Marek - komentarze
Moderator: infernal
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 13613
- Rejestracja: 04 sie 2007, 23:18
- Życiówka na 10k: 33:40
- Życiówka w maratonie: 2:39:05
Czekam... Bylo na pewno gorąco.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3659
- Rejestracja: 06 sie 2014, 22:31
- Życiówka na 10k: 38:38
- Życiówka w maratonie: stara i nieaktualna
- Lokalizacja: Wroclaw, POL
- Kontakt:
no ciężko... naskrobane
biegam ultra i w górach
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 13613
- Rejestracja: 04 sie 2007, 23:18
- Życiówka na 10k: 33:40
- Życiówka w maratonie: 2:39:05
No i wyszlo bardzo przyzwoicie . Ja i tak uwazam, ze polmaraton w czerwcu sie nie nalezy. No ale coz...
Jak wyczytalem, byly tylko 2-3km nie domkniete, reszty wyszla bardzo dobrze. Zwroc uwage na twoje przerwy na ToiToi. Zeby to nie weszlyo w nawyk. Na zawodach zegarek leci dalej i nie czeka az skonczysz interesy w ToiToi. W przyszlym tygodniu ma bec chlodniej, to mozna lepiej to tempo rozlozyc. :uuusmiech:
Jak wyczytalem, byly tylko 2-3km nie domkniete, reszty wyszla bardzo dobrze. Zwroc uwage na twoje przerwy na ToiToi. Zeby to nie weszlyo w nawyk. Na zawodach zegarek leci dalej i nie czeka az skonczysz interesy w ToiToi. W przyszlym tygodniu ma bec chlodniej, to mozna lepiej to tempo rozlozyc. :uuusmiech:
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3659
- Rejestracja: 06 sie 2014, 22:31
- Życiówka na 10k: 38:38
- Życiówka w maratonie: stara i nieaktualna
- Lokalizacja: Wroclaw, POL
- Kontakt:
Wiem, że nikt nie będzie czekał -> prawda jest taka, że żarcie trzeba ogarnąć i tyle. Do treningów również. Bo o ile rozbiegania i luźne biegi to można biegać jakkolwiek, to już mocniejsze ciągłe czy MD tak nie wejdą...
Nie patrzyłem na meteo, start jest o godzinie 22, także temperaturowo tak czy inaczej powinno być dobrze. Ważne, żeby nie było jakiegoś mocnego wiatru, burzy czy innego wybryku natury
Nie patrzyłem na meteo, start jest o godzinie 22, także temperaturowo tak czy inaczej powinno być dobrze. Ważne, żeby nie było jakiegoś mocnego wiatru, burzy czy innego wybryku natury
biegam ultra i w górach
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2700
- Rejestracja: 02 lut 2012, 00:11
- Życiówka na 10k: 00:38:28
- Życiówka w maratonie: 02:56:00
- Lokalizacja: Brzeg Dolny/Wrocław
Kurde, 15km w tempie praktycznie startowym, na tydzień przed połówką, czy to był dobry pomysł?
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3659
- Rejestracja: 06 sie 2014, 22:31
- Życiówka na 10k: 38:38
- Życiówka w maratonie: stara i nieaktualna
- Lokalizacja: Wroclaw, POL
- Kontakt:
Myślę, że na to nie ma jednoznacznej odpowiedzi. Ta jednostka (a raczej połączenie jednostek z ostatniego czasu) były obecne w planie od początku.
Mniej się obawiam tej jednej 15km (skoro byłem w stanie to pobiec 3 dni po równie ciężkim ciągłym) niż nagromadzenia obciążeń z ostatnich tygodni - ale jeśli chociaż raz się nie spróbuje, to się nie będzie wiedzieć.
Co do samej jednostki, to nie uważam żeby 15km w tempie HM było wiele większym obciążeniem niż 10km na życiówkę. A takie coś biegłem dwukrotnie w ubiegłym roku wiosną (tj zrobiłem PB na 10km tydzień przed HM) zanim zacząłem w ogóle jakikolwiek trening z Rollim i nie miałem na HM wrażenia, że coś jest źle. W zeszłym roku pobiegłem 10km na lotnisku w nocy 6 dni przed HM, miałem wtedy okolice 39:30 (ale brakowało ok 350-400m do 10km), gdzie ówczesne PB na 10km wynosiło 42:20. 6 dni później pobiegłem HM na PB 1:29.
Równie dobrze można powiedzieć, że niezbyt mądry był wieczór kawalerski 2 tyg przed HM czy 2 wesela 4 tyg przed - imprezy totalnie w środku cyklu przygotowawczego, regeneracji na pewno nie sprzyjające :/
Pożyjemy - zobaczymy. Na dzisiaj czuję się dobrze, nogi w miarę ok. Tydzień przed H2O czułem się jednak gorzej - nie domknąłem 20km BNP (nawet nie mogłem się wbić na tempo 4:00), do tego byłem przeziębiony i miałem betonowe nogi. Coś więcej pewnie da wtorkowy pół-akcent: 3km w tempie ok. T10 (po 3:48).
Mniej się obawiam tej jednej 15km (skoro byłem w stanie to pobiec 3 dni po równie ciężkim ciągłym) niż nagromadzenia obciążeń z ostatnich tygodni - ale jeśli chociaż raz się nie spróbuje, to się nie będzie wiedzieć.
Co do samej jednostki, to nie uważam żeby 15km w tempie HM było wiele większym obciążeniem niż 10km na życiówkę. A takie coś biegłem dwukrotnie w ubiegłym roku wiosną (tj zrobiłem PB na 10km tydzień przed HM) zanim zacząłem w ogóle jakikolwiek trening z Rollim i nie miałem na HM wrażenia, że coś jest źle. W zeszłym roku pobiegłem 10km na lotnisku w nocy 6 dni przed HM, miałem wtedy okolice 39:30 (ale brakowało ok 350-400m do 10km), gdzie ówczesne PB na 10km wynosiło 42:20. 6 dni później pobiegłem HM na PB 1:29.
Równie dobrze można powiedzieć, że niezbyt mądry był wieczór kawalerski 2 tyg przed HM czy 2 wesela 4 tyg przed - imprezy totalnie w środku cyklu przygotowawczego, regeneracji na pewno nie sprzyjające :/
Pożyjemy - zobaczymy. Na dzisiaj czuję się dobrze, nogi w miarę ok. Tydzień przed H2O czułem się jednak gorzej - nie domknąłem 20km BNP (nawet nie mogłem się wbić na tempo 4:00), do tego byłem przeziębiony i miałem betonowe nogi. Coś więcej pewnie da wtorkowy pół-akcent: 3km w tempie ok. T10 (po 3:48).
biegam ultra i w górach
-
- Stary Wyga
- Posty: 206
- Rejestracja: 02 cze 2017, 10:16
ładnie te 15 km zamknąłeś. Ja tak jak Wigi na coś takiego tydzień przed startem bym się nie odważył, taki ciężki trening już nic nie poprawi a może więcej zaszkodzić - obym się mylił, powodzenia życzę.
PS. na weselach pracują inne mięśnie
PS. na weselach pracują inne mięśnie
5 km 18:07 10 km 38:40 HM 1.22.41 M 3.09.37
komentarze
viewtopic.php?f=28&t=59245
blog
viewtopic.php?f=27&t=59239
komentarze
viewtopic.php?f=28&t=59245
blog
viewtopic.php?f=27&t=59239
- sosik
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 5445
- Rejestracja: 21 lut 2013, 15:39
- Życiówka na 10k: 00:37:49
- Życiówka w maratonie: 2:58:50
- Lokalizacja: Kraków
Powodzenia na połówce - forma jest, teraz tylko przełożyć na zawody
Zwierzęcy instynkt, oczy jak krew, Wilk, co ujawnia w nocy swój zew,
Gdy księżyc na niebie, unosi mnie dźwięk, W biegu przed siebie wolny jak tlen!
Blog -> Komentarze -> Garmin
maraton - 2:58:50, półmaraton - 1:24:16, 10 km - 37:49, 5 km - 18:43
Gdy księżyc na niebie, unosi mnie dźwięk, W biegu przed siebie wolny jak tlen!
Blog -> Komentarze -> Garmin
maraton - 2:58:50, półmaraton - 1:24:16, 10 km - 37:49, 5 km - 18:43
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3659
- Rejestracja: 06 sie 2014, 22:31
- Życiówka na 10k: 38:38
- Życiówka w maratonie: stara i nieaktualna
- Lokalizacja: Wroclaw, POL
- Kontakt:
Dzięki wszystkim za dobre słowo
No i trochę nie udało się wagi startowej przypilnować, bo jednak jak patrzyłem dzisiaj rano to jest +1-1,5kg w stosunku do optymalnej. Zbijał tego na siłę nie będę, bo więcej mogę w tym momencie popsuć. Dramatu nie ma, oceniam że jak dzisiaj/jutro i w sobotę w ciągu dnia nie będę się obżerał to na starcie stanę z nadmiarem 0,5-1kg co będzie dobre (bo większość to jednak woda, którą wypocę w trakcie).
Nie jestem też zadowolony z faktu, że nie udało się przypilnować regularności core i siły biegowej. W zimę mi to wychodziło, ale ostatnio praktycznie tego nie robiłem. Za to udało się systematycznie rozciągać i trochę (minimum raz w tygodniu) rolować -> pomimo dość ciężkich jednostek treningowych ominęły mnie kontuzje, nic mnie nie bolało i nie boli oraz ominęły kontuzje.
Tak, ale tu nie chodzi o zmęczenie mięśniowe, tylko o dziury w treningu i brak regeneracji, przez co domykanie kolejnych akcentów "kosztuje" więcej (lub jest niemożliwe) i robi się z tego błędne koło. Ale za dużo się z tym nie zrobi niestety...ZbyszekP pisze:PS. na weselach pracują inne mięśnie
Zobaczymy. Trochę też będzie od pogody jednak zależało - temperatura ma być fajna (w nocy nawet poniżej 15 stopni), zobaczymy jak wiatr/wilgotność/ciśnienie -> póki co zapowiada się wszystko dobrze (tj. jakiś tam mocniejszy wiatr i deszcz na sobotę pokazują, ale może jednak wieczorem będzie bez dramatów - ostatnie dni tak właśnie wyglądały, że nawet jak w ciągu dnia było paskudnie, to wieczorem była cisza i spokój).sosik pisze:Powodzenia na połówce - forma jest, teraz tylko przełożyć na zawody
No i trochę nie udało się wagi startowej przypilnować, bo jednak jak patrzyłem dzisiaj rano to jest +1-1,5kg w stosunku do optymalnej. Zbijał tego na siłę nie będę, bo więcej mogę w tym momencie popsuć. Dramatu nie ma, oceniam że jak dzisiaj/jutro i w sobotę w ciągu dnia nie będę się obżerał to na starcie stanę z nadmiarem 0,5-1kg co będzie dobre (bo większość to jednak woda, którą wypocę w trakcie).
Nie jestem też zadowolony z faktu, że nie udało się przypilnować regularności core i siły biegowej. W zimę mi to wychodziło, ale ostatnio praktycznie tego nie robiłem. Za to udało się systematycznie rozciągać i trochę (minimum raz w tygodniu) rolować -> pomimo dość ciężkich jednostek treningowych ominęły mnie kontuzje, nic mnie nie bolało i nie boli oraz ominęły kontuzje.
biegam ultra i w górach
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 13613
- Rejestracja: 04 sie 2007, 23:18
- Życiówka na 10k: 33:40
- Życiówka w maratonie: 2:39:05
Powodzenia na zawodach. Celem jest 1:24. Mimo twoich brakow, trening wyszedł dość dobrze. Nie myśl za bardzo o tym co przeszkadza, tylko o Twoich dobrych stronach, jakie wypracowałeś.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3659
- Rejestracja: 06 sie 2014, 22:31
- Życiówka na 10k: 38:38
- Życiówka w maratonie: stara i nieaktualna
- Lokalizacja: Wroclaw, POL
- Kontakt:
Tak będę chciał.
Paradoksalnie właśnie wygląda to dość dobrze - zwłaszcza w porównaniu do wcześniejszych startów
Siły biegowej i tak w tym roku zrobiłem więcej niż w całej dotychczasowej "karierze", waga to głównie woda (która na połówkę się przyda), meteo ma być dobre, a i plan udało się w miarę nabiegać. Do tego - nie chcę zapeszać - pierwszy raz od jakiegoś czasu w tygodniu startowym nie zajmuję się doleczaniem infekcji czy jakiegoś przeziębienia! Nic mi nie dolega, na jutro mam wolne w pracy (więc się wyśpię). Nic, tylko przypilnować dobrze tej soboty i życiówkę robić - i taki jest plan!!
---
A no i jeszcze dostałem motywacyjną koszulkę Fundacji -> wiem, że nie powinno się biec zawodów w nowych ciuchach, ale to sprawdzonej firmy Kalenji w której sporo biegam i te ciuchy nic mi nie robią (krój fajnie pasuje) także będzie dobrze.
Paradoksalnie właśnie wygląda to dość dobrze - zwłaszcza w porównaniu do wcześniejszych startów
Siły biegowej i tak w tym roku zrobiłem więcej niż w całej dotychczasowej "karierze", waga to głównie woda (która na połówkę się przyda), meteo ma być dobre, a i plan udało się w miarę nabiegać. Do tego - nie chcę zapeszać - pierwszy raz od jakiegoś czasu w tygodniu startowym nie zajmuję się doleczaniem infekcji czy jakiegoś przeziębienia! Nic mi nie dolega, na jutro mam wolne w pracy (więc się wyśpię). Nic, tylko przypilnować dobrze tej soboty i życiówkę robić - i taki jest plan!!
---
A no i jeszcze dostałem motywacyjną koszulkę Fundacji -> wiem, że nie powinno się biec zawodów w nowych ciuchach, ale to sprawdzonej firmy Kalenji w której sporo biegam i te ciuchy nic mi nie robią (krój fajnie pasuje) także będzie dobrze.
biegam ultra i w górach
- Logadin
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3296
- Rejestracja: 20 kwie 2013, 14:07
- Lokalizacja: Warszawa
Jak nic złego się nie przydaży to wierzę, że na zegarku zobaczysz 1:23-1:22 Powodzenia!
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2700
- Rejestracja: 02 lut 2012, 00:11
- Życiówka na 10k: 00:38:28
- Życiówka w maratonie: 02:56:00
- Lokalizacja: Brzeg Dolny/Wrocław
Trzymam kciuki za solidne złamanie 1:24. Jesteś w świetnej formie, pogoda zapowiada się idealna, więc pozostaje tylko pobiec po swoje.
- j.nalew
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 737
- Rejestracja: 31 gru 2015, 09:24
- Życiówka na 10k: 42:49
- Życiówka w maratonie: 3:35:01
- Lokalizacja: Wrocław
Powodzenia Marek. Mi też wagi startowej nie udało się przypilnować i ten 1 kg jest pewnie za dużo, co procentowo stanowi większy odsetek niż u Ciebie i tu nie tylko jest woda, choć zapewne też . Też myślę co mogłam zrobić lepiej albo czego nie robić. W sumie zrobiłam co mogłam i miałam do zrobienia. Zaczęłam późno, bo przytrafiła się kontuzja. Jutro być chłodno i to duży plus, tylko wilgotność wysoka...
Asekuracyjnie wymyśliłam jesienny półmaraton w Kościanie, jakby ten nie dał 100% satysfakcji . Nie wiem, czy masz plan awaryjny, czy wolisz jego nie zakładać.
Walczymy jutro
Asekuracyjnie wymyśliłam jesienny półmaraton w Kościanie, jakby ten nie dał 100% satysfakcji . Nie wiem, czy masz plan awaryjny, czy wolisz jego nie zakładać.
Walczymy jutro
IG jnalew
www.strava.com/athletes/19149633
Blog viewtopic.php?f=57&t=56963
Blog - komentarze viewtopic.php?f=28&t=56993
5km 20:11, 2018
10km 42:49 2018
HM 1:37:29, 2023
M 3:35:01, 2023
www.strava.com/athletes/19149633
Blog viewtopic.php?f=57&t=56963
Blog - komentarze viewtopic.php?f=28&t=56993
5km 20:11, 2018
10km 42:49 2018
HM 1:37:29, 2023
M 3:35:01, 2023
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3659
- Rejestracja: 06 sie 2014, 22:31
- Życiówka na 10k: 38:38
- Życiówka w maratonie: stara i nieaktualna
- Lokalizacja: Wroclaw, POL
- Kontakt:
Dzięki.
Nie ma żadnej asekuracji, plan jest z celem na 1:24. Będę chciał równo od startu, co będzie to się okaże. Do ok. 13km ma być większość pod wiatr, więc dobrze by się było w jakąś grupkę załapać, a potem teoretycznie będzie w plecy więc super. Lepiej tak, niż odwrotnie.
Jak na czerwiec to zapowiada się naprawdę fajna pogoda: 14 stopni, odczuwalny wiatr (ale niby niezbyt mocny: ok 30 km/h), najpewniej będzie duża wilgotność, bo do 17-tej ma padać -> ale tak samo było w ubiegłym roku i mi nie przeszkadzało. Nie ma co narzekać (nigdy nie ma idealnie), zapowiada się fajnie!
Kościan - to pewnie jesienią będę chciało pobiec jako docelowy start. Ale to nie jest żaden "plan awaryjny", to dalsza część sezonu. Nie ma planu awaryjnego - jest tu i teraz, Wrocław w trupa
aha - odebrałem numerek: 1398 jakby to kogoś interesowało
Nie ma żadnej asekuracji, plan jest z celem na 1:24. Będę chciał równo od startu, co będzie to się okaże. Do ok. 13km ma być większość pod wiatr, więc dobrze by się było w jakąś grupkę załapać, a potem teoretycznie będzie w plecy więc super. Lepiej tak, niż odwrotnie.
Jak na czerwiec to zapowiada się naprawdę fajna pogoda: 14 stopni, odczuwalny wiatr (ale niby niezbyt mocny: ok 30 km/h), najpewniej będzie duża wilgotność, bo do 17-tej ma padać -> ale tak samo było w ubiegłym roku i mi nie przeszkadzało. Nie ma co narzekać (nigdy nie ma idealnie), zapowiada się fajnie!
Kościan - to pewnie jesienią będę chciało pobiec jako docelowy start. Ale to nie jest żaden "plan awaryjny", to dalsza część sezonu. Nie ma planu awaryjnego - jest tu i teraz, Wrocław w trupa
aha - odebrałem numerek: 1398 jakby to kogoś interesowało
biegam ultra i w górach