sosik "Marjan Bjorgen" - komentarze

Komentarze do blogów treningowych, komentujcie w tym dziale w nie w blogach

Moderator: infernal

Awatar użytkownika
Marc.Slonik
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2004
Rejestracja: 20 sie 2014, 16:45
Życiówka na 10k: 44:12
Życiówka w maratonie: 3:23:55
Lokalizacja: Bruksela, Belgia
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Czyli subiektywnie wysoki poziom to zawsze wyższy (o wiele lub trochę) niż ten na którym się znajdujemy. Ergo nie da się wskoczyć na wysoki poziom. Zostaje więc "gonić króliczka" ;)
PKO
Awatar użytkownika
Skoor
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 9663
Rejestracja: 03 maja 2013, 08:18
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Dokladnie ;)
Awatar użytkownika
Skoor
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 9663
Rejestracja: 03 maja 2013, 08:18
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Dlatego dla mnie jest bez roznicy czy schudne i wskocze w nastepnym roku na 36:xx czy nie schudne i bede na 37 bo zawsze bedzie kogo gonic :)

Ale wole schudnac i biegac szybciej bo fajnie jest biegac szybko :hejhej:
Awatar użytkownika
sosik
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 5445
Rejestracja: 21 lut 2013, 15:39
Życiówka na 10k: 00:37:49
Życiówka w maratonie: 2:58:50
Lokalizacja: Kraków

Nieprzeczytany post

Ja wolę pić piwo i szybko biegać. Tylko czy to da się pogodzić :niewiem:
Zwierzęcy instynkt, oczy jak krew, Wilk, co ujawnia w nocy swój zew,
Gdy księżyc na niebie, unosi mnie dźwięk, W biegu przed siebie wolny jak tlen!

Blog -> Komentarze -> Garmin
maraton - 2:58:50, półmaraton - 1:24:16, 10 km - 37:49, 5 km - 18:43
Awatar użytkownika
Skoor
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 9663
Rejestracja: 03 maja 2013, 08:18
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Wiesz, dla wielu to my już osiągamy kosmiczne prędkości ;) Kwestia tego czy zadowala nas co o naszych wynikach myśli wielu ;)

A odnośnie piwa, ostatnio kolega przyniósł piwo które robi jakiś browar wg. jego receptury. Grzech było nie spróbować. Wypiłem łyka resztę oddałem teściowej, ale co mnie uderzyło to to, że jedyne co czułem w smaku to alkohol, dopiero po jakimś czasie zacząłem wyczuwać jakieś nuty smakowe ;) efekt prawie 2 letniej abstynencji :hahaha:
Awatar użytkownika
Marc.Slonik
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2004
Rejestracja: 20 sie 2014, 16:45
Życiówka na 10k: 44:12
Życiówka w maratonie: 3:23:55
Lokalizacja: Bruksela, Belgia
Kontakt:

Nieprzeczytany post

A może piwo było wzmacniane? Nie śledzę rynku polskich piw, ale pamiętam że niektóre browary sprzedawały tzw. "strongi", w których wysoka zawartość alkoholu wynikała z dodawania tegoż w procesie produkcji. Takie piwo spełnia pewne oczekiwanie szerokiej rzeszy konsumentów: "nie musi smakować - musi sponiewierać". Ja po piwka sięgam może raz w miesiącu, może raz na dwa i zazwyczaj są to mocne belgijskie browarki (tu generalnie piwa są mocne), ale nie spotykam się z wyraźnym smakiem alkoholu z którym kojarzą mi się owe "strongi" i inne "portery".
Awatar użytkownika
Skoor
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 9663
Rejestracja: 03 maja 2013, 08:18
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Nie było. Miało 5% i kolega pilnował jakości wykonania. Ja zwyczajnie alkohol w ustach ostatnio miałem baaardzo dawno temu ;)
Awatar użytkownika
sosik
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 5445
Rejestracja: 21 lut 2013, 15:39
Życiówka na 10k: 00:37:49
Życiówka w maratonie: 2:58:50
Lokalizacja: Kraków

Nieprzeczytany post

U mnie zauważyłem taką zależność, że jak w piątki, grzecznie i powolutku między 17 a 23 machnę sobie co najmniej czteropaczka, to potem te sobotnie mocne longi idą mi super. Ten ostatni jest dobrym przykładem. W piąteczek 5 wareczek strong, a w sobotę z tych 33 km, ostatnie 30 przebiegłem szybciej niż pierwsze 30 km na Cracovii mimo gorszych warunków :hej:
Zwierzęcy instynkt, oczy jak krew, Wilk, co ujawnia w nocy swój zew,
Gdy księżyc na niebie, unosi mnie dźwięk, W biegu przed siebie wolny jak tlen!

Blog -> Komentarze -> Garmin
maraton - 2:58:50, półmaraton - 1:24:16, 10 km - 37:49, 5 km - 18:43
Awatar użytkownika
Marc.Slonik
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2004
Rejestracja: 20 sie 2014, 16:45
Życiówka na 10k: 44:12
Życiówka w maratonie: 3:23:55
Lokalizacja: Bruksela, Belgia
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Mam jakieś wspomnienia z biegania na kacu i rzeczywiście wchodziło nieźle, ale po czterech browarach (0.5l jak mniemam) to ja jestem nieżle zrobiony. Przeważnie pozwalam sobie na jedno 0.33 (z tym, że tutejsze browarki mają 8.5-12.5% alko).
Awatar użytkownika
sosik
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 5445
Rejestracja: 21 lut 2013, 15:39
Życiówka na 10k: 00:37:49
Życiówka w maratonie: 2:58:50
Lokalizacja: Kraków

Nieprzeczytany post

Ale ja w sobotę nie biegam tego na kacu. Wstaję sobie spokojnie ok 7.30 - 8 bez żadnych objawów kaca. Zjadam 2 kromki z miodem, kawa i po 2-3 godzinkach, ok 10 ruszam.
Zwierzęcy instynkt, oczy jak krew, Wilk, co ujawnia w nocy swój zew,
Gdy księżyc na niebie, unosi mnie dźwięk, W biegu przed siebie wolny jak tlen!

Blog -> Komentarze -> Garmin
maraton - 2:58:50, półmaraton - 1:24:16, 10 km - 37:49, 5 km - 18:43
Awatar użytkownika
Marc.Slonik
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2004
Rejestracja: 20 sie 2014, 16:45
Życiówka na 10k: 44:12
Życiówka w maratonie: 3:23:55
Lokalizacja: Bruksela, Belgia
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Miałem na myśli siebie - ja po dwóch litrach browara biegłbym na kacu.
Awatar użytkownika
sochers
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 3431
Rejestracja: 16 sty 2014, 10:35
Życiówka na 10k: 44:15
Życiówka w maratonie: 3:48:12
Lokalizacja: Woodge aka Uć

Nieprzeczytany post

Skoor pisze:kolega przyniósł piwo które robi jakiś browar wg. jego receptury. Grzech było nie spróbować. Wypiłem łyka resztę oddałem teściowej, ale co mnie uderzyło to to, że jedyne co czułem w smaku to alkohol, dopiero po jakimś czasie zacząłem wyczuwać jakieś nuty smakowe ;)
... ja bym to zrzucił na karb gównianego browara :bum: po urodzeniu się młodego pierwszego browara jakoś tak wyszło że po kilku miesiącach strzeliłem, i żadnego alkoholu nie wyczuwałem.

Sosik, mnie się nieźle biega po browarach, ale tak w ilości 2-3, potem jestem ciężkawy. Za to po gorzale do nawet sporych jej ilości dnia poprzedniego to mknę jak strzała :spoczko: chociaż fakt, alko teraz jest rzadziej niż kiedyś i jest go mniej, efekt faktu "dziecko nie wybacza i wstaje po swojemu" :bleble:

Niemniej brak treningu osłabia możliwości - i tyczy się to zarówno biegania jak i browarowania :bum:
BLOG: viewtopic.php?f=27&t=40946&start=435
KOMENTARZE: viewtopic.php?f=28&t=40947&start=1680

PBs: 1M - 6'09, 3000 - 12'11, 5k - 20'35, 10k - 44'15, HM - 1:47'11, M - 3:48'12
Awatar użytkownika
neevle
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1229
Rejestracja: 03 lut 2013, 22:23
Życiówka na 10k: 42:11
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Lublin/Warszawa

Nieprzeczytany post

Ale masz możliwości, sosik :hej: u mnie dwa piwa to maksymalna ilość (a lepiej jedno) jeśli w planach jakieś cięższe bieganie, ale to może dlatego, że jestem mała i ważę 55kg. :P

To nieprawda z tym dodawaniem spirytusu do kiepskiego, mocnego piwa. To wiązałoby się z podniesioną akcyzą, banderolą, bądź ogromnym ryzykiem dla browaru w przypadku robienia tego "na lewo". Nieopłacalnym ryzykiem. Podwyższona ilość alkoholu i niezbyt wyszukany smak to efekt dodawania niesłodowych surowców do piwa - czyli na przykład nieśmiertelnego syrop glukozowo - fruktozowy, który zmienia się w alkohol.

Forum bieganie.pl bawi i uczy.

Teraz sobie myślę, że gdybym biegała dychę tak po 42-43 minuty to byłoby fajnie. Człowiek mógłby porywalizować trochę już wtedy i w ogóle. Ale w sumie kiedyś myślałam tak o 45 minutach. ;P
5km - 20:23, 10km - 42:11, 21.1km - 1:35:58
[url=https://biegambyjesc.wordpress.com/]Mój blog - Biegam by jeść[/url]
[url=https://www.facebook.com/biegambyjesc/]Facebook - Biegam by jeść[/url]
Tomeck
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 665
Rejestracja: 17 lut 2016, 17:30

Nieprzeczytany post

Nie, no... Zawsze można rywalizować. Tylko z kimś innym niż ci co latają under 20 na 5, bo to nie jest zabawne jak wszystko z góry jest znane :-)
Awatar użytkownika
Marc.Slonik
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2004
Rejestracja: 20 sie 2014, 16:45
Życiówka na 10k: 44:12
Życiówka w maratonie: 3:23:55
Lokalizacja: Bruksela, Belgia
Kontakt:

Nieprzeczytany post

neevle pisze:to efekt dodawania niesłodowych surowców do piwa - czyli na przykład nieśmiertelnego syrop glukozowo - fruktozowy, który zmienia się w alkohol.
Na jedno wychodzi :)
New Balance but biegowy
ODPOWIEDZ