PATATAJEC - komentarze
Moderator: infernal
- PATATAJEC
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2048
- Rejestracja: 05 sie 2009, 21:53
- Życiówka na 10k: 00:44:26
- Życiówka w maratonie: 04:33:53
- Lokalizacja: KPN
- Kontakt:
Hej Piter!
Ostatnie 2 dni to był hardcore - nakacowany byk leży i odpoczywa. Dziś np. spałem 7 godzin i jest świetnie. Ogólnie masz rację - spanie powyżej 9 godzin jest słabe - najlepiej czuję się wstając po 7. Czasem jednak taki nastrój, że nie chcę się z łóżka wychodzić, a że na tę chwilę jestem na bezrobociu, to owocuje to i takim nastrojem, i czasem, który w tych okolicznościach jest wykorzystywany na sen. Wiem - bez sensu - popracuję nad tym.
Ostatnie 2 dni to był hardcore - nakacowany byk leży i odpoczywa. Dziś np. spałem 7 godzin i jest świetnie. Ogólnie masz rację - spanie powyżej 9 godzin jest słabe - najlepiej czuję się wstając po 7. Czasem jednak taki nastrój, że nie chcę się z łóżka wychodzić, a że na tę chwilę jestem na bezrobociu, to owocuje to i takim nastrojem, i czasem, który w tych okolicznościach jest wykorzystywany na sen. Wiem - bez sensu - popracuję nad tym.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1398
- Rejestracja: 02 paź 2007, 08:25
- Życiówka na 10k: 39:38
- Życiówka w maratonie: 3:25:27
- Lokalizacja: Tarnowskie Góry
Tak, tak... Bleez zaczął juz tak przynudzać, że nie było wyjściaNie chciało mi się biegać, a na samą myśl wyjścia na zewnątrz robiło mi się zimno. Pogadałem trochę z Bleezem na gg o tematach około-bieganiowych i jakoś tak wyszło, że postanowiłem, że chociaż spróbuję wyjść.

Krzychu docenisz ty jeszcze te 75%, docenisz....Mogłem, co prawda zrobić coś ambitniejszego na tym treningu, niż tylko przeczłapać całość na 75%, ale dobre i to.
- PATATAJEC
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2048
- Rejestracja: 05 sie 2009, 21:53
- Życiówka na 10k: 00:44:26
- Życiówka w maratonie: 04:33:53
- Lokalizacja: KPN
- Kontakt:
Heheheh ... Nie było tak źle z tym przynudzaniem :D! O bieganiu to ja lubię pogadać, tym bardziej, że wszyscy moi znajomi na każde moje wspomnienie o bieganiu już się za głowę łapią i mówią, żebym nie przesadzał, bo już tylko o tym chyba potrafię mówić :D.
A z tymi 75%, to że taki wytrzymały się zrobię, tak? No objętość na pewno ważna
A z tymi 75%, to że taki wytrzymały się zrobię, tak? No objętość na pewno ważna

-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1398
- Rejestracja: 02 paź 2007, 08:25
- Życiówka na 10k: 39:38
- Życiówka w maratonie: 3:25:27
- Lokalizacja: Tarnowskie Góry
Pozwolę sobie zacytować:PATATAJEC pisze: A z tymi 75%, to że taki wytrzymały się zrobię, tak? No objętość na pewno ważna
"Spokojne bieganie daje ogólny poziom wytrenowania, który jest fundamentem pod intensywniejszą pracę, pozwala szybciej się regenerować, a także przyzwyczaja organizm do obciążeń treningowych, zapobiegając tym samym kontuzjom"
Myślę, że tego warto się trzymać. To nie obciach biegać dużo na intensywnościach OWB1, oczywiście zaczłapanie się też nie jest zalecane

Pozdro
- PATATAJEC
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2048
- Rejestracja: 05 sie 2009, 21:53
- Życiówka na 10k: 00:44:26
- Życiówka w maratonie: 04:33:53
- Lokalizacja: KPN
- Kontakt:
Nie no, warto na pewno biegać na niskich tętnach i ja nawet to lubię. A cytat skąd? Próbowałem znaleźć na google i mi nic nie wyskoczyłobleez pisze:Pozwolę sobie zacytować:PATATAJEC pisze: A z tymi 75%, to że taki wytrzymały się zrobię, tak? No objętość na pewno ważna
"Spokojne bieganie daje ogólny poziom wytrenowania, który jest fundamentem pod intensywniejszą pracę, pozwala szybciej się regenerować, a także przyzwyczaja organizm do obciążeń treningowych, zapobiegając tym samym kontuzjom"
Myślę, że tego warto się trzymać. To nie obciach biegać dużo na intensywnościach OWB1, oczywiście zaczłapanie się też nie jest zalecane
Pozdro

Niezupełnie. Te psy akurat nie były na tyle duże, żeby go powalić, ale z 2. większymi osobnikami już mogłoby być nieciekawie. Dodatkowo te psy goniły go pewnie z parę godzin po puszczy. Łoś, jako zwierze ciche i spokojne nie wie co się dzieje, jak nagle opada go zgraja szczekających psów. Potrafi w takim amoku wybiec prosto na ulicę pod przejeżdżającego tira - były takie przypadki w okolicy.Foo pisze:Ja to myślę, że ten łoś to olewa takie stada ;p
KoniecznieSvolken pisze:Na rowerze po KPN to i owszem, bywałem, ale perpedes to jeszcze nie, więc muszę o tym pomyśleć.

-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1398
- Rejestracja: 02 paź 2007, 08:25
- Życiówka na 10k: 39:38
- Życiówka w maratonie: 3:25:27
- Lokalizacja: Tarnowskie Góry
Jak się nie mylę to Ci posyłałem teksty o bieganiu wg Danielsa na maila, poszukaj tam to jest.PATATAJEC pisze: A cytat skąd? Próbowałem znaleźć na google i mi nic nie wyskoczyło![]()
- PATATAJEC
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2048
- Rejestracja: 05 sie 2009, 21:53
- Życiówka na 10k: 00:44:26
- Życiówka w maratonie: 04:33:53
- Lokalizacja: KPN
- Kontakt:
Tych jeszcze nie przeglądałem... Skarżyńskiego zmęczyłembleez pisze:Jak się nie mylę to Ci posyłałem teksty o bieganiu wg Danielsa na maila, poszukaj tam to jest.PATATAJEC pisze: A cytat skąd? Próbowałem znaleźć na google i mi nic nie wyskoczyło![]()

[EDIT]Eee no! Te rzeczy co posłałeś wtedy, to dobre. Szkoda, że wcześniej nie looknąłem - przydałoby się na BN, choć i tak bez sensu się rzucam na te biegi - w sumie doświadczenia żadnego nie mam.[/EDIT]
- mimik
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4097
- Rejestracja: 16 maja 2009, 19:42
- Życiówka na 10k: 38:56
- Życiówka w maratonie: 03:44:08
- Lokalizacja: okolice wrocławia
z tym bałaganem jak najbardziej możliwe, przynajmniej u mnie, a zwlaszcza w momencie kiedy trzeba go posprzątać, wtedy taki bałagan jest wyjatkowo upierdliwy i w dodatku jaki bezczelny... 

- PATATAJEC
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2048
- Rejestracja: 05 sie 2009, 21:53
- Życiówka na 10k: 00:44:26
- Życiówka w maratonie: 04:33:53
- Lokalizacja: KPN
- Kontakt:
hehehehe ... Oj rozbawiasz mnie dziś do łez :Dmimik pisze:z tym bałaganem jak najbardziej możliwe, przynajmniej u mnie, a zwlaszcza w momencie kiedy trzeba go posprzątać, wtedy taki bałagan jest wyjatkowo upierdliwy i w dodatku jaki bezczelny...
- Adam Klein
- Honorowy Red.Nacz.
- Posty: 32176
- Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
- Życiówka na 10k: 36:30
- Życiówka w maratonie: 2:57:48
- Lokalizacja: Polska cała :)
A co to za keaboard masz w domu ? Grasz coś?
- PATATAJEC
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2048
- Rejestracja: 05 sie 2009, 21:53
- Życiówka na 10k: 00:44:26
- Życiówka w maratonie: 04:33:53
- Lokalizacja: KPN
- Kontakt:
Oj, granie na klawiszach, gitarze, komponowanie, produkcja i ogólnie muzyka, to jedno z moich większych hobby. Zjeździłem trochę świata wraz z zespołem, nagrałem parę płyt, miałem też udział w powstaniu niektórych. Pewnie gdyby nie pewne sploty okoliczności, nie biegałbym teraz, bo nie miałbym na to czasuAdam Klein pisze:A co to za keaboard masz w domu ? Grasz coś?


- mimik
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4097
- Rejestracja: 16 maja 2009, 19:42
- Życiówka na 10k: 38:56
- Życiówka w maratonie: 03:44:08
- Lokalizacja: okolice wrocławia
teraz troche mniej, ale metal itp dalej lubie, ale raczej klasyki Manowar, Helloween, Iron Maiden, Metallica, jakis taki melancholijny jestem... od czasu do czasu cos z dark popu i panku Dead Can Dance... electro Vangelis, Mike oldfield... teraz troche DnB... nie chowam sie z tym, że lubie cos z techno albo trance'u
wracając do sprzętu o którym wspomniałeś...teraz jak biegam więcej, zauwazyłem ,że robie pewne rzeczy bezmyślnie... tzn bieganie na czuja ma swoje wady,czasami rutyna bierze góre... jak chce biegnąć wolniej, to wychodzi za szybko, jak chce szybko, to okazuje sie że początek spalony i końcówka gorsza... chpdzi o to żeby biegac efektrywniej, lepiej oszczędzać nożki...
interesuje mie ten garmin.. jak to sie u Ciebie sprawuje? jak z funkcjonalnością i dokłądnościa pomiarów? mi zależy np na tym ,żeby po kilkunastu metrach pokazywał bierząca prędkość w min/km... no i chciałbym zobaczyc, jak u mnie wygląda puls...
wracając do sprzętu o którym wspomniałeś...teraz jak biegam więcej, zauwazyłem ,że robie pewne rzeczy bezmyślnie... tzn bieganie na czuja ma swoje wady,czasami rutyna bierze góre... jak chce biegnąć wolniej, to wychodzi za szybko, jak chce szybko, to okazuje sie że początek spalony i końcówka gorsza... chpdzi o to żeby biegac efektrywniej, lepiej oszczędzać nożki...
interesuje mie ten garmin.. jak to sie u Ciebie sprawuje? jak z funkcjonalnością i dokłądnościa pomiarów? mi zależy np na tym ,żeby po kilkunastu metrach pokazywał bierząca prędkość w min/km... no i chciałbym zobaczyc, jak u mnie wygląda puls...
- PATATAJEC
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2048
- Rejestracja: 05 sie 2009, 21:53
- Życiówka na 10k: 00:44:26
- Życiówka w maratonie: 04:33:53
- Lokalizacja: KPN
- Kontakt:
Oj gusta muzyczne u mnie też szerokie! W sumie za dużo tego by wymieniać.
Co do Garmina, to ogromnie polecam, ale jeśli chcesz znać swoją bieżącą prędkość, to się zawiedziesz. Akurat pomiar typu GPS nie sprzyja pokazywaniu dokładnych wartości prędkości chwilowej - podobno lepiej tutaj wypadają systemy z footpadem. Ja uważam natomiast, że pomiar prędkości chwilowej jest zbędny biegaczowi na długim dystansie. Zdecydowanie istotniejsze jest tempo średnie i wyniki międzyczasów. Co prawda, metody tempa średniego nie próbowałem, ale dziś na treningu właśnie zdecydowałem, że muszę spróbować. Ogólnie chodzi o to, że system liczy czas i na podstawie przebytego dystansu na bieżąco wywala średnią prędkość na kilometr. Jeśli przyspieszasz, to średnia rośnie, a jeśli zwalniasz - średnia maleje. W połączeniu z miedzyczasami ustawionymi na odcinek 1km masz wszystko czego Ci potrzeba. Prędkości chwilowe zawsze można sobie potem obejrzeć na komputerze. Dodatkowo - jeśli masz ustalone parę tras, którymi się poruszasz, możesz ustawić sobie wyścig z cieniem - przebyta raz trasa jest wzorem, a ty ścigasz się z poprzednim czasem, bądź z czasem ustalonym przez siebie. Pewnie fajna zabawa, ale ja jeszcze nie próbowałem. W najbliższej przyszłości muszę spróbować i opisać wrażenia. Co do dokładności tego Garmina, to myślę, że nikt nie powinien mieć powodów do narzekania, no chyba że biega między wysokimi budynkami w mieście. Wtedy zarejestrowana ścieżka odbiega od tej faktycznie przebytej. Ja biegając w lesie nie zauważyłem odstępstw od faktycznej trasy. Pomiar odległości jest na wysokim poziomie. Na Biegnij Warszawo ustawione były znaczniki kilometrów. Wiadomo, że kluczyłem miedzy ludźmi, dodatkowo Warszawa jest miastem dość wysokich budynków, wiec parę metrów zawsze dochodziło, ale wskazania Garmina były bardzo podobne do wskazań znaczników. Przez pierwsze kilometry były niemal idealnie wstrzelone, potem zaczęły się rozjeżdżać, ale zawsze było to blisko punktu. Ja jestem cholernie zadowolony z mojego Garmina i nie zamieniłbym go na nic innego, no chyba że na FR 310 XT
. Gdybyś chciał szerzej pogadać, to napisz nr GG na priva!
Co do Garmina, to ogromnie polecam, ale jeśli chcesz znać swoją bieżącą prędkość, to się zawiedziesz. Akurat pomiar typu GPS nie sprzyja pokazywaniu dokładnych wartości prędkości chwilowej - podobno lepiej tutaj wypadają systemy z footpadem. Ja uważam natomiast, że pomiar prędkości chwilowej jest zbędny biegaczowi na długim dystansie. Zdecydowanie istotniejsze jest tempo średnie i wyniki międzyczasów. Co prawda, metody tempa średniego nie próbowałem, ale dziś na treningu właśnie zdecydowałem, że muszę spróbować. Ogólnie chodzi o to, że system liczy czas i na podstawie przebytego dystansu na bieżąco wywala średnią prędkość na kilometr. Jeśli przyspieszasz, to średnia rośnie, a jeśli zwalniasz - średnia maleje. W połączeniu z miedzyczasami ustawionymi na odcinek 1km masz wszystko czego Ci potrzeba. Prędkości chwilowe zawsze można sobie potem obejrzeć na komputerze. Dodatkowo - jeśli masz ustalone parę tras, którymi się poruszasz, możesz ustawić sobie wyścig z cieniem - przebyta raz trasa jest wzorem, a ty ścigasz się z poprzednim czasem, bądź z czasem ustalonym przez siebie. Pewnie fajna zabawa, ale ja jeszcze nie próbowałem. W najbliższej przyszłości muszę spróbować i opisać wrażenia. Co do dokładności tego Garmina, to myślę, że nikt nie powinien mieć powodów do narzekania, no chyba że biega między wysokimi budynkami w mieście. Wtedy zarejestrowana ścieżka odbiega od tej faktycznie przebytej. Ja biegając w lesie nie zauważyłem odstępstw od faktycznej trasy. Pomiar odległości jest na wysokim poziomie. Na Biegnij Warszawo ustawione były znaczniki kilometrów. Wiadomo, że kluczyłem miedzy ludźmi, dodatkowo Warszawa jest miastem dość wysokich budynków, wiec parę metrów zawsze dochodziło, ale wskazania Garmina były bardzo podobne do wskazań znaczników. Przez pierwsze kilometry były niemal idealnie wstrzelone, potem zaczęły się rozjeżdżać, ale zawsze było to blisko punktu. Ja jestem cholernie zadowolony z mojego Garmina i nie zamieniłbym go na nic innego, no chyba że na FR 310 XT
