Koleżanka pisała pracę dr - w skrócie: ze zmian w strukturze drewna sosen w rejonie Czernobyla. Na własnej obronie, na wstępie, radośnie zebranym oświadczyła: "praca dofinansowana granatem" ...
Czernobyl i granat, cóż ...

A ja tymczasem ponownie byłam w Sokolikach. Placki ziemniaczane w Janowicach, serwowane przez panią - jak to moja koleżanka określiła - tak tłustą, jak ten jej placek - doskonałe.
A ponieważ horyzonty czasowe się skracają i przyszłość niepewna, za dwa tygodniu wyjeżdżam znów nieco dalej. Zanim nadejdzie nowa zaraza ...