Zastanawiałem się, czy jeszcze biegasz... świetnie że jednak tak!
Pamiętasz jak na początku Twojej biegowej przygody pisałem Ci żebyś zwolnił, przyhamował...? Chodziło mi wtedy o to, żeby ambicje nie przysłaniały Ci zwykłej przyjemności z biegania. Wrzuciłeś sobie wtedy mnóstwo trudnych założeń, bo jesteś ambitny, potrafisz wstać o 4 rano...! Nie każdy trening musi być jednak lepszy, a nie każdy bieg to życiówka. Teraz jesteś w dołku, ale przeczekaj to bo to jest prawdziwa próba! Forma (także psychiczna!) każdego z nas to sinusoida. Lato jest trudne biegowo - przeszkadzają temperatury, jest mało startów. Potrzebujesz celu i planu! Pomyśl nad maratonem, bo jestem przekonany że jesteś w stanie przygotować się w cztery miesiące do MW... Warto wdrożyć jakiś plan przygotowań, bo to czasami trzyma nas w ryzach
Odnośnie psów, współczuję. Może spróbuj z jakimiś trasami z dala od domów, w lesie...
Waga? spokojnie. Sam fakt, że objadasz się smakołykami, a nie tyjesz, też jest piękny!
Ogólnie, nastaw się przyjaźniej do swojej sportowej formy... Będzie dobrze
