Pod prąd – czyli Sub 3 po 60
Moderator: infernal
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 785
- Rejestracja: 13 paź 2015, 21:00
- Życiówka na 10k: 47:21
- Życiówka w maratonie: brak
A jak mocno uciśniesz bok uda to boli? Usiądz wyprostuj noge w stawie kolanowym i mocno uciskaj na skraju uda na całej długości?
[url=http://bieganie.pl/forum/viewtopic.php?f=27&t=53810][color=#BF0000]BLOG[/color][/url]
[url=http://bieganie.pl/forum/viewtopic.php?f=28&t=53812][color=#4000BF]KOMENTARZE[/color][/url]
[url=https://run-log.com/profiles/profile/KaliGr/][color=#4000FF]run-log.com[/color][/url]
[url=http://bieganie.pl/forum/viewtopic.php?f=28&t=53812][color=#4000BF]KOMENTARZE[/color][/url]
[url=https://run-log.com/profiles/profile/KaliGr/][color=#4000FF]run-log.com[/color][/url]
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 5220
- Rejestracja: 15 mar 2012, 11:32
- Lokalizacja: okolice Krakowa
Mam przeczucie,że nabiegasz na nocnym życiówkę.
Brak akcentów po maratonie nie oznacza że straciłeś formę.
Na samych BS-ach i TM-kach można na pewno utrzymać dyspozycję.
Gdybyś biegał maraton w 2:20 to zapewne coś szybszego trzeba by było biegać.
Progi czy interwały na 2-3 tygodnie przed startem nic nie zmienią.
Mogą być jedynie pomocne dla "głowy",żeby się przekonać o własnej dyspozycji i udowodnić
sobie,że damy radę.
Brak akcentów po maratonie nie oznacza że straciłeś formę.
Na samych BS-ach i TM-kach można na pewno utrzymać dyspozycję.
Gdybyś biegał maraton w 2:20 to zapewne coś szybszego trzeba by było biegać.
Progi czy interwały na 2-3 tygodnie przed startem nic nie zmienią.
Mogą być jedynie pomocne dla "głowy",żeby się przekonać o własnej dyspozycji i udowodnić
sobie,że damy radę.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2700
- Rejestracja: 02 lut 2012, 00:11
- Życiówka na 10k: 00:38:28
- Życiówka w maratonie: 02:56:00
- Lokalizacja: Brzeg Dolny/Wrocław
Krzychu, nie ma szans na życiówkę, z biegania samych BS-ów wyniku nie będzie.
W poprzednich latach kilka akcentów przed nocnym zawsze zdążyłem zrobić i życiówek nie było. W tym roku jest gorzej pod tym względem. Jednak start w maratonie zabiera mi dużo zdrowia i dojście po nim do siebie trwa dość długo (coraz dłużej?).
Kaligr, uciskanie uda z boku nie bolało, dopóki nie zrobił tego wczoraj fizjoterapeuta...
To było spotkanie sadysty z masochistą (co prawda ból nie sprawiał mi przyjemności, ale zgadzałem się na niego i świadomie go znosiłem).
Pospinany byłem niemal cały i przez ponad godzinę nie wszystko zostało odblokowane i rozluźnione, tylko najważniejsze miejsca.
Za główną przyczynę dolegliwości z biodrem fizjo uznał mięsień piszczelowy przyczepiony pod stopą, a gdy nacisnął tam punkt spustowy, to zawyłem (w drugiej stopie w tym miejscu zero bólu), potem znęcał się nad mięśniem piszczelowym wzdłuż kości piszczelowej. W drugiej stopie znowu inny punkt był bardzo bolesny (na zewnątrz przy pięcie).
Gdy mnie obejrzał na początku, to prawą kość biodrową miałem wyżej od lewej, co na końcu wizyty całkowicie zostało wyrównane. Bardzo mocno pospinane miałem krawędzie bocznego pasma między biodrem a kolanem (nieco bardziej w drugiej nodze) - tam rozbijanie i rozluźnianie trwało dłużej i było wyjątkowo bolesne. Również w mięśniach pośladkowych było nieciekawie.
Na koniec fizjo powiedział, że naprawił mnie w ok. 80%.
W poprzednich latach kilka akcentów przed nocnym zawsze zdążyłem zrobić i życiówek nie było. W tym roku jest gorzej pod tym względem. Jednak start w maratonie zabiera mi dużo zdrowia i dojście po nim do siebie trwa dość długo (coraz dłużej?).
Kaligr, uciskanie uda z boku nie bolało, dopóki nie zrobił tego wczoraj fizjoterapeuta...
To było spotkanie sadysty z masochistą (co prawda ból nie sprawiał mi przyjemności, ale zgadzałem się na niego i świadomie go znosiłem).
Pospinany byłem niemal cały i przez ponad godzinę nie wszystko zostało odblokowane i rozluźnione, tylko najważniejsze miejsca.
Za główną przyczynę dolegliwości z biodrem fizjo uznał mięsień piszczelowy przyczepiony pod stopą, a gdy nacisnął tam punkt spustowy, to zawyłem (w drugiej stopie w tym miejscu zero bólu), potem znęcał się nad mięśniem piszczelowym wzdłuż kości piszczelowej. W drugiej stopie znowu inny punkt był bardzo bolesny (na zewnątrz przy pięcie).
Gdy mnie obejrzał na początku, to prawą kość biodrową miałem wyżej od lewej, co na końcu wizyty całkowicie zostało wyrównane. Bardzo mocno pospinane miałem krawędzie bocznego pasma między biodrem a kolanem (nieco bardziej w drugiej nodze) - tam rozbijanie i rozluźnianie trwało dłużej i było wyjątkowo bolesne. Również w mięśniach pośladkowych było nieciekawie.
Na koniec fizjo powiedział, że naprawił mnie w ok. 80%.
- mihumor
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 6204
- Rejestracja: 24 kwie 2012, 14:14
- Życiówka na 10k: 36:47
- Życiówka w maratonie: 2:48:13
- Lokalizacja: Kraków
Idź za ciosem i się napraw w 100%. Potem wałek regularnie, rozciąganie i w szczytach obciążeń warto fizjo odwiedzić raz na 1-2 miesiące nawet jak wydaje się, że jest wszystko ok, bo nigdy nie jest niestety. Ale moim zdaniem już po 40tce i później to trzeba tego pilnować jeśli chce się cieszyć bieganiem dłużej i unikać kontuzji.
Za wizytę - brawo Ty
Zapytałem kiedyś mojego fizjo czy wszyscy w czasie wizyty często i głośno wzywają nierządnice jej imieniem wulgarnym. odrzekł, że nie, że raczej większość wzywa zbawiciela...imiennie.
Za wizytę - brawo Ty
Zapytałem kiedyś mojego fizjo czy wszyscy w czasie wizyty często i głośno wzywają nierządnice jej imieniem wulgarnym. odrzekł, że nie, że raczej większość wzywa zbawiciela...imiennie.
Najszybsza kupa złomu w galaktyce
Blog: viewtopic.php?f=27&t=29814&start=345
Koment: viewtopic.php?f=28&t=29813&start=2880
Blog: viewtopic.php?f=27&t=29814&start=345
Koment: viewtopic.php?f=28&t=29813&start=2880
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 785
- Rejestracja: 13 paź 2015, 21:00
- Życiówka na 10k: 47:21
- Życiówka w maratonie: brak
Główne problemy to pasma biodrowo piszczelowe dla tego się od razu o to pytałem o ból na jego przebiegu, reszta to dodatki. Mogłeś jeszcze mieć problem z pośladkowym średnim. Zmiany w piszczelowych to według mnie skutek zmian w pasmach biodrowo piszczelowych. Generalnie i tak wszystko biomechanicznie jest powiązane.
A co krzyczą pacjenci, różnie klną, mają widzenia, najczęściej Jezus z Marią jest widziany.
A co krzyczą pacjenci, różnie klną, mają widzenia, najczęściej Jezus z Marią jest widziany.
[url=http://bieganie.pl/forum/viewtopic.php?f=27&t=53810][color=#BF0000]BLOG[/color][/url]
[url=http://bieganie.pl/forum/viewtopic.php?f=28&t=53812][color=#4000BF]KOMENTARZE[/color][/url]
[url=https://run-log.com/profiles/profile/KaliGr/][color=#4000FF]run-log.com[/color][/url]
[url=http://bieganie.pl/forum/viewtopic.php?f=28&t=53812][color=#4000BF]KOMENTARZE[/color][/url]
[url=https://run-log.com/profiles/profile/KaliGr/][color=#4000FF]run-log.com[/color][/url]
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3659
- Rejestracja: 06 sie 2014, 22:31
- Życiówka na 10k: 38:38
- Życiówka w maratonie: stara i nieaktualna
- Lokalizacja: Wroclaw, POL
- Kontakt:
Na szczęście Ty jesteś mistrzem zawodów, a nie treningów
Pobiegaj tyle, ile głowa i ciało pozwolą i podejdź na spokojnie do HM, bez spiny, bez celu -> najlepiej, jak w danym dniu będziesz czuł. Możesz samego siebie zaskoczyć
Pobiegaj tyle, ile głowa i ciało pozwolą i podejdź na spokojnie do HM, bez spiny, bez celu -> najlepiej, jak w danym dniu będziesz czuł. Możesz samego siebie zaskoczyć
biegam ultra i w górach
-
- Wyga
- Posty: 102
- Rejestracja: 01 maja 2017, 17:45
- Życiówka na 10k: 44:59
- Życiówka w maratonie: brak
Twój blog, a raczej motto ("pod prąd") było dla mnie motywacją, żeby docisnąć bardziej. I tyle..
Wysłane z mojego E5603 .
Wysłane z mojego E5603 .
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2700
- Rejestracja: 02 lut 2012, 00:11
- Życiówka na 10k: 00:38:28
- Życiówka w maratonie: 02:56:00
- Lokalizacja: Brzeg Dolny/Wrocław
Marek, tak właśnie zrobię, do HM podejdę bez spiny, ale brak celu chyba nie jest dobry. Wyznaczony cel zawsze mnie mobilizował na zawodach i pomagał, raczej nigdy nie paraliżował.
Piotr, każda motywacja jest dobra, bo bez motywacji nie ma rozwoju i szybkiego biegania.
Ten wiosenny sezon jest dla mnie bardzo udany i osiągnąłem już zakładane cele. Chciałoby się jeszcze podskoczyć wyżej teraz w czerwcu, ale się nie da. Zastanawiam się, czy powodem jest ciężki maraton i długa po nim regeneracja, czy może słabsza niż zwykle głowa.
Piotr, każda motywacja jest dobra, bo bez motywacji nie ma rozwoju i szybkiego biegania.
Ten wiosenny sezon jest dla mnie bardzo udany i osiągnąłem już zakładane cele. Chciałoby się jeszcze podskoczyć wyżej teraz w czerwcu, ale się nie da. Zastanawiam się, czy powodem jest ciężki maraton i długa po nim regeneracja, czy może słabsza niż zwykle głowa.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3659
- Rejestracja: 06 sie 2014, 22:31
- Życiówka na 10k: 38:38
- Życiówka w maratonie: stara i nieaktualna
- Lokalizacja: Wroclaw, POL
- Kontakt:
No to co piszesz tylko potwierdza, że jesteś typem startowca Musi być cel i motywacja Spróbuj może biec równo na życiówkę i na koniec te kilka sekund urwać i finito.
biegam ultra i w górach
- rubin
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4232
- Rejestracja: 24 sie 2012, 12:01
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Za późno przeczytałam, bo napisałabym, że doświadczenie mówi mi, że nie należy z góry i tak szybko nie odpuszczać.W kategorii chcę powalczyć o pudło, o drugie lub trzecie miejsce (pierwsze zajmie zawodnik, który jest poza zasięgiem). Jest jeden biegacz z mojego poziomu, więc spróbuję nawiązać z nim walkę, będzie ciężko.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2700
- Rejestracja: 02 lut 2012, 00:11
- Życiówka na 10k: 00:38:28
- Życiówka w maratonie: 02:56:00
- Lokalizacja: Brzeg Dolny/Wrocław
Rubin, ja zwykle przedwcześnie nie odpuszczam, lubię pomarzyć, ale czasami trzeba być też realistą.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3659
- Rejestracja: 06 sie 2014, 22:31
- Życiówka na 10k: 38:38
- Życiówka w maratonie: stara i nieaktualna
- Lokalizacja: Wroclaw, POL
- Kontakt:
Tak czy inaczej - gratuluję pudła
Co do HM - ja bym aż tak nie odpuszczał. Nie wiem, czy rzeczywiście warunki były optymalne, ale nawet jeśli to - z doświadczenia - odpuszczenie w głowie w połowie biegu to pewnie coś rzędu 5-7 sek/km (czyli ok 30 sekund). Powinno z tego 1:26-1:27 wyjść, a masz jeszcze tydzień na regenerację Głowa do góry
Co do HM - ja bym aż tak nie odpuszczał. Nie wiem, czy rzeczywiście warunki były optymalne, ale nawet jeśli to - z doświadczenia - odpuszczenie w głowie w połowie biegu to pewnie coś rzędu 5-7 sek/km (czyli ok 30 sekund). Powinno z tego 1:26-1:27 wyjść, a masz jeszcze tydzień na regenerację Głowa do góry
biegam ultra i w górach
- sosik
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 5445
- Rejestracja: 21 lut 2013, 15:39
- Życiówka na 10k: 00:37:49
- Życiówka w maratonie: 2:58:50
- Lokalizacja: Kraków
Wigi uszy do góry - zrób porządną regenerację i na świeżości tą połówkę leć.
Gratulacje pudła
Gratulacje pudła
Zwierzęcy instynkt, oczy jak krew, Wilk, co ujawnia w nocy swój zew,
Gdy księżyc na niebie, unosi mnie dźwięk, W biegu przed siebie wolny jak tlen!
Blog -> Komentarze -> Garmin
maraton - 2:58:50, półmaraton - 1:24:16, 10 km - 37:49, 5 km - 18:43
Gdy księżyc na niebie, unosi mnie dźwięk, W biegu przed siebie wolny jak tlen!
Blog -> Komentarze -> Garmin
maraton - 2:58:50, półmaraton - 1:24:16, 10 km - 37:49, 5 km - 18:43
- rubin
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4232
- Rejestracja: 24 sie 2012, 12:01
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Pisałam o tym nieodpuszczaniu mając w pamięci swoje lęki przed październikowym ultramaratonem. Podobnie jak Ty zerkałam w listy i widziałam na nich kobiety, które wygrywały już rywalizacje na dystansach powyżej 100 mil, jedna z nich stała na pudle biegu górskiego na 240 km. Ale na trasie tyle może się zdarzyć... dziewczyny były za mną, natomiast przede mną była zupełnie inna kobitka, której w ogóle nie brałam pod uwagę w rywalizacji... :P
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2700
- Rejestracja: 02 lut 2012, 00:11
- Życiówka na 10k: 00:38:28
- Życiówka w maratonie: 02:56:00
- Lokalizacja: Brzeg Dolny/Wrocław
Piszecie o regeneracji, ale przy tak słabych i niezbyt częstych treningach, to raczej nie mam czego regenerować.
Zrobię chyba jedno rozbieganie i jeden półakcent przedstartowy i tyle, będę wypoczęty. Muszę zaakceptować, że wiosenny szczyt formy mam już za sobą i połówkę pobiec na luzie, bez spinania się na wynik.
Zrobię chyba jedno rozbieganie i jeden półakcent przedstartowy i tyle, będę wypoczęty. Muszę zaakceptować, że wiosenny szczyt formy mam już za sobą i połówkę pobiec na luzie, bez spinania się na wynik.