Wskazał źródło: run-log https://run-log.com/plan_treningowy/mar ... u,874.htmlmarek84 pisze:Nie chcę się czepiać, ale kolega po pierwsze nie wskazał źródła planu, a po drugie w oryginalnym zalinkowanym przez Ciebie planie nie ma (ja przynajmniej nie zauważyłem) wskazania, że biegi "spokojne" mają być biegane po 4:20. Przejrzałem pierwsze dwa tygodnie i w oryginalnym planie np. w niedziele są treningi: "20km – po urozmaiconym terenie" oraz "25km – po urozmaiconym terenie", a kolega sobie tam wstawił tempa 4:20. Co powoduje, że praktycznie całość biega górą II zakresu (licząc, że tempo 4:15 na 3h jest jego maratońskim). Jakby nie wrzucił planu z takimi tempami, to pewnie nikt by mu tego nie przerabiał.Buddy pisze:Panowie, przerabiacie Arkowi plan Pawła Grzonki, który akurat zna się na tym co robi.
To chyba ten: http://treningbiegacza.pl/plany-trening ... w-tygodniu
Więc może zamiast przerabiania Arek, powinieneś sobie wybrać coś pod Twoje aktualne możliwości.
Plan 3h z 4 treningów w tygodniu jest do ogarnięcia, bo jest aż 3 dni na regenerację. I dlatego jest w nim w zasadzie same jakościowe bieganie.
Pamiętacie jak biegał swego czasu Burczybrzuch ?
Ale w komentarzu na r-l widzę takie coś:
i ta modyfikacja "pod siebie" jest tu chyba decydująca.
Lekko zmodyfikowany (inne dni tygodnia) plan z www.treningbiegacza.pl na "złamanie" 3 godzin w maratonie.
Tempo "Biegu", "Biegu spokojnego" i "Rozbiegania" dobrałem pod siebie, reszta tak jak w oryginalnym planie.
Adam, czy 3 godziny / 4 x tydz jest do ogarnięcia?
I tak i nie. Chyba Dominika kiedyś tak biegała i ogarniała. Teraz biega więcej i jest mocniejsza
Ale masz rację, że background ma kluczowe znaczenie. Z tym, że w linku od Arka są tak naprawdę 4 mocne treningi pod te 3h. Stąd można założyć, że przy 4xtydz dałoby się połamać trójkę.
Ja też się skłaniam ku temu, że dla Arka to może być za duża armata na 3h. Bo po jakie lich np. biegać trening 3x1km po 3:45 i 7x 1km po 3:30 do łamania trójki, skoro prędkość przelotowa to 4:15 i lepiej wokół niej upleść trening.
Generalnie mam (po kilku latach) podobne podejście do Twojego: kilometraż i skupienie się na prędkości startowej. Szybciej nie trzeba.