Kapan - komentarze

Komentarze do blogów treningowych, komentujcie w tym dziale w nie w blogach

Moderator: infernal

truchcik
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 196
Rejestracja: 19 wrz 2009, 13:41
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Warszawa/Podkowa Leśna

Nieprzeczytany post

Fajnie Kasiu,już się cieszę na wspólne niedzielne szaleństwo :uuusmiech:
Bieganie mnie uszczęśliwia:))
New Balance but biegowy
Awatar użytkownika
kapan
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 891
Rejestracja: 01 paź 2007, 18:24
Życiówka na 10k: 38:51
Życiówka w maratonie: 2:59:29

Nieprzeczytany post

Oj Beata zrobiłaś mnie na miękko!
Awatar użytkownika
DOM
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2101
Rejestracja: 11 kwie 2008, 07:13
Życiówka na 10k: 34:27
Życiówka w maratonie: 2:36:045
Lokalizacja: Warszawa

Nieprzeczytany post

Też uważam, że ogólne zasady dotyczące blogów biegowych na bieganie.pl powinny wręcz zachęcać do przeplatania treści biegowych z niebiegowymi. Jest ciekawiej, prawdziwiej. Same suche dane mogą być interesujące jedynie przy długoterminowej analizie czyiś wyników. Na co dzień to nuda.
A ty Kasiu to dziewczynką na pewno całe życie będziesz :)
Spełniona mama dwóch chłopaków.
Miłośniczka Wings For Life;) i biegów górskich.
DOMwBIEGU.pl
Awatar użytkownika
kapan
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 891
Rejestracja: 01 paź 2007, 18:24
Życiówka na 10k: 38:51
Życiówka w maratonie: 2:59:29

Nieprzeczytany post

DOM pisze:Też uważam, że ogólne zasady dotyczące blogów biegowych na bieganie.pl powinny wręcz zachęcać do przeplatania treści biegowych z niebiegowymi. Jest ciekawiej, prawdziwiej.
ale zajmuje to więcej czasu, a ja niestety posługuję się klawiatura niezbyt sprawnie suuuk stuuuk...
DOM pisze:A ty Kasiu to dziewczynką na pewno całe życie będziesz :)
Niestety!
jacdzi
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 527
Rejestracja: 30 gru 2008, 15:12
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Konst

Nieprzeczytany post

Nie niestety. To przeciz fajnie.
Awatar użytkownika
beata
Ekspert/Trener
Posty: 6519
Rejestracja: 21 sty 2003, 11:46
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: W-wa

Nieprzeczytany post

jacdzi pisze:Nie niestety. To przeciz fajnie.
Pewnie, że fajnie.

A co, Jacek, tez byś chciał :hej: ?
jacdzi
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 527
Rejestracja: 30 gru 2008, 15:12
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Konst

Nieprzeczytany post

Pewnie ze tak :uuusmiech: :uuusmiech: :uuusmiech:
Awatar użytkownika
kapan
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 891
Rejestracja: 01 paź 2007, 18:24
Życiówka na 10k: 38:51
Życiówka w maratonie: 2:59:29

Nieprzeczytany post

:hahaha:
Awatar użytkownika
PATATAJEC
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2048
Rejestracja: 05 sie 2009, 21:53
Życiówka na 10k: 00:44:26
Życiówka w maratonie: 04:33:53
Lokalizacja: KPN
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Ostatni wpis, to dobra lektura. Zmusza do refleksji. Mimo wszystko myślę, że mimo gadżetów ja tej radości z biegania nie zatracam, a wyniki nie są dla mnie aż tak ważne. Dużo ważniejsza i cenniejsza jest dla mnie właśnie ta samotność na ścieżce w lesie, ten stan podwyższonej ilości endorfin, pod koniec biegania. Ciekawie opisałaś ten natłok myśli i ich charakterystykę podczas biegania. Mam to samo - czasem ciężko się skupić na jakiś jednym wątku - tyle jest bodźców :)
00jan
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 826
Rejestracja: 26 sie 2009, 00:18
Życiówka na 10k: 40:14
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: W-wa

Nieprzeczytany post

Ale zbieg okoliczności. :hahaha: Dzisiaj rozmawiałem z trenerem o modzie na bieganie. :hej:
Zgadzam się, że jest, ale jednak większość osób biega żeby mieć np. buty nike, ktoś inny żeby mieć dresik nike i móc nimi szpanować.

Biegających osób jest coraz więcej, ale jednak czy można nazwać to bieganiem? Może przebieżką raczej?

Niby w tego rocznym biegu "biegnij warszawo" startowało z 8000, dobiegło z 7000.
Ktoś powie, że tyle osób biega. Biega? Wg. mnie nie dokońca. Ja po krótkim okresie biegania byłem 69 z czasem 40'14".

Można biegać i Biegać. Ale tych biegających i czerpiących z tego przyjemność ciągle jest mało. Do zachodu jesteśmy opóźnieni jakoś 20-30 lat z tą "modą"
Awatar użytkownika
DOM
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2101
Rejestracja: 11 kwie 2008, 07:13
Życiówka na 10k: 34:27
Życiówka w maratonie: 2:36:045
Lokalizacja: Warszawa

Nieprzeczytany post

Nie trzeba mieć super wyników, żeby czerpać radość z biegania. I odwrotnie- znam kilka osób biegających "zawodowo" (o ile w Polsce można tak powiedzieć), które otwarcie deklarują, że biegać nie lubią. Choć nie wiem ile w tym kokieterii, a ile klasycznej reakcji na "zmęczenie materiału".

Trochę boli mnie wypowiedź, że jak ktoś biega wolno, to to nie jest bieganie. Dlaczego tak napisałeś?
Właśnie wśród wielu z takich osób najlepiej widać to zadowolenie, czasem wręcz euforię.
Spełniona mama dwóch chłopaków.
Miłośniczka Wings For Life;) i biegów górskich.
DOMwBIEGU.pl
Awatar użytkownika
kubako83
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 897
Rejestracja: 08 wrz 2009, 08:09
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Łódź
Kontakt:

Nieprzeczytany post

00jan pisze:Zgadzam się, że jest, ale jednak większość osób biega żeby mieć np. buty nike, ktoś inny żeby mieć dresik nike i móc nimi szpanować.

Biegających osób jest coraz więcej, ale jednak czy można nazwać to bieganiem? Może przebieżką raczej?
Nie podoba mi sie takie rozumowanie. Co z tego, ze ktos chce przyszpanowac butami albo dresem? A ten najazd na ludzi z ipodami, ktory czesto sie pojawia w wypowiedziach "prawdziwych biegaczy"? Czujesz sie gorszy? Masz kompleksy? Przeciez kazdy robi to dla siebie i to jego indywidualna sprawa co pcha go do przodu. Wazne, ze w ogole biegaja, bo mogliby wyjsc w tym "zlotym dresie" do parku i udawac, ze wlasnie skonczyli trening i dlatego tak paraduja...
Poza tym chyba nie uwazasz, ze jesli ktos osiaga czas gorszy niz Twoj to juz nie Biega. Ty tez osiagasz czasy gorsze niz wielu innych i chyba nie chcialbys uslyszec ze tylko oni Biegaja.

Mnie osobiscie takie podejscie nie rusza, ale wlasnie jest to przyczyna (jedna z przyczyn) dla ktorych "slaboszczaki" nawet nie probuja przebiec 1km bo inni, lepsi, z nich kpia...
Kuba -----> [url=http://www.kuba-pichci.pl]jesteś głodny? zjedz coś![/url] | [url=http://bieganie.pl/forum/viewtopic.php?t=15372]mój blog[/url] | [url=http://bieganie.pl/forum/posting.php?mode=reply&f=28&t=15605]skomentuj[/url]
Qba Krause
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 11474
Rejestracja: 16 kwie 2008, 22:31

Nieprzeczytany post

Zgadzam się z DOM. Poza tym tak naprawdę to czy ktoś "biega" czy tylko udaje, wie tylko on sam.
Nawet wśród tych, którzy kipią entuzjazmem, witają się z każdym na trasie jak z bliskim znajomym, znajdą się tacy, którzy robią to dla "pozy", a wśród tych, którzy niby ponurzy i niesympatyczni, są tak naprawdę pogrążeni w swoich myślach i marzeniach i każdy trening jest dla nich podróżą do innego, lepszego świata.

Długie wybiegania są moim zdaniem okazją do przeżycia czegoś, czego bardzo nam brakuje w dzisiejszych czasach. Biegnie się spokojnie, nie trzeba skupiać się nad oddechem, długością kroku, pulsem, tempem, umysł nie jest zajęty "monitorowaniem" wysiłku i może oddać się swobodnym myślom. Ponadto, biegamy często po polach, lasach, miejscach gdzie nie ma wielu ludzi, bodźców, którymi jesteśmy bombardowani w mieście: świateł, samochodów, reklam, wystaw sklepowych. Ten spokój i cisza pozwala na takie chwile refleksji jak w Twoim, Kasia, wpisie. Czasami sam jestem zaskoczony, jak wiele myśli mam w głowie, a które nie są w stanie podczas dnia pracy i innych zajęć przebić się do świadomości.

Dlatego ja osobiście uwielbiam samotne bieganie, te chwile, które "altruistycznie" :ble: oddaję sam sobie...
być jak brad pitt w Indiana Jonesie.

Do Things Always.

komentarze do bloga
blogspot
Awatar użytkownika
kapan
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 891
Rejestracja: 01 paź 2007, 18:24
Życiówka na 10k: 38:51
Życiówka w maratonie: 2:59:29

Nieprzeczytany post

Dla mnie wyznacznikiem jakim kto jest biegaczem, nie są jego rezultaty, ale czy posprząta po sobie na zawodach, czy powie na ścieżce biegowej "Dzień Dobry", czy będzie się przepychać w kolejce w biurze zawodów itp. itd. Kiedyś ktoś powiedział, że "ludzi gór poznaje się po tym jak żyją w dolinach". Dla mnie podobnie jest z biegaczami.

Nie chodziło mi o krytykę ipodów czy czegokolwiek, ani tym bardziej kogokolwiek, tylko aby każdy pomyślał o sobie.
Dobrze jednak, gdy nasze myślenie jest wolne jak szybujący ptak albo raczej bosy biegacz. (...)Chodzi o to, abyśmy to my mieli władzę nad przedmiotami, którymi się otaczamy, bo to one istnieją dla nas, a nie my dla nich.
00jan
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 826
Rejestracja: 26 sie 2009, 00:18
Życiówka na 10k: 40:14
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: W-wa

Nieprzeczytany post

DOM pisze:
Trochę boli mnie wypowiedź, że jak ktoś biega wolno, to to nie jest bieganie. Dlaczego tak napisałeś?
Właśnie wśród wielu z takich osób najlepiej widać to zadowolenie, czasem wręcz euforię.
Ale biega czerpiąc z tego przyjemność.
Można biegać i Biegać. Ale tych biegających i czerpiących z tego przyjemność ciągle jest mało
A to, z moim czasem to chodzi o to, że w ciągu krótkiego czasu przeszedłem metamorfoze, polubiłem sport i cierpie z tego mnóstwo dobrego i każdy tak może, Nie chodziło mi o to, że jak ktoś biega wolno to jest źle, raczej o czerpanie korzyści i przyjemność z wysiłku.
Mnie osobiscie takie podejscie nie rusza, ale wlasnie jest to przyczyna (jedna z przyczyn) dla ktorych "slaboszczaki" nawet nie probuja przebiec 1km bo inni, lepsi, z nich kpia...
Sam wyciągam znajomych do biegania, czy do innego sportu. Nie śmieje się z nich i daje im rady a przynajmniej gdzie je mogą znależć. Podziwiam ludzi którzy będąc daleko od dobrej formy biegają w parku. Ja sam truchtałem na stadionie w nocy.
Ale tego już bieganiem nie nazwiesz http://bieganie.pl/index.php?show=1&cat=19&id=433 .


Dlatego ja osobiście uwielbiam samotne bieganie, te chwile, które "altruistycznie" :ble: oddaję sam sobie...
Wymyślamy plan podbicia świata! :hej:
Dla mnie wyznacznikiem jakim kto jest biegaczem, nie są jego rezultaty, ale czy posprząta po sobie na zawodach, czy powie na ścieżce biegowej "Dzień Dobry", czy będzie się przepychać w kolejce w biurze zawodów
Wg. mnie jest to dobre wychowanie, tyle. A apropo "dzień dobry" to kwestia umowna, czy idąc mówisz dzień dobry, jadąc tramwajem? Niby cel jest ten sam. Jak ktoś mi pomacha to odpowiem, chyba, że robię coś cięższego.
Nie chodziło mi o krytykę ipodów czy czegokolwiek, ani tym bardziej kogokolwiek, tylko aby każdy pomyślał o sobie.
Biegamy dla siebie ciągle a nie dla "ipodów" jeszcze :hahaha: .

Reasumując, biegam dla siebie. Nie wiem czy to dobrze czy źle ale porównuje się w wielu aspektach z najlepszymi, dlatego swój czas uważam za słaby.

Miłego dnia!
ODPOWIEDZ