Widze ze ostro walczysz ostatnio. W życiu maratonu nie przebiegłem i o przygotowaniu (jak widać ostatnio) g*** wiem, ale moge powiedzieć co ja bym zrobił: biegałbym dalej, ale pilnował tempa 6 min/km. Wydaje mi sie ze to 5:15 zakwasiło ci mięśnie a później organizm juz nie mógł sobie z tym poradzić.
Na którymś z filmików Daniels opowiadał, że zmiany w mięśniach budują i cofają się bardzo wolno wiec po prostu musisz odzyskać sprawność wszystkich "układów" i w końcu samo zaskoczy. Zostały ci 4 tygodnie wiec chyba niewiele już można zyskać, ewentualnie naprawić i nie stracić.
Może po prostu wolniej, regularniej i wtedy nastąpi poprawa.
Ja też od przyszłego sezonu popatrze na plany z trzeciego wydania. Na razie walcze z tym co jest i ciągle mam wiare, że jakoś to będzie
