pardita - komentarze

Komentarze do blogów treningowych, komentujcie w tym dziale w nie w blogach

Moderator: infernal

pardita
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2236
Rejestracja: 04 lut 2011, 19:48
Życiówka na 10k: 55:43.00
Życiówka w maratonie: półmaraton 01:58:41
Lokalizacja: Sosnowiec/Nottingham

Nieprzeczytany post

zoltar7 pisze:
pardita pisze: Przynajmniej wyjasnilo sie, skad takie rekordy trzepiesz w bieganiu - nic tak nie odtresowywuje, jak poltorej godziny kontemplacji nad tempem, tetnem i miesniami w rytm wlasnego sapania ;)
No to mnie poniekąd rozgryzłaś.

ps. Ale co to znaczy "przynajmniej", czyżby było coś jeszcze uktrytego, do wyjaśnienia... karrramba !?

ps2. Zbadałaś sprawę lisiego ogona, czy lisy mają lisie kity przez cały rok, czy tylko noszą je w sezonie zimowym? Mi też ze dwa miesiące temu w Warszawie gdy wyjeżdżałem z parkingu sklepu Auchon drogę przebiegł lis i też miał taki nie-lisi ogon. Trochę już o tym wydażeniu zapomniałem, ale w związku z pojawieniem się lisa w twoim ogródku sprawa ta nabiera cech nowego arcyciekawego naukowego problem, co to za lis co nie ma lisiego ogona, a jeśli to nie lis to co? Proszę o odpowiedź sprawa bardzo pilna. :oczko:
Ach.. Zoltar... bo Ty jestes taka kokietka troche :oczko: Tak niby tu komentujesz, tam komentujesz, biegasz ze mna, ze Strasb, a nic nie chcesz o sobie powiedziec :oczko:
Lisa nie rozgryzlam...
Kurka wodna, Zoltar, właśnie powiedzieli w Trójce, że Amy Winehouse nie żyje - nie jestem fanką muzyki jako takiej, ale cholera naprawdę ją lubiłam. No żallllll
New Balance but biegowy
Awatar użytkownika
zoltar7
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 5288
Rejestracja: 12 wrz 2010, 11:13
Życiówka na 10k: żenująca
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

pardita pisze:Ach.. Zoltar... bo Ty jestes taka kokietka troche :oczko: Tak niby tu komentujesz, tam komentujesz, biegasz ze mna, ze Strasb, a nic nie chcesz o sobie powiedziec :oczko:
Jakby było się czym chwalić, to bym się chwalił :grr:
A... i dobrze że na razie biegam z Parditą a nie za Parditą... cokolwiek to mogłoby znaczyć :ojoj:
pardita pisze:Kurka wodna, Zoltar, właśnie powiedzieli w Trójce, że Amy Winehouse nie żyje - nie jestem fanką muzyki jako takiej, ale cholera naprawdę ją lubiłam. No żallllll
A ja akurat poniekąd jestem fanem (mam obie jej płyty jako płyty CD a nie jako MP3), wielki niewykorzystany talent wokalny, ale już w 2006 r. któryś ze znanych muzyków rockowych wróżył jej taki koniec, jeśli nie odstawi narkotyków... niestety historia zna kilkanście takich przypadków :chlip:

Pewnie teraz wydadzą demówki Amy...

ps. a ja dzisiaj nie biegałem w ogóle, obudziłem się z bólem głowy, chyba się trochę wczoraj przeziębiłem... a ponieważ jestem amatorem to odpuściłem sobie.
Widziałem dzisiaj w sklepie spożywczym jak robił zakupy "pięknego" biegacza, był ubrany w ciuch do biegania wszystko włacznie z butami nowiutkie i wszystko od NB... czerwona bluza, czerwone buty, czarne rajtki, no i na głowie wielkie słuchawki... no normalnie lans... Czyli my pardita trendy jesteśmy ?! :hahaha:
Temu się darzy, kto dobrze waży.
Szczęśliwi kalorii nie liczą.
pardita
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2236
Rejestracja: 04 lut 2011, 19:48
Życiówka na 10k: 55:43.00
Życiówka w maratonie: półmaraton 01:58:41
Lokalizacja: Sosnowiec/Nottingham

Nieprzeczytany post

zoltar7 pisze:
pardita pisze:Ach.. Zoltar... bo Ty jestes taka kokietka troche :oczko: Tak niby tu komentujesz, tam komentujesz, biegasz ze mna, ze Strasb, a nic nie chcesz o sobie powiedziec :oczko:
Jakby było się czym chwalić, to bym się chwalił :grr:
A... i dobrze że na razie biegam z Parditą a nie za Parditą... cokolwiek to mogłoby znaczyć :ojoj:
pardita pisze:Kurka wodna, Zoltar, właśnie powiedzieli w Trójce, że Amy Winehouse nie żyje - nie jestem fanką muzyki jako takiej, ale cholera naprawdę ją lubiłam. No żallllll
A ja akurat poniekąd jestem fanem (mam obie jej płyty jako płyty CD a nie jako MP3), wielki niewykorzystany talent wokalny, ale już w 2006 r. któryś ze znanych muzyków rockowych wróżył jej taki koniec, jeśli nie odstawi narkotyków... niestety historia zna kilkanście takich przypadków :chlip:

Pewnie teraz wydadzą demówki Amy...

ps. a ja dzisiaj nie biegałem w ogóle, obudziłem się z bólem głowy, chyba się trochę wczoraj przeziębiłem... a ponieważ jestem amatorem to odpuściłem sobie.
Widziałem dzisiaj w sklepie spożywczym jak robił zakupy "pięknego" biegacza, był ubrany w ciuch do biegania wszystko włacznie z butami nowiutkie i wszystko od NB... czerwona bluza, czerwone buty, czarne rajtki, no i na głowie wielkie słuchawki... no normalnie lans... Czyli my pardita trendy jesteśmy ?! :hahaha:
Nooo Zoltar, tera to my dajemy rade ;) W zimie to byl u mnie prawdziwy misz-masz - buty mialam pseudobiegowe (wiadomo, poczatki... kasy mi bylo szkoda, bo nie wiedzialam czy to bedzie to, co pardity lubią najbardziej), getry karrimora, a że zima, to na na getry miałam założone takie grube, bawełniane, brązowe, krótkie dresowe spodenki. Żeby tego było mało - uwalone farbą, bo wcześniej służyły do remontu.
Teraz to my jesteśmy, Zoltar, pięęęękne! Nic tylko słit-focie nam strzelać :)
Bólu głowy współczuję baaardzo, ale za widzę, że mam w tym tygodniu cień szansy na dogonienie lub choć podgonienie Cię:)
Awatar użytkownika
zoltar7
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 5288
Rejestracja: 12 wrz 2010, 11:13
Życiówka na 10k: żenująca
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

pardita pisze: Nooo Zoltar, tera to my dajemy rade ;) W zimie to byl u mnie prawdziwy misz-masz - buty mialam pseudobiegowe (wiadomo, poczatki... kasy mi bylo szkoda, bo nie wiedzialam czy to bedzie to, co pardity lubią najbardziej), getry karrimora, a że zima, to na na getry miałam założone takie grube, bawełniane, brązowe, krótkie dresowe spodenki. Żeby tego było mało - uwalone farbą, bo wcześniej służyły do remontu.
No ale miałaś getry Karrimora... a te to już chyba zupełnie normalne biegowe getry.
Ja początkowo biegałem na jesieni w butach reeboka takich lifestylowych, dość szybko nabyłem bluzę Kalenji (taką z najtańszych), spodnie to wyciągnąłem z szafy... takie z polaru (ale nie polarteca), które mają z 8-9 lat. Te spodnie nigdy mi się do niczego nie przydawały, bo w lato było w nich za ciepło a w zimie były zbyt przewiewne... dopiero jak zacząłem biegać, to do mnie dotarło, że to są spodnie do... trailu :hahaha:
Temu się darzy, kto dobrze waży.
Szczęśliwi kalorii nie liczą.
pardita
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2236
Rejestracja: 04 lut 2011, 19:48
Życiówka na 10k: 55:43.00
Życiówka w maratonie: półmaraton 01:58:41
Lokalizacja: Sosnowiec/Nottingham

Nieprzeczytany post

zoltar7 pisze:
pardita pisze: Nooo Zoltar, tera to my dajemy rade ;) W zimie to byl u mnie prawdziwy misz-masz - buty mialam pseudobiegowe (wiadomo, poczatki... kasy mi bylo szkoda, bo nie wiedzialam czy to bedzie to, co pardity lubią najbardziej), getry karrimora, a że zima, to na na getry miałam założone takie grube, bawełniane, brązowe, krótkie dresowe spodenki. Żeby tego było mało - uwalone farbą, bo wcześniej służyły do remontu.
No ale miałaś getry Karrimora... a te to już chyba zupełnie normalne biegowe getry.
Ja początkowo biegałem na jesieni w butach reeboka takich lifestylowych, dość szybko nabyłem bluzę Kalenji (taką z najtańszych), spodnie to wyciągnąłem z szafy... takie z polaru (ale nie polarteca), które mają z 8-9 lat. Te spodnie nigdy mi się do niczego nie przydawały, bo w lato było w nich za ciepło a w zimie były zbyt przewiewne... dopiero jak zacząłem biegać, to do mnie dotarło, że to są spodnie do... trailu :hahaha:
:) Też mam takie polarowe-seksi-dresy, ale powiem Ci, że jak na to wciągniesz takie wodoodporne http://www.milo.pl/produkty/view/1722/5 ... PRO%20LADY, to robi się naprawde ciepło. I jest szansa, że jeszcze w tym roku będę mogła wykorzystać te ich super-hiper właściwości.
Ech, siedzę sobie nad albańskim planem i kminię, czy się pchać autem do jakiegos pięknego,dzikiego parku narodowego (zalecają napęd 4x4), czy odpuścić...
Awatar użytkownika
wisnia
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 317
Rejestracja: 11 lip 2011, 00:20
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

pardita pisze:a że zima, to na na getry miałam założone takie grube, bawełniane, brązowe, krótkie dresowe spodenki. Żeby tego było mało - uwalone farbą, bo wcześniej służyły do remontu.
:hahaha:

przepraszam, po prostu próbuję wyobrazić sobie siebie w zimowym looku, na razie jedyną sportową garderobą na mrozy jaką posiadam jest kurtka i spodnie narciarskie. :ble:
Awatar użytkownika
zoltar7
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 5288
Rejestracja: 12 wrz 2010, 11:13
Życiówka na 10k: żenująca
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

nie pisze:przepraszam, po prostu próbuję wyobrazić sobie siebie w zimowym looku, na razie jedyną sportową garderobą na mrozy jaką posiadam jest kurtka i spodnie narciarskie.
W zimie nic specjalnego nie trzeba, ja biegałem najczęściej w spodniach z ww. polaru, które są bardziej przewiewne niż np. spodnie do biegania polarowe adidasa (które w przypływie zaćmienia umysłowego nabyłem), na góre cienka koszula z dłógim rękawem stoor'a (taka termoaktywna przylegająca do mojego boskiego ciała :ojoj: ) i na to kurtka wiatrówka, na głowę czapka z akrylu czy czegoś w tym stylu. Jak było naprawdę zimno tak z -15 to się sprawdziły spodnie narciarskie ale takie na biegówki. Na prawdę nie ma co dramatyzować z zimą. W zimie to najgorsze jest to, że czasami głęboki śnieg leży wszędzie i nie ma gdzie biegać, no i zdecydowanie za szybko robi się ciemno (a ja nie lubię biegać po zmroku).
Temu się darzy, kto dobrze waży.
Szczęśliwi kalorii nie liczą.
pardita
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2236
Rejestracja: 04 lut 2011, 19:48
Życiówka na 10k: 55:43.00
Życiówka w maratonie: półmaraton 01:58:41
Lokalizacja: Sosnowiec/Nottingham

Nieprzeczytany post

zoltar7 pisze:
nie pisze:przepraszam, po prostu próbuję wyobrazić sobie siebie w zimowym looku, na razie jedyną sportową garderobą na mrozy jaką posiadam jest kurtka i spodnie narciarskie.
W zimie nic specjalnego nie trzeba, ja biegałem najczęściej w spodniach z ww. polaru, które są bardziej przewiewne niż np. spodnie do biegania polarowe adidasa (które w przypływie zaćmienia umysłowego nabyłem), na góre cienka koszula z dłógim rękawem stoor'a (taka termoaktywna przylegająca do mojego boskiego ciała :ojoj: ) i na to kurtka wiatrówka, na głowę czapka z akrylu czy czegoś w tym stylu. Jak było naprawdę zimno tak z -15 to się sprawdziły spodnie narciarskie ale takie na biegówki. Na prawdę nie ma co dramatyzować z zimą. W zimie to najgorsze jest to, że czasami głęboki śnieg leży wszędzie i nie ma gdzie biegać, no i zdecydowanie za szybko robi się ciemno (a ja nie lubię biegać po zmroku).
Zoltar, ja wlsnie nabylam takie zimowe getry bardzo-pro-new balance czy cos tam w go sport (niby przecenione ale i tak 150 zl kosztowaly). Na gorze zawsze mialam polar. teraz sama nie wiem, moze bedzie trzeba cos dokupic. Bo ten polar mi sie "rosa" pokrywal, jak biegalam. A jakbym miala go wlozyc pod moja storm-fit, to mi sie boski mikroklimat zrobi.. ;)
Awatar użytkownika
zoltar7
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 5288
Rejestracja: 12 wrz 2010, 11:13
Życiówka na 10k: żenująca
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

pardita pisze:Zoltar, ja wlsnie nabylam takie zimowe getry bardzo-pro-new balance czy cos tam w go sport (niby przecenione ale i tak 150 zl kosztowaly).
Pardita twój ojciec jest milionerem czy senatorem?* :hejhej:

A już wiem ty masz (chyba) stypendium Erasmusa... i żyjesz jak Królowa Życia :taktak:

*- cytat z pamięci za Paragraf 22.

Moim zdaniem polar jest generalnie do d... jeśli chodzi o bieganie, a i w sprzęcie górskim powoli wypierają go inne nowocześniejsze materiały. Ja wypraktykowałem sobie swój sposób ubierania w zimie i najbardziej mi się sprawdza właśnie bluza stoora z długim rękawem i kurtka Nike storm-fit o jeden numer większa (bo ja mam taki problem, że niektóre "L" Nike są na mnie za małe, a "XL" za duża - a już rękawy zawsze są na mnie za długie, no koszmar, tak samo "L" adidasa jest trochę na mnie za duża, a "M" za mała :ojoj: ). Każdy trochę inny ma próg marźnięcia, jedni biegają szybciej inni wolno, więc każdy moim zdaniem musi sobie strój na zime samemu wypraktykować. W moim przypadku polar Kalenji i bluza Nike thermo-fit słabo się sprawdziły (a pieniążki się wydało :smutek: ).

Bo ja jestem nędznego wzrostu ok. 172 jak się nie garbię to 173 cm, ale w klatce mam ok. 108 cm obwodu, a takich biegaczy producenci sprzętu sportowego nie przewidują, wg. nich jak ktoś ma 108 cm w klatce (a to wcale nie jest tak dużo, dużo to by było jakbym miał ze 120 cm), to powinienem mieć co najmniej 183 cm :grr:
Ostatnio zmieniony 24 lip 2011, 10:51 przez zoltar7, łącznie zmieniany 1 raz.
Temu się darzy, kto dobrze waży.
Szczęśliwi kalorii nie liczą.
Awatar użytkownika
kachita
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 6639
Rejestracja: 22 maja 2011, 19:26
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Wrocław

Nieprzeczytany post

O, rozmowa o ciuchach :)

Ja zimą biegałam w rajtach podobno zimowych Najka, a na górze zazwyczaj miałam jakąś przylegającą bluzeczkę techniczną i w zależności od tego, czy było bardzo zimno, czy tylko trochę, to a) kurtkę termoaktywną z Tchibo, b) dodatkowo bluzę termoaktywną z Tchibo. To były moje pierwsze ciuchy biegowe jakie sobie kupiłam :) A na głowie jakąś czapkę, wyłożoną polarkiem. I zwykłe najtańsze rękawiczki, ale to też tylko jak było bardzo zimno i jak nie zapomniałam ich włożyć. Dwa lata temu w listopadzie w parku zdrojowym biegałam w kurtce polarowej (a pod spodem t-shirt bawełniany), ale na kurtce osiadała rosa, a pod kurtką wolę nie wiedzieć co się działo ;)
[url=http://www.bieganie.pl/forum/viewtopic. ... ead#unread]Wyznania kobiety szurającej[/url] || [url=http://bieganie.pl/forum/viewtopic.php? ... ead#unread]Komentarze[/url]

[color=#BF0080][size=85]A minute on the lips, a lifetime on the hips.[/size][/color]
Awatar użytkownika
zoltar7
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 5288
Rejestracja: 12 wrz 2010, 11:13
Życiówka na 10k: żenująca
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

O rękawiczki to już zupełnie nowy temat, tym bardziej, że jednym bardziej marzną ręce (jeden koleś na tym forum pisał, że biega w rękawiczkach z kożucha) a innym mniej, mi mniej. :spoko:
Temu się darzy, kto dobrze waży.
Szczęśliwi kalorii nie liczą.
pardita
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2236
Rejestracja: 04 lut 2011, 19:48
Życiówka na 10k: 55:43.00
Życiówka w maratonie: półmaraton 01:58:41
Lokalizacja: Sosnowiec/Nottingham

Nieprzeczytany post

zoltar7 pisze:
pardita pisze:Zoltar, ja wlsnie nabylam takie zimowe getry bardzo-pro-new balance czy cos tam w go sport (niby przecenione ale i tak 150 zl kosztowaly).
Pardita twój ojciec jest milionerem czy senatorem?* :hejhej:

A już wiem ty masz (chyba) stypendium Erasmusa... i żyjesz jak Królowa Życia :taktak:

*- cytat z pamięci za Paragraf 22.

Moim zdaniem polar jest generalnie do d... jeśli chodzi o bieganie, a i w sprzęcie górskim powoli wypierają go inne nowocześniejsze materiały. Ja wypraktykowałem sobie swój sposób ubierania w zimie i najbardziej mi się sprawdza właśnie bluza stoora z długim rękawem i kurtka Nike storm-fit o jeden numer większa (bo ja mam taki problem, że niektóre "L" Nike są na mnie za małe, a "XL" za duża - a już rękawy zawsze są na mnie za długie, no koszmar, tak samo "L" adidasa jest trochę na mnie za duża, a "M" za mała :ojoj: ). Każdy trochę inny ma próg marźnięcia, jedni biegają szybciej inni wolno, więc każdy moim zdaniem musi sobie strój na zime samemu wypraktykować. W moim przypadku polar Kalenji i bluza Nike thermo-fit słabo się sprawdziły (a pieniążki się wydało :smutek: ).

Bo ja jestem nędznego wzrostu ok. 172 jak się nie garbię to 173 cm, ale w klatce mam ok. 108 cm obwodu, a takich biegaczy producenci sprzętu sportowego nie przewidują, wg. nich jak ktoś ma 108 cm w klatce (a to wcale nie jest tak dużo, dużo to by było jakbym miał ze 120 cm), to powinienem mieć co najmniej 183 cm :grr:
Widzisz, Zoltar, jak nie urok to sraczka. Ja i moj UN (szczegolnie On) tez mamy problem z rekawamy, ale w druga strone. Bo oboje mamy dlugie lapy. A UN w dodatu jest bardzo wysoki 188cm, w klacie taki jak Ty, ale w pasie juz tylko 85 cm, w biodrach 91 (heh, jako żem kobieta, to mam pamięć do takich szczegółow). To mu już nawet L lata dookoła tego pasa, ale rękawy kończą się w połowie trasy z łokcia do nadgarstka.
Ja mam jakieś rękawiczi polarowe, bo jestem zmarzluch i muszę się dogrzewać.
A stypendium mam, i owszem:), ale nie Erasmusowe.
Kachita - no właśnie, pod polarem mikroklimat :bum:
Awatar użytkownika
zoltar7
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 5288
Rejestracja: 12 wrz 2010, 11:13
Życiówka na 10k: żenująca
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Ja też mam w pasie jakieś 85 może trochę mniej, ale mam też 12 kg do zgubienia :hahaha:
Więc na mnie "M" Nike i adidasa pasują, gorzej z górą... co mam sobie żebra wyciąć?! :echech:

ps. Ja znam tylko stypendium Erasmusa, poznałem kiedyś taką Mołdawiankę, co w Polsce jest na studiach doktoranckich i ona miała wtedy 6000 do rączki co miesiąc z tego Erasmusa... :orany:
Siedziało więc to dziecko już drugi raz na tym stypendium, bo po powrocie do Mołdawii to sobie z uskładanych pieniędzy dom wybuduje. A przez 4 lata pobytu w Polsce, nawet po polsku nie nauczyła się mówić :szok: Ale przynajmniej ładna z niej była dziewczyna.
Ostatnio zmieniony 24 lip 2011, 11:10 przez zoltar7, łącznie zmieniany 1 raz.
Temu się darzy, kto dobrze waży.
Szczęśliwi kalorii nie liczą.
pardita
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2236
Rejestracja: 04 lut 2011, 19:48
Życiówka na 10k: 55:43.00
Życiówka w maratonie: półmaraton 01:58:41
Lokalizacja: Sosnowiec/Nottingham

Nieprzeczytany post

zoltar7 pisze:Ja też mam w pasie jakieś 85 może trochę mniej, ale mam też 12 kg do zgubienia :hahaha:
Więc na mnie "M" Nike i adidasa pasują, gorzej z górą... co mam sobie żebra wyciąć?! :echech:
No wiesz... .niektóre celebrytki, żeby wejść w rozmiar 0 (polskie 32, zdaje się...) to i żebra wycinały.....
;)
Biegasz dzisiaj??
pardita
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2236
Rejestracja: 04 lut 2011, 19:48
Życiówka na 10k: 55:43.00
Życiówka w maratonie: półmaraton 01:58:41
Lokalizacja: Sosnowiec/Nottingham

Nieprzeczytany post

zoltar7 pisze:Ja też mam w pasie jakieś 85 może trochę mniej, ale mam też 12 kg do zgubienia :hahaha:
Więc na mnie "M" Nike i adidasa pasują, gorzej z górą... co mam sobie żebra wyciąć?! :echech:

ps. Ja znam tylko stypendium Erasmusa, poznałem kiedyś taką Mołdawiankę, co w Polsce jest na studiach doktoranckich i ona miała wtedy 6000 do rączki co miesiąc z tego Erasmusa... :orany:
Siedziało więc to dziecko już drugi raz na tym stypendium, bo po powrocie do Mołdawii to sobie z uskładanych pieniędzy dom wybuduje. A przez 4 lata pobytu w Polsce, nawet po polsku nie nauczyła się mówić :szok: Ale przynajmniej ładna z niej była dziewczyna.
Zoltar, powiem Ci, że teraz są takie różne stypendia, że nie opłaca się za bardzo pracować ;)
Tylko trzeba mieć umysł, oczy i uszy otwarte i można coś superowego wyhaczyć!
ODPOWIEDZ