Kapan - komentarze

Komentarze do blogów treningowych, komentujcie w tym dziale w nie w blogach

Moderator: infernal

Awatar użytkownika
Beauty&Beast
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1158
Rejestracja: 11 wrz 2007, 09:07
Życiówka na 10k: 00:45:29
Życiówka w maratonie: 3:42:02
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Zapętliłeś się 00jan w tym tłumaczeniu.
Twój wpis o przebieżkach i słabiutkim czasie 40'14" był bardzo lekceważący. Dziewczyny Ci to słusznie wytknęły.

Ja nie widzę nic złego w bieganiu po to, żeby coś mieć. Dresik i buty tej czy innej firmy można sobie kupić bez biegania. Zresztą buty do biegania do specjalnie lanserskich nie należą... To raczej rzadko jest powód do biegania.
Prawdą jest, że często osoby biegające chcą sobie coś zrekompensować, chcą sobie coś udowodnić, coś z zupełnie innej dziedziny życia. Ale czy to jest zła motywacja? Dopóki się w tym realizują - chyba nie.

Ja kiedy czytała Kasi wpis, w pierwszym momencie zastanowiłam się, czy on nie jest trochę o mnie. Czy ja faktycznie mam przyjemność z tego, że wstaję o 5 rano, że wychodze na te minus ileś stopni... Czy to nie stał się jeszcze jeden obowiązek.
A potem wczoraj musiałam zrezygnować z zaplanowanego biegania. Wstałam dzisiaj rano. Wyszłam.

I doszłam do wniosku, że gdyby mi to nie dawało przyjemności (może i perwersyjniej ;))), to bym tego nie robiła... I nawet jak zasuwałąm latem tego Greiffa, znajdowałam w tym osobliwą przyjemność. Zimą jest trudniej, to jasne, ale satysfajca większa, więc poczucie przyjemności też :)
New Balance but biegowy
00jan
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 826
Rejestracja: 26 sie 2009, 00:18
Życiówka na 10k: 40:14
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: W-wa

Nieprzeczytany post

Musze przyznać, że się zapętliłem. Nie do końca przemyślałem co chcę napisać.

Jeżeli kogoś uraziłem to przepraszam, nie taki był mój cel.

Reasumując: Każdego stać na zmiany, bieganie wyjdzie na zdrowie:].
Awatar użytkownika
beata
Ekspert/Trener
Posty: 6518
Rejestracja: 21 sty 2003, 11:46
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: W-wa

Nieprzeczytany post

Kasia, jak zwykle fajny felieton.
Widzę, że mamy bardzo podobne spojrzenie na życie i rzeczywistość i podobne refleksje.
Myślę, że kiedyś pogadamy nie tylko na forum - "w realu".

ps. pamiętam, jak kiedyś w Kabatach - chyba w marcu na biegu z okazji Dnia Kobiet biegłaś w czarnych półbutach, bo zapomniałaś butów biegowych. W spódniczce przymocowanej do legginsów. Nie pamiętam, czy Ciebie w końcu wtedy wyprzedziłam, ale grzałaś równo ;).

Ja z kolei dziś minęłam w lesie człowieka, który biegł - w naprawdę dobrej kurtce i legginsach, z butami w ręku - boso poginał po śniegu, i nie był tu trucht ;).

Dystans i trochę wewnętrznego luzu, to podstawa w każdej sferze życia.

Udanej biegowo - i nie tylko biegowo, niedzieli.
Awatar użytkownika
kapan
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 891
Rejestracja: 01 paź 2007, 18:24
Życiówka na 10k: 38:51
Życiówka w maratonie: 2:59:29

Nieprzeczytany post

Po prostu jestem strasznie roztrzepana i często czegoś zapominam. Jak zapomniałam butów, mogłam albo nie pobiec, albo zrobić swego rodzaju happening z okazji dnia kobiet połączony z testem jak ważne są buty do biegania. Jak zapomniałam szalika dla młodego założyłam mu rajstopy siostry na szyję. Jak mam jakiś problem to staram się go rozwiązać przy pomocy środków dostępnych w danej chwili. Nie roztrząsać co zrobiłam nie tak, nie obwiniać się i dramatyzować tylko robić swoje.

Już od dawna wyczuwałam jakąś wspólnotę myśli i chętnie się umówię na spotkanie szczegóły na pw pozdrawiam serdecznie.
Awatar użytkownika
beata
Ekspert/Trener
Posty: 6518
Rejestracja: 21 sty 2003, 11:46
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: W-wa

Nieprzeczytany post

Ja tylko w dwoch sprawach, tym razem ;).

Waga: zimą, chcąc, nie chcąc, ważymy więcej - i pewnie byłoby nawet tak, gdybyśmy mniej jedli - ja też zauważam, że zimą, nawet gdy coś na mnie "wisi" (stopień dopasowania dopasowanych spodni jest dla mnie zawsze wyznacznikiem aktualnej wagi :hejhej: ), to ważę więcej.
Myślę, ze organizm broni się przed zimą, i gromadzą jakieś zapasy wewnątrz, stajemy się bardziej "zbici". Poza tym, nie tracimy też tyle wody, co latem.

Odśnieżanie: z tego, co pamiętam, w Milanówku dominują prywatne posesje - tu obowiązek odśnieżania chodnika spoczywa na właścicielach posesji, dla każdego w obrębie ogrodzenia jego domu.

Ale na szczęście opady chyba się na razie skończyły, na zewnątrz piękne słońce, może trochę osuszy chodniki.
Awatar użytkownika
kapan
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 891
Rejestracja: 01 paź 2007, 18:24
Życiówka na 10k: 38:51
Życiówka w maratonie: 2:59:29

Nieprzeczytany post

Oczywiście w obu sprawach muszę Ci przyznać rację (chociaż nie lubię).

Z wagą miałam podobne spostrzeżenia, dlatego byłam zdziwiona, że chudłam jeszcze w grudniu, ale co się odwlecze to nie uciecze. Byle tylko już więcej nie tyć, bo osiągnęłam już swoją maksymalną wagę zimową.

Co do stanu chodników,trochę mnie poniosły emocje, ale z drugiej strony służby porządkowe strącają śnieg na chodniki, gdy odśnieżają ulice, a miejsca publiczne np. wspomniana kładka też są w opłakanym stanie. A mieszkańcy, no cóż, raczej nie wezmą się do pracy. Ciekawe jak wygląda sytuacja w Stolycy. Wyjazd odkładam, ale w końcu będę musiała pojechać.
Awatar użytkownika
beata
Ekspert/Trener
Posty: 6518
Rejestracja: 21 sty 2003, 11:46
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: W-wa

Nieprzeczytany post

kapan pisze:Oczywiście w obu sprawach muszę Ci przyznać rację (chociaż nie lubię).
No wiesz, Kasia :hejhej: ?

Przypomniało mi się, że jeszcze miałam odnieść się do treningu.

Podoba mi się, jak biegasz - tak trochę na żywioł, na czucie. I ten zapis, minutowy - nie xx km, tylko xx minut.
Ja nie używam pulsometrów, mam tylko prosty stoper timexa, ale biegam an tempo - jeżeli akcent, to na odcinku, w założonym czasie - np. 200m po 40s., 400m po 1.25.-1.30, 8km po 4.15/km, itp.
A poza tym, w praktyce i tak wychodzi na to, że zawsze biegnę tak, jak mogę najszybciej, z ostatnim odcinkiem w fazie mroczków przed oczami - pewnie to błąd, ale tak lubię.
Mam dzięki temu zawsze siły na finisz, no, ale czasem nie mam ich na dystansie :hahaha: .

Odkąd przyszła zima, biegam tylko rozbiegania i czasem rytmy - nie mam warunków na inne treningi, a nie chcę się frustrować, że nie zrobiłam akcentu bo było za dużo śniegu i ślisko. Przyjdzie czas na akcenty.

ps. W Stolycy znośnie, choć zależy, gdzie. Przedwczoraj byłam na wieczornym spacerze "Pod Skarpą" w rejonach Wilanowa, i na osiedlu - dość ekskluzywnym, w ogóle były nieodśnieżone osiedlowe uliczki, dość ruchliwe. Samochody tańczyły w śnieżnej brei, pod którą był żywy lód, dla pieszych pozostawały zaspy. Jednym autem tak zarzuciło po wyjściu z zakrętu, że prawie wpadło na mnie, stojącą w zaspie ...
Awatar użytkownika
kapan
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 891
Rejestracja: 01 paź 2007, 18:24
Życiówka na 10k: 38:51
Życiówka w maratonie: 2:59:29

Nieprzeczytany post

Beata pisze:
kapan pisze:Oczywiście w obu sprawach muszę Ci przyznać rację (chociaż nie lubię).
No wiesz, Kasia :hejhej: ?
Po prostu kłótnie są bardziej rozwijające intelektualnie. Jak dwoje ludzi się ze sobą zgadza, to będą tak sobie przytakiwać. I co? No właśnie nic. Z drugiej strony przyznanie komuś racji, tudzież ugryzienie się w język, szczególnie jak się jest tak niepokornym jak ja, rozwija emocjonalnie-uczy pokory (nawet lepiej niż asfalt).
Beata pisze:Podoba mi się, jak biegasz - tak trochę na żywioł, na czucie. I ten zapis, minutowy - nie xx km, tylko xx minut.
Ja nie używam pulsometrów, mam tylko prosty stoper timexa, ale biegam an tempo - jeżeli akcent, to na odcinku, w założonym czasie - np. 200m po 40s., 400m po 1.25.-1.30, 8km po 4.15/km, itp.
A poza tym, w praktyce i tak wychodzi na to, że zawsze biegnę tak, jak mogę najszybciej, z ostatnim odcinkiem w fazie mroczków przed oczami - pewnie to błąd, ale tak lubię.
Mam dzięki temu zawsze siły na finisz, no, ale czasem nie mam ich na dystansie :hahaha: .
Wynika to z mojego lenistwa. :hahaha: W terenie dystans znam tylko orientacyjnie albo wcale, nie stresuje się tempem (czuwam tylko, aby nie zwalniać, a nawet jak się da końcówkę przyśpieszam), tętnem tylko grzeję. Znam się na tyle, że już nie zdarza mi się (albo raczej zdarza się rzadko), że zacznę na tyle szybko, że nie daję rady dokończyć, ale niestety nie mam finiszu i chyba nigdy nie będę miała. :ojoj:
Awatar użytkownika
beata
Ekspert/Trener
Posty: 6518
Rejestracja: 21 sty 2003, 11:46
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: W-wa

Nieprzeczytany post

kapan pisze:Po prostu kłótnie są bardziej rozwijające intelektualnie. Jak dwoje ludzi się ze sobą zgadza, to będą tak sobie przytakiwać.:
Masz rację, Kasia, dlatego też rzadko się z kimś zgadzam :hej: .
Awatar użytkownika
Beauty&Beast
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1158
Rejestracja: 11 wrz 2007, 09:07
Życiówka na 10k: 00:45:29
Życiówka w maratonie: 3:42:02
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Nieprzeczytany post

beata pisze:
kapan pisze:Po prostu kłótnie są bardziej rozwijające intelektualnie. Jak dwoje ludzi się ze sobą zgadza, to będą tak sobie przytakiwać.:
Masz rację, Kasia, dlatego też rzadko się z kimś zgadzam :hej: .
A teraz przeczytajcie, jak to brzmi :hahaha:

Kasia, do jutra i trzymam kciuki. Postaram się nie dać zdublować ;-)
Awatar użytkownika
beata
Ekspert/Trener
Posty: 6518
Rejestracja: 21 sty 2003, 11:46
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: W-wa

Nieprzeczytany post

Kasia, trzymaj się jutro - czego się da: rywalek, asfaltu, śniegu!
Może być ciężko, bo ma być spory mróz i wiatr ... Ale tak zasuwałaś przez grudzień, że dasz radę. Ja stawiam na 1.02 ;). Te "0.2" to ze względu na trudne warunki.
Powodzenia.
Awatar użytkownika
beata
Ekspert/Trener
Posty: 6518
Rejestracja: 21 sty 2003, 11:46
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: W-wa

Nieprzeczytany post

Beauty&Beast pisze:A teraz przeczytajcie, jak to brzmi :hahaha:
Bardzo zabawne ;).
Ania, widzę, że humor przed "Chomikiem" dopisuje :hahaha: .
truchcik
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 196
Rejestracja: 19 wrz 2009, 13:41
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Warszawa/Podkowa Leśna

Nieprzeczytany post

Kasiu,będę trzymać za Ciebie kciuki :usmiech: Uważaj tam na siebie i trzymaj się ciepło...jestem pewna,że dasz czadu :usmiech:

Ściskam Ciebie mocno,
Anka:)
Bieganie mnie uszczęśliwia:))
Awatar użytkownika
kapan
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 891
Rejestracja: 01 paź 2007, 18:24
Życiówka na 10k: 38:51
Życiówka w maratonie: 2:59:29

Nieprzeczytany post

Bardzo Wam dziękuje dziewczyny!
Awatar użytkownika
beata
Ekspert/Trener
Posty: 6518
Rejestracja: 21 sty 2003, 11:46
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: W-wa

Nieprzeczytany post

Kasia, gratuluję i tak - przynajmniej się Tobie chciało!
Ja np. tuptałam po pustych dziś Kabatach.
Ale to nie czas, pora i warunki na ściganie, naprawdę.

Gratuluję samozaparcia, walki na trasie, walki z przeciwnościami losu w podróży powrotnej (a właśnie dziś biegając myślałam sobie, ile mocy - w każdym tego słowa znaczeniu, daje nam jednak sport ... oj, przydaje się ta moc, przydaje czasem ...).
Gratuluję domu rodzinnego i tego obiadu ;). Mam nadzieję, że porażkę (o której trudno, tak naprawdę mówić) już przełknęłaś i obiad smakuje wyśmienicie :hejhej: .
Pozdrawiam!
ODPOWIEDZ