Aniad1312 - komentarze
Moderator: infernal
- cichy70
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4204
- Rejestracja: 20 cze 2001, 10:59
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: zewszont.
w życiu bym nie pomyślał, że Ci powiem, że lepiej Ci bez loków
komenty : viewtopic.php?f=28&t=64974
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 12
- Rejestracja: 03 sie 2013, 22:41
- Życiówka na 10k: 53:10
- Życiówka w maratonie: brak
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4291
- Rejestracja: 18 kwie 2010, 21:03
Moje też niekłamane, tylko mają słabszą siłę przebiciaarlet pisze: moje osobiste to niestety loki prawdziwe,
Jak żem się parę miesięcy temu ścięła na trochę dłużej niż teraz, to mój brat osobisty rzekł: "O wiele lepiej ci w takich włosach, niż w tych długich." I dodał z wyrzutami sumienia w tle, tonem przygaszonym lekko, acz z uśmiechem: "Sorry, że dopiero teraz ci to mówię..."cichy70 pisze:w życiu bym nie pomyślał, że Ci powiem, że lepiej Ci bez loków
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4291
- Rejestracja: 18 kwie 2010, 21:03
Czuj się jak u siebie w domubmejsi pisze:Skoro kij tkwi w mrowisku to i ja nim grzebnę odrobinę...pozwolisz?
Niekoniecznie się z tym zgodzę, tzn trochę tak, a trochę nie - żeby było w miarę precyzyjnie.
Może i nasze życie jest lepsze, ale z drugiej strony...czy np taka babcinka, która całe życie na wsi spędziła, czasem do miasta na targ pojechała i nie przyszło jej do głowy żeby przekraczać swoje granice, bo obiad ma być punkt 13 - i wcale nie jest jej z tym źle - to może taka babcinka też ma fajne życie? Z tym zagada, tamtemu poradzi, kurki nakarmi, po kiego jej przekraczać granice?
I taka babcinka może być bardziej uporządkowana niż ja, która jestem w wiecznym chaosie i niedoczasie.
Co prawda, nie wytrzymałabym w kieracie babcinkowym, bo ja nawet tzw. obiadów niedzielnych nie lubię (nie w sensie że nie jem, tylko że zawsze niedzielnie-tak samo); a tym bardziej kanapowo-pilotowym.
Dostrzegam różnicę między jednym a drugim, wychwytuję ją intuicyjnie, ale nijak nie potrafię wyartykułować.
Co do tego, co pisała Kanas, to mocno przypomina odwieczną dyskusję - kto jest GODZIEN(!) nazwania się maratończykiem. Jasne, jak ledwo zipię na 37km, to mnie trafia, jak ktoś gallowayem mnie wyprzedza. Ale z drugiej strony, przecież mogę nie wiedzieć ile ten galloway dla niej/ niego znaczy. Bo może akurat udowadnia lekarzom, którzy nie dawali mu szans na chodzenie, że jednak nie mieli racji? Albo swoim kumplom, że jednak się da?
Takie tam myśli krążą mi czasem po głowie.
Co do bycia lepszym - jak się ustawiam na pozycji patrzenia z góry, to mi zaraz życie pokazuje perspektywę oddolną. Tak że ten... Jednak będę w tej kwestii ostrożna
- hotmas
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 889
- Rejestracja: 22 lis 2012, 11:37
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: CSW
A ja widzę to tak. To, że biegamy, nie sprawia, że jesteśmy lepsi od innych. Ale to, że biegamy, sprawia, że jesteśmy lepszymi ludźmi, ot tak po prostu.
- rubin
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4232
- Rejestracja: 24 sie 2012, 12:01
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
z takim niekończeniem treningów jeszcze nie miałam problemu, ale ostatnio coraz częściej zdarza mi się, że jak mam w planie np. 18-20km, to będzie 18 i ani kroku więcej
ps. fryzura ładna, ale jakie oczy !!
ps. fryzura ładna, ale jakie oczy !!
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4291
- Rejestracja: 18 kwie 2010, 21:03
- mar_jas
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2826
- Rejestracja: 06 mar 2012, 10:23
- Życiówka na 10k: 0:39:59
- Życiówka w maratonie: 3:28:43
- Lokalizacja: Śląsk
No no no...jakoś wcześniej się nie przyglądałem Twoim fotkom....ale widze ze musze wrócic bo sporo mnie ominęło
Na temat biegania mam jeszcze jedno przemyślenie...bo niestety doszedłem do wniosku że nic a nic nie staję się z powodu biegania lepszym....u mnie to była tez próba swoistego oczyszczenia...przebiegnę maraton, może się coś zmieni, poleprzy, może ja się zmienię w jakich cudowny sposób.....przebiegłem..i nic..zupełnie nic. Myślałem ze trzeba się może bardziej sponiewierać..poleciałem Chudego Wawrzyńca, sponiewierałem się niemiłosiernie...i nadal jestem tym samym skór**synem co byłem, czyli dalej nic....teraz się łudzę że złamanie 3 godzin coś może zmieni...
Na temat biegania mam jeszcze jedno przemyślenie...bo niestety doszedłem do wniosku że nic a nic nie staję się z powodu biegania lepszym....u mnie to była tez próba swoistego oczyszczenia...przebiegnę maraton, może się coś zmieni, poleprzy, może ja się zmienię w jakich cudowny sposób.....przebiegłem..i nic..zupełnie nic. Myślałem ze trzeba się może bardziej sponiewierać..poleciałem Chudego Wawrzyńca, sponiewierałem się niemiłosiernie...i nadal jestem tym samym skór**synem co byłem, czyli dalej nic....teraz się łudzę że złamanie 3 godzin coś może zmieni...
- zoltar7
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 5288
- Rejestracja: 12 wrz 2010, 11:13
- Życiówka na 10k: żenująca
- Życiówka w maratonie: brak
Japończycy już dawno rozwikłali tę zagwozdkę: po co coś robić. Z tego co pamiętam to u nich wszystko jest "do". Karate-do, Ju-do, Bushi-do itd. "Do" to drogo do samodoskonalenia... nie chodzi, aby ociągnąć jakiś konkretny cel, ale aby dążyć do bycia coraz lepszym. Nie cel jest ważny lecz droga (jakość drogi) do jego osiągnięcia: "do" takie tam pier...lenie
Temu się darzy, kto dobrze waży.
Szczęśliwi kalorii nie liczą.
Szczęśliwi kalorii nie liczą.
- Gryzzelda
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1710
- Rejestracja: 29 cze 2012, 21:31
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Kraina Deszczowcow
dziekuje za zdjecie rzeczywiscie fryzurka bardzo twarzowa!
- mclakiewicz
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1616
- Rejestracja: 24 lut 2013, 09:19
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Bytom
A ja uważam, że biegając jesteśmy lepsi od tych zatłuszczonych leni z kanapy z piwem i golonką w ręku, którzy ze sportem mają tyle wspólnego, co zaśpiewają "Polacy nic się nie stało".
Wiem, pycha - najgorszy grzech. Ale sam byłem zatłuszczonym leniem.
Dzięki temu, że nam się chce, że mamy ambicję, możemy bez wyrzutów sumienia patrzeć w lustro.
Wiem, pycha - najgorszy grzech. Ale sam byłem zatłuszczonym leniem.
Dzięki temu, że nam się chce, że mamy ambicję, możemy bez wyrzutów sumienia patrzeć w lustro.
- strasb
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4779
- Rejestracja: 01 sie 2010, 11:25
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Lozanna
Piękna fryzurka! I piękna Ania w niej.
- rene87
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 496
- Rejestracja: 21 mar 2013, 22:05
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Bierutów/Wrocław
Fryzura absolutnie idealna - pięknie wyglądasz
10 setek .... - rzekłabym rakieta Super trening - jestem Twoją fanką !
10 setek .... - rzekłabym rakieta Super trening - jestem Twoją fanką !
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 522
- Rejestracja: 14 lip 2012, 07:57
- Życiówka na 10k: 38:03
- Życiówka w maratonie: 2:57:35
Ladna ta fryzurka latem widzialam cie w Szklarskiej (ja z moja czworeczka).Mialas na sobie taka dluzsza letnia sukienke.Dlugo ja pamietalam ale teraz nie potrafie jej opisac.Ten utwor o samotnosci .......fajny .Co do Szklarskiej bylyscie we dwie i schodzilyscie do miasta w okolicach Bornita.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4291
- Rejestracja: 18 kwie 2010, 21:03
A to może z Kachitą szłam, bo mówiła, że Cię chyba widziałasarenka70 pisze:Ladna ta fryzurka latem widzialam cie w Szklarskiej (ja z moja czworeczka).Mialas na sobie taka dluzsza letnia sukienke.Dlugo ja pamietalam ale teraz nie potrafie jej opisac.Ten utwor o samotnosci .......fajny .Co do Szklarskiej bylyscie we dwie i schodzilyscie do miasta w okolicach Bornita.
Sukienka - to ta była pewnie bo mam jedną tylko długą