, 15:36
Życiówka na 10k: 40:35
Życiówka w maratonie: 3:13:29
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Bombe tez trzeba przezyc. To tez cenne doswiadczenie :taktak:
Glowa do gory, bedzie dobrze! :spoczko:
Awatar użytkownika
jacekww
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2366
Rejestracja: 08 wrz 2015, 14:56
Życiówka na 10k: 38:27
Życiówka w maratonie: 3:53:44
Lokalizacja: Łódź

Nieprzeczytany post

Czuję wasze wsparcie i nawet nikt mnie nie objechał w końcu deklarował inny wynik :oczko:

Siedlak1975 pisze:Toś mnie zaskoczył. Byłem pewny że 1:28 pęknie.
Słońce?
adam99 pisze:Też tak obstawiam.
I ja obstawiałem jak Wy, a skoro zbajerowałem sam siebie to byłem dość wiarygodny i uwierzyliśmy, że może się udać.
EnvyM pisze:Chłopaki nie żartujcie! Przecież Jacek od dwóch tygodni ma totalne osłabienie i nawet BS-y ledwo mu wchodziły tempem 5:30, więc jak z tego wyczarować 1:28? Po zeszłym roku kiedy miałem coś podobnego (osłabienie po przebytym przeziębieniu, które się rozwlekło na 3 tygodnie) nie doszedłem już do siebie na przestrzeni 1,5mca i też w kończącym HM pobiegłem znacznie poniżej możliwości (akurat 1:28 :oczko: ).
Trafne spostrzeżenie i znając to z autopsji słusznie spodziewałeś się innego rozstrzygnięcia. Kończone BS-y po ponad 6:00 i nie dlatego, że tak chciałem niczego dobrego nie wróżyły, tyle że ja te sygnały bagatelizowałem.
keiw pisze:Dobrze, że się nie załamujesz. Jeszcze zrobisz dobry wynik :taktak:
Słońce jednak dziś trochę dawało :oczko:
Pogodą nie lubię się tłumaczyć, zresztą dotąd też nie miałem większej potrzeby, ale rzeczywiście to słońce nie było dziś mi na rękę, po całym chłodnym tygodniu, choć na pewno nie było decydujące o ile w ogóle miało jakikolwiek wpływ.
A żeby się załamać czymś takim to jestem za mało ambitny w dążeniu do wyników.
ziko303 pisze:Tak to bywa w tym sporcie. Jestem pewien że wyciągniesz wnioski i się odkujesz.
Ano bywa, taki nasz los sportowców tu wszystkich. Wszyscy też liczymy, że się odkujemy.
adam99 pisze:Tak bywa. Raz na wozie, raz pod wozem. Grunt to się nie załamywać.
Inna sprawa, że i mi dałeś mocno do myślenia :niewiem:
Adam, a jakie ma mieć przełożenie mój nieudany start na Twój, rób swoje i nie patrz na niepowodzenia innych.
b@rto pisze:Jacek, bywa. Twój plus, że mimo zebranej bomby, widziałeś że już dupa blada - jakoś tam zebrałeś się, żeby to przyzwoicie zakończyć. W moim przypadku to się zawsze kończy totalnym załamaniem i w analogicznej sytuacji bym skończył 1:35 pewnie. Tego Ci zazdroszczę. A że nie poszło - przynajmniej pokazałeś nam, żeś człowiek a nie robot, bo już takie myśli po głowie chodziły. :hahaha:
Michał, przede wszystkim fajnie znów czytać Twoje wpisy, zdrowia życzę by nic się nie przyplątywało.
Przyznaję, że słabo się głową biega jak już ostatni pomniejszy cel upada, w takiej sytuacji dobrze coś sobie jeszcze wymyślić dla szczątków motywacji, choć już trudno do byle czego się przekonać.
yaaceek pisze:Dziś było trudne bieganie i sam się ciesze, że na start 10km ostatecznie się nie zdecydowałem. Mnie rozwalają takie skoki temperatury, wiatru, no ale witaj jesień. Powalczone, więc o to chodzi. No ale miałeś też siłę 'pogadać' na koniec, więc rezerwa była.
Żadna konwersacja, kilka słów o "taktyce" biegu i to pewnie jeszcze niepotrzebnych z mojej strony. Osobiście sam mocno nie lubię, jak ktoś mnie zagaduje gdy walczę o coś, więc nie wiem co we mnie taka empatia zebrała w odwrotnej sytuacji.
Pewnie każdy w podobnych okolicznościach z jakąś rezerwą by już biegł, no weź tu się przekonaj, że te 10sek szybciej na mecie ma jakąś wartość i coś zmieni.
infernal pisze:Pamiętam jak w ubiegłym roku miałem dramatyczną formę na jesień. Zresztą, w tym roku mój ostatni start na 10km również lepiej nie wróży. Głowa do góry Jacku :taktak: Pisałeś o żelu, takie detale mają szczegóły - przynajmniej w moim przypadku. Energii bywa mniej, głowa też gorzej pracuje. To samo nie widziałem/nie przeczytałem jak kwestia nawadniania wyglądała u Ciebie - ja przy takiej temperaturze muszę coś tam chlusnąć.
Żel by nie pomógł, niemniej błąd powinienem wziąć. Ja piję bardzo mało na zawodach, na treningach prawie wcale i nigdy problemów z tego powodu nie miałem, a było parę upalnych startów przez kilka lat. W tym przypadku nawadniałem się przez trzy dni wcześniej, a w trakcie 4-5 razy po łyku.
Sikor pisze:Bombe tez trzeba przezyc. To tez cenne doswiadczenie :taktak:
Glowa do gory, bedzie dobrze! :spoczko:
Właściwie to nie jest źle, banalnie mówiąc są większe problemy na świecie, a to jest jedynie zabawa w sport, raz wyjdzie lepiej innym gorzej, grunt to utrzymać fun jak najdłużej. Zbieranie negatywnych doświadczeń przyjemnie nie jest, ale jak mawiają: co cię nie zabije, to...
Awatar użytkownika
EnvyM
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 232
Rejestracja: 09 wrz 2018, 20:45
Życiówka na 10k: 35:16
Życiówka w maratonie: 3:46:02

Nieprzeczytany post

Jacku, u Ciebie jest też ten problem, że jak sam pisałeś - w przeciwieństwie do części forumowych biegaczy - nie realizujesz konkretnego planu pod jakiś start, tylko raczej wszystko wychodzi "w biegu". Na dzień dzisiejszy doradzałbym, żeby już się nie katować kolejnym HM-em, bo organizm chyba daje wystarczające sygnały. Wiadomo, człowiek zawsze będzie się chciał się odkuć, ale popatrzmy realnie: jakie są argumenty za tym, że za dwa tygodnie się uda? Toż to zostaje ten tydzień (który będzie na regenerację) i kolejny (który powinien już być luzowaniem). Jedyna szansa na powodzenie to totalna regeneracja, ale wtedy może jednak zabraknąć już formy stricte biegowej. Ja bym zrobił sobie reset - wejdziesz w zimę z nowymi siłami i na wiosnę pozamiatasz 1:25 - trzeba patrzeć w szerszej perspektywie. :oczko:
5km/16:50 (atest-2019) 10km/35:26 (atest-2019) HM/1:21:48 (atest-2019) M/3:46:04 (atest)
---
BLOG
KOMENTARZE
Awatar użytkownika
adam99
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1038
Rejestracja: 11 lip 2016, 16:12
Życiówka na 10k: 40'20"
Życiówka w maratonie: 3:13:21
Lokalizacja: Słupsk

Nieprzeczytany post

Jacek wiem, że pewnie nie takich porad się spodziewałeś ale zgadzam się z przedmówcą.
2 tygodnie nic nie zmienią a próba biegnięcia kolejnej połówki "na maxa" (cokolwiek to w tej chwili znaczy) może sprawić, że będzie jeszcze gorzej.
Ale to tylko moje skromne zdanie.
5km - 20:02; 10km - 40:20; HM - 1:26:37; M - 3:13:21

"Wyniki nie przychodzą wtedy kiedy ich oczekujemy ale wtedy kiedy jesteśmy na nie gotowi"

Mój Blog
Komentarze
Garmin

"Coco jambo i do przodu..."
New Balance but biegowy
ODPOWIEDZ