Martyna_K - komentarze
Moderator: infernal
- mihumor
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 6204
- Rejestracja: 24 kwie 2012, 14:14
- Życiówka na 10k: 36:47
- Życiówka w maratonie: 2:48:13
- Lokalizacja: Kraków
Pięta to duża szansa na lekki problem z rozcięgnem, jeśli będziesz to rozciągać i ćwiczyć to nie powinno być problemu, ważne by nie zaniedbać. Mnie pięta zaczęła bolec 4 dni przed startem w lipcowym maratonie, myślałem, że w tygodniu przedstartowym stanąłem na jakimś kamieniu, po maratonie było ok, ale później jak robiłem przerwy to miast się poprawiać to się pogarszało, dopiero jak zacząłem to ćwiczyć to mi zaczęło się poprawiać, a cały czas biegałem i to bardzo dużo i ciężko, na dziś po miesiącu coś tam jeszcze mgławi w stopie ale to już wspomnienie tylko. Zestaw ćwiczeń od fizjoterapeuty opisałem Panucciemu w komentarzach do bloga - gdzieś kolo 15.08
Najszybsza kupa złomu w galaktyce
Blog: viewtopic.php?f=27&t=29814&start=345
Koment: viewtopic.php?f=28&t=29813&start=2880
Blog: viewtopic.php?f=27&t=29814&start=345
Koment: viewtopic.php?f=28&t=29813&start=2880
- pulchniak
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2433
- Rejestracja: 12 lis 2011, 16:25
- Życiówka na 10k: 39,29
- Życiówka w maratonie: 3,33,58
Może ale też może z czym innym. Będziesz pewna po diagnozie
edit:
Nie chciałem żeby zabrzmiało to tak srogo. Jak czujesz że to nic poważnego to ok. ale jak będzie dłużej trzymało to może USG i jakiś specjalista rozwiąże wątpliwości. I spróbuj schładzać. Zwykły zamrożony groszek konserwowy (w torebce) 20 min dziennie potrafi cuda zdziałać.
edit:
Nie chciałem żeby zabrzmiało to tak srogo. Jak czujesz że to nic poważnego to ok. ale jak będzie dłużej trzymało to może USG i jakiś specjalista rozwiąże wątpliwości. I spróbuj schładzać. Zwykły zamrożony groszek konserwowy (w torebce) 20 min dziennie potrafi cuda zdziałać.
- Kanas78
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2460
- Rejestracja: 25 cze 2011, 11:48
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Knurów>Łódź Teofilów
- Martyna_K
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1708
- Rejestracja: 08 mar 2012, 12:03
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
pulchniak -> już ten ból skądś znam...mam wrażenie,że to jakby za mocno uderzenie piętą w podłogę było... Najdziwniejsze jest to,że podczas biegania nic a nic nie boli, tylko podczas chodzenia (raczej boso po podłodze)...
mihumor -> dzięki serdeczne, znalazłam Poćwiczymy, zobaczymy, a i oczywiście okłady z lodu już od wczoraj wylądowały pod piętą.
Kanas ->Boli zdecydowanie pod stopą;ale dziwne,bo jak wczoraj ,,uderzałam'' nią lekko o podłogę, to mocno boało, a dzisiaj jakby mniej...Czyżbym znowu podświaomie wywoływałą ból..?
mihumor -> dzięki serdeczne, znalazłam Poćwiczymy, zobaczymy, a i oczywiście okłady z lodu już od wczoraj wylądowały pod piętą.
Kanas ->Boli zdecydowanie pod stopą;ale dziwne,bo jak wczoraj ,,uderzałam'' nią lekko o podłogę, to mocno boało, a dzisiaj jakby mniej...Czyżbym znowu podświaomie wywoływałą ból..?
- Asiula
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1027
- Rejestracja: 29 maja 2012, 09:45
- Życiówka na 10k: 45:37
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Śląsk
Martynko... nie chodz na boso... jakies kapciochy z amortyzacją muszą być - mi pomoglo, choc uwielbiam chodzić boso No i mniej bolało jak przestałam chodzić w moich balerinach, ale zajarzyłam dopiero po 3 dniach, żeby w nich nie chodzić, one w ogóle nie mają amortyzacji i to jeszcze gorsze niz chodzenie na boso.
... ja do tego co napisali wszyscy powyżej mogę dodać: zaopatrz się w podpiętki żelowe, na prawdę pomagają Czujesz się bardzo podobnie jak ja w zeszłym tygodniu (ja swoje podpiętki dostałam w ccc - nie majątek, a różnica odczuwalna i na codzien i do biegania )
... ja do tego co napisali wszyscy powyżej mogę dodać: zaopatrz się w podpiętki żelowe, na prawdę pomagają Czujesz się bardzo podobnie jak ja w zeszłym tygodniu (ja swoje podpiętki dostałam w ccc - nie majątek, a różnica odczuwalna i na codzien i do biegania )
- Martyna_K
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1708
- Rejestracja: 08 mar 2012, 12:03
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Okej, dzięki Asiu, w takim razie obieram zaraz kurs na sklep obuwniczy
- pulchniak
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2433
- Rejestracja: 12 lis 2011, 16:25
- Życiówka na 10k: 39,29
- Życiówka w maratonie: 3,33,58
Ja bym poszedł do lekarza. W zeszłym roku smarowałem się przez miesiąc zanim poszedłem do lekarza i musiałem przerwać treningi na miesiąc potem. Oby było to zwykłe stłuczenie stopy
- Asiula
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1027
- Rejestracja: 29 maja 2012, 09:45
- Życiówka na 10k: 45:37
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Śląsk
pulchniak pisze:Oby było to zwykłe stłuczenie stopy
Tak własnie będzie...
Mamy treningi podobne, to i kontuzje podobne musza być
- mihumor
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 6204
- Rejestracja: 24 kwie 2012, 14:14
- Życiówka na 10k: 36:47
- Życiówka w maratonie: 2:48:13
- Lokalizacja: Kraków
Charakterystyczne jest to, że rozcięgno boli najbardziej np zaraz po wstaniu z łóżka, przy pierwszych krokach po dłuższym siedzeniu, w miarę "używania" boleć przestaje. Po naciągnięciu palców u nóg (ciągniemy za 3 największe palce do siebie) ból w zasadzie ustępuje na jakiś czas, na stłuczenie stopy takie coś nie ma wpływu.
Najszybsza kupa złomu w galaktyce
Blog: viewtopic.php?f=27&t=29814&start=345
Koment: viewtopic.php?f=28&t=29813&start=2880
Blog: viewtopic.php?f=27&t=29814&start=345
Koment: viewtopic.php?f=28&t=29813&start=2880
- Martyna_K
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1708
- Rejestracja: 08 mar 2012, 12:03
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Właśnie wróciłam od dentysty-sadysty-i jakoś tak o bólu pięty zupełnie zapomniałam....
Postaram się nie przejmować-a to będzie trudne, bo mam zdolności do czarnowidztwa...
Ale jak nie boli podczas biegania,to chyba nie jest to rozcięgno,hm...?
Postaram się nie przejmować-a to będzie trudne, bo mam zdolności do czarnowidztwa...
Ale jak nie boli podczas biegania,to chyba nie jest to rozcięgno,hm...?
- pulchniak
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2433
- Rejestracja: 12 lis 2011, 16:25
- Życiówka na 10k: 39,29
- Życiówka w maratonie: 3,33,58
Różnie może być. Jak biegasz to Cię endorfiny znieczulają.
W grę może wchodzić rozbicie zawartości pięty, achilles, rozcięgno albo ostroga.
Jak nie przejdzie po Pile to zrób USG i będziesz pewna.
W grę może wchodzić rozbicie zawartości pięty, achilles, rozcięgno albo ostroga.
Jak nie przejdzie po Pile to zrób USG i będziesz pewna.
- Martyna_K
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1708
- Rejestracja: 08 mar 2012, 12:03
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Nie, to nie kwestia endorfin, nawet jak biegam w miejscu, to nie czuję bólu...
Nic to, może faktycznie zwykłe stłuczenie
Nic to, może faktycznie zwykłe stłuczenie
- Asiula
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1027
- Rejestracja: 29 maja 2012, 09:45
- Życiówka na 10k: 45:37
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Śląsk
Tak własnie myśl... to tak pewnie będzie Potęga podświadomości...Martyna_K pisze:Nie, to nie kwestia endorfin, nawet jak biegam w miejscu, to nie czuję bólu...
Nic to, może faktycznie zwykłe stłuczenie
- Martyna_K
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1708
- Rejestracja: 08 mar 2012, 12:03
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Asiula,żebyś wiedziała...
Przy mojej pierwszej kontuzji nie mogłam się cholerka wyleczyć, ode lekarza do lekarza i ciągle bolało...Zdjęcia,USG itp...Aż trafiłam na ortopedę, który zasugerował: ,,a może pani sama sobie ten ból powoduje, hm...?''. Po czym wyszłam od niego z gabinetu i CUD! Ból przeszedł....
Przy mojej pierwszej kontuzji nie mogłam się cholerka wyleczyć, ode lekarza do lekarza i ciągle bolało...Zdjęcia,USG itp...Aż trafiłam na ortopedę, który zasugerował: ,,a może pani sama sobie ten ból powoduje, hm...?''. Po czym wyszłam od niego z gabinetu i CUD! Ból przeszedł....
- Asiula
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1027
- Rejestracja: 29 maja 2012, 09:45
- Życiówka na 10k: 45:37
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Śląsk
Martyna_K pisze:Asiula,żebyś wiedziała...
Przy mojej pierwszej kontuzji nie mogłam się cholerka wyleczyć, ode lekarza do lekarza i ciągle bolało...Zdjęcia,USG itp...Aż trafiłam na ortopedę, który zasugerował: ,,a może pani sama sobie ten ból powoduje, hm...?''. Po czym wyszłam od niego z gabinetu i CUD! Ból przeszedł....
No własnie... to już wiesz co musisz zrobić Tylko oczywiscie proszę... nie zrób sobie krzywdy