Jakbym czytał relację z mojego biegu, z tym że ja zszedłem na 24km , nawet wnioski mam podobne.ZbyszekP pisze:nogi jak z ołowiu nie chciały współpracować z resztą ciała, nic mnie nie bolało, zero problemów żołądkowych brak skurczów a ja nie mogę biec.
Z każdym kilometrem było gorzej, myśli pojawiały się o zejściu z trasy, zatrzymywałem się ale inni biegacze skutecznie mnie zdopingowali, nie chciałem też w taki sposób zakończyć ostatni start w tym roku i tak sobie doczłapałem do samej mety.
Gdzie popełniłem błędy ?
Głownie mały kilometraż, za mało długich wybiegań szczególnie w ostatnich miesiącach, brak ćwiczeń ogólnorozwojowych i brak podbiegów które kiedyś często wplatałem w treningi a teraz o nich chyba zapomniałem.
Edit.
Zejście z trasy to dobra decyzja dla ciała, zobaczymy jak na głowę to wpłynie.