szuracz - szuramCię asfalCie... - komentarze

[kapolo]

Te 5,5 km w 31 minut jest obiecujące. Dobry prognostyk przed biegiem w niedzielę. Będę trzymał kciuki.
Uważaj na początku, nie daj się ponieść biegaczom. Jest to powtarzane jak mantra, ale zbyt szybkie tempo na pierwszych kilometrach może być gwoździem do trumny w końcówce. Doświadczenie mam małe, zaledwie kilka biegów, ale te, w których zaczynałem spokojnie dały mi najwięcej satysfakcji z osiągniętego wyniku.
Powodzenia w Zabrzu, będzie ciężko...

[miszcz95]

Gratulacje!! I jeszcze jaki wywiad do tego

[siena_driver]

Muszę powiedzieć, że po swoim pierwszym biegu też zakochałem się w tej atmosferze. Współbiegacze przyjaźnie nastawieni, ci, którzy są już za metą dopingują tych, co wciąż biegną, gros ludzi na trasie również życzliwym słowem i okrzykiem potrafi dodać otuchy. No i medale - jeśli są. Nic to, że za udział, nie za miejsce na podium - ale są. Są dowodem na to, że warto zmienić tryb życia, choćby dla tych małych chwil szczęścia na mecie.

[michlimes]

będzie dobrze, przygotuj się na mały mróz w stolicy

trasa fajna, często tamtędy biegałem w wakacje. Trochę pagórkowato, ale gdzie tam do Świętokrzyskich

[siena_driver]

Dyszka w 57 minut - to już nie jest szuranie, a regularny bieg. Musisz chyba zmienić tytuł bloga
Gratulacje

[przyszły maratończyk]

oj szuranie szuranie. Biegali to Ci, którzy byli po drugiej stronie pętli...
Ale muszą być tacy i tacy. Jakby wszyscy biegali po 30 kilka minut to było by nudne, a i imprezy biegowe trwały by krótko. A tak muszą czekać na takich maruderów jak ja:)

[michlimes]

No jak już jest dycha w 57, to pora na jeszcze bardziej ambitne cele i tak jak kolega wyżej napisał, koniec z szuraniem

[kapolo]

Brawo! Super, że mimo zmęczenia pod koniec, udało Ci się utrzymywać stałe tempo grubo poniżej 6min/km. Wynik robi wrażenie, zwłaszcza, że treningi nie były regularne. To tylko pokazuje, że gdybyś systematycznie zaczął się ruszać to ho ho i hu hu. Jeszcze raz gratki.

[kapolo]

Do półmaratonu jeszcze trzy miesiące. Jezeli utrzymasz regularność treningu, stopniowo zaczniesz wydłyżać weekendowe wybieganie, to dwójka pęknie. Myślę, że jest to realne.

[siena_driver]

Pęknie na pewno. Jesteś na dobrej drodze, utrzymaj regularność "piętnastek" co najmniej przez miesiąc, a potem dokładaj 2-3km, aż dojdziesz do 20-paru kilosów wybiegania weekendowego. Wtedy wiosenna połówka będzie igraszką

[toa]

Oj zazdroszczę i gratuluję - przeczytałem cały blog i dyszka w tym czasie co Ty to mój pierwszy cel.

A półmaraton poniżej 2h spokojnie dasz radę

[przyszły maratończyk]

Ehh jak to się łatwo wszystko pisze:) póki co po niedzielnym szuraniu nogi mam tak drewniane jak Grzegorz Rasiak za najlepszych czasów. Stawy przede wszystkim, mięśniowo nie najgorzej. Ale z drugiej strony chyba tak musi byc.
Widzisz u mnie trwa powrot juz rok prawie, wracam narazie wagowo po rzuceniu fajek. Zrobię tą 'połówkę' choćby nie wiem co!!!

[miszcz95]

póki co po niedzielnym szuraniu nogi mam tak drewniane jak Grzegorz Rasiak za najlepszych czasów

[siena_driver]

Kciuki, oczywiście trzymam! Też zadebiutuję w tym roku na połówce i też mam plany i ambicje

A "Misja Połówka" - podoba mi się nazwa. Chwytliwe i smaczne (z ogórkiem kiszonym oczywiście)

[przyszły maratończyk]

Udzielam zatem zgody na korzystanie . Bez pobierania tantiem!
W takim razie także kciuki trzymam i będę podglądał przygotowania!
Powodzienia!