To właściwie tak samo jak miKachita pisze:W niedzielę jakoś nie miałam natchnienia do biegania, jakoś tak zmęczona się czułam, no i nie chciało mi się![]()
Kachita - komentarze.
Moderator: infernal
- zoltar7
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 5288
- Rejestracja: 12 wrz 2010, 11:13
- Życiówka na 10k: żenująca
- Życiówka w maratonie: brak
Temu się darzy, kto dobrze waży.
Szczęśliwi kalorii nie liczą.
Szczęśliwi kalorii nie liczą.
- Gryzzelda
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 1710
- Rejestracja: 29 cze 2012, 21:31
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Kraina Deszczowcow
niezly trening 
- zoltar7
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 5288
- Rejestracja: 12 wrz 2010, 11:13
- Życiówka na 10k: żenująca
- Życiówka w maratonie: brak
troloblog REAKTYWACJA
Bieg Raszyński 10k.
"O wiosno, kto cię widział, jak byłaś kwitnąca/ zbożami i trawami, a ludźmi błyszcząca/ obfita we zdarzenia, nadzieją brzemienna."
Tak było
niestety tylko do Półmaratonu warszawskiego, którego wynik doprowadził mnie do załamania nerwowego... Co dalej zadawałem sobie pytanie, jakie mam alternatywy: alkoholizm, przeszczep płuc... triatlon
Nadszedł jednak kolejny łikend nadzieją brzemienny. Pogoda przepiękna ok. 11-13 st. C. i zero słońca
Jak mało człowiekowi do szczęścia potrzeba. Bieg jak wszystkie biegi w małych mazowieckich miasteczkach: dobra organizacja, koszulka techniczna, po biegu Pałerrejd, kawa, ciastko, zupka pomidorowa... jednym słowem wypas. Jedyny bieg, w jakim uczestniczyłem, gdzie po biegu było tyle miejsc przy stołach i to zadaszonych, że każdy mógł zjeść zupkę bez czekania na wolne miejsce. (Jednak nikt nie pobije organizatorów półmaratonu kurpiowskiego z atrakcją w postaci koedukacyjnej przebieralni i koedukacyjnych... pryszniców
).
Wynik nie powala 53:13 (taki sam - co do sekundy - wynik uzyskałem w zeszłym roku w ostatnim oficjalnym starcie 1 grudnia), ale zawsze daje jakąś nadzieję - będę żył
, nie to co ten niepamiętny wynik z półmaratonu warszawskiego, o którym chcę zapomnieć jak najszybciej
btw. Spotkałem przed biegiem LadyE ale ledwo mnie poznała... jakoś nie była w humorze... Źle jej nie poszło (43:00), jak na osobę, która ma za tydzień maraton i musi się oszczędzać to nawet poszło jej bardzo dobrze.
Bieg Raszyński 10k.
"O wiosno, kto cię widział, jak byłaś kwitnąca/ zbożami i trawami, a ludźmi błyszcząca/ obfita we zdarzenia, nadzieją brzemienna."
Tak było
Nadszedł jednak kolejny łikend nadzieją brzemienny. Pogoda przepiękna ok. 11-13 st. C. i zero słońca
Wynik nie powala 53:13 (taki sam - co do sekundy - wynik uzyskałem w zeszłym roku w ostatnim oficjalnym starcie 1 grudnia), ale zawsze daje jakąś nadzieję - będę żył
btw. Spotkałem przed biegiem LadyE ale ledwo mnie poznała... jakoś nie była w humorze... Źle jej nie poszło (43:00), jak na osobę, która ma za tydzień maraton i musi się oszczędzać to nawet poszło jej bardzo dobrze.
Temu się darzy, kto dobrze waży.
Szczęśliwi kalorii nie liczą.
Szczęśliwi kalorii nie liczą.
- kachita
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 6639
- Rejestracja: 22 maja 2011, 19:26
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Wrocław
Zoltar, wiedziałam, że zapodasz odpowiednim komentarzem
Aczkolwiek spodziewałam się też co najmniej jednego zdjęcia Tośka K. 
Jak przymierzyłam dziś te buty i trochę w nich pobiegałam dookoła sklepu, to nie miałam ochoty ich ściągać, więc to o czymś świadczy chyba, nie? A mierzyłam ostatnio wiele różnych butów...
Jak przymierzyłam dziś te buty i trochę w nich pobiegałam dookoła sklepu, to nie miałam ochoty ich ściągać, więc to o czymś świadczy chyba, nie? A mierzyłam ostatnio wiele różnych butów...
[url=http://www.bieganie.pl/forum/viewtopic. ... ead#unread]Wyznania kobiety szurającej[/url] || [url=http://bieganie.pl/forum/viewtopic.php? ... ead#unread]Komentarze[/url]
[color=#BF0080][size=85]A minute on the lips, a lifetime on the hips.[/size][/color]
[color=#BF0080][size=85]A minute on the lips, a lifetime on the hips.[/size][/color]
- zoltar7
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 5288
- Rejestracja: 12 wrz 2010, 11:13
- Życiówka na 10k: żenująca
- Życiówka w maratonie: brak
dialogi na cztery nogi pisze:Ja: A już myślałem, że prawdziwi wyznawcy wyginęli.
Kachita: Wyginęli? Przecież to nie były mamuty?![]()
Temu się darzy, kto dobrze waży.
Szczęśliwi kalorii nie liczą.
Szczęśliwi kalorii nie liczą.
-
Fretka
- Stary Wyga

- Posty: 211
- Rejestracja: 29 wrz 2012, 07:11
- Życiówka na 10k: 48:33
- Życiówka w maratonie: 3:49:58
- Lokalizacja: Kraków
Fajne butki, oglądałam je i mierzyłam przed zeszłorocznym maratonem. Jeśli to są te o których myślę, to amortyzacji tam nie ma chyba wcale? Szacun...kachita pisze:Hello world!
Może mnie zmotywują do biegania...
Dla mnie Faasy 300 są takie akurat, ale może kiedyś też sobie sprawię takie cuda
- Gryzzelda
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 1710
- Rejestracja: 29 cze 2012, 21:31
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Kraina Deszczowcow
O, moje buty 
ciekawe jak twoje lydki na nie zareaguja, moje byly zmasakrowane po kazdym biegu chyba przez pol roku
ciekawe jak twoje lydki na nie zareaguja, moje byly zmasakrowane po kazdym biegu chyba przez pol roku
- kachita
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 6639
- Rejestracja: 22 maja 2011, 19:26
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Wrocław
Moje pierwsze wrażenie w nich było "O fak, ale płasko"Fretka pisze: Jeśli to są te o których myślę, to amortyzacji tam nie ma chyba wcale?
Też jestem ciekawa, dam znaćGryzzelda pisze:ciekawe jak twoje lydki na nie zareaguja, moje byly zmasakrowane po kazdym biegu chyba przez pol roku![]()
[url=http://www.bieganie.pl/forum/viewtopic. ... ead#unread]Wyznania kobiety szurającej[/url] || [url=http://bieganie.pl/forum/viewtopic.php? ... ead#unread]Komentarze[/url]
[color=#BF0080][size=85]A minute on the lips, a lifetime on the hips.[/size][/color]
[color=#BF0080][size=85]A minute on the lips, a lifetime on the hips.[/size][/color]
- Gryzzelda
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 1710
- Rejestracja: 29 cze 2012, 21:31
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Kraina Deszczowcow
Też jestem ciekawa, dam znaćGryzzelda pisze:ciekawe jak twoje lydki na nie zareaguja, moje byly zmasakrowane po kazdym biegu chyba przez pol roku![]()
pamietam ze na poczatku tez mialam wrazenie ze sa bardzo szerokie. Ale fajnie je mozna zasznurowac, sznurowki sie nie rozwiazuja, takze w sumie ten nadmiar miejsca na palce nie przeszkadza.A z czasem stopa sie przyzwyczaja, but sie do niej uklada i juz nie mam tego wrazenia szerokosci.
To kiedy wyprowadzasz je na spacer?
- kachita
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 6639
- Rejestracja: 22 maja 2011, 19:26
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Wrocław
Już za chwileczkę, już za momencikGryzzelda pisze:To kiedy wyprowadzasz je na spacer?![]()
[url=http://www.bieganie.pl/forum/viewtopic. ... ead#unread]Wyznania kobiety szurającej[/url] || [url=http://bieganie.pl/forum/viewtopic.php? ... ead#unread]Komentarze[/url]
[color=#BF0080][size=85]A minute on the lips, a lifetime on the hips.[/size][/color]
[color=#BF0080][size=85]A minute on the lips, a lifetime on the hips.[/size][/color]


