rocha - komentarze
Moderator: infernal
- keiw
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 9046
- Rejestracja: 12 paź 2014, 14:32
- Lokalizacja: Szczecin
Ile musiałeś rower prowadzić?
Tylko te 500m?
Tylko te 500m?
Mój Blog "Luźne wpisy"
Mój Blog "Luźne wpisy" - Komentarze
Zrzucone w biegu kilogramy, cierpliwie czekają w lodówce.
Mój Blog "Luźne wpisy" - Komentarze
Zrzucone w biegu kilogramy, cierpliwie czekają w lodówce.
- rocha
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1142
- Rejestracja: 06 maja 2002, 11:44
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Świecie/Jelenia Góra/Wrocław
Nie, można powiedzieć, że mi się udało. Startowałem z dołu (most na Kwisie) i do chwili zerwania łańcucha był podjazd, czyli wracałem komfortowo.
Ale przy okazji wiem, że kupiłem złą kasetę, nawet na takim nachyleniu nie wykorzystałem ostatniego przełożenia. Czyli wymiana.
Chce ktoś 11-rzędówkę 105-ki?
Prawie nówka.
Ale przy okazji wiem, że kupiłem złą kasetę, nawet na takim nachyleniu nie wykorzystałem ostatniego przełożenia. Czyli wymiana.
Chce ktoś 11-rzędówkę 105-ki?
Prawie nówka.
- keiw
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 9046
- Rejestracja: 12 paź 2014, 14:32
- Lokalizacja: Szczecin
Te 11 zostaw, zmień te z przodu na x1
Wysłane z mojego SM-G950F .
Wysłane z mojego SM-G950F .
Mój Blog "Luźne wpisy"
Mój Blog "Luźne wpisy" - Komentarze
Zrzucone w biegu kilogramy, cierpliwie czekają w lodówce.
Mój Blog "Luźne wpisy" - Komentarze
Zrzucone w biegu kilogramy, cierpliwie czekają w lodówce.
- rocha
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1142
- Rejestracja: 06 maja 2002, 11:44
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Świecie/Jelenia Góra/Wrocław
Dobre.
- Sikor
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4978
- Rejestracja: 31 lip 2015, 15:36
- Życiówka na 10k: 40:35
- Życiówka w maratonie: 3:13:29
- Kontakt:
Fakt. W mojej glowie wciaz siedzie jako WC, chociaz aktualnie uzywam TCkeiw pisze:Już od dawna zmienili nazwę na Total CommanderSikor pisze:... jak mozna miec WindowsCommandera ...
Dla mnie to apka nr1.
FreCommander jest tez ok (choc nie tak mocny), ale ma ta wielka zalete, ze jest free i to nie tylko w uzytku domowym.
- Sikor
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4978
- Rejestracja: 31 lip 2015, 15:36
- Życiówka na 10k: 40:35
- Życiówka w maratonie: 3:13:29
- Kontakt:
Przykro mi. Ale takie rookie mistake?rocha pisze:Dziś, w ten sposób, przy podjeździe na Grzbiet Grabiszycki, udało mi się łańcuch "rozkuć". Nie, nie na spince, w nowym miejscu.keiw pisze:... stara zasada jak i by przełożeń nie zmieniać pod obciążeniem...
Nowy łańcuch.
Sprawdzę na zegarku, to Wam powiem, ile było nachylenia.
ostatnie 500m to 68m up - 13,6%, chciałem depnąć, bo widziałem koniec i zrzuciłem przerzutkę... i łańcuch na asfalt...
Da sie nawet przy duzym nachyleniu zmienic przelozenie, ale to kosztuje troche wysilku:
mocno przycisnac, odpuscic (czyli prawie odpusic przelozenie), zmienic bieg i jechac dalej z calym lancuchem.
To oczywista oczywistosc, ale nie moglem sobie darowac
- rocha
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1142
- Rejestracja: 06 maja 2002, 11:44
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Świecie/Jelenia Góra/Wrocław
Jak zwykle wszystko wina roweru.
- beata
- Ekspert/Trener
- Posty: 6509
- Rejestracja: 21 sty 2003, 11:46
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: W-wa
Gdy w ub. roku latem spięło mi lewą połowę pleców, od barku po "krzyże", i ruszałam się tylko po podwójnym ibupromie, a ruszać się musiałam bo zasadniczo w tym czasie miałam się wspinać , to miałam takie marzenie, żeby mi ktoś przez te plecy przeleciał bejsbolem, serio . Bejsbola nie mieliśmy, ale gdy kolega w końcu porządnie na mój pancerny grzbiet nacisnął, to przeszło . Gdy zwierzyłam się później z tych fantazji swemu fizjoterapeucie, omal nie odesłał mnie do psychiatry .rocha pisze:No i zarejestrowałem się do Doktora Enbrela. Wezmę nowe wyniki.
I bejzbola...
Jakoś zaczęło mnie irytować określenie: „Piątek, piąteczek, piątunio...”. Gdy usłyszałem je pierwszy raz, rozbawiło mnie. Wyrazista wizja udręczonego pracownika, który tak naprawdę żyje tylko dwa dni w tygodniu, jest świetna w skeczu kabaretowym. Niemniej stwierdzenie to stało się niepokojąco popularne i używane nawet w porankach radiowych (często słucham radia 6.00-8.00 rano, za kierownicą). Powstają parafrazy tego określenia, różne nawiązania, budowana jest cała mitologia weekendu. Jego wspaniałości.
U mnie zawsze inaczej, więc z upodobaniem odpoczywam w tygodniu. Nauczyłam się od kotów . Siedzimy sobie razem na balkonie. W weekend za to wstaję wcześnie i gdy nie wieje za bardzo - na rower, już właśnie jestem po. Dziś co prawda po raz pierwszy wstałam o 2.55 i o dziwo - robiło się już widno, ale uznałam, że to jednak nieco za wcześnie .
Ale padła tak całkiem? Szkoda.Owca padła, przeżuwacze muszą chodzić i leżeć, na zmianę, a nie tylko leżeć. Trzeba było to wcześniej "załatwić", znów fałszywa empatia.
Czytam książkę o krukach, tam termin "truchło" przewija się dosyć często, bowiem autor gromadził przeróżne truchła z okolicy, co by dla obserwowanych przez siebie kruków rozkładać przynętę ...
Nam zaś kiedyś w Tatrach kruk ukradł jeden z plecaków, zostawionych na czas wspinania pod ścianą Kościelca. Na szczęście plecak porzucił kawałek dalej, zadowalając się migdałami, które się wysypały podczas upadku plecaka. Kolega byłby mocno niezadowolony, gdyby stracił swój pancerny gore-tex ..
A u mnie w domu z rana truchła wielkich ciem, koty urządzają co noc polowanie ... pewnie zostawiają mi śniadanie ...
- keiw
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 9046
- Rejestracja: 12 paź 2014, 14:32
- Lokalizacja: Szczecin
No właśnie, takie truchła czy pędraki, to będzie jeszcze posiłek wege?
Pytam na podstawie wpisu @rocha w innym wątku
Pytam na podstawie wpisu @rocha w innym wątku
Mój Blog "Luźne wpisy"
Mój Blog "Luźne wpisy" - Komentarze
Zrzucone w biegu kilogramy, cierpliwie czekają w lodówce.
Mój Blog "Luźne wpisy" - Komentarze
Zrzucone w biegu kilogramy, cierpliwie czekają w lodówce.
- beata
- Ekspert/Trener
- Posty: 6509
- Rejestracja: 21 sty 2003, 11:46
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: W-wa
Moje koty zdecydowanie nie są wege
- rocha
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1142
- Rejestracja: 06 maja 2002, 11:44
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Świecie/Jelenia Góra/Wrocław
Guniaki nie są wege...
Zaraz... wege to to co je, czy to co się je...
Wyczuwam ślepą uliczkę.
Zaraz... wege to to co je, czy to co się je...
Wyczuwam ślepą uliczkę.
- beata
- Ekspert/Trener
- Posty: 6509
- Rejestracja: 21 sty 2003, 11:46
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: W-wa
Moje koty też "trykają", serio. Może w poprzednim wcieleniu były baranami? W każdym razie, gdy rano dostanę kocim łebkiem w oczodół, to oznacza, że czas napełnić miski jedzeniem ...
W kwestii bydła wszelakiego, nadal czytam książkę o krukach, w której roi się od znajdywanego i konsumowanego przez kruki truchła. Czasem truchło, zanim stanie się truchłem, jest jeszcze żywe - w dalekich ostępach Ameryki Płn zdarzało się, że wół ugrzązł w bagnie, wówczas zlatywały się kruki i nie czekając na ciąg dalszy, tzn. aż bagno całkiem woła pogrąży, rozpoczynały konsumpcję, od gałek ocznych ... Cóż, przyroda.
Sorry za off top, ale książka wzbudza tyle emocji, że musiałam się podzielić .
W kwestii bydła wszelakiego, nadal czytam książkę o krukach, w której roi się od znajdywanego i konsumowanego przez kruki truchła. Czasem truchło, zanim stanie się truchłem, jest jeszcze żywe - w dalekich ostępach Ameryki Płn zdarzało się, że wół ugrzązł w bagnie, wówczas zlatywały się kruki i nie czekając na ciąg dalszy, tzn. aż bagno całkiem woła pogrąży, rozpoczynały konsumpcję, od gałek ocznych ... Cóż, przyroda.
Sorry za off top, ale książka wzbudza tyle emocji, że musiałam się podzielić .
- rocha
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1142
- Rejestracja: 06 maja 2002, 11:44
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Świecie/Jelenia Góra/Wrocław
Książka zawsze jest na temat
Mój kot (ten domowy) mnie depcze... udeptuje właściwie. Dokładnie, raz koło razu. Zaczyna o 6.00. Planuję go do garażu wyprowadzić. Lubi tam spać w moim kasku.
Mój kot (ten domowy) mnie depcze... udeptuje właściwie. Dokładnie, raz koło razu. Zaczyna o 6.00. Planuję go do garażu wyprowadzić. Lubi tam spać w moim kasku.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4291
- Rejestracja: 18 kwie 2010, 21:03
- rocha
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1142
- Rejestracja: 06 maja 2002, 11:44
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Świecie/Jelenia Góra/Wrocław
Byłem lektorem.
Kiedyś z ambonki zamiast "przekujcie miecze na lemiesze" walnąłem "przekujcie miecze na LEPSZE"
Takie mi przesłanie pokojowe wyszło... parafraza taka...
Ostatnio zmieniony 08 wrz 2020, 10:11 przez rocha, łącznie zmieniany 1 raz.