P@weł - komentarze
Moderator: infernal
-
- Stary Wyga
- Posty: 213
- Rejestracja: 23 lis 2012, 11:04
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Łooo widzę że z racji depresyjnej pogody wchodzimy w alkoholizm, to lubię
Qvitana z Biedry to już klasyk kuzynka mi kiedyś podpowiedziała i faktycznie daje radę. Niezłe jest też takie hiszpańskie półsłodkie wino w Lidlu, kosztuje chyba ok. 9,90 ale za to litrowa butla (z zakręcanym kapslem jak Ptyś).
Tak w ogóle to ja jestem raczej piwosz niż winiarz ale wina jak i pacierza, również nie odmawiam.
Piechu, co do whisky to witaj w klubie - ja podobnie jak ty, tylko saute. Grancik jest fajny ale ja lubię też Famous Grouse. No, o single maltach to nawet nie wspominam ale nie stać mnie żeby tym za często schabowe zapijać.
Bardzo mi też pasuje koniaczek Hennesy, szczególnie w wersji Fine de Cognac, palce lizać
A tak w ogóle, to miałem już dzisiaj wrócić do biegania ale nie bardzo widzę możliwości bo nawet chodników nie odśnieżają. Trzeba by narty biegówki skołować i było by spoko.
Qvitana z Biedry to już klasyk kuzynka mi kiedyś podpowiedziała i faktycznie daje radę. Niezłe jest też takie hiszpańskie półsłodkie wino w Lidlu, kosztuje chyba ok. 9,90 ale za to litrowa butla (z zakręcanym kapslem jak Ptyś).
Tak w ogóle to ja jestem raczej piwosz niż winiarz ale wina jak i pacierza, również nie odmawiam.
Piechu, co do whisky to witaj w klubie - ja podobnie jak ty, tylko saute. Grancik jest fajny ale ja lubię też Famous Grouse. No, o single maltach to nawet nie wspominam ale nie stać mnie żeby tym za często schabowe zapijać.
Bardzo mi też pasuje koniaczek Hennesy, szczególnie w wersji Fine de Cognac, palce lizać
A tak w ogóle, to miałem już dzisiaj wrócić do biegania ale nie bardzo widzę możliwości bo nawet chodników nie odśnieżają. Trzeba by narty biegówki skołować i było by spoko.
"Go Fast, Be Good, Have Fun"
- Piechu
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2762
- Rejestracja: 06 sie 2012, 20:34
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Rokietnica/Poznań
O stary! O single maltach nie wspominam - raz piłem u kogoś (nie mam praktycznie żadnego doświadczenia z tego typu whisky), drogi ale jakże pyszny sport
Od czasu do czasu czyli raz na ruski rok pozwalam sobie na zakup jakiegoś mocno starzonego blenda - wtedy aż żal mi przepijać wydanych pieniędzy, ale za to taka whisky długo stoi w barku
Famous Grouse - jestem za
Kapselek a'la Ptyś - mega Muszę spróbować, podaj nazwę przy okazji Swoją drogą nakrętki na winie są charakterystyczne dla win z nowego świata a nie tych ze starego kontynentu... widać świat się zmienia albo kryzys
Koniaków nie tykam, nie lubię i boli mnie po nich głowa i do tego ten zapach... Jednym wyjątkiem jest Metaxa - ale to brandy bardzo nietypowa i mocno odbiega smakowo od standardowego koniaku/brandy
Co do biegania to po niedzieli mnie tak napierdzielają łydki, że koniec. O 5 km za dużo pobiegałem w naleśnikach. Wczoraj nie mogłem wstać z wyrka.
Dziś spakowałem ciuchy i mam je przy sobie, mam nadzieję, że uda mi się zebrać i po robocie skoczę nad Rusałkę.
Od czasu do czasu czyli raz na ruski rok pozwalam sobie na zakup jakiegoś mocno starzonego blenda - wtedy aż żal mi przepijać wydanych pieniędzy, ale za to taka whisky długo stoi w barku
Famous Grouse - jestem za
Kapselek a'la Ptyś - mega Muszę spróbować, podaj nazwę przy okazji Swoją drogą nakrętki na winie są charakterystyczne dla win z nowego świata a nie tych ze starego kontynentu... widać świat się zmienia albo kryzys
Koniaków nie tykam, nie lubię i boli mnie po nich głowa i do tego ten zapach... Jednym wyjątkiem jest Metaxa - ale to brandy bardzo nietypowa i mocno odbiega smakowo od standardowego koniaku/brandy
Co do biegania to po niedzieli mnie tak napierdzielają łydki, że koniec. O 5 km za dużo pobiegałem w naleśnikach. Wczoraj nie mogłem wstać z wyrka.
Dziś spakowałem ciuchy i mam je przy sobie, mam nadzieję, że uda mi się zebrać i po robocie skoczę nad Rusałkę.
Ostatnio zmieniony 19 mar 2013, 13:33 przez Piechu, łącznie zmieniany 1 raz.
"W bieganiu najważniejsza jest regeneracja więc ja się nie opierdalam, ja się regeneruję!" - cyt. nieskromny autor powyższego wpisu
- hotmas
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 889
- Rejestracja: 22 lis 2012, 11:37
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: CSW
co do single malt to polecam LAGAVULIN mam w kolekcji 16 letnią z interesującym posmakiem medycznym. Cenowo niestety wysoko bo ok 250 złociszy
-
- Stary Wyga
- Posty: 213
- Rejestracja: 23 lis 2012, 11:04
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
A znacie ten zacny przybytek ?
http://www.swiat-whisky.pl/pl/produkty
Jak tylko wygrzebię się z finansowej zapaści to zaczynam eksplorować torfowe single z wyspy Islay, ktoś się przyłączy?
http://www.swiat-whisky.pl/pl/produkty
Jak tylko wygrzebię się z finansowej zapaści to zaczynam eksplorować torfowe single z wyspy Islay, ktoś się przyłączy?
"Go Fast, Be Good, Have Fun"
- Piechu
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2762
- Rejestracja: 06 sie 2012, 20:34
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Rokietnica/Poznań
widziałem ich baner reklamowy na płocie nad Rusałką
polecam zajrzeć tutaj http://www.milerpije.pl/ poznaniak pisze i testuje whisky i nie tylko
ja niestety nie widzę perspektyw na wygrzebanie się z finansowej zapaści przez najbliższe 39 lat wrócmy do tematu po tym czasie wtedy się przyłączę z nieukrywaną przyjemnością
a LAGAVULIN brzmi smacznie ^_^
polecam zajrzeć tutaj http://www.milerpije.pl/ poznaniak pisze i testuje whisky i nie tylko
ja niestety nie widzę perspektyw na wygrzebanie się z finansowej zapaści przez najbliższe 39 lat wrócmy do tematu po tym czasie wtedy się przyłączę z nieukrywaną przyjemnością
a LAGAVULIN brzmi smacznie ^_^
"W bieganiu najważniejsza jest regeneracja więc ja się nie opierdalam, ja się regeneruję!" - cyt. nieskromny autor powyższego wpisu
- hotmas
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 889
- Rejestracja: 22 lis 2012, 11:37
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: CSW
Po cichu liczę na szwagra i teścia, że na święta będę mógł się pochwalić jakąś nową butelczyną single malt LAGAVULIN, tę whisky naprawdę pokochałem, ale degustuję tylko w wyjątkowe dni, zostało mi już zaledwie pół butelczyny
- P@weł
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1587
- Rejestracja: 27 gru 2011, 18:28
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Poznań
Czas chyba odpalić psi zaprzęg i do Biedry po Qvitanę skoczyć..Jak pauzować, to z klasą
P@weł...
Relacje na moim foto-blogu Życie w biegu
Forumowy blog
Blogowe komentarze
Endo czyli moja aktywność
Fotki z życia wzięte
Cele 2016: 88kg i dobrze się bieganiem bawić...
Relacje na moim foto-blogu Życie w biegu
Forumowy blog
Blogowe komentarze
Endo czyli moja aktywność
Fotki z życia wzięte
Cele 2016: 88kg i dobrze się bieganiem bawić...
-
- Stary Wyga
- Posty: 213
- Rejestracja: 23 lis 2012, 11:04
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Byłem w Lidlu i odświeżyłem pamięć - to wino nazywa się Espańa, a jakżePiechu pisze:Kapselek a'la Ptyś - mega Muszę spróbować, podaj nazwę przy okazji
P@weł, przyznam że ostatnio przez parę dni nie czytałem Twojego bloga. To był świadomy wybór, po prostu nie chciałem się dołować oglądając zdjęcia i wiedząc że sam nie mogę się wypuścić w teren. Dzisiaj jednak wymiękłem i zajrzałem. No i tradycyjnie - świetna robota Jeszcze całkiem zdrowy nie jestem, ale już postanowione - jutro wieczorem wracam na piłkę a od piątku do biegania. Kij z tym, najwyżej wrócę na zwolnienie po półmaratonie ale do tego czasu muszę się choć trochę rozbiegać bo czuję się fatalnie.
"Go Fast, Be Good, Have Fun"
- P@weł
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1587
- Rejestracja: 27 gru 2011, 18:28
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Poznań
No Lidla muszę spenetrować
Znam to uczucie, można zwariować..Dochodzi do tego, że lezę ulicą po coś tam i mam ochotę pobiec ...Dziś chcę z Pędziwiatrem i Anitą pobujać się po Marcelinie wieczorem. Dobrze wiem, że mróz mi nie służy, ale trudno - zabezpieczę się jak ninja i dam radę. Nie biegałem ostatnio, bo mnie, jak Ciebie, męczył kaszel i nawet mi temp. podniosła (chyba od tego ciśnienia wewnątrzczaszkowego ). Teraz kaszel się uspokoił, znachorka rodzinna orzekła, że czysto w oskrzelach, ale ja cały czas czuję, że coś tam zalega i jak się przewentyluję, to mnie dopada...
Ja mogę poodpoczywać, ale Ty masz tuż tuż połówkę i przyzwoitość wymaga choć kości rozprostować...Nie ma pełni radochy a takiego biegania, ale lepszy rydz niż nic .
Ty z ta piłką, jak ja z koszem - poszedłem, pograłem, żyję, więc dziś chcę spokojnie potruchtać...Qrcze, Kony, trzeba coś robić, bo - tak jak pisałeś - to odbija się na wszystkim...
Znam to uczucie, można zwariować..Dochodzi do tego, że lezę ulicą po coś tam i mam ochotę pobiec ...Dziś chcę z Pędziwiatrem i Anitą pobujać się po Marcelinie wieczorem. Dobrze wiem, że mróz mi nie służy, ale trudno - zabezpieczę się jak ninja i dam radę. Nie biegałem ostatnio, bo mnie, jak Ciebie, męczył kaszel i nawet mi temp. podniosła (chyba od tego ciśnienia wewnątrzczaszkowego ). Teraz kaszel się uspokoił, znachorka rodzinna orzekła, że czysto w oskrzelach, ale ja cały czas czuję, że coś tam zalega i jak się przewentyluję, to mnie dopada...
Ja mogę poodpoczywać, ale Ty masz tuż tuż połówkę i przyzwoitość wymaga choć kości rozprostować...Nie ma pełni radochy a takiego biegania, ale lepszy rydz niż nic .
Ty z ta piłką, jak ja z koszem - poszedłem, pograłem, żyję, więc dziś chcę spokojnie potruchtać...Qrcze, Kony, trzeba coś robić, bo - tak jak pisałeś - to odbija się na wszystkim...
P@weł...
Relacje na moim foto-blogu Życie w biegu
Forumowy blog
Blogowe komentarze
Endo czyli moja aktywność
Fotki z życia wzięte
Cele 2016: 88kg i dobrze się bieganiem bawić...
Relacje na moim foto-blogu Życie w biegu
Forumowy blog
Blogowe komentarze
Endo czyli moja aktywność
Fotki z życia wzięte
Cele 2016: 88kg i dobrze się bieganiem bawić...
- Anita
- Dyskutant
- Posty: 37
- Rejestracja: 11 lut 2013, 14:31
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Przepraszam Szanownych Panów, czy to jest blog biegowy czy winowy?
A co do wpisu - bo po to jest strona Komentarze :P - nie znam słowa normalność... Normalność jest szara, bezzapachowa, bezdźwięczna, nie ma smaku ani tekstury.... Nienormalność - to jest TO!!!!!
A co do wpisu - bo po to jest strona Komentarze :P - nie znam słowa normalność... Normalność jest szara, bezzapachowa, bezdźwięczna, nie ma smaku ani tekstury.... Nienormalność - to jest TO!!!!!
- P@weł
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1587
- Rejestracja: 27 gru 2011, 18:28
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Poznań
:uuusmiech: :uuusmiech: + 3 x lajk :uuusmiech:Anita pisze:nie znam słowa normalność... Normalność jest szara, bezzapachowa, bezdźwięczna, nie ma smaku ani tekstury.... Nienormalność - to jest TO!!!!!
P@weł...
Relacje na moim foto-blogu Życie w biegu
Forumowy blog
Blogowe komentarze
Endo czyli moja aktywność
Fotki z życia wzięte
Cele 2016: 88kg i dobrze się bieganiem bawić...
Relacje na moim foto-blogu Życie w biegu
Forumowy blog
Blogowe komentarze
Endo czyli moja aktywność
Fotki z życia wzięte
Cele 2016: 88kg i dobrze się bieganiem bawić...
-
- Stary Wyga
- Posty: 213
- Rejestracja: 23 lis 2012, 11:04
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Paweł, gratuluję "setki" na liczniku no i tego ambitnego treningu w świąteczny poniedziałek. Nie wiem czy Ty też tak masz ale mi bardzo fajnie się biega na "wyjazdach". To pewnie kwestia nowych wrażeń związanych z wypuszczaniem się w mniej znane rejony a przynajmniej mniej wybiegane Zawsze to jakaś fajna odmiana od tych naszych codziennych tras które możemy pokonywać z zamkniętymi oczami na pamięć.
"Go Fast, Be Good, Have Fun"
- P@weł
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1587
- Rejestracja: 27 gru 2011, 18:28
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Poznań
Tak jest, Mistrzu Kony ...Trochę to jak spuszczenie psa ze smyczy...idzie w las . Faktycznie, gdy tam jadę, a wioska otoczona jest lasami i pagórkami, pomimo, że tez znam większość ścieżek, jednak zaglądam tam okazjonalnie - gdy już zajeżdżam, nie mogę się doczekać, kiedy bryknę na leśne szlaki...Dużo też jest tam jeszcze biegowo do odkrycia, są miejsca, w które jeszcze nawet się nei zapuszczam, ale ich czas jest już bliski...
Tu znany już wiele...Wiesz, daleko mi do Was, do Waszego tempa , ja biegam rekreacyjnie, a wyłażenie na każdy trening traktuje jak przygodę - jeśli scena się zmienia, tym fajniej . Z kolei stałe kąty pozwalają skupić się na innych rzeczach - odpada nawigacja...Często jednak mam tak, że lubię nawet na "starych śmieciach" robić jakieś "wariacje", bo poznawanie mnie rajcuje
Tu znany już wiele...Wiesz, daleko mi do Was, do Waszego tempa , ja biegam rekreacyjnie, a wyłażenie na każdy trening traktuje jak przygodę - jeśli scena się zmienia, tym fajniej . Z kolei stałe kąty pozwalają skupić się na innych rzeczach - odpada nawigacja...Często jednak mam tak, że lubię nawet na "starych śmieciach" robić jakieś "wariacje", bo poznawanie mnie rajcuje
P@weł...
Relacje na moim foto-blogu Życie w biegu
Forumowy blog
Blogowe komentarze
Endo czyli moja aktywność
Fotki z życia wzięte
Cele 2016: 88kg i dobrze się bieganiem bawić...
Relacje na moim foto-blogu Życie w biegu
Forumowy blog
Blogowe komentarze
Endo czyli moja aktywność
Fotki z życia wzięte
Cele 2016: 88kg i dobrze się bieganiem bawić...
- Piechu
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2762
- Rejestracja: 06 sie 2012, 20:34
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Rokietnica/Poznań
Kontynuując OT czułem się bardziej śledzony przez Oko Saurona niż jako odkrywca pierścienia A co do leśnych ścieżek i śniegu. A i owszem można sobie bezproblemowo w okolicach Rzeszówka w ten sposób pohasać ale przed startem wolę ubijać giry na asfalcie i betonie. Stadion wybrałem ze względu na brak świateł, przejść dla pieszych itp.
"W bieganiu najważniejsza jest regeneracja więc ja się nie opierdalam, ja się regeneruję!" - cyt. nieskromny autor powyższego wpisu
- P@weł
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1587
- Rejestracja: 27 gru 2011, 18:28
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Poznań
Rozumiem, że byłeś tam jak samotny jeździec i nie dublowałeś rzeszowskich Kenijczyków
P@weł...
Relacje na moim foto-blogu Życie w biegu
Forumowy blog
Blogowe komentarze
Endo czyli moja aktywność
Fotki z życia wzięte
Cele 2016: 88kg i dobrze się bieganiem bawić...
Relacje na moim foto-blogu Życie w biegu
Forumowy blog
Blogowe komentarze
Endo czyli moja aktywność
Fotki z życia wzięte
Cele 2016: 88kg i dobrze się bieganiem bawić...