nieprawda, nie wszyscy, ja na przykład się cofnęłamkatekate pisze:wszyscy dookoła poprawiają czasy, biją rekordy a ja stoję w miejscu
kate-komentarze
Moderator: infernal
- Mama Kin
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1178
- Rejestracja: 05 cze 2014, 23:06
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: somewhere else
go get 'em tiger
- katekate
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 7135
- Rejestracja: 01 paź 2013, 18:11
- Życiówka na 10k: 45.18
- Życiówka w maratonie: 3.42.11
zawsze jakieś pocieszenie
- neevle
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1229
- Rejestracja: 03 lut 2013, 22:23
- Życiówka na 10k: 42:11
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Lublin/Warszawa
Trzeba wiedzieć, kiedy można zapieprzać, a kiedy odpuścić. Dla mnie okres tuż przed docelowym startem jest zawsze dosyć ciężki, a potem całe napięcie puszcza i "nie chce mi się" jest wpisane w plan. Zaciśnij zęby i przetrzymaj - szkoda zaprzepaścić pracę i te tygodnie biegania według planu. A potem obowiązkowo trochę radosnego hasania po lesie bez zegarka.
5km - 20:23, 10km - 42:11, 21.1km - 1:35:58
[url=https://biegambyjesc.wordpress.com/]Mój blog - Biegam by jeść[/url]
[url=https://www.facebook.com/biegambyjesc/]Facebook - Biegam by jeść[/url]
[url=https://biegambyjesc.wordpress.com/]Mój blog - Biegam by jeść[/url]
[url=https://www.facebook.com/biegambyjesc/]Facebook - Biegam by jeść[/url]
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1444
- Rejestracja: 27 gru 2013, 20:48
- Życiówka na 10k: 42.23
- Życiówka w maratonie: brak
Wiecie co ja Kaśkę znam dość dobrze i ona po prostu potrzebuje czasami tak pomarudzić
Ogólnie nic złego się nie dzieje,biegasz ładnie,czasami schrzanisz akcent,ale kto tego nie robi ( może Sosik?),mnie zniechęcenie dopada przynajmniej raz w tyg. ale zbieram się i lecę.Kasiu przewietrz głowę i pomyśl co już osiągnęłaś,a 45 min nie teraz to na jesień,nie ma co lamentować!!!!!!!
Ogólnie nic złego się nie dzieje,biegasz ładnie,czasami schrzanisz akcent,ale kto tego nie robi ( może Sosik?),mnie zniechęcenie dopada przynajmniej raz w tyg. ale zbieram się i lecę.Kasiu przewietrz głowę i pomyśl co już osiągnęłaś,a 45 min nie teraz to na jesień,nie ma co lamentować!!!!!!!
Blog viewtopic.php?f=57&t=53762
Komentarze viewtopic.php?f=28&t=53763
Komentarze viewtopic.php?f=28&t=53763
- Gife
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 5842
- Rejestracja: 27 lut 2010, 18:48
- Życiówka na 10k: 34:04
- Życiówka w maratonie: 2:42:10
- Lokalizacja: Poznań
- Kontakt:
Bez planu to nie ma jak sobie poukładać w głowie. Jest plan, jest cel, głowa się skupia na celu, a kto nie osiąga celu bez cierpienia, ten powinien być szczęściarzem
Early Hardcore 4 Life!
Lech Poznań Fanatic
PB: 5000m - 16'27" (nieof.); 10 km - 34'04"; 21,097 km - 1h15'55" 42,195 km - 2h42'10"
Komentarze,Blog
Garmin Connect
Lech Poznań Fanatic
PB: 5000m - 16'27" (nieof.); 10 km - 34'04"; 21,097 km - 1h15'55" 42,195 km - 2h42'10"
Komentarze,Blog
Garmin Connect
- katekate
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 7135
- Rejestracja: 01 paź 2013, 18:11
- Życiówka na 10k: 45.18
- Życiówka w maratonie: 3.42.11
Artur moim celem nadrzędnym jest coraz szybsze bieganie nie skupiam się na konkretnych zawodach, no może na jesień chcę polecieć połówkę i dychę i pobić poprzednie wyniki, that's all niby 24go maja mam lecieć w miarę płaską dychę, ale czy uda mi się zakręcić z czasem ok.46 minut? wątpię
dziwi mnie też to, że minęło od jesiennych startów więcej niż pół roku, a ja nadal siedzę na poziomie na którym siedziałam nie umiem tego wytłumaczyć...za mocne treningi??? nie potrafię tego ocenić
w zeszłym roku ze spokojnego truchtania i planu 6tygodniowego z kilkoma akcentami poprawiłam czas na dychę o 10minut, a połówkę o 15min, a teraz? zapierdalam akcenty w każdym tygodniu i zero wyników...
dziwi mnie też to, że minęło od jesiennych startów więcej niż pół roku, a ja nadal siedzę na poziomie na którym siedziałam nie umiem tego wytłumaczyć...za mocne treningi??? nie potrafię tego ocenić
w zeszłym roku ze spokojnego truchtania i planu 6tygodniowego z kilkoma akcentami poprawiłam czas na dychę o 10minut, a połówkę o 15min, a teraz? zapierdalam akcenty w każdym tygodniu i zero wyników...
- Gife
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 5842
- Rejestracja: 27 lut 2010, 18:48
- Życiówka na 10k: 34:04
- Życiówka w maratonie: 2:42:10
- Lokalizacja: Poznań
- Kontakt:
Nie wiem, czy wiesz, w jakim wieku jesteś i jak ciężko regenerować organizm po takim wysiłku. Ja nie bardzo wnikam w Twoje treningi bo sama doskonale wiesz, co Ci dobrze robi, ale inni wytykają szybkie easy, a dobre interwały. Zwolnij na easy więc, interwały lataj jak należy, ale nie co tydzień szybciej bo forma idzie, tylko równe. Interwały mają uczyć czucia tempa na zawodach. Jak co tydzień zmieniasz ich tempo to na zawodach nie masz tempa w głowie tylko wynik. A żeby wynik mieć, musisz mieć tempo zawodów wytrenowane. Ustal tempa interwałów na tempo zawodów pod 46 minet i ciśnij z różnicą 5s +- od docelowego tempa, a najlepiej każde jedno co do sekundy. Reszta to samo. Easy to easy, wolno bez względu na tempo czy wiatr. Zegarek masz, pulsometr też, ustaw alarmy do pilnowania i niech ci pyka aż po którymś treningu zauważysz, że pikania nie ma. Znaczy, że masz wyczucie tempa Wtedy dopiero zawody lecieć.
Początki są super hiper, bo widać łatwo postępy. Potem trudno jest naorać odpowiednim treningiem dobry wynik. Patrz na mnie. Cholerne 2:40 w maratonie blisko, a jednak wciąż zaważają błędy ludzkie. Jednak wnioski wyciągamy i jedziemy dalej. Po maratonie też przeklinałem dystans, dziś już wiem, że wszystko przede mną. Wkurw sportowy to jest to, wchodzi na ambicję i jednocześnie kształtuje psychę. Jak nie zapomnimy błędów, będziemy progres robić.
Początki są super hiper, bo widać łatwo postępy. Potem trudno jest naorać odpowiednim treningiem dobry wynik. Patrz na mnie. Cholerne 2:40 w maratonie blisko, a jednak wciąż zaważają błędy ludzkie. Jednak wnioski wyciągamy i jedziemy dalej. Po maratonie też przeklinałem dystans, dziś już wiem, że wszystko przede mną. Wkurw sportowy to jest to, wchodzi na ambicję i jednocześnie kształtuje psychę. Jak nie zapomnimy błędów, będziemy progres robić.
Early Hardcore 4 Life!
Lech Poznań Fanatic
PB: 5000m - 16'27" (nieof.); 10 km - 34'04"; 21,097 km - 1h15'55" 42,195 km - 2h42'10"
Komentarze,Blog
Garmin Connect
Lech Poznań Fanatic
PB: 5000m - 16'27" (nieof.); 10 km - 34'04"; 21,097 km - 1h15'55" 42,195 km - 2h42'10"
Komentarze,Blog
Garmin Connect
- katekate
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 7135
- Rejestracja: 01 paź 2013, 18:11
- Życiówka na 10k: 45.18
- Życiówka w maratonie: 3.42.11
że też człowiek tak przepierdaczył młodośćGife pisze:Nie wiem, czy wiesz, w jakim wieku jesteś i jak ciężko regenerować organizm po takim wysiłku.
fizycznie czuję się na 22lata, poważnie
dobra, koniec marudzenia....zaciskam zęby i jadę
dobrze mieć to forum, blog, można/trzeba czasem spojrzeć z innej perspektywy na to, co się robi, bo się człek zapętla
jeszcze raz dziękuję. wszystkim.
- beata
- Ekspert/Trener
- Posty: 6509
- Rejestracja: 21 sty 2003, 11:46
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: W-wa
To masz, Kasia, szczęście, bo ja tak się nie czuję, o nie. Może dlatego, że, no właśnie: młodość przepierdaczyłam na mocne trenowanie. Treningi (o jakich dziś aż ciężko mi myśleć), zawody, obozy, treningi, zawody i tak w kółko, a w nocy nie mogłam spać ze zmęczenia.katekate pisze:że też człowiek tak przepierdaczył młodość
fizycznie czuję się na 22lata, poważnie
Teraz gdy wstaję rano to naprawdę nie ma chyba części ciała, w której bym nie czuła jakiegoś choćby mikro bólu. A jak mocniej pobiegam to ciągły ból nóg, taki napięciowy, wybudza mnie w nocy.
Marzę o tym, żeby poczuć jeszcze kiedyś taki luz, swobodę ruchu jak wtedy - mając te 20 lat - ale to już nie w tym życiu i żaden trening tu nie pomoże: nigdy nie leczone a w kółko odnawiane mikrourazy utworzyły sieć blizn, więc tkanka jest mniej elastyczna, proste. I myślisz, że mnie to nie frustruje? Ale co mam zrobić? Cieszę się, że pomimo tego jeszcze staram się ruszać i czasem powalczyć, na miarę możliwości. A możliwości mocno ograniczone i bynajmniej nie jakością treningu teraz. Od 10 lat startuję już czysto amatorsko m.in. w Półmaratonie Warszawskim, trenując mniej więcej tak samo, raz mocniej, raz lżej ale akcenty zdarza mi się biegać na tym samym poziomie a siły ogólnej mam na pewno znacznie więcej, bo i wspinanie, i góry. I co? Moje wyniki przez ten czas układały się mniej więcej od 1.32 przez 1.29 do 1.39 obecnie i to jest teraz mój maks. A przecież wydolność mam i siłę też mam. Dziewczyny biegające 2,3 lata mnie wyprzedzają, a ja biegam 23 lata i nie mogę. I co mam zrobić, płakać? Biegnę dalej.
Wiesz, Kasia, czasem lepiej nie analizować, nie tłumaczyć. Bo się na tym zafiksujesz. Biegaj jak biegałaś, skoncentruj się na treningu i tyle.katekate pisze:dziwi mnie też to, że minęło od jesiennych startów więcej niż pół roku, a ja nadal siedzę na poziomie na którym siedziałam nie umiem tego wytłumaczyć...za mocne treningi???
- katekate
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 7135
- Rejestracja: 01 paź 2013, 18:11
- Życiówka na 10k: 45.18
- Życiówka w maratonie: 3.42.11
bardzo mocno zazdroszczę Tobie, kasi41 takiej postawy...postawy prawdziwego zawodnika widocznie jestem za mało(o ile w ogóle) dojrzała sportowo, żeby umieć przeć do przodu pomimo dopadającego zmęczenia, dużo pracy przede mną ale ile jeszcze życia...zdążę toż biegam niecałe 2 latabeata pisze: I co mam zrobić, płakać? Biegnę dalej.
- beata
- Ekspert/Trener
- Posty: 6509
- Rejestracja: 21 sty 2003, 11:46
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: W-wa
Ee tam, bez przesady z tym "prawdziwym zawodnikiem"katekate pisze:bardzo mocno zazdroszczę Tobie, kasi41 takiej postawy...postawy prawdziwego zawodnika widocznie jestem za mało(o ile w ogóle) dojrzała sportowo, żeby umieć przeć do przodu pomimo dopadającego zmęczenia, dużo pracy przede mną ale ile jeszcze życia...zdążę toż biegam niecałe 2 latabeata pisze: I co mam zrobić, płakać? Biegnę dalej.
A postawę warunkuje ... życie, po prostu .
Biegasz dopiero 2 lata - Kasia, przecież na logikę - nie możesz mieć cały czas progresu i to w takim tempie, jak na początku, bo za rok biegałabyś 36 min . Masz jeszcze dużo czasu, oby zdrowie było!
Marcin Lewandowski czy Adam Kszczot też nie biegają z biegu na bieg szybciej, co więcej - utrzymanie się takim samym poziomie wymaga od nich coraz większej pracy.
Tak po prostu jest.
Powodzenia!
- kojer
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1757
- Rejestracja: 26 lip 2013, 11:09
- Życiówka na 10k: 46:03
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Wrocław
A ja mam trochę inaczej. Niby wyniki są, bo w ciągu 1,5 miesiąca zrobiłem życiówki na 5km, 10km i HM. Tyle, że mam wrażenie, że biega mi się co raz ciężej na treningach pomimo tego, że są łatwiejsze. Czyli niby postęp jest ale jakoś mniej optymistycznie przyszłość widzę.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1392
- Rejestracja: 10 cze 2013, 13:12
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Dokładnie tak, Kasiukatekate pisze:obejrzałam wczoraj 'Ze wszystkich sił', uryczałam sie na końcówce i sobie pomyślałam, że co ja się tu mazać zaczynam, że ludzie mają gorzej, że sama zapominam, że to, że mi brakuje tchu i powietrza w płucach, to wina astmy, że przecież nie jestem wydolna jak przeciętna dwudziestoletnia zawodniczka, że w ogóle co ja chcę od siebie...
Pozwolisz, że sam się pod to podepnę?
Gdzie obejrzałaś ten film? nie mogę go znaleść w necie...
- katekate
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 7135
- Rejestracja: 01 paź 2013, 18:11
- Życiówka na 10k: 45.18
- Życiówka w maratonie: 3.42.11
właśnie leci w kinach