Vincent- komentarze
Moderator: infernal
- robbur
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1180
- Rejestracja: 09 kwie 2011, 13:05
- Życiówka na 10k: 44:44
- Życiówka w maratonie: brak
Super czas!! Jak ważąc stówę dajesz radę osiągać taki wynik to pomyśl czego dokonasz ważąc 10-15 kg mniej. Szkoda, że kończy się sezon, bo widzę, że zacząłeś się rozkręcać na "krótkich" dystansach.
Gratuluję wyniku, naprawdę super, 45 minut to tylko kwestia czasu i wagi.
Gratuluję wyniku, naprawdę super, 45 minut to tylko kwestia czasu i wagi.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3883
- Rejestracja: 28 lut 2010, 19:33
przylaczam sie do gratulacji
ja bym wazyla sie chyba jeszcze rzadziej, u mnie w przeciagu dwoch dni waga potrafi pokazywac nawet 3kg wiecej a pozniej wraca do siebie jak gdyby nigdy nic. takie hustawki bywaja mocno dolujace
ja bym wazyla sie chyba jeszcze rzadziej, u mnie w przeciagu dwoch dni waga potrafi pokazywac nawet 3kg wiecej a pozniej wraca do siebie jak gdyby nigdy nic. takie hustawki bywaja mocno dolujace
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 320
- Rejestracja: 10 lut 2011, 02:34
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Luboń
Mam nadzieję, że skuteczność treningu i "zrzucania" sprawdzę w Toruniu, w towarzystwie świętych Mikołajów.
Swoją drogą nie macie wrażenia, że to trochę taki paragraf 22 - ma człowiek nadwagę więc, żeby uzyskać przyzwoite wyniki i nie ryzykować kontuzjami powinien zrzucić zbędne kilogramy. Ale ta sama nadwaga sprawia, że trening bardziej grozi kontuzją. A każda kontuzja to ograniczenie treningów i tycie...
Swoją drogą od 15 minut testuję regenerację w skarpetach CEP, póki co spoko
Swoją drogą nie macie wrażenia, że to trochę taki paragraf 22 - ma człowiek nadwagę więc, żeby uzyskać przyzwoite wyniki i nie ryzykować kontuzjami powinien zrzucić zbędne kilogramy. Ale ta sama nadwaga sprawia, że trening bardziej grozi kontuzją. A każda kontuzja to ograniczenie treningów i tycie...
Swoją drogą od 15 minut testuję regenerację w skarpetach CEP, póki co spoko
- robbur
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1180
- Rejestracja: 09 kwie 2011, 13:05
- Życiówka na 10k: 44:44
- Życiówka w maratonie: brak
Mi zawsze waga skacze w górę po weekendzie by koło wtorku-środy wrócić do optymistyczniejszego wymiaru. Ale to akurat przemyślana strategia. No może nie tyle przemyślana co wypracowany kompromis pomiędzy mną - hedonistą pierwszej kategorii, a mną - sportowcem od siedmiu boleści. Najważniejsze, żeby spadek był zauważalny na przestrzeni kilku tygodni.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2236
- Rejestracja: 04 lut 2011, 19:48
- Życiówka na 10k: 55:43.00
- Życiówka w maratonie: półmaraton 01:58:41
- Lokalizacja: Sosnowiec/Nottingham
Wlasnie przeczytalam relacje z Biegu Drzymaly - gratuluje zyciowki, a i sama impreza brzmi super
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 320
- Rejestracja: 10 lut 2011, 02:34
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Luboń
Dzięki,pardita pisze:Wlasnie przeczytalam relacje z Biegu Drzymaly - gratuluje zyciowki, a i sama impreza brzmi super
Teraz już tylko życiówka w maratonie poznańskim i sezon będzie naprawdę udany
- kachita
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 6639
- Rejestracja: 22 maja 2011, 19:26
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Wrocław
Tak się zastanawiam, że może te strzały tętna mają jakiś związek z fazą REM? Nie, żebym się znała, ale to pierwsze co mi do głowy przyszło, zwłaszcza, że ta faza pojawia się właśnie co ok. 90-120 minut.Vincent pisze:Wyniki bardzo mnie zaciekawiły - średnie tętno wyszło mi w miarę spoko - 48 ale co około godzinę do dwóch mam króciótkie strzały tętna - gdzie tętno na przestrzeni kilku sekund podchodzi mi do 70 a nawet 88. Zastanawiam się czy te strzały tętna to moje czy po prostu Garmin przez chwilę łapie tętno żony???
[url=http://www.bieganie.pl/forum/viewtopic. ... ead#unread]Wyznania kobiety szurającej[/url] || [url=http://bieganie.pl/forum/viewtopic.php? ... ead#unread]Komentarze[/url]
[color=#BF0080][size=85]A minute on the lips, a lifetime on the hips.[/size][/color]
[color=#BF0080][size=85]A minute on the lips, a lifetime on the hips.[/size][/color]
- robbur
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1180
- Rejestracja: 09 kwie 2011, 13:05
- Życiówka na 10k: 44:44
- Życiówka w maratonie: brak
Kachita - chciałem napisać dokładnie to samo
A może właśnie wtedy się śni Vincentowi finisz poznańskiego maratonu?
A może właśnie wtedy się śni Vincentowi finisz poznańskiego maratonu?
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 320
- Rejestracja: 10 lut 2011, 02:34
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Luboń
Sprawdzę dziś w nocy, jeżeli znowu będą skoki do podobnej wysokości i w podobnych odstępach to ewidentnie będą moje
Tak na marginesie Dean Karnazes reklamował niedawno jakiś monitor oddechu podczas snu, którego ponoć używa (mam przeczucie, że głównie na potrzeby reklamy).
Tak na marginesie Dean Karnazes reklamował niedawno jakiś monitor oddechu podczas snu, którego ponoć używa (mam przeczucie, że głównie na potrzeby reklamy).
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 320
- Rejestracja: 10 lut 2011, 02:34
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Luboń
Zapisałem się wczoraj na Dychę z okazji niepodległości w Luboniu więc mam teraz miesiąc by podciągnąć się w krótkich dystansach i poprawić wynik z Rakoniewicrobbur pisze:Szkoda, że kończy się sezon, bo widzę, że zacząłeś się rozkręcać na "krótkich" dystansach.
Gratuluję wyniku, naprawdę super, 45 minut to tylko kwestia czasu i wagi.
- kachita
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 6639
- Rejestracja: 22 maja 2011, 19:26
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Wrocław
robbur, great minds think alikerobbur pisze:Kachita - chciałem napisać dokładnie to samo
A może właśnie wtedy się śni Vincentowi finisz poznańskiego maratonu?
No to powodzenia! Dużo forumowiczów poleci tego dnia dyszkiVincent pisze:Zapisałem się wczoraj na Dychę z okazji niepodległości w Luboniu więc mam teraz miesiąc by podciągnąć się w krótkich dystansach i poprawić wynik z Rakoniewic
[url=http://www.bieganie.pl/forum/viewtopic. ... ead#unread]Wyznania kobiety szurającej[/url] || [url=http://bieganie.pl/forum/viewtopic.php? ... ead#unread]Komentarze[/url]
[color=#BF0080][size=85]A minute on the lips, a lifetime on the hips.[/size][/color]
[color=#BF0080][size=85]A minute on the lips, a lifetime on the hips.[/size][/color]
- robbur
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1180
- Rejestracja: 09 kwie 2011, 13:05
- Życiówka na 10k: 44:44
- Życiówka w maratonie: brak
Też planuję ostatnią dyszkę tego roku na ten dzień. O ile kolano da mi spokój. Jeszcze się nie zapisałem, bo zauważyłem, że jak się za wcześnie zapiszę, to cholera, jakoś mi bieg nie wychodzi (jak nie choroba to kontuzja).kachita pisze:Dużo forumowiczów poleci tego dnia dyszki
Jako rodzony poznaniak będę trzymał kciuki za luboński bieg.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2698
- Rejestracja: 14 sty 2003, 12:47
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Niech kolega Vincent na "bzykanko" założy pulsometr tu są dopiero ciekawe wykresy. Jak kupiłem w roku 2003 pierwszy pulsometr to tak zrobiłem kilka razy. Też ciekawe wnioski.
A co do pulsu spoczynkowego rano zasada jest kilka.
1. wraz z wytrenowaniem u zawodnika początkującego maleje tętno spoczynkowe świadczy to o wzroście wydolności.
2. u zawodowego sportowca wytryzmałościowego najnizsze tętno spoczynkowe występuje w okresie treningu bazowego tlenowego gdzie jest praca tlenowa a nie ma pracy beztlenowej. W okresie późniejszym gdzie jest dużo pracy betl;enowej gdzie są starty to tętno rosnie spoczynkowe.
Tompoz
A co do pulsu spoczynkowego rano zasada jest kilka.
1. wraz z wytrenowaniem u zawodnika początkującego maleje tętno spoczynkowe świadczy to o wzroście wydolności.
2. u zawodowego sportowca wytryzmałościowego najnizsze tętno spoczynkowe występuje w okresie treningu bazowego tlenowego gdzie jest praca tlenowa a nie ma pracy beztlenowej. W okresie późniejszym gdzie jest dużo pracy betl;enowej gdzie są starty to tętno rosnie spoczynkowe.
Tompoz
Tompoz
- robbur
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1180
- Rejestracja: 09 kwie 2011, 13:05
- Życiówka na 10k: 44:44
- Życiówka w maratonie: brak
No, jak nic śnił ci się półmaraton. Tętno co prawda niższe niż w realu, ale kto tam zna zasady snu. Może to dlatego, że "biegałeś" w pozycji horyzontalnej.po zaśnięciu tętno osiągnęło minimum (58), następnie narastało niemal równomiernie by koło 2:20 osiągnąć 74
Założenie opaski na "bzykanko" może być dziwnie odebrane przez małżonkę. Chociaż jako eksperyment dość interesujące.
edit1: sorry za poniższy pusty post, ale mi się przyciski popieprzyły
edit2: oo - już go usunąłem, nie wiedziedziałem, że można
Ostatnio zmieniony 14 paź 2011, 11:12 przez robbur, łącznie zmieniany 1 raz.
- piotrekzkrakowa
- Wyga
- Posty: 132
- Rejestracja: 18 lip 2011, 11:47
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Witaj,
Po mojemu to spanie z opaską i wiedza o tętnie w ciągu nocy niczego istotnego nie wnosi. Na szybkość pulsu ma wpływ nie tylko wysiłek fizyczny. Może śnić ci się koszmar i tętno skoczy dość wysoko a to nijak nie przełoży się na wiedzę o aktualnej kondycji. Tętno przyśpieszy nawet kiedy oglądasz horror lub czytasz książkę trzymającą w napięciu. Łatwo to sprawdzić pulsometrem. Tyle, że na co komu taka wiedza?
Myślę, że nie bez powodu zaleca się pomiar tętna spoczynkowego bezpośrednio po przebudzeniu a nie w ciągu całej nocy
pozdrawiam
Po mojemu to spanie z opaską i wiedza o tętnie w ciągu nocy niczego istotnego nie wnosi. Na szybkość pulsu ma wpływ nie tylko wysiłek fizyczny. Może śnić ci się koszmar i tętno skoczy dość wysoko a to nijak nie przełoży się na wiedzę o aktualnej kondycji. Tętno przyśpieszy nawet kiedy oglądasz horror lub czytasz książkę trzymającą w napięciu. Łatwo to sprawdzić pulsometrem. Tyle, że na co komu taka wiedza?
Myślę, że nie bez powodu zaleca się pomiar tętna spoczynkowego bezpośrednio po przebudzeniu a nie w ciągu całej nocy
pozdrawiam