Robbur - komentarze

Komentarze do blogów treningowych, komentujcie w tym dziale w nie w blogach

Moderator: infernal

Awatar użytkownika
robbur
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1180
Rejestracja: 09 kwie 2011, 13:05
Życiówka na 10k: 44:44
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

rushatek pisze:chciałem pogratulować solidności i regularności, tak patrzę na Twoje zapisy biegowe i zazdraszczam ze pomimo okresu urlopowego nie zwalniasz i ze "szwajcarską" dokładnością pokonujesz kolejne treningi
Dziękuję, ale właśnie nawaliła mi "szwajcarska dokładność" - i czwartkowy trening wypadł z grafiku ;) Zamiast niego odbyłem antytrening i spędziłem środowy i czwartkowy wieczór w sposób iście niesportowy. Chyba, że za sport uznać dyscyplinę 4x100 gram + ogórek.
Na razie w kalendarzu imprez nie mogę znaleźć nic ciekawego w okolicy, na przełomie lipca/sierpnia, ale zobaczymy. Co do szybszych impulsów treningowych wydaje mi się, że raczej skupię się na wydłużaniu odcinków bieganych po ok 4:30, ewentualnie zwiększaniu ich ilości w całym treningu.
Cieszę się, że wracasz do biegania po przerwie i mam nadzieję, że nie przeszkodzą Ci więcej kłopoty zdrowotne.
New Balance but biegowy
Aniad1312
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 4291
Rejestracja: 18 kwie 2010, 21:03

Nieprzeczytany post

Burki nie są jeszcze takie najgorsze...Kiedyś biegnę sobie, zbliżam się do zakrętu przy jednym z domostw, a tam na jezdnię wyskakuje prosiak :hahaha: Akurat nadjechał samochód, pani kierownica była w lekkim kłopocie, bo prosiak stał, ani myślał ustąpić, a ona ze względu na zakręt nie mogła go wyminąć, bo wtedy szanse na bliskie spotkania z innym autem wzrosłyby maksymalnie :bum:
Awatar użytkownika
robbur
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1180
Rejestracja: 09 kwie 2011, 13:05
Życiówka na 10k: 44:44
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

:hahaha:
Na szczęście prosiaki mnie jeszcze nie atakowały. Za to jako kierowca często mam do czynienia z krowami/bykami upalowanymi praktycznie przy samych dróżkach po których czasami się muszę poruszać. Czasami łańcuch pozwala im na zajęcie całej szerokości drogi (określenie "droga" jest trochę nad wyrost). To są dopiero uparte bydlaki.
Aniad1312
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 4291
Rejestracja: 18 kwie 2010, 21:03

Nieprzeczytany post

Gratuluję treningu! Ja umieram na samą myśl o kilometrówkach poniżej 4:30... ;)
Awatar użytkownika
robbur
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1180
Rejestracja: 09 kwie 2011, 13:05
Życiówka na 10k: 44:44
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Aniad1312 pisze:Gratuluję treningu! Ja umieram na samą myśl o kilometrówkach poniżej 4:30... ;)
dzięki, ale łatwo nie jest. Piątego kilometra nie dałbym rady za żadne skarby świata. Ale jeszcze miesiąc temu wydawało mi się, że 4x500 m w tym tempie jest wszystkim na co mnie stać.
Vincent
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 320
Rejestracja: 10 lut 2011, 02:34
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Luboń

Nieprzeczytany post

Gratuluję Ci treningów - jakoś nie mogę przełamać się do robienia interwałów.
Swoją drogą też poważnie zastanawiam się nad połówką w Gnieźnie więc może się spotkamy :)

Pozdrawiam
S
Nie jestem podtatusiały, jestem tatusiem.
Blog
Komentarze
Awatar użytkownika
robbur
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1180
Rejestracja: 09 kwie 2011, 13:05
Życiówka na 10k: 44:44
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Vincent - to Ty żyjesz? Czekam cały czas na jakąś szczegółowszą relację ze stołowych. Myślę, że jeszcze kilka osób z chęcią by się dowiedziało jak przeżyłeś maraton w górach.
Nad Gnieznem się wiele nie zastanawiaj, tylko się zapisuj. Niech Cię jako weterana górskich maratonów nie zniechęca mizerna odległość i płaskawa trasa ;)
Vincent
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 320
Rejestracja: 10 lut 2011, 02:34
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Luboń

Nieprzeczytany post

Pewnie się zapiszę na Gniezno chociaż nie gwarantuję, że tydzień po Biegu Siedmiu Dolin starczy mi na dojście do siebie :) Nad relacją z MGS popracuję pewnie w weekend w Karkonoszach. Jadę na Karkonoski bez rodziny więc będę miał trochę czasu no i będą dwie relacje za jednym zamachem.

Pozdr.
Nie jestem podtatusiały, jestem tatusiem.
Blog
Komentarze
Awatar użytkownika
robbur
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1180
Rejestracja: 09 kwie 2011, 13:05
Życiówka na 10k: 44:44
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Nie uwzględniłem tego, że tydzień wcześniej jest Twój główny bieg. W takim przypadku będzie zrozumiałe, że do Gniezna możesz nie dać rady. Ale jak Cię te doliny nie zabiją za bardzo to zapraszam ;)
byk
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 49
Rejestracja: 30 mar 2011, 14:40
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Gdańsk

Nieprzeczytany post

robbur pisze:(...) często mam do czynienia z krowami/bykami (...) To są dopiero uparte bydlaki.
Może i wyrwane z kontekstu, ale jedziesz stary lekko po bandzie :hejhej:.

PS. Jaki plan wynikowy na Bieg Westerplatte? Jeśli zdrówko pozwoli, to będę Ciebie naciskał :). Z oddali pewnie, ale wiesz, ja ... uparty bydlak jestem :usmiech:.
Awatar użytkownika
robbur
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1180
Rejestracja: 09 kwie 2011, 13:05
Życiówka na 10k: 44:44
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Bez urazy, stary byku ;). Miałem na myśli tylko i wyłącznie stworzenia czterokopytne.
Plan na Westerplatte jest taki, żeby było lepiej niż dotychczas i jak najbliżej 45 min. Tak naprawdę, jakim tempem pobiegnę będę wiedział dopiero około 500tnego - 800tnego metra biegu. Wtedy dopiero zaczynam czuć jakie tempo jestem w stanie utrzymać przez całą dychę.
Mam nadzieję, że waga mi spadnie do 85kg (teraz mam 87, ale nie stosuje jakichś drastycznych zabiegów odchudziających) więc to też powinno dać delikatną dopałę wstosunku do ostatniego biegu (89kg).
byk pisze:Jeśli zdrówko pozwoli, to będę Ciebie naciskał
Trzymam kciuki, żeby ci to kolano odpuściło.
Vincent
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 320
Rejestracja: 10 lut 2011, 02:34
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Luboń

Nieprzeczytany post

robbur pisze:Nie uwzględniłem tego, że tydzień wcześniej jest Twój główny bieg. W takim przypadku będzie zrozumiałe, że do Gniezna możesz nie dać rady. Ale jak Cię te doliny nie zabiją za bardzo to zapraszam ;)
Właśnie się zapisałem :)
Nie jestem podtatusiały, jestem tatusiem.
Blog
Komentarze
Awatar użytkownika
rushatek
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 368
Rejestracja: 25 mar 2011, 10:14
Życiówka na 10k: 44:41
Życiówka w maratonie: 4:18

Nieprzeczytany post

powodzenia w najbliższej dyszce.... i żebyś 45 min bez zadyszki zrobił ;)
nadal podziwiam "szwajcarską" regularność ;)
pozdr
Awatar użytkownika
robbur
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1180
Rejestracja: 09 kwie 2011, 13:05
Życiówka na 10k: 44:44
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

O!! Rushatek - dawno Cię nie było w okolicy ;) Mam nadzieję, że wracasz po urlopie do regularnego biegania, a brak zapisków na blogu, czy runlogu, to tylko brak kronikarskiego zacięcia.
Moja regularność może nie jest aż tak "szwajcarska" jak Ci się wydaje, ale nie da się ukryć, że czas od ostatniego biegu przepracowałem dość intensywnie. Czy z głową - tego nie wiem. Sam jestem ciekawy czy padnie te 45 minut, czy raczej padnę ja ;) Na razie mam syndrom niepokoju przedstartowego i najbardziej się obawiam czy dojadę na miejsce na czas i w ogóle uda mi się stanąć na linii startu. Muszę być w Gdańsku sporo przed 9.00, a to, mimo autostrady, może być loteria.
Taktykę na bieg mam prostą - ponoć będą startować jakieś Kenijczyki. Wezmę sę któregoś, wyglądającego na najszybszego i wykorzystam jako zająca ;) W tunelu aerodynamicznym za nim powinno się biec w miarę komfortowo.
Awatar użytkownika
rushatek
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 368
Rejestracja: 25 mar 2011, 10:14
Życiówka na 10k: 44:41
Życiówka w maratonie: 4:18

Nieprzeczytany post

robbur pisze: Taktykę na bieg mam prostą - ponoć będą startować jakieś Kenijczyki. Wezmę sę któregoś, wyglądającego na najszybszego i wykorzystam jako zająca ;) W tunelu aerodynamicznym za nim powinno się biec w miarę komfortowo.
świetny plan... tylko nie wiem czy wystarczy Ci tunel aero z jednego Kenijczyka czy nie powinieneś puścic przed sobą ze dwóch albo i trzech, żeby tunel byl wystarczająco przestronny ;)
co do mego biegania.. to 4 tygodnie w plecy ale wracam.. po niedzieli napiszę jaka zmiana planów (na pewno nie będzie MW w takim czasie jaki sobie wymyśliłem wiosną - w ogóle nie wiem czy jest sens porywać się naa MW czy nie lepiej zrobić tydzień później 10km w 45min :ble: ).
We wtorek był pierwszy raz od wielu dni 5x1km w czasie około 4:30-4:40 na 4min przerwie.. czyli powolność (niektórzy nazywają to zjawisko wszybkość) przez 4 tyg. nie do końca zginęła, ale nie mam wątpliwości że do maratonu zabraknie tych 4x25km.. zobaczymy po niedzieli czy jestem w stanie biegać "ciągle" przez 25km albo jakoś tak ;)

jeszcze raz powodzenia
ODPOWIEDZ