Pod prąd – czyli Sub 3 po 60

[adam99]

Również gratuluję...

[keiw]

Gratulacje, jestem pełen podziwu

[Glonson]

Gratuluję Wigi! Trzymasz "fason" i poziom, nie ma co.

[mihumor]

Pytanie na śniadanie, czy gdybyś pobiegł pierwszą połówkę wolniej o 30-40 sek to nie wyszedłby z tego lepszy wynik? Wiem, to gdybanie i musztarda ale Ciekawi mnie ta kwestia niezwykle. Jak to odbierasz i jakie masz przemyślenia w temacie. Z odczytu tętna i tempa wynika, że kłopoty zaczęły się gdzieś po około 140 minutach biegu, tempo było już trudne do utrzymania, ostatnia piątka to już spadek poniżej średniej i straty. Czy gdyby trochę wolniej pobiec połówkę to udałoby się odwlec tą słabość o pewien czas i jakoś dociągnąć do końca bez strat? Widzę tu pewne analogie z moim ostatnim startem maratońskim gdy pobiegłem połówkę podobnie za szybko o pół minuty i niestety trochę sił zabrakło na końcówce, warunki miałem powiedzmy podobne i też mi się wydawało, ze może dobrze coś mieć na zapas jak noga podaje. Z zapasu wyszły jednak straty na końcówce. Takie przemyślenia ale ciekawią mnie Twoje wnioski.

[Rolli]

Gratulacje tez z mojej strony.

[Sikor]

Gratki ode mnie rowniez!

Niezly "wiatrak" jestes, sredni rytm 188 krokow/min, wow

[infernal]

Gratulacje super wyniku! Przy takiej pogodzie, robi to jeszcze większe wrażenie.

[b@rto]

Wigi, jesteś niesamowity. Istna maszyna.

[nestork]

Czyli była solidna walka! Piękna sprawa, no i zapracowałeś na paliwo, które Ci się zwróciło dzięki podium Ten bieg to również dobry sprawdzian tempa na 2h54, bo już wiesz, jak to jest przebiec nim połówkę i trochę osłabnąć na drugiej połówce. Jeśli zrobisz dobry trening do jesieni i trafisz na dobry warun, myślę, że może być nawet lepiej niż 2h54, czego Ci życzę!

[wigi]

Dziękuję wszystkim raz jeszcze.

Pytanie na śniadanie, czy gdybyś pobiegł pierwszą połówkę wolniej o 30-40 sek to nie wyszedłby z tego lepszy wynik?

To pytanie męczyło mnie już podczas biegu, bo gdy zobaczyłem, że biegnę szybciej od założeń, to miałem wątpliwości, ale i ogromną nadzieję na powodzenie. W pewnej chwili zwietrzyłem nawet szansę na złamanie 2:55 - to jednak był błąd i niepotrzebnie się podpaliłem.

Czy gdyby trochę wolniej pobiec połówkę to udałoby się odwlec tą słabość o pewien czas i jakoś dociągnąć do końca bez strat?

Tego nie wiem, ale wydaje mi się, że w przypadku Dębna mogłoby tak być. Uważam, że nieco za szybko pobiegłem początek, ale na szczęście zapłaciłem za to niewielką cenę i udało się uzyskać dobry wynik. Chciałbym jesienią w Warszawie pobiec negative splitem, ale trochę się boję, że w drugiej części dystansu nie dam rady przyspieszyć. Dziwna to obawa, bo przecież większość moich maratonów to negative split lub równy bieg i były one bardzo udane, dobrze je wspominam.

Niezly "wiatrak" jestes, sredni rytm 188 krokow/min, wow

Przed rokiem na Orlenie miałem średni rytm 192, więc jest wyraźna poprawa.

Jeśli zrobisz dobry trening do jesieni i trafisz na dobry warun, myślę, że może być nawet lepiej niż 2h54, czego Ci życzę!

Dzięki Nestork, oby to się sprawdziło i na jesieni pękło 2:55. Jeśli zdrowie pozwoli i zrobię dobry trening to powinno się udać.

[Dariush]

Piękny wynik, gratuluję.

[jacekww]

Wynik i walka super. Gratulacje!

[Adam Klein]

I ja się dołączam. Zazdroszczę formy.

[wigi]

Dziękuję.

Jutro zrobię krótkie rozbieganie, a w sobotę mam lokalne zawody - I Leśny Maraton na Raty - przedostatni bieg cyklu i muszę wystartować, aby być sklasyfikowanym w całym cyklu.
W niedzielę skrobnę jakieś przemyślenia o Dębnie, treningu i najbliższych planach. Może wspomnę też o swoich ograniczeniach, problemach biomechanicznych i kiepskiej technice biegu.

Znalazłem jeszcze bardzo sympatyczne ujęcie:

[nestork]

Bieganie synchroniczne: nota 98%