Monia, i Ty we mnie zwątpiłaś?

Co do piętnastki testowej - żeby polecieć 1:54 na Marzannie, po 15 km musiałbym mieć ok. 1:21... Nie wiem, czy stać mnie będzie w niedzielę na taki wynik, nawet biorąc pod uwagę, że nie będzie przecież tych ostatnich 6 km do dokręcania i mogę pójść na całość...
Teoretyzując czysto:
Dla 1:55:00 -> T21 = 5:27/min
T15 -> 5:15/min
Czas z T21 na piętnastkę wychodzi 1:21:45
Tempem T15 jest 1:19:21
Biorąc moje ostatnie długie wybieganie, do nieszczęsnego postoju w Decathlonie, miałem 1:22:50 po 14 km (czyli raptem 5:54/km).

Nie był to duży wysiłek, choć w pierwotnych założeniach chciałem zrobić "mocniejszą, testową połówkę"
Fakt, że troszkę podbiegów małych po drodze było. Potem był tydzień przerwy przez kolano... Po powrocie też nie czuję się jakoś nadzwyczajnie. Przez cały luty moje najszybsze treningi to 8,5km (5:32). A w styczniu, nie licząc startu na 5km (5:11) to są 10,7km (5:34) i 11,9km (5:37).
Patrzę na te liczby i zastanawiam się - z czym do ludzi? Czy przypadkiem nie założyłem sobie zbyt wiele na sztangę?
I tylko niepodparta matematyką i logiką wiara każe mi liczyć, że w weekend zrobię 1:22-1:23 na 15 km.