sosik "Marjan Bjorgen" - komentarze

[sosik]

Brawo Wigi!
Zgadzam się z Mihumorem - idealnie rozegrany bieg. Słusznie zauważyłeś, że lepiej zacząć wolniej To procentuje na końcu.

Wydrukuję to chyba żonie, żeby z tego nauczyła się międzyczasów na maraton

To jest dobry pomysł. Jak na Marzannie zobaczyłem Lidkę na 1:30 na początku, to się pozytywnie zaskoczyłem. Jednak sama stwierdziła, że za szybko zaczęła.

[wigi]

Dzięki, to był dobry bieg na osłodę dość słabego sezonu.
Wierzę, że przyszły rok będzie lepszy.

[Matxs]

Jutro powinno sięudać bo niska temperatura jest sprzymierzeńcem

[sosik]

Zobaczymy. Niestety nie jestem jeszcze w formie z wiosny więc będzie ciężko.

[Marc.Slonik]

minimum 6 km. Jak uda się 8 to będzie bardzo dobrze, a 10 km to super.

Coś mi mówi, że to znaczy, że będzie dycha-choćby-nie-wiem-co

[sochers]

Wykrakałeś Marcin brawo sosik. Ale te godziny to masz zabójcze. Chociaż ja o 4.55 wstaję, to 3.35 to dla mnie godzina widmo, nawet na zegarku takiej nie mam :D

Wysłane z mojego Redmi Note 2 .

[Dariush]

A tak zapytam ile ty godzin spisz na dobę? ile i kiedy?

[Skoor]

Jak odczuciowo Ci się to biegło? Bo tętno widzę, że dość wysokie. Z tego co kojarzę to mamy podobny zakres tętna, a na niewiele wyższym średnim biegam dyszkę na zawodach

[sosik]

A tak zapytam ile ty godzin spisz na dobę? ile i kiedy?

Śpię ok 6 godzin, zazwyczaj między 21:50 a 3:50. Czasami, tak jak dzisiaj wstaję szybciej, w soboty ok 5:00, a w niedzielę do oporu ( czytaj 7:30 )

Jak odczuciowo Ci się to biegło? Bo tętno widzę, że dość wysokie. Z tego co kojarzę to mamy podobny zakres tętna, a na niewiele wyższym średnim biegam dyszkę na zawodach

Odczuciowo to dobrze, oczywiście im dalej tym ciężej, ale na końcu wiem, że jeszcze bym 2-3 km pociągnął tym tempem. No chyba, żeby mi paliwo odcięło, bo jednak to na czczo szło. Oddech do końca dwa na dwa. Co do tętna, to raz że forma jeszcze nie najwyższa, a dwa to wieczorne 3 browarki też pewnie lekki wpływ miały

[Skoor]

Ty mniej tych browarków pij

[Krzychu M]

Ty mniej tych browarków pij

A co my zawodowcy żeby sobie takiego trunku odmawiać.

Co do ciągłego.Jeśli było to T12-T13 to piekielnie mocny trening.Znaczy T10 jakieś 3sek/km byłoby szybsze.
Ten trening nawet mocniejszy niż moje zawody w Czerwionce.Tam miałem wrażenie,że po 4:05/km mógłbym jeszcze z 5km biec.
Mnie ewidentnie brakuje głowy do takiego biegania a żeby zrobić progres powinienem mocno trenować.
Ja z roku na rok mniej się "zajeżdżam" na treningach.

[sosik]

Krzychu 2-3 km to bym był pewien. Czy więcej, to nie wiem. Zaskoczyłem się tym, że było to pod pełną kontrolą. Bez kryzysów w trakcie no i równiutko. To nie była zajezdnia, po prostu na końcu nacisnąłem lap. Potem 600 m potruchtałem, aby trochę serducho uspokoić i przyjemnym tempem machnąłem jeszcze prawie 4 km. Przy zajezdni raczej nie dałbym rady tak zrobić .

Takie ciągłe nie robię dłuższych niż 10 km, bo przy robieniu ich na czczo boję się, że paliwa braknie.

[Krzychu M]

To może połówkę dałbyś radę na zawodach tym tempem?
Wcale bym się nie zdziwił.Kiedyś na treningu pobiegłem 10km ciągłego prawie
do wyrzygu a tydzień później dałem radę połówkę tym tempem.
Zawody robią swoje.

[sosik]

Do życiówki "wystarczy" 4'00"/km, więc te 3'58" byłoby idealnie, bo lekki zapas na długość trasy powinien być.
Czy dam radę - nie wiem. Jeszcze 3 tygodnie zobaczymy jak i czy forma będzie się rozwijać.

Krzychu - powodzenia na maratonie trzymam mocno kciuki!

[Krzychu M]

Dzięki.W trudnych chwilach będzie mnie motywowała myśl,że ktoś trzyma za mnie kciuki.
Z całego mam dokładnie życiówkę z przed trzech i wypadałoby ją poprawić.
To jest cel minimum.Złamanie 3:10 to tak na "będzie Pan zadowolony" a celem maksimum jest zrobienie NS.
Taktyka na bieg ułożona."Tylko" ją zrealizować.