Kredk@ pisze:Miło Sabę poznać. Fajne widoczki.
Normalnie moim guru biegowym chyba zostaniesz. Jak czytam ile i jak biegasz to mi kopara opada. Co prawda z literek i cyferek w treningach nic nie rozumiem, dużo nauki jeszcze przede mną.

Oj, Kredka, jaki tam ze mnie "guru".... Biegam dwa razy wolniej, niż większość na forum. Literki i cyferki są łatwe do ogarnięcia. Te, których używam są ze "szkoły Skarżyńskiego". Lubię je, bo są dość czytelne.
OWB1 - bieganie w tzw. 1 zakresie, czyli tempie konwersacyjnym.
WB2 - tempo trochę szybsze, można jeszcze mówić, ale kawały już gorzej wychodzą, bo trudno się skupić, jak człowiek musi trochę walczyć o oddech.
WB3 - to już wyższa szkoła jazdy. Gadać się raczej nie da, bo człowiek myśli tyko o jednym, znaczy o oddechu....
Przebieżki - dość szybkie odcinki, ale nie biegane na maxa. Tu chodzi głównie o technikę, czyli ma być przede wszystkim ładnie. Skarżyński radzi, żeby wyobrażać sobie, że jesteś ..... chyba pumą, czy coś w tym guście. Przerwa w truchcie lub marszu. Następną przebieżkę robisz, gdy już dobrze odpoczęłaś.
Skip A - bieg z wysokim unoszeniem kolan.
Skip C - bieg z uderzaniem piętami w pośladki.
Interwały - trochę szybsze i dłuższe odcinki niż przebieżki, przerwa w truchcie, ale następny interwał już na niepełnym odpoczynku. Faniej, jak tempo mimo, że robisz następne odcinki nie spada, a najfajniej, gdy rośnie... Trochę to trudne w praktyce.....
I to by było na tyle w skrócie i przekładzie Skarżyńskiego na makar..... Może nie do końca wszystko robię na 100%, jakby Skarżyński chciał, ale chyba najważniejsze to dobrze się przy tym bawić. Śmiertelnie poważna nigdy nie byłam. W razie wątpliwości służę PW
Pozdrawiam serdecznie.