Jabbur - komentarze
Moderator: infernal
- katekate
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 7135
- Rejestracja: 01 paź 2013, 18:11
- Życiówka na 10k: 45.18
- Życiówka w maratonie: 3.42.11
naprawde ogromny szacun za te schody
jestem swiezo po przeprowadzce na 4 te piętro i boli mnie wchodzenie , staram sie za często nie opuszczac mieszkania jak sie mieszkało cale życie w domach
no myśl myśl nad jedzonkiem, wiadomo, że słodyczki mają dużo kalorii, ale to trzeba by było zjeść 40 nusbajserów
jestem swiezo po przeprowadzce na 4 te piętro i boli mnie wchodzenie , staram sie za często nie opuszczac mieszkania jak sie mieszkało cale życie w domach
no myśl myśl nad jedzonkiem, wiadomo, że słodyczki mają dużo kalorii, ale to trzeba by było zjeść 40 nusbajserów
- MEL.
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1590
- Rejestracja: 18 wrz 2007, 12:27
- Życiówka na 10k: 46:56
- Życiówka w maratonie: 3:43
- Lokalizacja: Las Kabacki
- Kontakt:
Nie wiem jakie masz doświadczenie w dłuższych biegach/zawodach, ale z mojego doświadczenia wynika, że dobre ładowanie przez 3 dni przed startem wystarcza na to, aby w czasie wysiłku kalorie uzupełniać tylko nieznacznie. Zresztą chyba sam wiesz, że układ trawienny nie działa w czasie dużego wysiłku (a taki Cię czeka), tak jak na co dzień. Aczkolwiek warto być przygotowanym na różne scenariusze i zabrać ze sobą więcej, niż mniej. Przecież warunki na to są doskonałe.jabbur pisze:Wyszło, że jeżeli mam zamiar walczyć przez 20 godzin, to zejdzie mi w tym czasie do 25 tysięcy kcal. Coś niewyobrażalnego. Owszem, dużo z tego pójdzie z tłuszczu - chociaż jeszcze/już nie jestem tak wyszkolony w LCHF, jak byłem jeszcze z pół roku temu - to jednak dobrze palę sadło. Ale niezależnie od mojej skuteczności będzie deficyt. Tak potężny, że nie mam pojęcia co zrobić z tym fantem. Może tak musi być? A może chrzanić teoretyczną zdolność organizmu do trawienia pokarmu i wrzucać co godzinę pół pizzy?
A wchodzisz po schodach boso lub jakiś 5-fingersach? Pewnie masz słabe ścięgna, skoro bolą kostki. Trudno coś doradzać poza standardowym schładzaniem kostek. Jeśli chodzi o podeszwy, to nie mam zielonego pojęcia, ale chłodna woda (albo na zmianę z ciepła) na pewno ulży w cierpieniu. Podejrzewam, że raczej walisz stopami.jabbur pisze:Aha. Po treningach na klatkach schodowych pobolewają mnie kostki i mam obite spody stóp. Moja teoria, że a) zbyt mocno na palcach to robię b) walę stopami, ale chętnie wysłucham Waszych, jeżeli macie jakieś teorie.
- jabbur
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1364
- Rejestracja: 04 paź 2012, 23:23
- Życiówka na 10k: 0:38:22
- Życiówka w maratonie: 3:02:19
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
MEL. pisze: Nie wiem jakie masz doświadczenie w dłuższych biegach/zawodach, ale z mojego doświadczenia wynika, że dobre ładowanie przez 3 dni przed startem wystarcza na to, aby w czasie wysiłku kalorie uzupełniać tylko nieznacznie. Zresztą chyba sam wiesz, że układ trawienny nie działa w czasie dużego wysiłku (a taki Cię czeka), tak jak na co dzień. Aczkolwiek warto być przygotowanym na różne scenariusze i zabrać ze sobą więcej, niż mniej. Przecież warunki na to są doskonałe.
A wchodzisz po schodach boso lub jakiś 5-fingersach? Pewnie masz słabe ścięgna, skoro bolą kostki. Trudno coś doradzać poza standardowym schładzaniem kostek. Jeśli chodzi o podeszwy, to nie mam zielonego pojęcia, ale chłodna woda (albo na zmianę z ciepła) na pewno ulży w cierpieniu. Podejrzewam, że raczej walisz stopami.
1. Najwięcej co robiłem to po 40-ści parę km (maraton + powrót do domu, czy wycieczka po lesie). Z jedzeniem było różnie. Czasami prawie nic, czasami (las) bez problemu i mięcho (zważ, że ja Paleo jestem i ćwiczę na takich dziwnych rzeczach).
2. W minimalsach / boso. Zawody zacznę boso, potem się zobaczy. Ścięgna.. hmm.. gdybym zaczynał to może tak, ale po trzech minimalistyczno-bezbutowych sezonach
to chyba nie to. Spróbuję się jutro wyrobić na trening w Marriottcie i dam się komuś obejrzeć.
W każdym razie dziękuję za analizę
- MEL.
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1590
- Rejestracja: 18 wrz 2007, 12:27
- Życiówka na 10k: 46:56
- Życiówka w maratonie: 3:43
- Lokalizacja: Las Kabacki
- Kontakt:
No to sam wiesz, że kilka godzin da się bez jedzenia, ale kilkanaście czy więcej już nie. Jak sobie przez 3 dni zmagazynujesz, to dasz radę.jabbur pisze:1. Najwięcej co robiłem to po 40-ści parę km (maraton + powrót do domu, czy wycieczka po lesie). Z jedzeniem było różnie. Czasami prawie nic, czasami (las) bez problemu i mięcho (zważ, że ja Paleo jestem i ćwiczę na takich dziwnych rzeczach).
Tak myślałam. Ja też zaczynam prawie boso, bo w skarpetach - grubych.jabbur pisze:2. W minimalsach / boso. Zawody zacznę boso, potem się zobaczy. Ścięgna.. hmm.. gdybym zaczynał to może tak, ale po trzech minimalistyczno-bezbutowych sezonach to chyba nie to. Spróbuję się jutro wyrobić na trening w Marriottcie i dam się komuś obejrzeć.
Jutro jest trening w Marriotcie?? O której? Daj więcej info, pls.
- jabbur
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1364
- Rejestracja: 04 paź 2012, 23:23
- Życiówka na 10k: 0:38:22
- Życiówka w maratonie: 3:02:19
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Proszę, za FB:MEL. pisze:No to sam wiesz, że kilka godzin da się bez jedzenia, ale kilkanaście czy więcej już nie. Jak sobie przez 3 dni zmagazynujesz, to dasz radę.jabbur pisze:1. Najwięcej co robiłem to po 40-ści parę km (maraton + powrót do domu, czy wycieczka po lesie). Z jedzeniem było różnie. Czasami prawie nic, czasami (las) bez problemu i mięcho (zważ, że ja Paleo jestem i ćwiczę na takich dziwnych rzeczach).Tak myślałam. Ja też zaczynam prawie boso, bo w skarpetach - grubych.jabbur pisze:2. W minimalsach / boso. Zawody zacznę boso, potem się zobaczy. Ścięgna.. hmm.. gdybym zaczynał to może tak, ale po trzech minimalistyczno-bezbutowych sezonach to chyba nie to. Spróbuję się jutro wyrobić na trening w Marriottcie i dam się komuś obejrzeć.
Jutro jest trening w Marriotcie?? O której? Daj więcej info, pls.
Na trening 13 stycznia zapraszam o 19:00 do Centrum LIM / Hotelu Marriott. Wchodzimy od strony dworca centralnego między Rossmannem a Bankiem Millennium. Przygotujcie się na przygody Prawdopodobnie będziemy biegać od -1 do 41 piętra czyli na całej trasie Marriott Everest Run. Poprosimy Was też o pomoc w przetestowaniu sytemu zliczania wejść. Do zobaczenia!
- MEL.
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1590
- Rejestracja: 18 wrz 2007, 12:27
- Życiówka na 10k: 46:56
- Życiówka w maratonie: 3:43
- Lokalizacja: Las Kabacki
- Kontakt:
Dziękuję. Prawdopodobnie będę.
- jabbur
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1364
- Rejestracja: 04 paź 2012, 23:23
- Życiówka na 10k: 0:38:22
- Życiówka w maratonie: 3:02:19
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Nie zaprzeczam / nie potwierdzam. Czekam na oficjalną listę. Jeżeli się potwierdzi to 13.01.15 będzie ostatnim dniem lenistwa w tym półroczurubin pisze:chyba Ci się udało dostać na listę startową Rzeźnika! ja niestety nie miałam tego szczęścia - powodzenia w przygotowaniach!
- jabbur
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1364
- Rejestracja: 04 paź 2012, 23:23
- Życiówka na 10k: 0:38:22
- Życiówka w maratonie: 3:02:19
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
- Skoor
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 9663
- Rejestracja: 03 maja 2013, 08:18
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
jabbur, tak z ciekawości... Czy Rzeźnika też masz zamiar biec boso?
- Skoor
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 9663
- Rejestracja: 03 maja 2013, 08:18
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Zwyczajnie ciekawy jestem
- jabbur
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1364
- Rejestracja: 04 paź 2012, 23:23
- Życiówka na 10k: 0:38:22
- Życiówka w maratonie: 3:02:19
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt: