Moderator: infernal
Widzę w tym sezonie zaczyna być moda na większe objętości cokolwiek to znaczy 
Przesadna objętość nie przeszkadza? - mam odmienne doświadczenia i sporo obserwacji w temacie. Trening łączy jednak objętość z intensywnością więc takie uogólnienia niewiele znaczą. Do tego to co jednego wzmocni innego zabije.
jestem jeszcze świeżakiem i ciężko mi wysnuć wnioski z jednego sezonu...
jest wiele metod treningowych, ta opiera się na krótszych wybieganiachwypass pisze:A wybiegania nie za krótkie? Pisza przecież, że nawet 35km trzeba robić...
i ponoć działa 
katekate pisze:jest wiele metod treningowych, ta opiera się na krótszych wybieganiachwypass pisze:A wybiegania nie za krótkie? Pisza przecież, że nawet 35km trzeba robić...
To ewidentnie kwestia przestawienia się. Ja generalnie wychodzę założenia, że kiedy organizm już przyjmie do wiadomości jaka jest pora roku to zimno jest tylko przez pierwsze 2km biegu. Potem temperatura na zewnątrz nie ma znaczenia. Oczywiście nie testowałem tych założeń w warunkach ekstremalnych.katekate pisze:im dłużej biegam, tym bardziej marznę, nie wiem, o co chodzi
wiadomo, że rozgrzewam się podczas biegu... ale jak zaczynałam biegac, to pamiętam, że latałam w byle czym i zimno mi nie było, teraz jestem jakaś taka wybredna, czy coś nie chce mi się tyłka ruszyć, bo zimno i cokolwiek bym na siebie nie włożyła, to źle...a może to zwykłe lenistwo 
przeczekam, może do maja się przyzwyczaję, że jest zimno 
chyba się starzejesz???
