mihumor .com

Komentarze do blogów treningowych, komentujcie w tym dziale w nie w blogach

Moderator: infernal

Awatar użytkownika
MikeWeidenbaum
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1132
Rejestracja: 23 mar 2013, 21:24
Życiówka na 10k: 36:27
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Co do nudy na trenażerze - polecam Zwifta, przetestować można za darmo, z tego co pamiętam to masz trenażer który pokazuje moc, więc powinno Ci działać bez większych inwestycji (ewentualnie transmiter usb do ant+ koszt koło 80zł). Z pozoru wygląda jak gierka na kilka godzin zabawy, ale jak się trochę wgłębić to całkiem poważne i przydatne narzędzie treningowe. Dla mnie to zupełnie zmieniło spojrzenie na trenażer, polubiłem te treningi i myślę, że w sezonie też co jakiś czas będę robił rower pod dachem, bo można wtedy zaoszczędzić sporo czasu, nie stresować się autami i zrobić bardzo precyzyjny trening.

A co do SWOLFa, to zacząłem o tym czytać i trochę się pogubiłem (wcześniej wiedziałem że taki parametr istnieje, ale nie wnikałem), większość źródeł podaje, żeby przy kraulu liczyć obie ręce, ale tutaj
średnia ruchów 9, Swolf 34
ta średnia ruchów to chyba jest policzona dla jednej ręki :niewiem:?
New Balance but biegowy
Awatar użytkownika
Skoor
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 9663
Rejestracja: 03 maja 2013, 08:18
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

MikeWeidenbaum pisze:A co do SWOLFa, to zacząłem o tym czytać i trochę się pogubiłem (wcześniej wiedziałem że taki parametr istnieje, ale nie wnikałem), większość źródeł podaje, żeby przy kraulu liczyć obie ręce, ale tutaj
średnia ruchów 9, Swolf 34
ta średnia ruchów to chyba jest policzona dla jednej ręki :niewiem:?
Nie wiem bo sam nie liczylem, ale biorac pod uwage odepchniecie od sciany i chwile suniecia pod woda na samych nogach i to, ze robie oddech co 3 ruchy to nie sadze, ze moglbym w trakcie jednego, 25m basenu nabrac powietrze 6x (gdyby to byl ruch 1 reki liczony). Okolo 3 oddechow wydaje sie bardziej realne. Sprawdze w sobote.
Awatar użytkownika
MikeWeidenbaum
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1132
Rejestracja: 23 mar 2013, 21:24
Życiówka na 10k: 36:27
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Skoor pisze:
MikeWeidenbaum pisze:A co do SWOLFa, to zacząłem o tym czytać i trochę się pogubiłem (wcześniej wiedziałem że taki parametr istnieje, ale nie wnikałem), większość źródeł podaje, żeby przy kraulu liczyć obie ręce, ale tutaj
średnia ruchów 9, Swolf 34
ta średnia ruchów to chyba jest policzona dla jednej ręki :niewiem:?
Nie wiem bo sam nie liczylem, ale biorac pod uwage odepchniecie od sciany i chwile suniecia pod woda na samych nogach i to, ze robie oddech co 3 ruchy to nie sadze, ze moglbym w trakcie jednego, 25m basenu nabrac powietrze 6x (gdyby to byl ruch 1 reki liczony). Okolo 3 oddechow wydaje sie bardziej realne. Sprawdze w sobote.
Jakbyś mógł to sprawdź i napisz, bardzo jestem ciekaw ;). Mi przy ostatnim teście na 400 m pokazało SWOLF 34, basen 25m, tempo było 1:36 (24s na basen), więc wychodziłoby że robię 10 ruchów, ale często liczę ruchy "manualnie" i wiem że na zmęczeniu raczej zbliżam się do 19-20 na basen. Wśród moich znajomych są dużo lepsi pływacy ode mnie, ale nikt nie pływa na 9 ruchów, okolice 15, jak ktoś jest wysoki to może 13. Więc Twoje 9 ruchów to wydaje mi się "nienaturalnie" mało tutaj chłopaki płyną 1500 m na krótkim basenie i raczej każdy z nich robi przynajmniej kilkanaście ruchów. No ale, nie mówię "nie".
Awatar użytkownika
Skoor
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 9663
Rejestracja: 03 maja 2013, 08:18
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Tak jak patrze na ten film to faktycznie te 9 ruchow jest malo prawdopodobne ;) a 18 juz bardziej realne. Nigdy nie zwracalem na to uwagi wiec ciezko mi sie wypowiedziec. Zrobie 2 testy, takie luzne plyniecie jak ostatnio i mocna ladna technicznie 50 tke gdzie kadencja powinna byc nizsza i dam znac jak wyszlo.
Awatar użytkownika
Sikor
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 4980
Rejestracja: 31 lip 2015, 15:36
Życiówka na 10k: 40:35
Życiówka w maratonie: 3:13:29
Kontakt:

Nieprzeczytany post

mihumor pisze:Trenując technikę dążysz do takiego efektu przykładowo:
50 m w czasie 48 sek i 24 ruchy a 50 m w tym samym czasie a 22 ruchy to jest lepiej
Oczywiście jeszcze lepiej gdy jest to np 50 m w 22 ruchy i 46 sekund, to już jest wyraźny progres.
Jak najbardziej. O tym wlasnie wyzej pisalem.
Poniewaz samo zwalnianie kadencji bez kontekstu predkosci to nie jest wlasciwa droga.
Tu sie rozumiemy :taktak:
wyższa kadencja to skracanie ruchu i przyspieszanie częstotliwości oddychania, spadek efektywności
I tu sie wlasnie nie zgadzam. Wyzsza kadencja nie oznacza automatycznie spadku efektywnosci.
Ogladales filmik z mojego linku?
Chodzi mi wlasnie o znalezienie swojego optimum (i przesuwanie go przez trening),
zeby plynac jak najbardziej wydajnie, ekonomicznie, ale jednoczesnie szybko.
Jezeli oczywiscie usuniemy z rownania predkosc, to im dluzsze, wolniejsze pociagniecia, tym lepiej,
ale jednak w plywaniu w zawodach tri chodzi o to, zeby doplynac mozliwie szybko.
Nie jak najszybciej, bo to pierwsza czesc zawodow dopiero, ale jednak mozliwie szybko.

Czyli dokladnie to o czym piszesz dalej:
Więc nie patrzymy tylko na kadencje ale na korelację kadencji/tempa/ wytrzymałości i efektywności.
nieco zaprzeczajac sobie w kontekscie tego co napisales wczesniej.

Ale podsumowujac mysle, ze mowimy jednak o tym samym, tylko sie nie mozemy porozumiec :-)
Awatar użytkownika
MikeWeidenbaum
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1132
Rejestracja: 23 mar 2013, 21:24
Życiówka na 10k: 36:27
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

@Skoor
Spoko, czekam ;).

@Sikor

Wydaje mi się, że Michał pisząc że mniejsza kadencja jest w pływaniu korzystniejsza, trochę uogólnił i zawęził temat głównie do amatorów triathlonistów. W tym "środowisku", o ile ktoś nie ma poważnej przeszłości pływackiej, to przeważnie pływa ze zbyt wysoką kadencją (w stosunku do swojej optymalnej), stąd ogólny focus na zmniejszanie kadencji i w rozmowach często można usłyszeć, że komuś "udało się zmniejszyć kadencję". Jak taki statystyczny pływak-triathlonista-samouk trafia w końcu na lekcję z trenerem to bardzo często jednym z pierwszych zabiegów jest redukcja kadencji i dość szybko przynosi to efekty w postaci poprawy ekonomiki pływania.
Awatar użytkownika
Skoor
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 9663
Rejestracja: 03 maja 2013, 08:18
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Podjaralem sie jakbym nowe buty do biegania kupil, a to szwedki za 3 dychy ;)

Obrazek
Awatar użytkownika
mihumor
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 6204
Rejestracja: 24 kwie 2012, 14:14
Życiówka na 10k: 36:47
Życiówka w maratonie: 2:48:13
Lokalizacja: Kraków

Nieprzeczytany post

Garmin jako 9 podaje tylko ruchy ręką, na której masz zegar czyli jak masz 9 to robisz 18 machnięć, zlicza pary ruchów i tak to podaje. Kwestia tego co liczy Garmin jeszcze się komplikuje o nawroty bo ja na trenach nie robię fikołków tylko obracam się rękoma dotykając ścianę i nie wiem czy on takiego dopłynięcia/odepchnięcia nie liczy jako sztuka. Ale to mniejsza bo to niewielka różnica. Jak Garmin podaje 9 to robisz na 17-19 ruchów/basen średnio.
W łapkach (sprawdziłem dziś rano) robię o 1 ruch (znaczy parę ruchów) mniej, taka ciekawostka.

Co do kadencji jest dokładniejak jak Mike pisze. W wielu sportach (chyba we wszystkich) amatorzy fascynują się metodyką i efektywnością zawodowców i tam szukają wzorców. Niby słusznie ale patrząc dokładniej to różnice w technice i możliwościach są tak duże, że to zazwyczaj ślepa uliczka lub za stroma górka. W bieganiu to np gadki o śródstopiu i kadencji i wielkim wpływie tych spraw na tempo/efektywność/wyniki, szukanie wzorców ruchowych w elicie itp.
Każdy amator i samouk pływa źle i na za wysokiej kadencji. Ja pływając na początku robiłem 13 a i tak w zawodach tri wychodziłem koło 20-25% z wody czyli nieźle. Po usystematyzowaniu treningu robiłem 12 ruchów i podskoczyłem na ok 15% w stawce. Teraz robię 11, Mike coś trenował kiedyś robi 10, Skoor więcej trenował i robi 9 ruchów. Jest prawidłowość i zapewne różnica techniczna za tym stoi. Nie chodzi tu o jakieś sztuczne zniżanie tempa machania łapami tylko o szukanie najlepszego pociągnięcia, najlepsze pozycji na wodzie oraz optymalnego rytmu - to wszystko jest w komplecie i do tego to dąży. Zresztą i u Friela ale i w innych księgach dla amatorów obniżenie kadencji i wydłużenie pociągnięcia to początek początku. Od tego się wszystko zaczyna. Jak trenerka mnie wzięła w obróbkę to tylko to klepałem i to tylko technicznie, bez łapek i ćwiczeń na czucie wody bo bez dobrego wzorca ruchowego to bez sensu. Najpierw więc trzeba wypracować sposób ruchu a dopiero później na tym pracować.
U ludzi słabych technicznie (nie mówię o fatalnych) przyspieszenie kadencji i wzrost zmęczenia będzie się wiązać ze skróceniem pociągnięcia i szybszym szukaniem oddechu. Właśnie trening techniczny z całą masą różnych dokładanek, przetrzymań i ćwiczeń mających na celu rozmontowanie pewnego złego wzorca ruchowego i nadanie mu nowego mają na celu uciec od takiej tendencji. Na dziś pływam leniwą kadencją w tempie jak rok temu bym machał wściekle bez problemu. Teraz druga rzecz - jak długo utrzymam tempo i wydajność jednym i drugim sposobem? Pytanie retoryczne. Więc mogę służyć jako kliniczny przykład gościa co dobrze pływał ale przy okazji wadliwie technicznie, jak to się pozmieniało przy poprawie techniki. Trzeba też wziąć pod uwagę,że moje spore wyrobienie pływackie ale lamerskie w kwestii poprawy techniki było mi raczej przeszkodą. Dawało jakąś pewność od razu w pływaniu na otwartym akwenie ale technicznie to lata naleciałości i złych nawyków robiły swoje.
Najszybsza kupa złomu w galaktyce

Blog: viewtopic.php?f=27&t=29814&start=345
Koment: viewtopic.php?f=28&t=29813&start=2880
Jurek z Lasu
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1374
Rejestracja: 08 maja 2009, 08:32

Nieprzeczytany post

.
Ostatnio zmieniony 05 lip 2017, 16:52 przez Jurek z Lasu, łącznie zmieniany 1 raz.
squarePants
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 452
Rejestracja: 13 mar 2013, 15:19
Życiówka na 10k: 36:51
Życiówka w maratonie: 2:51
Lokalizacja: Biłgoraj

Nieprzeczytany post

Zadaniowość na trenazerze to podstawa. Ta samą intensywność kręci się dużo ciężej niż na zewnątrz, a już na pewno długie treningi. O ile przy treningach strukturalnych głowa zajęta jest śledzeniem cyferek i dążeniem do zadanej mocy, to przy jazdach długich i mniej intensywnych musi być coś innego do roboty. Np. film, albo ciekawy kanał na YT. Inaczej jest to dla mnie niezwykle nużące.
IM 9:40
1/2IM 4:31
1/4IM 2:05
Ol 02:07:26
Ultra 6h 70km
M 2:48
HM 1:18
Awatar użytkownika
mihumor
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 6204
Rejestracja: 24 kwie 2012, 14:14
Życiówka na 10k: 36:47
Życiówka w maratonie: 2:48:13
Lokalizacja: Kraków

Nieprzeczytany post

To wszystko jest jasne. Ciężko mi jednak idzie stawianie sobie zadań na trenażerze bo niewiele mam na niego czasu i w tygodniu w zasadzie wracam do chaty najczęściej 19 - 20 ta i z racji grafiku najczęściej jestem już po bieganiu a często po pływaniu i bieganiu. Robienie drugiego czy trzeciego ciężkiego treningu o tej porze z perspektywą wstawania o 5.30 jest mało motywujące. A kiedyś jeszcze trzeba robić brzuszki czy stabilizacje. Dochodzi weekend gdzie coś tam kręcę ale też biegam. W styczniu czułem się normalnie zmęczony na rowerze, noga zupełnie nie podawała a głowa nie chciała współpracować nawet przy zwykłym kręceniu łatwym. Stawianie sobie jakiś zadań czy robienie mocy byłoby bez sensu. Coś tam początkiem miesiąca jeszcze takiego robiłem ale później miałem wyraźny kryzys mocy rowerowej. To dziwne bo robiłem sporo siły i to powinno się przekładać na rower. A tymczasem dobrze mi się pływało, bardzo dobrze biegało a rower totalna dooopa. To może kwestia głowy, nie mam jakoś do tego motywacji. Mimo dobrych wyników w tri stwierdziłem, że nawet stanie na podium, wygrywanie w kat, meta w czołówce jakoś mnie nie biorą. Dużo więcej funu miałem z realizacji zadań biegowych w HM i M. Generalnie w bieganiu wynik cyfrowy jest bardziej czytelny a przełożenie trening cyfra jest dosyć sztywne. W tri to jest mocno w zaokrągleniu bo czynników i zmiennych wpływających na wynik mnóstwo. Samo ściganie się z innymi ludźmi mnie słabo motywuje a wynik cyfrowy na mecie zawsze wnosi jakieś ale i wewnętrzne wątpliwości. Tak to najczęściej odbieram jakbym zrobił zajebisty wynik w maratonie ale z wątpliwością co do jakości domierzenia trasy, taka wewnętrzna wątpliwość Teraz mam mniejszy problem z nogami i mogę więcej biegać wiec siłą rzeczy triatlon traktuję trochę na drugim planie i tyle. Rowerem zajmę się w kwietniu i może wtedy wejdzie więcej roweru amniej będę biegać, nie planuje tu niczego spektakularnego. Dalej zostanę biegaczem co sobie startuje zabawowo w triatlonie. Nie stawiam sobie tu żadnych celów na dziś poza byciem w jako takiej formie.
Najszybsza kupa złomu w galaktyce

Blog: viewtopic.php?f=27&t=29814&start=345
Koment: viewtopic.php?f=28&t=29813&start=2880
Awatar użytkownika
Skoor
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 9663
Rejestracja: 03 maja 2013, 08:18
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

MikeWeidenbaum pisze:@Skoor
Spoko, czekam ;).
Sprawdzilem. Tak jak pisze Michal garmin liczy cykl czyli ruch jednej reki. Druga trzeba sobie doliczyc ;) I u mnie podobnie jak u Michala w lapkach spada kadencja o jeden ruch przy wzroscie tempa o okolo 5s (wartosci srednie). Musze wzmocnic ramiona to wtedy tempo powinno jeszcze wzrosnac, ale kadencja raczej wiele sie juz nie zmieni.
Awatar użytkownika
MikeWeidenbaum
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1132
Rejestracja: 23 mar 2013, 21:24
Życiówka na 10k: 36:27
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Tak też myślałem, dzięki za sprawdzenie.
panucci10
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 4809
Rejestracja: 07 lip 2011, 20:51
Życiówka na 10k: 00:40:08
Życiówka w maratonie: 03:15:19
Lokalizacja: Niepołomice
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Tak sobie czytam Waszą rozmowe i tak się zastanawiam nad swoim pływaniem, nie trenuje z trenerem i nigdy nie trenowałem <nie stać mnie na to i nie mam czasu na to>, pływam średnio, ale zmotywowałem się w zimie i regularnie <jak na mnie> chodze od ok grudnia 2-4x i pływam w sumie tylko albo wolno albo nieco szybko, bez żadnych łapek i bez interwałów, od ok 1-2km. Ostatnio liczyłem sobie powtórzenia <dwóch rąk na 25m> i wyszło 25. Jak się to ma do czasu na 50m w granicach 48s?
Blog
Komentarze
Dzienniczek run-log

5km - 18:28 --> ParkRun - Kraków - 08.03.2014
10km - 40:08 --> Bieg Sylwestrowy - Kraków 31.12.2013
półmaraton - 01:26:20 --> XII Marzanna - Kraków 22.03.2015
maraton - 03:10:04 --> Kraków 19.04.2015
Awatar użytkownika
mihumor
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 6204
Rejestracja: 24 kwie 2012, 14:14
Życiówka na 10k: 36:47
Życiówka w maratonie: 2:48:13
Lokalizacja: Kraków

Nieprzeczytany post

Panu, odpowiedź nie jest prosta i jednowymiarowa choć taką może być.
48 s na 25 ruchów czyli jakiś parametr 13 z Garmina. To daje krótsze pociągnięcie niż u mnie bo ja przy takim czasie robię o 3 machnięcia ręką mniej, koledzy są jeszcze bardziej ekonomiczni i robią jeszcze o 2-4 machnięcia mniej na 50 metrów. Pewnie SWOLF 37-38 czyli po prostu gorsza efektywność niż przy mniejszej ilości ruchów
Tempo - 1,36 - to jest wcale fajne tylko to wynik na 50m, no może jeszcze na setkę takie tempo pociągniesz choć myślę, ze już będzie trudno. Trochę tu powołuję się na własne doświadczenia i obserwacje bo nie wiem (mniemam) ale tak mi się wydaje. Po prostu im to pociągnięcie krótsze tym trudniej utrzymać tempo na dystansie. U mnie 48 sek to takie normalne pływanie treningowe na 22 ruchy. Ale jakbym się sprężył to może 50 m bym w 45 sek pociągnął czyli niby niewiele szybciej. Ale takie tempo 1.36 to już jestem w stanie na trenie utrzymać tylko na 100m. Im dystans dłuższy tym to tempo mi spada delikatnie. To chyba normalne ale im lepsza technika tym spadek tempa jest wolniejszy wraz ze wzrostem dystansu. Za tym też idzie mniejsze zużycie energii. Myślę, ze dobrze by Ci zrobiło wprowadzenie kilku prostych ćwiczeń na technikę bo tu każda, nawet minimalna poprawa techniki bardziej przekłada się na efektywność niż jakikolwiek postęp fizyczny. Co do interwałów to nie wiem o co chodzi, chyba nikt z nas takiego czegoś nie robi. W prostym treningu samego pływania na technikę w książce jakiegoś angola było zalecenie by na etapie pracy nad techniką nie pływać dłuższych odcinków niż 100m a lepiej robić to w odcinkach 50 metrowych skupiając się nad poszczególnymi zadaniami. Przerwy miedzy 50 tkami kolo zaleca robić minimum 30 sek, to pozwala pływać głównie na pewnym wypoczynku czyli pływać względnie dobrze i w ten sposób utrwalać dobre wzorce ruchowe. Pływanie na zmęczeniu jest jakościowo (ruchowo) gorsze i jeśli trening polega głównie na pływaniu ciągłym to większość trenu jest w zmęczeniu i w ten sposób utrwala się złe (gorsze) nawyki ruchowe. Jak robiłem zajęcia z trenerką to przez 3 miesiące w zasadzie cały czas klepałem ćwiczenia, pływania stylem to może było z 5-10% i były to głównie rozgrzewki, odpoczynki i z 2-4 długości na koniec (tak samo robiłem trening sam bo z trenerką to miałem raz w tygodniu tylko przez 3 miesiące). Teraz trenując samemu pływam nieco więcej ale nadal staram się by ćwiczenia stanowiły sporo ponad połowę pływania. Deprymujące jest tylko to, że przy takim podejściu wchodzimy w taki okres czasu, gdy nie pływa się szybciej. Poprawa stylu powoduje gdzieś tam stratę prędkości ale daje poprawę efektywności. To wymaga czasu ale warto.
Najszybsza kupa złomu w galaktyce

Blog: viewtopic.php?f=27&t=29814&start=345
Koment: viewtopic.php?f=28&t=29813&start=2880
ODPOWIEDZ